Moje roślinki... apus - cz. 3 - mocno różana!
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Moje roślinki... apus - cz. 3 - mocno różana!
Ewelinko, mnie też edenka zachwyca, swojej nie okrywałam w tym roku w ogóle i nawet przezimowała bez szwanku.
Co do czerwonych, to też nie jestem entuzjastkom, ta co rośnie w pobliżu Elfe ma taki kolor złamany różem, ale chce ją wiosną wywalić w inne miejsce. Co roku mam z nią problemy, marznie, potem choruje i albo kwitnie albo nie kwitnie. Denerwujące to bardzo. Jednak przy tarasie chce mieć taką różę, która nie będzie grymasić, tylko cieszyć me oczy
Zuziu Heandel, to rodzic Eden Rose, ale mało między nimi podobieństw. Różne są opinie o tej róży, u mnie nawet się spisuje... tylko kwiat krótko trzyma.
Moja Edenka nie ma plamistości, ale poza tym praktycznie wszystkie chorują Opryski robiłam już ze dwa i guzik z tym. Liście obrywam, ale i tak kolejne łapie. Najgorzej wygląda Oh Wow.
Majeczko, St. Swithun? Musze zakodować i poczytać o tej róży! Zerknęłam na szybko i już mi się podoba... bo uwielbiam ten angielski "szyk".
Lipy już przekwitają, ale nada pachną... zebrałam kwiaty, ususzone - będą na zimową herbatkę
Aniu, dziękuję. To ładne połączenie... gdyby jeszcze ta czerwonawa była zdrowa i nie robiła fochów
Jadziu, zagotowałam słoiki, na wszelki wypadek. Szkoda byłoby mi tego syropku. Ja robiłam go w celach "zdrowotnościowych"
Iwonko, ja zagotowałam słoiki. W sumie w lodówce powinien wytrzmać.
Może w przyszłym roku zrobię eksperyment.
Wandziu, Edenka szybko rośnie, mam wrażenie, że gdyby jeszcze zimy były łaskawsze, to swobodnie zbudowałaby spory krzak.
Moja Elfe też zbyt ogromu słońca nie ma... tak naprawdę to słońce jest tak do 12 godziny i to nie pełne, tylko rozroszone. Póki co radzi sobie, ale ogólnie to miejsce nie jest specjalnie dobre.
Dorotko, dawałam kilka razy, niestety nikt nie zna jej imienia. Ładna jest, ale jakaś taka chimeryczna... ciągle fochy ma. Tylko w drugim, albo trzecim roku oraz obecnym (mam ją z 6 lat) zakwitła tak na bogato, dlatego zmiana będzie...
Soniu, chyba tak będę musiała zrobić, bo szkoda mi katalpy! Poza tym koty mają sosny i niech sobie tam chodzą
Elu, zastanawiam się czy nie zmienić jej miejsca. U mnie Biedermeier rośnie na głównej rabacie, od południowej strony, słońce ma do 17... może za gorąco tam? Pączki odpadają. Nie rozkwitł ani jeden (mam 3 krzaczki), lisci już nie ma, jestem zniesmaczona...
Uprzejmie donoszę, że większość pomidorków już kwitnie!
Maryniu, Lucynko dziękuję.
Karolinko, na bogato Twoja!!!
Elmshorn z gipsówką
Jalitah oczywiście mam posadzone za ciasno. Nie wiem co mną zasze kieruje, że tak na upycham wszystko a potem gąszcz się robi...
Taki fiolecik...
Co do czerwonych, to też nie jestem entuzjastkom, ta co rośnie w pobliżu Elfe ma taki kolor złamany różem, ale chce ją wiosną wywalić w inne miejsce. Co roku mam z nią problemy, marznie, potem choruje i albo kwitnie albo nie kwitnie. Denerwujące to bardzo. Jednak przy tarasie chce mieć taką różę, która nie będzie grymasić, tylko cieszyć me oczy
Zuziu Heandel, to rodzic Eden Rose, ale mało między nimi podobieństw. Różne są opinie o tej róży, u mnie nawet się spisuje... tylko kwiat krótko trzyma.
Moja Edenka nie ma plamistości, ale poza tym praktycznie wszystkie chorują Opryski robiłam już ze dwa i guzik z tym. Liście obrywam, ale i tak kolejne łapie. Najgorzej wygląda Oh Wow.
Majeczko, St. Swithun? Musze zakodować i poczytać o tej róży! Zerknęłam na szybko i już mi się podoba... bo uwielbiam ten angielski "szyk".
