Moje małe co nieco cz. III
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Moje małe co nieco cz. III
Kochani witajcie
Wysłałam już dzieci do szkoły ,więc teraz z kawusią w ręku mogę na spokojnie pobuszować po FO i w końcu u siebie odpowiedzieć na miłe wpisy.
Wczoraj wieczorem chwytał mały mrozik , trawa była zaszroniona a kałuże lekko ścięte . Moja Daisy odczuła tą zmianę w łapkach bo za ch...rę nie chciała na trawę wejść. Rankiem mam oszroniony trawnik i za wesoło to tam nie jest.
Tak myślę , że chyba hortensje ogrodowe to powinnam dziś okryć włókniną.
A czy na kopczykowanie róż jest jeszcze za wcześnie? Kiedy to robicie?
Wiem, że jeszcze mogłabym poczekać , ale później ziemia jest zmarznięta i ciężko jest to zrobić.....
Trawy też czekają na związanie , na razie tylko dwie są ogarnięte.
W tle na zdjęciu widać , że moja teściowa wyprzedziła mnie i swoje delikatne rośliny już zabezpieczyła....
Beatko i jak , udało ci się coś dorwać z cebulowej wyprzedaży?
U mnie w Biedr...leży mnóstwo paczuszek a jakoś mało chętnych jest na nie. Czyżby wśród klientów nie było ogrodomaniaków?
Zielistka , ta którą pokazałam jest najładniejsza z tych co posiadam. Miałam ich całe mnóstwo na dworze , ale na zimę wciągnęłam tylko dwie.Te co miały letnie wakacje są o wiele mocniejsze w liściach, mają je takie grube....ale za to są popodjadane przez ślimaki i przez to nie wyglądają efektownie.
Ta domowa jest delikatniejsza , ale ładniejsza według mnie. Za to w wazoniku puszczają korzonki następne.Teraz już jest zimno to wysyłać się boję, ale jakbyś chciała na wiosnę młode odnóżki to chętnie się podzielę.
Soniu dziękuję za miłe słowa.
Co do kurtki to niestety nie udało się ustalić kto ma takie głupie pomysły. Dzieci nie mają rozumu, myślą, że to wszystko kosztuje grosze....
Właśnie mój eM jak on coś zrobi źle to wszystko rozejdzie się cichaczem, co innego jak ja coś zrobię nie tak. Przedwczoraj jeździł moim autem....Rano idę do samochodu, naciskam pilotem aby się otworzył a tu ta dam, auto nie zamknięte całą noc. Niby na placu ale się boję....I mi mówi moja chłopina , że widocznie źle otwierałam....
Ciekawa jestem co nam wyjdzie z tego naszego przetrzymywania traw . Trzymajmy kciuki za siebie nawzajem....
Natalko grudnika mam cały czas w domu . Stoi na wschodnim parapecie . Ostatnio myłam okna i nawet sobie myślałam ,czy jak go zdejmę ,czy się nie obrazi i nie zacznie rzucać pączkami. Ale delikatnie go zdjęłam ,starając się nie przekręcać go i ustawić dokładnie w tej samej pozycji....
Teraz już pomału przekwita, już nie jest taki ładny....
Małgosiu tak chryzantemy już zimowały u mnie, ale wiesz , że różnie to bywa z tymi zimami. Po tej zimie i tak wszystkie się nie pokazały.Mam nadzieję, że teraz te są już większe a co za tym stoi, odporniejsze....
Aguś Zosia pisała , że trzeba je dość głęboko wsadzić. Może twoje miały za płytko i dlatego przemarzły....może moje co nie przeżyły zimy , też tak źle wsadziłam...jednak do wszystkiego trzeba być specjalistką. Próbuj z nimi jeszcze raz. Ja też jeszcze dokupię wiosną.....A co!!!
Maryniu na parapecie zawsze musi coś być zielonego. U mnie nie uświadczysz gołego parapetu. Wszędzie doniczki. Niestety mam dość ciemne pokoje i dlatego roślinki najlepiej mi rosną jak najbliżej okna...Wszystko inne w głębi pokoju rośnie dziko i wybujale...Jedynie jeden pokój mam od południa i on jest w tej chwili obstawiony dookoła donicami.
W takim razie zestaw parapetowców mamy ten sam....
Elżuniu aparat pokazuje taki pomarańczowy kolor. On bardziej w czerwonym kolorze. Podoba mi się biały, muszę sobie sprawić na święta...
