Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.
- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4718
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.
Ale fajny psiak !
Oj , będzie miała gdzie kopać doły
Widzę, że u Ciebie śnieg też leży, chociaż to. Przynajmniej jakaś osłona dla tych bidnych roślin
Oj , będzie miała gdzie kopać doły
Widzę, że u Ciebie śnieg też leży, chociaż to. Przynajmniej jakaś osłona dla tych bidnych roślin
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.
Witajcie .
-14 stopni , tyle mam na termometrze . Zima nadal trzyma i widać, że nie chce dać za wygraną. W nocy dosypało też trochę śniegu. Krajobraz jest bardzo ładny ale fakt faktem, że o tej porze wolałabym roztopy . W piątek był ostatni dzwonek na wycinkę drzew i eM z sąsiadem powycinali te dzikie drzewa na działce. Zostało ich tylko kilka. Dzikie wiśnie będę musiała jakoś podciąć bo i tak nie rodzą owoców . Właściwie to będą służyły wyłącznie za odrobinę cienia. Wczoraj od niepamiętnych czasów byłam sama w domu , no dobra nie sama bo przecież była ze mną Cola . Dziewczynki są u dziadków a Małżonek na służbie, wróci dopiero dzisiaj po 10. Miałam czas na wyczerpujący spacer z Colą, uprzątnęłam też co grubsze pniaki z wycinki i poukładałam w jednym miejscu . Wieczorem miałam czas na relaks przy książce i czytałam kilka h .
Małgosiu Cola namiętnie podbiera mi ścierki z kuchni . Nauczona jestem wieszać je na uchwycie przy kuchence i ta cwana podbiega i je po prostu kradnie . Książki trzymam wysoko więc na razie nie ma zagrożenia. Masz rację, trzeba sprzątać i pilnować, żeby nic nie leżało w zasięgu pyska. No to Twój eM musiał mieć niezłą minę jak zobaczył te mini ładowarki. Wczoraj byłam w sklepie i w oczy wpadł mi przemysłowy gnat ,taka fajna spora kość . Wzięłam na próbę i wiesz, że Cola pół dnia przy tym leżała ?? Wymiziałam ją a Ty możesz od nas wymiziać swoje pieszczochy . Pozdrawiam .
Iwonko Cola rośnie jak na drożdżach. W legowisku się mieści tylko ona nie potrafi normalnie się położyć, zawsze musi być w poprzek albo w połowie na dywanie albo w ogóle w innym miejscu. Kaprys faktycznie ma już kawał czasu za sobą i oby był z Wami jak najdłużej. Cola też bardzo rzadko szczeka a to bardzo mnie zdziwiło. W sumie nawet mi to pasuje . Jestem bardzo ciekawa jak będzie z tym kopaniem dołów u nas. Mam nadzieję, że nie zrobi tego na środku rabaty z bylinami i różami . Śnieg u mnie nadal leży i mimo, że go ciut ubyło to potem znowu się uzupełnił. W moim regionie zapowiadają mrozy nawet do -20 stopni. Wiem, że dwie noce z takim mrozem nie są groźne i mam nadzieję, że rośliny normalnie to przetrwają. Pozdrawiam .
Lucynko podczas mojej nieobecności Cola na pewno zatęskni ale niestety musi jakoś te dwa tygodnie wytrzymać. To nie jest wcale długo więc szybko zleci. Mam nadzieję, że nie zdemoluje mi nic robiąc na złość . Wiosny jak na razie nie widać, mrozi i śniegu mam kupę. Zima jak się patrzy. Dziękuję i również pozdrawiam .
Krysiu z pracami musimy jeszcze się wstrzymać . Jeśli prognozy się sprawdzą to ja do ogrodu wejdę dopiero po turnusie czyli po 20 marca . Nie ukrywam, że tęskni mi się bardzo mocno za tym . Cola podrosła, szalenie szybko rośnie . Na wakacjach będzie to już kawał psa . Pozdrawiam .