Lipy już przekwitają, ale nada pachną... zebrałam kwiaty, ususzone - będą na zimową herbatkę
Aniu, dziękuję. To ładne połączenie... gdyby jeszcze ta czerwonawa była zdrowa i nie robiła fochów
Jadziu, zagotowałam słoiki, na wszelki wypadek. Szkoda byłoby mi tego syropku. Ja robiłam go w celach "zdrowotnościowych"
Iwonko, ja zagotowałam słoiki. W sumie w lodówce powinien wytrzmać.
Może w przyszłym roku zrobię eksperyment.
Wandziu, Edenka szybko rośnie, mam wrażenie, że gdyby jeszcze zimy były łaskawsze, to swobodnie zbudowałaby spory krzak.
Moja Elfe też zbyt ogromu słońca nie ma... tak naprawdę to słońce jest tak do 12 godziny i to nie pełne, tylko rozroszone. Póki co radzi sobie, ale ogólnie to miejsce nie jest specjalnie dobre.
Dorotko, dawałam kilka razy, niestety nikt nie zna jej imienia. Ładna jest, ale jakaś taka chimeryczna... ciągle fochy ma. Tylko w drugim, albo trzecim roku oraz obecnym (mam ją z 6 lat) zakwitła tak na bogato, dlatego zmiana będzie...
Soniu, chyba tak będę musiała zrobić, bo szkoda mi katalpy! Poza tym koty mają sosny i niech sobie tam chodzą
Elu, zastanawiam się czy nie zmienić jej miejsca. U mnie Biedermeier rośnie na głównej rabacie, od południowej strony, słońce ma do 17... może za gorąco tam? Pączki odpadają. Nie rozkwitł ani jeden (mam 3 krzaczki), lisci już nie ma, jestem zniesmaczona...
Uprzejmie donoszę, że większość pomidorków już kwitnie!
Maryniu, Lucynko dziękuję.
Karolinko, na bogato Twoja!!!
Elmshorn z gipsówką
Jalitah oczywiście mam posadzone za ciasno. Nie wiem co mną zasze kieruje, że tak na upycham wszystko a potem gąszcz się robi...
Taki fiolecik...
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7669
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Moje roślinki... apus - cz. 3 - mocno różana!
Basiu ..Ale ja też tak mam, chciałabym wiele , miejsca nie za wiele i wychodzi co wychodzi .
Ale jak coś wypadnie to nie mamy za dużych luk.
Elshmorn u mnie nie za bardzo się czuła i widzę że siedzi skulona nie ma chęci do życia, nie ratuje bo i tak jest tłoczno.
U mnie dzisiaj skwar, ani jednej chmurki na niebie.
Wodę lejemy pod tuje bo skała.
Pozdrawiam Krysia
Ale jak coś wypadnie to nie mamy za dużych luk.
Elshmorn u mnie nie za bardzo się czuła i widzę że siedzi skulona nie ma chęci do życia, nie ratuje bo i tak jest tłoczno.
U mnie dzisiaj skwar, ani jednej chmurki na niebie.
Wodę lejemy pod tuje bo skała.
Pozdrawiam Krysia
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Moje roślinki... apus - cz. 3 - mocno różana!
Basiu jak ja dobrze znam ten temat sadzenie zbyt blisko, a potem ciasno się robi i trzeba przesadzać albo coś wysadzić . Róże potem to odchorowują, albo wręcz padają. No cóż wszystkie modele przerabiałam, a i tak dalej źle postępuję, bo chciałabym mieć o każdej porze kolorowo i kwitnąco Ide lać bo suchutko
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Moje roślinki... apus - cz. 3 - mocno różana!
Basiu różę Elmshorn też mam jestem jej kwitnieniem zachwycona, mało tego kwiaty pokazuje do mrozów.
A ten fiolecik to co za piękność znasz nazwę odmianową.
A ten fiolecik to co za piękność znasz nazwę odmianową.
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Moje roślinki... apus - cz. 3 - mocno różana!
Krysiu, u mnie też póki co problem z miejscem, a już widzę, że kilka róż i bylin muszę przenieść Nie wiem co zrobię... na pewno nie wywalę ich bo serce by mi pękło.
Może jesienią uda mi się stworzyć dodatkowe rabaty (ogrodzenie może w końcu będzie ).
Jadziu, powiem Ci, że też widzę u siebie to chorowanie róż po zmianach, np. Felicia przesadzona w ub. roku wiosną jeszcze nie doszła do siebie. Nie wiem co dalej z nią
Dorotko, ja mam dwa krzaki róży Elmshorn, bardzo lubię ją, właśnie dlatego, że tak długo kwitnie
Ta fioletowa to... hmm... zapomniałam
Może jesienią uda mi się stworzyć dodatkowe rabaty (ogrodzenie może w końcu będzie ).