U mnie to już nawet dość przymroziło. Nawet w domu po nocy czuje się chłód, muszę lecieć podpalić w centralnym.A w ogrodzie coraz mniej kwitnących roślinek....Większość już zapadła w zimowy sen.
Miłego dnia wszystkim życzę i ciepłego przede wszystkim. Dużo
Wysłałam już dzieci do szkoły ,więc teraz z kawusią w ręku mogę na spokojnie pobuszować po FO i w końcu u siebie odpowiedzieć na miłe wpisy.
Wczoraj wieczorem chwytał mały mrozik , trawa była zaszroniona a kałuże lekko ścięte . Moja Daisy odczuła tą zmianę w łapkach bo za ch...rę nie chciała na trawę wejść. Rankiem mam oszroniony trawnik i za wesoło to tam nie jest.
Tak myślę , że chyba hortensje ogrodowe to powinnam dziś okryć włókniną.
A czy na kopczykowanie róż jest jeszcze za wcześnie? Kiedy to robicie?
Wiem, że jeszcze mogłabym poczekać , ale później ziemia jest zmarznięta i ciężko jest to zrobić.....
Trawy też czekają na związanie , na razie tylko dwie są ogarnięte.
W tle na zdjęciu widać , że moja teściowa wyprzedziła mnie i swoje delikatne rośliny już zabezpieczyła....
Beatko i jak , udało ci się coś dorwać z cebulowej wyprzedaży?
U mnie w Biedr...leży mnóstwo paczuszek a jakoś mało chętnych jest na nie. Czyżby wśród klientów nie było ogrodomaniaków?
Zielistka , ta którą pokazałam jest najładniejsza z tych co posiadam. Miałam ich całe mnóstwo na dworze , ale na zimę wciągnęłam tylko dwie.Te co miały letnie wakacje są o wiele mocniejsze w liściach, mają je takie grube....ale za to są popodjadane przez ślimaki i przez to nie wyglądają efektownie.
Ta domowa jest delikatniejsza , ale ładniejsza według mnie. Za to w wazoniku puszczają korzonki następne.Teraz już jest zimno to wysyłać się boję, ale jakbyś chciała na wiosnę młode odnóżki to chętnie się podzielę.
Soniu dziękuję za miłe słowa.
Co do kurtki to niestety nie udało się ustalić kto ma takie głupie pomysły. Dzieci nie mają rozumu, myślą, że to wszystko kosztuje grosze....
Właśnie mój eM jak on coś zrobi źle to wszystko rozejdzie się cichaczem, co innego jak ja coś zrobię nie tak. Przedwczoraj jeździł moim autem....Rano idę do samochodu, naciskam pilotem aby się otworzył a tu ta dam, auto nie zamknięte całą noc. Niby na placu ale się boję....I mi mówi moja chłopina , że widocznie źle otwierałam....
Ciekawa jestem co nam wyjdzie z tego naszego przetrzymywania traw . Trzymajmy kciuki za siebie nawzajem....
Natalko grudnika mam cały czas w domu . Stoi na wschodnim parapecie . Ostatnio myłam okna i nawet sobie myślałam ,czy jak go zdejmę ,czy się nie obrazi i nie zacznie rzucać pączkami. Ale delikatnie go zdjęłam ,starając się nie przekręcać go i ustawić dokładnie w tej samej pozycji....
Teraz już pomału przekwita, już nie jest taki ładny....
Małgosiu tak chryzantemy już zimowały u mnie, ale wiesz , że różnie to bywa z tymi zimami. Po tej zimie i tak wszystkie się nie pokazały.Mam nadzieję, że teraz te są już większe a co za tym stoi, odporniejsze....
Aguś Zosia pisała , że trzeba je dość głęboko wsadzić. Może twoje miały za płytko i dlatego przemarzły....może moje co nie przeżyły zimy , też tak źle wsadziłam...jednak do wszystkiego trzeba być specjalistką. Próbuj z nimi jeszcze raz. Ja też jeszcze dokupię wiosną.....A co!!!
Maryniu na parapecie zawsze musi coś być zielonego. U mnie nie uświadczysz gołego parapetu. Wszędzie doniczki. Niestety mam dość ciemne pokoje i dlatego roślinki najlepiej mi rosną jak najbliżej okna...Wszystko inne w głębi pokoju rośnie dziko i wybujale...Jedynie jeden pokój mam od południa i on jest w tej chwili obstawiony dookoła donicami.
