Pierwsze koty za płoty cz.lll
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko gdzie ty mieszkasz?... bo chyba nie w Polsce Wczoraj u mnie była taka zimnica, że nawet na chwilę przykro było wyjść z cieplutkiego domku... Żeby znaleźć oznaki wiosny, trzeba by było odsypać 30 cm zimy o pracach ogrodowych mogli myśleć tylko szaleńcy
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5991
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, chyba jesteś jedyną osobą, albo jedną z niewielu, której udało się w weekend popracować w ogrodzie i to nie czując przy tym straszliwego zimna.
Ależ cudna ta dalia. Moje kolorki Znasz może jej nazwę.
Dalioza, to niestety (albo i stety) moja najnowsza choroba
Ależ cudna ta dalia. Moje kolorki Znasz może jej nazwę.
Dalioza, to niestety (albo i stety) moja najnowsza choroba
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko...przyłączę się do tych podziwiających twoją pracę w ogrodzie. . W taką zimnicę nawet o tym nie pomyślałam, widocznie u ciebie dużo, dużo cieplej. Co zaś tyczy się działeczki, fajnie bo już troszkę popracowałaś i pierwsze oznaki wiosny dojrzałaś. Hortensja pięknie przycięta a ranniki u mnie w zeszłym roku były, w tym się okaże. . Pozdrawiam i dużo
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Tydzień temu zaplanowałam, że w ten weekend zaczynam wielkie cięcie. Ale jak spadło ponad 20 cm śniegu to plany musiałam zweryfikować
Ogród pełen pięknych kwiatów i roślin- to marzenie, które zamierzam spełnić
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko fajna przyjemność, nie tylko Tobie sprawia przyjemność, dla mnie to uczta dla oczu, takie piękne zdjęcia pokazujesz
Werbena i w moich stronach nieznana, też przeczytałam o niej tu na forum, a później zobaczyłam łany w jednym z programów ogrodniczych, pokazywano ogród Szmita.
Co do Rapsody to ma marne szanse cała czarna.
Werbena i w moich stronach nieznana, też przeczytałam o niej tu na forum, a później zobaczyłam łany w jednym z programów ogrodniczych, pokazywano ogród Szmita.
Co do Rapsody to ma marne szanse cała czarna.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Wow! Iwonko! Mróz Ci nie straszny do pracy na działce, nawet czapkę zrzuciłaś i rękawiczki ...
Mnie i wołami nie wyciągnąłby w takie pogody z cieplutkiego mieszkanka.
Zresztą na mojej działeczce w tych dniach tylko mróz i hulający wiatr, bez śladu śniegu, więc wyobrażam sobie, jakie obrazki bym tam zastała, wolę nie oglądać. Zresztą już postanowione: działka poczeka na mnie do kwietnia. Nie chcę sobie psuć humoru.
Wiatru wprawdzie już nie mam i słonko ładnie ozłaca świat, ale mrozek trzyma, choć już niewielki.
Ranników ani miłków wiosennych nie posiadam, ponieważ mnie nie polubiły, ale bardzo chętnie i z ogromną przyjemnością popatruję sobie na Twoje. Jedynie przebiśniegi się pokazały, ale przed ostatnimi mrozami, to pewnie kwiatki im zamarzły.
Pozdrawiam cieplutko i proszę: nie szalej , byś zdrowa świąt doczekała.
Mnie i wołami nie wyciągnąłby w takie pogody z cieplutkiego mieszkanka.
Zresztą na mojej działeczce w tych dniach tylko mróz i hulający wiatr, bez śladu śniegu, więc wyobrażam sobie, jakie obrazki bym tam zastała, wolę nie oglądać. Zresztą już postanowione: działka poczeka na mnie do kwietnia. Nie chcę sobie psuć humoru.
Wiatru wprawdzie już nie mam i słonko ładnie ozłaca świat, ale mrozek trzyma, choć już niewielki.