Wczoraj było tak ale dzisiaj śniegu jest więcej.
Anido zgadzam się .
Florianie szczeci niestety u siebie nie posiadam. Za to na łąkach jest jej pod dostatkiem. Może kiedyś przyniosę sobie kawałek do ogrodu bo faktycznie ciekawie wygląda zimą . Pozdrawiam .
Śpiący królewicz .
Marysiu masz rację, tych amatorów nie brakuje tym bardziej, że rasowy pies jest cenniejszą zdobyczą. Co prawda mieszkamy na uboczu ale jeszcze boję się na dłuższy czas zostawiać Colę samą na działce. Przez dwa tygodnie będzie musiała niestety więcej czasu spędzać w budynku . Potem wszystko wróci do normy. Mam nadzieję, że wiosna jednak przyjdzie przed świętami bo nie wyobrażam sobie czekać do kwietnia ze sprzątaniem i innymi takimi . Pozdrawiam .
Wandziu okolica jest bardzo przyjemna i to trzeba przyznać. Spokój przede wszystkim . Cebulowe póki co przykryte są śniegiem i cierpliwie czekają na swój czas. Dziękuję i pozdrawiam .
CDN
-14 stopni , tyle mam na termometrze . Zima nadal trzyma i widać, że nie chce dać za wygraną. W nocy dosypało też trochę śniegu. Krajobraz jest bardzo ładny ale fakt faktem, że o tej porze wolałabym roztopy . W piątek był ostatni dzwonek na wycinkę drzew i eM z sąsiadem powycinali te dzikie drzewa na działce. Zostało ich tylko kilka. Dzikie wiśnie będę musiała jakoś podciąć bo i tak nie rodzą owoców . Właściwie to będą służyły wyłącznie za odrobinę cienia. Wczoraj od niepamiętnych czasów byłam sama w domu , no dobra nie sama bo przecież była ze mną Cola . Dziewczynki są u dziadków a Małżonek na służbie, wróci dopiero dzisiaj po 10. Miałam czas na wyczerpujący spacer z Colą, uprzątnęłam też co grubsze pniaki z wycinki i poukładałam w jednym miejscu . Wieczorem miałam czas na relaks przy książce i czytałam kilka h .
Małgosiu Cola namiętnie podbiera mi ścierki z kuchni . Nauczona jestem wieszać je na uchwycie przy kuchence i ta cwana podbiega i je po prostu kradnie . Książki trzymam wysoko więc na razie nie ma zagrożenia. Masz rację, trzeba sprzątać i pilnować, żeby nic nie leżało w zasięgu pyska. No to Twój eM musiał mieć niezłą minę jak zobaczył te mini ładowarki. Wczoraj byłam w sklepie i w oczy wpadł mi przemysłowy gnat ,taka fajna spora kość . Wzięłam na próbę i wiesz, że Cola pół dnia przy tym leżała ?? Wymiziałam ją a Ty możesz od nas wymiziać swoje pieszczochy . Pozdrawiam .
Iwonko Cola rośnie jak na drożdżach. W legowisku się mieści tylko ona nie potrafi normalnie się położyć, zawsze musi być w poprzek albo w połowie na dywanie albo w ogóle w innym miejscu. Kaprys faktycznie ma już kawał czasu za sobą i oby był z Wami jak najdłużej. Cola też bardzo rzadko szczeka a to bardzo mnie zdziwiło. W sumie nawet mi to pasuje . Jestem bardzo ciekawa jak będzie z tym kopaniem dołów u nas. Mam nadzieję, że nie zrobi tego na środku rabaty z bylinami i różami . Śnieg u mnie nadal leży i mimo, że go ciut ubyło to potem znowu się uzupełnił. W moim regionie zapowiadają mrozy nawet do -20 stopni. Wiem, że dwie noce z takim mrozem nie są groźne i mam nadzieję, że rośliny normalnie to przetrwają. Pozdrawiam .