W takim razie zestaw parapetowców mamy ten sam....
Elżuniu aparat pokazuje taki pomarańczowy kolor. On bardziej w czerwonym kolorze. Podoba mi się biały, muszę sobie sprawić na święta...
U mnie to już nawet dość przymroziło. Nawet w domu po nocy czuje się chłód, muszę lecieć podpalić w centralnym.A w ogrodzie coraz mniej kwitnących roślinek....Większość już zapadła w zimowy sen.
Miłego dnia wszystkim życzę i ciepłego przede wszystkim. Dużo
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Moje małe co nieco cz. III
Czyli chyba wschodnie okno bardziej grudnikom odpowiada, może masz też nieco chłodniej - mój największy dopiero zaczyna i to co ciekawe od strony pokoju Wszystkie kwitną tylko po kilka kwiatów na raz, ale bardzo długo od listopada do marca.
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Moje małe co nieco cz. III
_oleander_, róże jeszcze trochę muszą poczekać. Ja zaczynam przygodę z kopczykowaniem, jak widzę w prognozach nadchodzące temperatury poniżej -5. Ale wolę być przygotowana, bo jednego roku tak szybko ziemia zamarzła, że posiłkowałam się korą
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Moje małe co nieco cz. III
Fajne jesienne fotki szczególnie traw i berberysów one sa takie zarówiaste i widać je z daleka. Ciemierniki też lada chwila sie pochwalą swoimi kwiatami mój non stop kwitnie od lata .Część grudników też już zakwitła, jednak ten największy chyba czeka na specjalną okazję czyli święta, bo nawet jednego pąka nie zauważyłam .W naszej B nic ciekawego nie ma
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Moje małe co nieco cz. III
Witaj Olu . Będę trzymała kciuki za Twoje chryzantemy a Ty jeśli możesz potrzymaj za moje podzielne w październiku jeżówki odmianowe . Dałam popis z tym dzieleniem o tej porze roku i wiele szans im nie daję ale jak głupota to głupota. Jeśli przeżyją będę uważała się za szczęściarę . Po turnusie już wszystko wróciło do normy . Życie biegnie " po staremu". Z tym kopczykowaniem to też bym jeszcze poczekała. Ja zaczynam kopczykować róże jak minusowe temperatury zaczynają być w ciągu dnia . Tak samo z zabezpieczaniem innych roślin. Nie ma sensu się spieszyć bo to wcale nie jest dla roślin dobre. Trawy powiązałaś a ja jeszcze tego nie zrobiłam . Póki co bardziej podobają mi się takie w obecnej formie . Pięknie prezentuje się jesień w Twoim obiektywie . Zwłaszcza te przebarwiające się liście. Pozdrawiam .
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8474
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Moje małe co nieco cz. III
Olu ja też pilnuję centralnego ale rozpalam koło południa bo opał taki drogi.
Czerwone grudniki też ładne, jak się kiedyś spotkamy to się chętnie wymienię na moje. One pięknie w domu kwitną i robią miłą atmosferę.
Masz sporo traw w ogrodzie i już zabezpieczone...ja mam dwie ale takie, których nie trzeba chronić więc nie poradzę jak je owijać i kiedy.
Jeżeli chodzi o róże to nowe, które sadzę jesienią albo te które przesadzam to od razu kopczykuję a starsze po mału też trzeba kopczykować bo kiedy to robić jak dzień coraz krótszy i coraz zimniej w ręce. Miłego dzionka.
Czerwone grudniki też ładne, jak się kiedyś spotkamy to się chętnie wymienię na moje. One pięknie w domu kwitną i robią miłą atmosferę.
Masz sporo traw w ogrodzie i już zabezpieczone...ja mam dwie ale takie, których nie trzeba chronić więc nie poradzę jak je owijać i kiedy.
Jeżeli chodzi o róże to nowe, które sadzę jesienią albo te które przesadzam to od razu kopczykuję a starsze po mału też trzeba kopczykować bo kiedy to robić jak dzień coraz krótszy i coraz zimniej w ręce. Miłego dzionka.
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Moje małe co nieco cz. III
Oleńko no nie podeszłam nic bo nic już nie jest wystawione z cebulowych wiosennych w tych B,. do których zaglądam. Zatem donice poczekają do wiosny, na bratki. Natomiast były przepiękne olbrzymie grudniki, ale chyba nie mam dla nich miejsca, no bo brak parapetów. Więc tradycyjnie kupiłam tylko suszoną żurawinę
Za zielistkę bardzo dziękuję , na razie mam do niej dostęp.