Ranników ani miłków wiosennych nie posiadam, ponieważ mnie nie polubiły, ale bardzo chętnie i z ogromną przyjemnością popatruję sobie na Twoje. Jedynie przebiśniegi się pokazały, ale przed ostatnimi mrozami, to pewnie kwiatki im zamarzły.
Pozdrawiam cieplutko i proszę: nie szalej , byś zdrowa świąt doczekała.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2319
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Pierwsze ranniki i przebiśniegi - super sprawa! Ranniki zawsze kwitną najwcześniej i nie wyobrażam sobie ogrodu bez nich! Właśnie wzeszło dużo siewek ubiegłorocznych
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Witaj Iwonko,fajnie ,że mogłaś popracować w weekend w ogródku,zawsze coś jest do przodu ,no i świetna rozrywka dla nas jakie wtedy zadowolone przychodzimy do domku,zdjęcia robisz świetne ,a zaproszenie na lody było bardzo szczere,taki kawał lodów nigdzie nie dostaniesz ,pozdrawiam
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
O rety, Tobie było za ciepło bez czapki, a ja jak wyszłam na chwile to piszczałam z zimna, tylko truchtem do auta albo do drzwi Musiało Cię nieźle wciągnąć cięcie krzaczków No tak, a ja się dziwiłam, patrząc na zdjęcie borówki z owocami, jak to możliwe, że tak wspaniale owocuje- a ją przecież trzeba przyciąć Nie wiem czemu mi się zakodowało, ze borówek się nie tnie, ale musze poczytać jak ją przyciąć, bo mam cztery krzaki a owoców śmiesznie mało.
Iwonko czy propozycja z fioletowym eukomisem jest aktualna? Byłam jeszcze w weekend w innym centrum i też go nie było, jeśli u Ciebie ciągle są cebule, to poproszę
Iwonko czy propozycja z fioletowym eukomisem jest aktualna? Byłam jeszcze w weekend w innym centrum i też go nie było, jeśli u Ciebie ciągle są cebule, to poproszę
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonka Ty to jesteś szalona kobita! W takie zimno latać po działce i pracować... Szczerze podziwiam! Ja wybieram się w nadchodzący weekend, jeśli pogoda będzie znośna. Muszę przyciąć winogrona i hortensje. Powojnikom na razie odpuszczę. Rozum tym bardziej.
Śliczne są ranniki. Też dopiero odkrywam ich urodę. Wcześniej nie lubiłam żółtego.
Pozdrawiam cieplutko.
Śliczne są ranniki. Też dopiero odkrywam ich urodę. Wcześniej nie lubiłam żółtego.
Pozdrawiam cieplutko.
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko no i sezon w pełni otwarty widzę pracy sporo wykonaliście, ale tak to jest po takiej przerwie człowiek chciałby wszystko zrobić, no ale jak widzę mąż był hamulcem hihi, hortensja limelight bardzo okazała, moja dopiero 1 rok będzie miała, mam nadzieję, że z upływem czasu też będzie takim okazem Hmm lody bardzo smaczne dziękujemy
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, czym podgrzewasz ogród. Masz ogrzewanie podłogowe na gaz, czy węgiel, a może masz kolektory słoneczne ? Kochana, u ciebie wiosna już ma się na dobre a u mnie jeszcze zima. Twoja Limka to już spory okaz. Ja też kocham hortensje. Kupiłam w tamtym roku Silver Dollar dwie sztuki, ale to nie one. Moje zróżowiały . No to kochana wiosna tuż tuż. Ja po niedzieli mam tydzień urlopu i liczę, że uda mi się wyskoczyć na działkę. Mam do przesadzenia kilka róż. Ufff, trudno być kobietą - ten nasz brak zdecydowania. Tak źle i tak nie dobrze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Jadziu, miłek wiosenny kwitnie mi co roku (chociaż w tym roku jeszcze go nie widzę), ale tego mam dopiero drugi rok. I z tego co widzę, to tym razem również nie zakwitnie A przecież kupowałam go kwitnącego.... Zupełnie o nim zapomniałam i dość dokładnie przekopałam ten kawałek ziemi i posadziłam tam liliowca od Ciebie. Na szczęście, w jakiś niezrozumiały dla mnie sposób, ocalał.