Lucynko podczas mojej nieobecności Cola na pewno zatęskni ale niestety musi jakoś te dwa tygodnie wytrzymać. To nie jest wcale długo więc szybko zleci. Mam nadzieję, że nie zdemoluje mi nic robiąc na złość . Wiosny jak na razie nie widać, mrozi i śniegu mam kupę. Zima jak się patrzy. Dziękuję i również pozdrawiam .
Krysiu z pracami musimy jeszcze się wstrzymać . Jeśli prognozy się sprawdzą to ja do ogrodu wejdę dopiero po turnusie czyli po 20 marca . Nie ukrywam, że tęskni mi się bardzo mocno za tym . Cola podrosła, szalenie szybko rośnie . Na wakacjach będzie to już kawał psa . Pozdrawiam .
Wczoraj było tak ale dzisiaj śniegu jest więcej.
Anido zgadzam się .
Florianie szczeci niestety u siebie nie posiadam. Za to na łąkach jest jej pod dostatkiem. Może kiedyś przyniosę sobie kawałek do ogrodu bo faktycznie ciekawie wygląda zimą . Pozdrawiam .
Śpiący królewicz .
Marysiu masz rację, tych amatorów nie brakuje tym bardziej, że rasowy pies jest cenniejszą zdobyczą. Co prawda mieszkamy na uboczu ale jeszcze boję się na dłuższy czas zostawiać Colę samą na działce. Przez dwa tygodnie będzie musiała niestety więcej czasu spędzać w budynku . Potem wszystko wróci do normy. Mam nadzieję, że wiosna jednak przyjdzie przed świętami bo nie wyobrażam sobie czekać do kwietnia ze sprzątaniem i innymi takimi . Pozdrawiam .
Wandziu okolica jest bardzo przyjemna i to trzeba przyznać. Spokój przede wszystkim . Cebulowe póki co przykryte są śniegiem i cierpliwie czekają na swój czas. Dziękuję i pozdrawiam .
CDN
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.
Mariuszu Cola rośnie jak na drożdżach . Nie dość, że wzięliśmy ją już jako całkiem spory piesek to teraz po prawie miesiącu jest już dużo większa. Pracy w ogrodzie będzie dużo a ja do tego jeszcze chcę sobie poszerzyć rabatę z goździkami . Sama szukam sobie pracy no ale cóż taka już jestem. Jak wrócę będę miała czas i mam nadzieję, że pogoda dopisze. Pozdrawiam .
Ewo Ernesta dopiero zobaczyłam w Twoim wątku i ma cudny złoty kolorek. Właśnie takiego koloru pieska chciałam ale ciężko było go dostać albo cena była zabójcza więc w końcu przystaliśmy na biszkoptowym . Wiem, że niezależnie od rasy pies to jednak żywe stworzenie i mogą zdarzyć się osobniki mniej lub bardziej agresywne. Na szczęście moje dziewczyny nie pieszczą i nie bawią się z Colą "na siłę", kiedy ona odchodzi to po prostu dają jej spokój. Mam nadzieję, że obędzie się u nas bez większych kłopotów . Dziękuję i pozdrawiam .
Wandziu-Wanda7 u mnie niektóre kiełki też mają przymrożone końcówki. Na szczęście obecnie mam sporo śniegu więc cebulowe nie powinny ucierpieć przez mrozy. Trzymam kciuki za Twoje cebulowe. Pozdrawiam .
Moniko oj jest słodziutka i kochana . Szkoda tylko, że tak szybko rośnie bo zaraz stanie się wielkim pieskiem .
Madziu dziękuję bardzo i pozdrawiam .
Stasiu Cola to świetny piesek i na prawdę jestem bardzo zadowolona , że w końcu się zdecydowałam . Wiadomo, że jak to szczeniak czasem nabroi ale staram się pokazać jej czego wolna a czego nie. Dwa tygodnie szybko zlecą więc mój eM na pewno sobie poradzi i Cola też to wytrzyma. Potem będziemy nierozłączni do kolejnego turnusu . Bardzo dziękuję i wzajemnie zdrowia życzę i pozdrawiam .