Jadziu, powiem Ci, że też widzę u siebie to chorowanie róż po zmianach, np. Felicia przesadzona w ub. roku wiosną jeszcze nie doszła do siebie. Nie wiem co dalej z nią
Dorotko, ja mam dwa krzaki róży Elmshorn, bardzo lubię ją, właśnie dlatego, że tak długo kwitnie
Ta fioletowa to... hmm... zapomniałam
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Moje roślinki... apus - cz. 3 - mocno różana!
No właśnie Basiu sporo róż w ten sposób straciłam ,a ostatnio cudną Moulinex , bo miała zbyt mało miejsca tam gdzie rosła .Mogłam zrobić to wiosną może by przeżyła, a zrobiłam to jesienią ,jednak zawsze jesienią przesadzam róże jeśli jest taka potrzeba .Teraz wole usunąć floksa i hostę, a róży nie ruszać
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Moje roślinki... apus - cz. 3 - mocno różana!
Piękna róze.
Elmshorn to moja ulubienica.Kwitnie prawie cały czas.
Twoja z gipsówką wygląda pięknie.
A ta fioletowa, to ??Śliczna
Elmshorn to moja ulubienica.Kwitnie prawie cały czas.
Twoja z gipsówką wygląda pięknie.
A ta fioletowa, to ??Śliczna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Moje roślinki... apus - cz. 3 - mocno różana!
Basiu, ja też mam tendencję do upychania A potem muszę przesadzać i kombinować. Widocznie o to chodzi w tym że ogród nigdy nie jest do końca ukończony
Co to za fiolecik?
Co to za fiolecik?
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4325
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Moje roślinki... apus - cz. 3 - mocno różana!
To nie przeze mnie Basiuapus pisze:Nie wiem co mną zasze kieruje, że tak na upycham wszystko a potem gąszcz się robi...
Ja po prostu tak już mam i cieszy mnie, że nie jestem osamotniony
W ub.tyg. podczas upałów ale o 8 rano przesadziłem 1,5 metrowego derenia w inne miejsce (bo mu ciasno było) i to tego na pełne słońce, a rósł wcześniej w półcieniu. Lałem cały dzień wodę pod niego i tylko końce gałązek miał opuszczone. Na drugi dzień okazało się że się wyprostował. Tylko część liści słońce poparzyło od południowej strony, ale owoce nadal wiszą - nie zrzucił
- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Moje roślinki... apus - cz. 3 - mocno różana!
Fiolecik śkiczny, u mnie fioletowe jakoś nie wiodą sie , wszystkie poginęły a miałam kilka
Ja tez sadzę za gęsto, potem roślinki cisną się , nie mają światła, marnieją. Ja jak sadziłam to chciałam od razu mieć wszystko zapełnione, zazielenione...a potem wychodzi jak wychodzi
Ja tez sadzę za gęsto, potem roślinki cisną się , nie mają światła, marnieją. Ja jak sadziłam to chciałam od razu mieć wszystko zapełnione, zazielenione...a potem wychodzi jak wychodzi
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Moje roślinki... apus - cz. 3 - mocno różana!
Basieńko - opowiedz o Jalitah, tak szczerzeiod serca. Bo że ona ładna, to widzę,ale ciekawi mnie jak zachowuje się w ogrodzie. Jak jest dużą? Jak się krzewi? Jak długo trzyma kwiaty? I co tamjeszcze o niej sądzisz. Sama nie wiem, dlaczego jeszcze jej nie mam. Ogromnie mi się podoba na zdjęciach!
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Moje roślinki... apus - cz. 3 - mocno różana!
Witaj .Wiesz a mnie Elmshorn zaczyna denerwować i chyba ją wywalę . Pokrój ma okropny i drapakowaty. W tym roku ma dwa długie pędy na krzyż obsypane kwiatem. Nie wiem, może jej miejsce nie pasuje ale mała jest ciągle .W jej miejsce planuję posadzić Gertrudę Jakyll i upinać ją na kracie z powojnikami. Myśle, e będzie wyglądała sto razy lepiej niż Elmshorn ale to się okaże . Jalitah ma bardzo ciekawy kolorek a z tym upychaniem to nie Ty jedna tak masz . Ja posadziłam też zbyt blisko róże z jeżówkami i szałwią i muszę rozdzielać towarzystwo . Pozdrawiam .
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Moje roślinki... apus - cz. 3 - mocno różana!
Basiu! Znowu miałam okazję napawać się urokiem Twoich różyczek.
Piszę tylko lewą ręką, więc króciutko. Pozdrawiam i zmykam.
Piszę tylko lewą ręką, więc króciutko. Pozdrawiam i zmykam.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.