Na pogodę wyjątkowo nie narzekam. Może i mogłoby być trochę cieplej, ale codzienna dawka słońca zupełnie mnie zadowala
Maryniu, u mnie było tylko mroźno, ale zupełnie bez śniegu. Teraz mrozi w nocy, ale dni są słoneczne i na plusie. Wczoraj przez chwilę padał śnieg, ale do rano słonko pognało go precz Ciemierniki niestety wyglądają na zmarznięte, mam jednak nadzieję, że kwiaty jeszcze będą. Upału może i nie było, ale było bardzo przyjemnie i z przyjemnością pracowałam sobie na działeczce
Marysiu i u mnie było kilka dni z przeraźliwie zimnym wiatrem, ale teraz jest całkiem przyjemnie. W nocy ciągle jest kilka stopni mrozu, ale dni są pełne słońca i w miarę ciepłe. Najważniejsze, że przestało tak wiać, od razu wiosna zaczęła się pchać przez próg Kobei mam mnóstwo, już nawet zaczęłam je rozdawać, bo z drugiej partii wykiełkowały mi wszystkie nasionka
Elu, jaka to dobra wiadomość, że i Ty będziesz miała kobeeMoże to będzie dobry rok dla nich?
Na działce rozpierała mnie energia, mimo że pojechałam po nocnym dyżurze. Zupełnie nie czułam zmęczenia. Za to w domu, nie tylko skapcaniałam, ale i moje nogi mocno użalały się nad swoim losem. Jednak moja kondycja po zimie pozostawia dużo do życzenia.
Ewuś, moja werbena jak zwykle zakwitnie dopiero w lipcu. Szkoda, że tak późno, ale tak ją lubię, że nie mam innego wyjścia, tylko jej to wybaczyć i czekać na nią z niecierpliwością Moje iryski pokazują kły już od listopada, ale pąków ciągle nie widać. mam nadzieję, że mrozy wyszczerzonym kiełkom nie zrobiły nic złego.
Ewelinko, strasznie mnie już ciągnęło na działkę. Chciałam chociaż trochę doprowadzić ją do porządku, nałykać się świeżego powietrza, wyładować nagromadzoną energię Słońce mam przez całe dni, chociaż wczoraj i dzisiaj było go troszkę mniej, ale tylko ociupinkę
Moniko, na szczęście zimno nie było, bo inaczej to i ja nie trafiłabym na działkę. A tak, mogłam trochę porobić przysiadów, co moje nogi bezlitośnie mi potem wypominały Nie ma to jak gimnastyka na świeżym powietrzu
Małgosiu, Nie tylko mieszkam w Polsce, ale i to w tej zimnej części. Tym razem trafiło mi się ciepełko, jak ślepej kurze ziarno
30 centymetrów śniegu? Czy Ty na pewno mieszkasz w Polsce?
Wiolu, niedaleko mnie, też ktoś pracował na działeczce, a to oznacza, że przynajmniej było nas dwoje
Ta dalia to Farniclif, dostałam ja od Jadzi Niestety deszcze jej nie posłużyły, ale liczę na to, że się jakoś wybroni. Aż Ci zazdroszczę, że masz miejsce na nową chorobę Dalie jednak zajmują sporo miejsca. nie tylko rośliny są duże, ale i karpy są sporych rozmiarów i czasami muszę się nieźle nagimnastykować, żeby je wcisnąć.
Zuziu, kiedy właśnie wcale nie było zimno Było bardzo przyjemnie i zawsze już coś zrobiłam. Bardzo liczę, że w sobotę też uda mi się pojechać. Jak nie pojadę teraz, to kolejną możliwość będę miała dopiero po świętach. I to też nie wiem kiedy, bo nie mam jeszcze grafiku na kwiecień.