Jagi masz rację . Pies to nie jest zabawka, ma potrzeby i też czuje dlatego staramy się żeby było mu z nami dobrze. Mam nadzieję, że Cola będzie z nami szczęśliwa i zrobimy wszystko żeby tak było. Szkoda, że Zlatanek musi teraz tak często chodzić do doktorów . Dziękuję i pozdrawiam .
Seba mam nadzieję, że doły będzie kopała tam gdzie nie ma roślin albo, że wcale nie będzie tego robiła . Tak, u mnie leży śnieg tak więc w nocy mogę spać spokojnie. Nie wiem tylko jak moje pnące róże bo prawdę mówiąc wcale ich nie zabezpieczyłam . Pozdrawiam .
Widok na nową część działki z balkonu. Niestety brzozy nie są nasze ale kawałek od nich zaczyna się nasze królestwo.
Pozdrawiam i słonecznej niedzieli Wam życzę .
Ewo Ernesta dopiero zobaczyłam w Twoim wątku i ma cudny złoty kolorek. Właśnie takiego koloru pieska chciałam ale ciężko było go dostać albo cena była zabójcza więc w końcu przystaliśmy na biszkoptowym . Wiem, że niezależnie od rasy pies to jednak żywe stworzenie i mogą zdarzyć się osobniki mniej lub bardziej agresywne. Na szczęście moje dziewczyny nie pieszczą i nie bawią się z Colą "na siłę", kiedy ona odchodzi to po prostu dają jej spokój. Mam nadzieję, że obędzie się u nas bez większych kłopotów . Dziękuję i pozdrawiam .
Wandziu-Wanda7 u mnie niektóre kiełki też mają przymrożone końcówki. Na szczęście obecnie mam sporo śniegu więc cebulowe nie powinny ucierpieć przez mrozy. Trzymam kciuki za Twoje cebulowe. Pozdrawiam .
Moniko oj jest słodziutka i kochana . Szkoda tylko, że tak szybko rośnie bo zaraz stanie się wielkim pieskiem .
Madziu dziękuję bardzo i pozdrawiam .
Stasiu Cola to świetny piesek i na prawdę jestem bardzo zadowolona , że w końcu się zdecydowałam . Wiadomo, że jak to szczeniak czasem nabroi ale staram się pokazać jej czego wolna a czego nie. Dwa tygodnie szybko zlecą więc mój eM na pewno sobie poradzi i Cola też to wytrzyma. Potem będziemy nierozłączni do kolejnego turnusu . Bardzo dziękuję i wzajemnie zdrowia życzę i pozdrawiam .
Jagi masz rację . Pies to nie jest zabawka, ma potrzeby i też czuje dlatego staramy się żeby było mu z nami dobrze. Mam nadzieję, że Cola będzie z nami szczęśliwa i zrobimy wszystko żeby tak było. Szkoda, że Zlatanek musi teraz tak często chodzić do doktorów . Dziękuję i pozdrawiam .
Seba mam nadzieję, że doły będzie kopała tam gdzie nie ma roślin albo, że wcale nie będzie tego robiła . Tak, u mnie leży śnieg tak więc w nocy mogę spać spokojnie. Nie wiem tylko jak moje pnące róże bo prawdę mówiąc wcale ich nie zabezpieczyłam . Pozdrawiam .
Widok na nową część działki z balkonu. Niestety brzozy nie są nasze ale kawałek od nich zaczyna się nasze królestwo.
Pozdrawiam i słonecznej niedzieli Wam życzę .
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.
Ewelinko jaki uroczy zwierzyniec u Ciebie!
Niech zima się wypada i wymrozi, tak żeby wraz z marcem powoli nastawała wiosna...
Niech zima się wypada i wymrozi, tak żeby wraz z marcem powoli nastawała wiosna...
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.