Ja kopczykuję weług prognozy pogody i teraz tak wypada, że początkiem grudnia dopiero mogę, bo ma być w listopadzie ciepło. Ale po raz peirwszy będę to robiła tak późno. Pogoda to pogoda i rządzi.
Trawy i juki mam już powiązane, bo myślę, że im to nie szkodzi jeśli zrobię to wcześniej. Tylko rozplenic nie związuję jeszcze, bo cała ich uroda w tych rozłożonych pióropuszach jest przecież.
Dobrej pogody.
Za zielistkę bardzo dziękuję , na razie mam do niej dostęp.
Ja kopczykuję weług prognozy pogody i teraz tak wypada, że początkiem grudnia dopiero mogę, bo ma być w listopadzie ciepło. Ale po raz peirwszy będę to robiła tak późno. Pogoda to pogoda i rządzi.
Trawy i juki mam już powiązane, bo myślę, że im to nie szkodzi jeśli zrobię to wcześniej. Tylko rozplenic nie związuję jeszcze, bo cała ich uroda w tych rozłożonych pióropuszach jest przecież.
Dobrej pogody.
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Moje małe co nieco cz. III
Moi drodzy jeszcze ani nie świta a ja nie śpię... Mam w pokoju jakiegoś gryzonia. Całą noc go słyszę z małymi przerwami. Teraz nad ranem bardzo gdzieś coś gryzie.
Odgłosy dochodzą zza szafki RTV. Tam stoją różne kartony i pudła i właśnie tam coś chrupie.
Pies wariuje i całą noc nasłuchuje. A mój eM w pracy na noc. Jeszcze godzina zanim przyjedzie....
Nie żebym się bała ale miłe to dla mnie wcale nie jest.
Robiłam poszukiwania z latarką ale nic nie widzę.
Później odpiszę na wasze posty i dam znać jak akcja z gryzoniem się zakończyła...
Odgłosy dochodzą zza szafki RTV. Tam stoją różne kartony i pudła i właśnie tam coś chrupie.
Pies wariuje i całą noc nasłuchuje. A mój eM w pracy na noc. Jeszcze godzina zanim przyjedzie....
Nie żebym się bała ale miłe to dla mnie wcale nie jest.
Robiłam poszukiwania z latarką ale nic nie widzę.
Później odpiszę na wasze posty i dam znać jak akcja z gryzoniem się zakończyła...
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11687
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Moje małe co nieco cz. III
Olu ja jeszcze róż nie kopczykuję.Pamiętam,że w zeszłym roku w styczniu poleciałam z wywieszonym językiem na działkę róże okrywać,ziemia była zmarznięta,a ja się obudziłam.W tym roku będę bardziej czujna
Czytam sobie,a tu piszesz o gryzoniu,jak ja się boję wszelakich mysz i szczurów Mam nadzieję,że już mąż zrobił porządek
Czytam sobie,a tu piszesz o gryzoniu,jak ja się boję wszelakich mysz i szczurów Mam nadzieję,że już mąż zrobił porządek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Moje małe co nieco cz. III
_oleander_, ciekawa jestem co z myszką? Bo ja mam okropną fobię. I dlatego mam 3 koty Myszy żywej w domu nie widziałam, tylko czasami słyszę jak na strychu buszują na jesień. No to im wykładam trutkę mumifikującą i po kłopocie. Ja Ciebie doskonale rozumiem, uwierz mi
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Moje małe co nieco cz. III
Kochani ,opiszę pierw jak zakończyła się nocna sprawa z gryzoniem a później odpowiem miłym gościom.
Mój eM wrócił z pracy wcale nie zainteresowany sytuacją. Wcześniej wysłałam mu sms...
Usłyszałam tylko no co ja ci poradzę, co ja ci zrobię ....no co?Trzeba założyć łapkę na myszy i czekać.No jasne.....będę trzy dni czekać aż mysza się złapie, tym bardziej , że ją namierzyłam...
Wiecie co myślałam , ze pomoże mi jakoś zagonić gadzinkę w pułapkę i ją złapiemy...
Dobrze, że mam Justynę. Dzielne dziecko poświęciło nawet pierwszą lekcję i przez godzinę urządzała ze mną polowanie. Mysia siedziała za szafą i jak kaskaderka-alpinistka chodziła w górę i w dół po ścianie ,jednymi łapkami trzymając się szafy, drugimi ściany....
