Działka na Kaszubach -
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka na Kaszubach -
Witaj Marysiu! Od mojej ostatniej wizyty u Ciebie niewiele pokazałaś ze swojego ogrodowego królestwa, chyba faktycznie lato dało Ci do wiwatu. Biała firletka jest świetna, ale muszę napisać, że MIAŁAM ją w ogrodzie. Rosła bardzo bujnie, jak na Twoich zdjęciach. Ale tej wiosny żadna się nie pokazała, nie mam pojęcia dlaczego. Ale z tych różowych także ocalały pojedyncze egzemplarze. Nie wiem, co to za pomór.
Masz taką ładną lilię w swoim maleńkim oczku??? Przecież tam płytko! Napisz, jak to odmiana, może spróbuje u siebie.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Masz taką ładną lilię w swoim maleńkim oczku??? Przecież tam płytko! Napisz, jak to odmiana, może spróbuje u siebie.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
- Mufka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2401
- Od: 11 lut 2009, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i Wilkowyja
Re: Działka na Kaszubach -
Witaj Marysiu
w całej rozciągłości rozumiem Twoją konkluzję minionego sezonu : "Jeśli tak mają wyglądać kolejne lata - to ja się nie bawię..."
I przyłączam się z desperacji, choć bez zbytniej ochoty, bo jednak mam nadzieję, że będzie lepiej
Ja w upały majowo/czerwcowe przenosiłam do nowego ogrodu roślinki i drżałam ze strachu i zmartwienia, co ja najlepszego robię !
Ale nie było innej opcji... Potem czekałam wiele tygodni, by przeczekać najgorszą kanikułę, ale nie doczekałam się i znów w obłędnym upale przewoziłam kolejne biedaki Na szczęście chyba nie ma strat, ale wszystko okaże się dopiero wiosną.
Kochana, pokazuj zaległe fotki, bo bardzo, ale to bardzo lubię Twoje artystyczne ujęcia
Ja zimową porą postaram się znaleźć czas i pokazać moje nowe, powstające z wielkim mozołem królestwo. Choć maciupkie i w trakcie urządzania, to już ukochane.
No bo jak żyć bez roślin i marzeń ?
Pozdrawiam najserdeczniej i mam nadzieję na zimowe spotkanie
w całej rozciągłości rozumiem Twoją konkluzję minionego sezonu : "Jeśli tak mają wyglądać kolejne lata - to ja się nie bawię..."
I przyłączam się z desperacji, choć bez zbytniej ochoty, bo jednak mam nadzieję, że będzie lepiej
Ja w upały majowo/czerwcowe przenosiłam do nowego ogrodu roślinki i drżałam ze strachu i zmartwienia, co ja najlepszego robię !
Ale nie było innej opcji... Potem czekałam wiele tygodni, by przeczekać najgorszą kanikułę, ale nie doczekałam się i znów w obłędnym upale przewoziłam kolejne biedaki Na szczęście chyba nie ma strat, ale wszystko okaże się dopiero wiosną.
Kochana, pokazuj zaległe fotki, bo bardzo, ale to bardzo lubię Twoje artystyczne ujęcia
Ja zimową porą postaram się znaleźć czas i pokazać moje nowe, powstające z wielkim mozołem królestwo. Choć maciupkie i w trakcie urządzania, to już ukochane.
No bo jak żyć bez roślin i marzeń ?
Pozdrawiam najserdeczniej i mam nadzieję na zimowe spotkanie
Prawdziwa kobieta potrafi zrobić wszystko, zaś prawdziwy mężczyzna to ten, który jej na to nie pozwoli ;)
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Działka na Kaszubach -
Ale jak to tak "się nie bawię" ?! Bawimy się dalej Marysiu, ino innymi roślinkami . Zamiast host i hortensji żurawki i perukowce .
Ja nadal czekam na zdjęcia Twojej działeczki AD 2018
Ja nadal czekam na zdjęcia Twojej działeczki AD 2018
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Działka na Kaszubach -
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Działka na Kaszubach -
Witaj Marysiu
Bardzo Ci współczuję.
Moja Misia też już długo nie pociągnie.
Miała operację we wrześniu ale to nic nie dało i niemal natychmiast guz zaczął odrastać.
Dzisiaj nawet już straciła apetyt na rybkę, co do niej całkiem niepodobne.
Chyba nie powinnam jej dłużej męczyć.
To dla mnie trudna decyzja. Nie wiem, jak sobie z tym poradzę.