Ewelinko, tak długo mnie nie było a widzę, że masz nowego domownika Niech rośnie zdrowo i nie broi za bardzo Ma cudną mordeczkę i takie figlarne oczyska A jak nowego domownika przyjął kotek?
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16561
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.
Ewelinko, przekonasz się, że dorosły piesek może być tak samo, a niekiedy nawet bardziej kochany, bo też z biegiem czasu staje się coraz mądrzejszy, a jednocześnie coraz bardziej przywiązuje się do człowieka i jest gotów stanąć w jego obronie. Potrafi też wyczuwać nastroje i stany zdrowotne opiekunów. Pies to prawdziwy i niezawodny przyjaciel.
U mnie zima z dużym mrozem, ale bez śniegu. Jednak przestałam się zamartwiać o stan roślin. Zawsze można jedne zastąpić innymi.
Dobrego tygodnia, Ewelinko dla Was i Waszych pupilków.
U mnie zima z dużym mrozem, ale bez śniegu. Jednak przestałam się zamartwiać o stan roślin. Zawsze można jedne zastąpić innymi.
Dobrego tygodnia, Ewelinko dla Was i Waszych pupilków.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.
Ewelino jak już poszerzycie ogrodzenie to będziesz miała pole do popisu normalnie Ci zazdroszczę, bo mi na działce miejsca już brakuje tyle możliwości, przemyśleń co gdzie i jak posadzić, ahhh wspaniałe chwile
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.
Moja też uwielbia ręczniczki kuchenne Mam taki uchwyt na szafce pod szafką ze zlewem, na którym wieszałam ręczniczek do rąk, ale po trzecim razie, gdy znalazłam go w legowisku Szeri musiałam zrezygnować z wygody i przenieść go wyżej Em minę miał nieciekawą, a mój śmiech, którego nie potrafiłam opanować raczej nie pomagał mu się uspokoić Moje też uwielbiają te kości (ja już znacznie mniej ), po zaaplikowaniu mam spokój kilka godzin Pieszczochy wymiziane.
A właśnie - zapomniałam spytać jak nowego domownika przyjął śpiący królewicz?
Zimę masz przepiękną, Coli też się chyba podoba
A właśnie - zapomniałam spytać jak nowego domownika przyjął śpiący królewicz?
Zimę masz przepiękną, Coli też się chyba podoba
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.
Ewelinko słodka Cola , słodziutki królewicz....teraz sobie go przypomniałam, a jak się zgadzają ze sobą?
Zimę masz taką białą jak ja, więc kwiatki chociaż trochę zabezpieczone. Różne prognozy czytam, ale ja też mam nadzieję że przed świętami to przynajmniej porządki zrobimy Pozdrawiam!
Zimę masz taką białą jak ja, więc kwiatki chociaż trochę zabezpieczone. Różne prognozy czytam, ale ja też mam nadzieję że przed świętami to przynajmniej porządki zrobimy Pozdrawiam!
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.
Ewelka, ale macie szczęście z tym śnieżkiem, nawet jak spada temperatura o kilka stopni mniej, to mróz roślinom tak nie zagraża, a ja patrze ze strachem na termometr i przypominam sobie, czego nie okryłam i z jaką stratą muszę się liczyć Wasza pieska ma urocze spojrzenie, normalnie sama słodycz, do zagłaskania
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.
Witajcie .