Za chwilę ciąg dalszy......
Na pogodę wyjątkowo nie narzekam. Może i mogłoby być trochę cieplej, ale codzienna dawka słońca zupełnie mnie zadowala
Maryniu, u mnie było tylko mroźno, ale zupełnie bez śniegu. Teraz mrozi w nocy, ale dni są słoneczne i na plusie. Wczoraj przez chwilę padał śnieg, ale do rano słonko pognało go precz Ciemierniki niestety wyglądają na zmarznięte, mam jednak nadzieję, że kwiaty jeszcze będą. Upału może i nie było, ale było bardzo przyjemnie i z przyjemnością pracowałam sobie na działeczce
Marysiu i u mnie było kilka dni z przeraźliwie zimnym wiatrem, ale teraz jest całkiem przyjemnie. W nocy ciągle jest kilka stopni mrozu, ale dni są pełne słońca i w miarę ciepłe. Najważniejsze, że przestało tak wiać, od razu wiosna zaczęła się pchać przez próg Kobei mam mnóstwo, już nawet zaczęłam je rozdawać, bo z drugiej partii wykiełkowały mi wszystkie nasionka
Elu, jaka to dobra wiadomość, że i Ty będziesz miała kobeeMoże to będzie dobry rok dla nich?
Na działce rozpierała mnie energia, mimo że pojechałam po nocnym dyżurze. Zupełnie nie czułam zmęczenia. Za to w domu, nie tylko skapcaniałam, ale i moje nogi mocno użalały się nad swoim losem. Jednak moja kondycja po zimie pozostawia dużo do życzenia.
Ewuś, moja werbena jak zwykle zakwitnie dopiero w lipcu. Szkoda, że tak późno, ale tak ją lubię, że nie mam innego wyjścia, tylko jej to wybaczyć i czekać na nią z niecierpliwością Moje iryski pokazują kły już od listopada, ale pąków ciągle nie widać. mam nadzieję, że mrozy wyszczerzonym kiełkom nie zrobiły nic złego.
Ewelinko, strasznie mnie już ciągnęło na działkę. Chciałam chociaż trochę doprowadzić ją do porządku, nałykać się świeżego powietrza, wyładować nagromadzoną energię Słońce mam przez całe dni, chociaż wczoraj i dzisiaj było go troszkę mniej, ale tylko ociupinkę
Moniko, na szczęście zimno nie było, bo inaczej to i ja nie trafiłabym na działkę. A tak, mogłam trochę porobić przysiadów, co moje nogi bezlitośnie mi potem wypominały Nie ma to jak gimnastyka na świeżym powietrzu
Małgosiu, Nie tylko mieszkam w Polsce, ale i to w tej zimnej części. Tym razem trafiło mi się ciepełko, jak ślepej kurze ziarno
30 centymetrów śniegu? Czy Ty na pewno mieszkasz w Polsce?
Wiolu, niedaleko mnie, też ktoś pracował na działeczce, a to oznacza, że przynajmniej było nas dwoje
Ta dalia to Farniclif, dostałam ja od Jadzi Niestety deszcze jej nie posłużyły, ale liczę na to, że się jakoś wybroni. Aż Ci zazdroszczę, że masz miejsce na nową chorobę Dalie jednak zajmują sporo miejsca. nie tylko rośliny są duże, ale i karpy są sporych rozmiarów i czasami muszę się nieźle nagimnastykować, żeby je wcisnąć.
Zuziu, kiedy właśnie wcale nie było zimno Było bardzo przyjemnie i zawsze już coś zrobiłam. Bardzo liczę, że w sobotę też uda mi się pojechać. Jak nie pojadę teraz, to kolejną możliwość będę miała dopiero po świętach. I to też nie wiem kiedy, bo nie mam jeszcze grafiku na kwiecień.
Za chwilę ciąg dalszy......