Niestety, to takie przykre, kiedy nasze zwierzaczki odchodzą.
W Nowym Roku życzę Ci optymizmu i lepszych chwil.
Bardzo Ci współczuję.
Moja Misia też już długo nie pociągnie.
Miała operację we wrześniu ale to nic nie dało i niemal natychmiast guz zaczął odrastać.
Dzisiaj nawet już straciła apetyt na rybkę, co do niej całkiem niepodobne.
Chyba nie powinnam jej dłużej męczyć.
To dla mnie trudna decyzja. Nie wiem, jak sobie z tym poradzę.
Niestety, to takie przykre, kiedy nasze zwierzaczki odchodzą.
W Nowym Roku życzę Ci optymizmu i lepszych chwil.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Działka na Kaszubach -
Marysiu,
Mikolina miała dobre życie.
Dzięki takiej Pani, jak TY najlepsze , jakie mogłaby mieć.
Mikolina miała dobre życie.
Dzięki takiej Pani, jak TY najlepsze , jakie mogłaby mieć.
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Działka na Kaszubach -
To bardzo smutne, że nasze koteczki odchodzą. Płaczemy po nich jak po najbliższych członkach rodziny.
Współczuję. Mój Różowiaczek ma już ponad 12 lat i czasem też nie najlepiej się czuje.
Mogę sobie wyobrazić jak jest Ci żal i przykro.
Jola
Współczuję. Mój Różowiaczek ma już ponad 12 lat i czasem też nie najlepiej się czuje.
Mogę sobie wyobrazić jak jest Ci żal i przykro.
Jola
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Działka na Kaszubach -
Marysiu,
Ogromnie smutno. Mikolina była kultowym czarnym kotem ze słynnego plakatu reklamowego. Takie koty powinny być nieśmiertelne...
Z żalem patrzę na mojego ulubieńca, Kota Fidela. Chora łapka, operacja, biedny Fidel. Trochę przypomina mi mojego ukochanego Dekielka, którego też chciałam zatrzymać przy życiu za wszelką cenę.
Zwierzęta odchodząc, zabierają ze sobą kawałek naszego serca.
Ściskam Cię mocno
Ogromnie smutno. Mikolina była kultowym czarnym kotem ze słynnego plakatu reklamowego. Takie koty powinny być nieśmiertelne...
Z żalem patrzę na mojego ulubieńca, Kota Fidela. Chora łapka, operacja, biedny Fidel. Trochę przypomina mi mojego ukochanego Dekielka, którego też chciałam zatrzymać przy życiu za wszelką cenę.
Zwierzęta odchodząc, zabierają ze sobą kawałek naszego serca.
Ściskam Cię mocno
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Działka na Kaszubach -
Kochane moje dziękuję za wsparcie ......
Krysiu - Misia to też już leciwa kiciunia, prawda? Ja też nie jestem zwolennikiem utrzymywania cierpiących zwierząt przy życiu za wszelką cenę...Fidel na razie nie cierpi, chodzi, skacze na meble - widać że go nic nie boli. Co będzie dalej zobaczymy. Wycinek z guza poszedł na badanie histopatologiczne - okres oczekiwania - do 21 dni
Madziu - przyjaciółko moja i moich kotów, jak dobrze, że jesteś...
Jolu - to prawda...bardzo mi żal, z trójki moich kotów to Mikolinka była największym pieszczochem. Tego mi najbardziej brakuje -mruczącego kotka na kolanach
Twój Różowiaczek nie jest jeszcze taki wiekowy, nie martw się na zapas...
Lisico - napisałaś - "Zwierzęta odchodząc, zabierają ze sobą kawałek naszego serca...." to prawda...moje serce jest w strzępach...co tu można więcej dodać
Krysiu - Misia to też już leciwa kiciunia, prawda? Ja też nie jestem zwolennikiem utrzymywania cierpiących zwierząt przy życiu za wszelką cenę...Fidel na razie nie cierpi, chodzi, skacze na meble - widać że go nic nie boli. Co będzie dalej zobaczymy. Wycinek z guza poszedł na badanie histopatologiczne - okres oczekiwania - do 21 dni
Madziu - przyjaciółko moja i moich kotów, jak dobrze, że jesteś...
Jolu - to prawda...bardzo mi żal, z trójki moich kotów to Mikolinka była największym pieszczochem. Tego mi najbardziej brakuje -mruczącego kotka na kolanach
Twój Różowiaczek nie jest jeszcze taki wiekowy, nie martw się na zapas...