Mamy dzisiaj pierwszy dzień marca a wiosny ani widu ani słychu . Co prawda do kalendarzowej zostało jeszcze sporo czasu więc mam nadzieję, że przyjdzie w terminie . Ja od kilku dni tylko wiszę na prognozach pogody z nadzieję, że coś się zmieni . Miałam nadzieję, że w poniedziałek będę mogła przyciąć chociaż tawuły i hortensje ale, sama nie wiem . Chyba dam sobie spokój i zrobię wszystko po turnusie. U mnie przez ostatnie dni temperatura spadała chwilami do prawie - 20 stopni w nocy. Dobrze, że jest chociaż trochę śniegu. W ostatnim momencie coś mnie tknęła i okryłam moje Edeny i Amanogawę. Reszta musi sobie poradzić i nie ma wyjścia. Nadszedł czas na przygotowanie się do turnusu i powoli trzeba kompletować wszystkie potrzebne nam rzeczy. W tygodniu byłam też z Colą u weterynarza i niestety muszę przyznać, że bardzo źle znosi podróż autem . Do przejechania mieliśmy tylko 9 km ale jej żołądek tego nie wytrzymał . Okropnie była zestresowana tą podróżą. Musimy ją powoli przyzwyczajać i mam nadzieję, że w końcu przywyknie. Poza tym wszystko w jak najlepszym porządku, dobrze sobie waży i wygląda. W poniedziałek muszę ją jeszcze zaszczepić i spokojnie mogę jechać na turnus .
Basiu zwierzyniec jak zwierzyniec bo został jeszcze tylko jeden chomik . Mieliśmy też agamę brodatą ale wkurzało mnie , że ona taka strasznie nudna jest a terrarium zajmuje mi część pokoju dlatego w końcu postawiliśmy ją komuś oddać. Nie dla mnie takie zwierzęta. Nic tylko leżą i grzeją tyłek . Mam nadzieję, że to ostatnie takie tchnienie zimy a po tych mrozach w końcu zacznie robić się bardziej wiosennie. Pozdrawiam .
Dorotko mam nadzieję, że Cola nie będzie za bardzo broiła . Kotek to chyba się na nas obraził . Jakiś taki nie swój jest odkąd mamy psa. Poza tym Cola nie daje mu spokoju i biega za nim bo chce się z nim bawić. Poza tym zrobiliśmy błąd bo nie wykastrowaliśmy kocura mimo, że było to w planach . Teraz ma ciężki okres bo tylko łazi na kocice . W oczach zrobił się chudszy . Mam tylko nadzieję, że nie będzie mocno poturbowany przez inne kocury. Jak będę umawiała się na sterylizację suczki to trzeba będzie wykastrować też kota . Po co ma się męczyć ??
Lucynko mam nadzieję, że tak będzie . Cola z dnia na dzień jest coraz bardziej kochana . Rano zawsze musi mnie przywitać i trochę się poprzytulać. Biega po domu taka podekscytowana i wita się z wszystkimi. Poza tym wie już , że załatwiać się trzeba na zewnątrz . Jak tylko ma potrzebę to idzie pod drzwi i piszczy. U nas też spory mróz ale na szczęście mamy śnieg. Oby nic nie ucierpiało a nawet jeśli to tak jak piszesz można zawsze zastąpić to czymś innym. Bardzo dziękuję i wzajemnie .
Mariuszu muszę przyznać, że sama sobie zazdroszczę . Co prawda zanim zacznę zakładać rabaty minie jeszcze trochę czasu ale świadomość, że mam w zanadrzu jeszcze sporo miejsca bardzo mnie cieszy. Poza tym wszystko chciałabym zrobić "z głową ". Trzeba zaplanować miejsce do zabawy dla dzieci, jakieś miejsce pod zadaszeniem na odpoczynek, miejsce na grilla, miejsce na warzywa , maliny itd. Oj sporo roboty przed nami .
Małgosiu jednym słowem trzeba trochę zmienić swoje przyzwyczajenia. Miejmy nadzieję, że większych strat materialnych nie będzie . Śpiący królewicz jest chyba trochę zazdrosny o Colę i chyba delikatnie się na nas obraził. Może jest to też skutek tego całego " marcowania" bo nie wykastrowaliśmy go i teraz biedny się męczy . W tym roku koniecznie musimy zrobić mu ten zabieg bo nie ma sensu żeby się męczył. Jak na razie nie przyszedł nigdy mocno poturbowany ale jest coraz starszy i różnie może z tym być. Żałuję, że nie zrobiłam tego od razu jak był jeszcze mały bo teraz nie wiem jak to będzie . Zima piękna ale już mogłaby sobie iść . Pozdrawiam .