A my zrobiłyśmy dookoła szafy bunkier ze stołu, stolika i znalezionych w piwnicy płyt pilśniowych. Próbowałyśmy zagonić malucha do położonego wiaderka.....uwierzcie , ze to wcale nie było proste....Ale się udało, uffff!
A jak spałam drugiej nocy!Jak zabita!
Nataliajak już pisałam u ciebie , mój grudnik już przekwitł, zostały pojedyncze pączki , które co chwila opadają. U mnie wcale nie jest chłodno , tam na parapecie roślinki mają dosyć gorąco. Teraz może jeszcze nie, ale zimą gdy porządnie palimy, bo pokój bardzo zimny....
Małgosiu właśnie tego się boję , że później ziemia zamarznie i nie będzie z czego zrobić kopczyków...
Na razie czekam , bo pogoda się poprawiła i dziś miałam super
Jadziu to ci powiem , że ja mam fajną Biedr.... bo dużo roślin jest przecenianych...Zawsze można coś fajnego kupić. Ale Sonia też pisała w swoim wątku,że cebulek u niej pełno ale niestety ceny nie obniżone....
Szkoda.
Twój grudnik może się wstrzeli w święta, trzymam za niego kciuki....
Ewelinko będziemy trzymać kciuki wzajemnie.... Ja swoich jeżówek odmianowych nie ruszałam a też się o nie boję...To pierwsza ich zima....Ciekawe jak sobie poradzą.
Z kopczykowaniem czekam ale jak długo to się okaże. Nie chcę tego robić w minusowych temperaturach.....brrrrr.
Elizabetko trawy to ja tylko związuję. Stroiszem przykryłam tylko młode Red Barony.Reszta raczej sobie poradzi...No właśnie z tym kopczykowaniem.....coraz zimniej w ręce. A mnie szczególnie dłonie marzną. Zimą to i rękawiczki mi nie pomagają. Miałam sobie kupić w górach takie prawdziwe z wełny owczej i jakoś szkoda mi było kasy....Ale u nas też są. Muszę jednak zainwestować bliżej zimy....
Beatko jesteś następna która mówi że nic nie ma z cebulowych....U mnie jeszcze do wyboru do koloru...
I to w fajnych cenach. Ale już nic nie kupuję....Czekam na kolorową wiosnę.
Mówisz że jak nie ma co kupić to chociaż żurawinkę wrzucasz do koszyka....No bo przecież to samo zdrowie.
Aniu no czytałaś chyba jak mój eM się rozprawił z intruzem....
Aż mu się ręce paliły do tej roboty.Bać to się nie boję ,ale niekoniecznie muszę dzielić z taką szarą kulką pokój, na dodatek w nocy....A moja Daisy to myślałam , że ją uduszę tej nocy...Tak czujna była ,tylko nasłuchiwała...Potem cały dzień odsypiała.....cwaniara jedna.
W tym roku musimy śledzić pogodę na bieżąco i zawczasu działać.
Małgoś musiała się wcisnąć do domu jak miałam niedawno drzwi otwarte bo było dość pogodnie....
Czytałaś zapewne jak przygoda się skończyła...Chciało mi się śmiać z Justyny , bo mi mówi co ona pani powie.....Nie uwierzy jej. Mówię powiedz, że miałaś trudną sytuację w domu.....No bo była trudna , prawda?
Na zebraniu śmiałyśmy się a pół klasy chciało mi kota wypożyczyć. Nie wiem czy by przeżył przy mojej Daisy.....
Mój eM wrócił z pracy wcale nie zainteresowany sytuacją. Wcześniej wysłałam mu sms...
Usłyszałam tylko no co ja ci poradzę, co ja ci zrobię ....no co?Trzeba założyć łapkę na myszy i czekać.No jasne.....będę trzy dni czekać aż mysza się złapie, tym bardziej , że ją namierzyłam...
Wiecie co myślałam , ze pomoże mi jakoś zagonić gadzinkę w pułapkę i ją złapiemy...
Dobrze, że mam Justynę. Dzielne dziecko poświęciło nawet pierwszą lekcję i przez godzinę urządzała ze mną polowanie. Mysia siedziała za szafą i jak kaskaderka-alpinistka chodziła w górę i w dół po ścianie ,jednymi łapkami trzymając się szafy, drugimi ściany....