Lisico - napisałaś - "Zwierzęta odchodząc, zabierają ze sobą kawałek naszego serca...." to prawda...moje serce jest w strzępach...co tu można więcej dodać
- Mufka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2401
- Od: 11 lut 2009, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i Wilkowyja
Re: Działka na Kaszubach -
Marysiu,
zajrzałam pełna nadziei na portrety Twoich ogrodowych skarbów i ... poraziły mnie smutne wiadomości
Zastałam przepiękny portrecik, cudownej czarnej koteczki, szkoda, że okraszony taką smutną nowiną...
Trzymam mocno kciuki za Fidela, oby kolejne wieści były pogodniejsze i pełne otuchy.
Mój biały w czarne łatki, Lucek, też odszedł jesienią. Teraz mam serce pełne trwogi, bo jeden z braci N będzie miał za niecałe dwa tygodnie poważną operację usunięcia wszystkich zębów. Niestety nie potrafiliśmy sobie poradzić z bardzo poważnym, długotrwałym, stanem zapalnym jego dziąseł i podobno taki radykalny zabieg jest jedyną szansą na dalsze życie bez bólu. Oby rzeczywiście tak było !
Odchodząc, kolejni najbliżsi przyjaciele, nasi "bracia mniejsi", zabierają cząstkę naszego serca.
Tak, to bardzo prawdziwe słowa. Z każdym nowym zwierzaczkiem zyskujemy ogrom radości i miłości, ale też z każdym odejściem, pogrążamy się w otchłani rozpaczy i tęsknoty.
Marysiu, przytulam mocno, dzieląc Twój żal i pustkę po stracie Mikoliny
zajrzałam pełna nadziei na portrety Twoich ogrodowych skarbów i ... poraziły mnie smutne wiadomości
Zastałam przepiękny portrecik, cudownej czarnej koteczki, szkoda, że okraszony taką smutną nowiną...
Trzymam mocno kciuki za Fidela, oby kolejne wieści były pogodniejsze i pełne otuchy.
Mój biały w czarne łatki, Lucek, też odszedł jesienią. Teraz mam serce pełne trwogi, bo jeden z braci N będzie miał za niecałe dwa tygodnie poważną operację usunięcia wszystkich zębów. Niestety nie potrafiliśmy sobie poradzić z bardzo poważnym, długotrwałym, stanem zapalnym jego dziąseł i podobno taki radykalny zabieg jest jedyną szansą na dalsze życie bez bólu. Oby rzeczywiście tak było !
Odchodząc, kolejni najbliżsi przyjaciele, nasi "bracia mniejsi", zabierają cząstkę naszego serca.
Tak, to bardzo prawdziwe słowa. Z każdym nowym zwierzaczkiem zyskujemy ogrom radości i miłości, ale też z każdym odejściem, pogrążamy się w otchłani rozpaczy i tęsknoty.
Marysiu, przytulam mocno, dzieląc Twój żal i pustkę po stracie Mikoliny
Prawdziwa kobieta potrafi zrobić wszystko, zaś prawdziwy mężczyzna to ten, który jej na to nie pozwoli ;)
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Działka na Kaszubach -
Ucieszyłam się gdy zobaczyłam powiadomienie z Twojego wątku. Zaglądam, a tu takie smutne wieści... Szczerze współczuję straty i przytulam, choć zdaję sobie sprawę że to niewiele pomoże na taki ból Mogę się tylko domyślać co przeżywasz. Trzymaj się Marysiu dzielnie!
Mój psiak starzeje się w oczach i boję się nawet myśleć o tym co nas czeka...
Mój psiak starzeje się w oczach i boję się nawet myśleć o tym co nas czeka...
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Działka na Kaszubach -
Witaj Marysiu . Bardzo mi przykro z powodu kota. Szkoda, że nasze czworonogi żyją tak krótko . Ja mam na razie młode koty to na razie nie myślę o tym nieuchronnym i nawet nie chcę sobie tego wyobrażać. Tobie współczuję i mocno trzymam kciuki za Fidelka , pozdrawiam .
- Rodusik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1131
- Od: 21 sty 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Działka na Kaszubach -
Witaj Marysiu.
Jak twój kociamber (tak wołam na swoje).
U mnie Rudzik był chory i charczał ale już lepiej.
Pozdrawiam
Jak twój kociamber (tak wołam na swoje).
U mnie Rudzik był chory i charczał ale już lepiej.
Pozdrawiam
Pozdrawiam, Mariola
Ogród Rodusika
Ogród Rodusika