Pozdrawiam i spokojnego dnia życzę .
Marysiu kot z psem nie dogadują się , tzn Cola za nim biega i chce się bawić a kot po prostu się broni. Jak na razie nie rzucili się sobie do gardeł ale też nie przytulali się do siebie. Kot ma teraz ciężki okres i może to też jest przyczyna tego zachowania. Fakt, śnieg na pewno stanowi dla roślin zabezpieczenie ale coś czuję, że i tak mogą być jakieś straty np. te nieszczęsne jeżówki, które dzieliłam w październiku . Dziękuję i wzajemnie .
Agnieszko faktycznie trochę mi dobrze z tym śniegiem bo to jednak izolacja dla roślin. Nie wiem co by było gdyby śniegu nie było wcale. U Ciebie to chyba też trochę niższe te mrozy ?? Może nie będzie tak źle . Cola ma urocze spojrzenie i w ogóle z dnia na dzień kocham ją coraz bardziej . Pozdrawiam.
Zostawiam Wam słoneczne tulipanki i pozdrawiam .
Mamy dzisiaj pierwszy dzień marca a wiosny ani widu ani słychu . Co prawda do kalendarzowej zostało jeszcze sporo czasu więc mam nadzieję, że przyjdzie w terminie . Ja od kilku dni tylko wiszę na prognozach pogody z nadzieję, że coś się zmieni . Miałam nadzieję, że w poniedziałek będę mogła przyciąć chociaż tawuły i hortensje ale, sama nie wiem . Chyba dam sobie spokój i zrobię wszystko po turnusie. U mnie przez ostatnie dni temperatura spadała chwilami do prawie - 20 stopni w nocy. Dobrze, że jest chociaż trochę śniegu. W ostatnim momencie coś mnie tknęła i okryłam moje Edeny i Amanogawę. Reszta musi sobie poradzić i nie ma wyjścia. Nadszedł czas na przygotowanie się do turnusu i powoli trzeba kompletować wszystkie potrzebne nam rzeczy. W tygodniu byłam też z Colą u weterynarza i niestety muszę przyznać, że bardzo źle znosi podróż autem . Do przejechania mieliśmy tylko 9 km ale jej żołądek tego nie wytrzymał . Okropnie była zestresowana tą podróżą. Musimy ją powoli przyzwyczajać i mam nadzieję, że w końcu przywyknie. Poza tym wszystko w jak najlepszym porządku, dobrze sobie waży i wygląda. W poniedziałek muszę ją jeszcze zaszczepić i spokojnie mogę jechać na turnus .
Basiu zwierzyniec jak zwierzyniec bo został jeszcze tylko jeden chomik . Mieliśmy też agamę brodatą ale wkurzało mnie , że ona taka strasznie nudna jest a terrarium zajmuje mi część pokoju dlatego w końcu postawiliśmy ją komuś oddać. Nie dla mnie takie zwierzęta. Nic tylko leżą i grzeją tyłek . Mam nadzieję, że to ostatnie takie tchnienie zimy a po tych mrozach w końcu zacznie robić się bardziej wiosennie. Pozdrawiam .
Dorotko mam nadzieję, że Cola nie będzie za bardzo broiła . Kotek to chyba się na nas obraził . Jakiś taki nie swój jest odkąd mamy psa. Poza tym Cola nie daje mu spokoju i biega za nim bo chce się z nim bawić. Poza tym zrobiliśmy błąd bo nie wykastrowaliśmy kocura mimo, że było to w planach . Teraz ma ciężki okres bo tylko łazi na kocice . W oczach zrobił się chudszy . Mam tylko nadzieję, że nie będzie mocno poturbowany przez inne kocury. Jak będę umawiała się na sterylizację suczki to trzeba będzie wykastrować też kota . Po co ma się męczyć ??