A my zrobiłyśmy dookoła szafy bunkier ze stołu, stolika i znalezionych w piwnicy płyt pilśniowych. Próbowałyśmy zagonić malucha do położonego wiaderka.....uwierzcie , ze to wcale nie było proste....Ale się udało, uffff!
A jak spałam drugiej nocy!Jak zabita!
Nataliajak już pisałam u ciebie , mój grudnik już przekwitł, zostały pojedyncze pączki , które co chwila opadają. U mnie wcale nie jest chłodno , tam na parapecie roślinki mają dosyć gorąco. Teraz może jeszcze nie, ale zimą gdy porządnie palimy, bo pokój bardzo zimny....
Małgosiu właśnie tego się boję , że później ziemia zamarznie i nie będzie z czego zrobić kopczyków...
Na razie czekam , bo pogoda się poprawiła i dziś miałam super
Jadziu to ci powiem , że ja mam fajną Biedr.... bo dużo roślin jest przecenianych...Zawsze można coś fajnego kupić. Ale Sonia też pisała w swoim wątku,że cebulek u niej pełno ale niestety ceny nie obniżone....
Szkoda.
Twój grudnik może się wstrzeli w święta, trzymam za niego kciuki....
Ewelinko będziemy trzymać kciuki wzajemnie.... Ja swoich jeżówek odmianowych nie ruszałam a też się o nie boję...To pierwsza ich zima....Ciekawe jak sobie poradzą.
Z kopczykowaniem czekam ale jak długo to się okaże. Nie chcę tego robić w minusowych temperaturach.....brrrrr.
Elizabetko trawy to ja tylko związuję. Stroiszem przykryłam tylko młode Red Barony.Reszta raczej sobie poradzi...No właśnie z tym kopczykowaniem.....coraz zimniej w ręce. A mnie szczególnie dłonie marzną. Zimą to i rękawiczki mi nie pomagają. Miałam sobie kupić w górach takie prawdziwe z wełny owczej i jakoś szkoda mi było kasy....Ale u nas też są. Muszę jednak zainwestować bliżej zimy....
Beatko jesteś następna która mówi że nic nie ma z cebulowych....U mnie jeszcze do wyboru do koloru...
I to w fajnych cenach. Ale już nic nie kupuję....Czekam na kolorową wiosnę.
Mówisz że jak nie ma co kupić to chociaż żurawinkę wrzucasz do koszyka....No bo przecież to samo zdrowie.
Aniu no czytałaś chyba jak mój eM się rozprawił z intruzem....
Aż mu się ręce paliły do tej roboty.Bać to się nie boję ,ale niekoniecznie muszę dzielić z taką szarą kulką pokój, na dodatek w nocy....A moja Daisy to myślałam , że ją uduszę tej nocy...Tak czujna była ,tylko nasłuchiwała...Potem cały dzień odsypiała.....cwaniara jedna.
W tym roku musimy śledzić pogodę na bieżąco i zawczasu działać.
Małgoś musiała się wcisnąć do domu jak miałam niedawno drzwi otwarte bo było dość pogodnie....
Czytałaś zapewne jak przygoda się skończyła...Chciało mi się śmiać z Justyny , bo mi mówi co ona pani powie.....Nie uwierzy jej. Mówię powiedz, że miałaś trudną sytuację w domu.....No bo była trudna , prawda?
Na zebraniu śmiałyśmy się a pół klasy chciało mi kota wypożyczyć. Nie wiem czy by przeżył przy mojej Daisy.....
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Moje małe co nieco cz. III
Witaj _oleander_ ,czytam o przygodzie z myszką ,ja mam kota i zawsze będzie ,bo myszy wtedy nie wchodzą, ja nie mam ani jednego schodu do domu a drzwi jak jest pogoda fajna zawsze otwarte przez cały dzień bo tak lubię ,wiec gdyby nie kot to pewnie dom byłby pełen myszek zwłaszcza w jesieni,bo wszyscy chcą się ogrzać ,ja już róże zaczęłam kopczykować ,bo około 400 róż nie obsypię szybko,a jak przymrozi to kupuję ziemie w workach i sypię wokół róż i tak robię kopczyki,zdjęcia z jesieni takie nostalgiczne i fajnie wyglądają ,pozdrawiam
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Moje małe co nieco cz. III
Przygoda myszki zakończyła się Happy and-em, a i Ty miałaś spokojniejszą następną nockę.Dobrze ,ze masz Justynkę która się niczego nie boi