Lucynko mam nadzieję, że tak będzie . Cola z dnia na dzień jest coraz bardziej kochana . Rano zawsze musi mnie przywitać i trochę się poprzytulać. Biega po domu taka podekscytowana i wita się z wszystkimi. Poza tym wie już , że załatwiać się trzeba na zewnątrz . Jak tylko ma potrzebę to idzie pod drzwi i piszczy. U nas też spory mróz ale na szczęście mamy śnieg. Oby nic nie ucierpiało a nawet jeśli to tak jak piszesz można zawsze zastąpić to czymś innym. Bardzo dziękuję i wzajemnie .
Mariuszu muszę przyznać, że sama sobie zazdroszczę . Co prawda zanim zacznę zakładać rabaty minie jeszcze trochę czasu ale świadomość, że mam w zanadrzu jeszcze sporo miejsca bardzo mnie cieszy. Poza tym wszystko chciałabym zrobić "z głową ". Trzeba zaplanować miejsce do zabawy dla dzieci, jakieś miejsce pod zadaszeniem na odpoczynek, miejsce na grilla, miejsce na warzywa , maliny itd. Oj sporo roboty przed nami .
Małgosiu jednym słowem trzeba trochę zmienić swoje przyzwyczajenia. Miejmy nadzieję, że większych strat materialnych nie będzie . Śpiący królewicz jest chyba trochę zazdrosny o Colę i chyba delikatnie się na nas obraził. Może jest to też skutek tego całego " marcowania" bo nie wykastrowaliśmy go i teraz biedny się męczy . W tym roku koniecznie musimy zrobić mu ten zabieg bo nie ma sensu żeby się męczył. Jak na razie nie przyszedł nigdy mocno poturbowany ale jest coraz starszy i różnie może z tym być. Żałuję, że nie zrobiłam tego od razu jak był jeszcze mały bo teraz nie wiem jak to będzie . Zima piękna ale już mogłaby sobie iść . Pozdrawiam .
Pozdrawiam i spokojnego dnia życzę .
Marysiu kot z psem nie dogadują się , tzn Cola za nim biega i chce się bawić a kot po prostu się broni. Jak na razie nie rzucili się sobie do gardeł ale też nie przytulali się do siebie. Kot ma teraz ciężki okres i może to też jest przyczyna tego zachowania. Fakt, śnieg na pewno stanowi dla roślin zabezpieczenie ale coś czuję, że i tak mogą być jakieś straty np. te nieszczęsne jeżówki, które dzieliłam w październiku . Dziękuję i wzajemnie .
Agnieszko faktycznie trochę mi dobrze z tym śniegiem bo to jednak izolacja dla roślin. Nie wiem co by było gdyby śniegu nie było wcale. U Ciebie to chyba też trochę niższe te mrozy ?? Może nie będzie tak źle . Cola ma urocze spojrzenie i w ogóle z dnia na dzień kocham ją coraz bardziej . Pozdrawiam.
Zostawiam Wam słoneczne tulipanki i pozdrawiam .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.
Cześć, przychodzę wraz z marcem choć powinnam w kwietniu, jak mój "nick" wskazuje Ale nie mogę się doczekać wiosny i powolutku odwiedzam inne ogródki.
Zwierzyniec cię teraz bardziej absorbuje Psiak piękny, ma mądre oczka. Będziesz zadowolona z tej rasy. Bo to Golden, prawda? Mój już stary i niedługo odejdzie, ale to nadal wspaniały pies.
Rychłej wiosny życzę
Zwierzyniec cię teraz bardziej absorbuje Psiak piękny, ma mądre oczka. Będziesz zadowolona z tej rasy. Bo to Golden, prawda? Mój już stary i niedługo odejdzie, ale to nadal wspaniały pies.
Rychłej wiosny życzę
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.
Ewelino widzę, że prawie wszystko dopięte na ostatni guzik nic tylko odliczać dni do turnusu hihi piękne wiosenne tulipanki we wspomnieniach jeszcze troszeczkę i wiosna znów zawita... na spokojnie sobie wszystko zaplanujesz nie ma co się spieszyć, bo później nie będzie co robić na włościach hihi