Pewnie ostatnie ciepłe i słoneczne dni we wrześniu, więc jeszcze w ogrodzie syna posadziliśmy hortensje, trzmieliny i kilka traw: trzcinnik krótkowłosy i turzycę Evergold.
U mnie powstało tylko małe poletko truskawek i zaczęłam sadzić wykopane czosnki i tradycyjnie szafirki w donicy.
Sałacie obfite deszcze zdecydowanie służą, porosły duże główki.
Elu róże okrywowe kwitną chyba równie obficie, jak w czerwcu. Pomponella, Aspirin Rose i Bonica obsypane kwiatami i mają masę pąków.
Hortensje nie tylko długo kwitną, ale przede wszystkim są mało absorbujące.
Dziękuję za miłe słowa o rabatach.

W ubiegłym roku dzieliłam i przesadzałam jeżówki, wiosną czeka mnie rozgęszczanie rozchodników. W ogrodzie praca się nigdy nie kończy.
Małgosiu chryzantemy stoją z miętą veriegata i białymi pelargoniami. Nie mam głowy do upiększania tarasów, przeżywamy ogromną tragedię w rodzinie.
Kolor bordo też bardzo lubię, u synowej wyłącznie rośliny kwitnące bordowo.
Aniu dziękuję.

Turzyca Red Baron wybarwia się mocno tylko w słońcu.

W półcieniu będzie bardziej zielonkawa.
Bogusiu miło czytać takie słowa.

Ogród lubię i praca w nim jest przyjemnością. Duże plamy koloru pozwalają na ograniczanie prac na rabatach. Hortensje i trawy wymagają minimum wysiłku przy ich obsłudze.
Niestety nie da się nic nie robić. Muszę po kwitnieniu wykopać chryzantemę, która po trzech latach w gruncie ma 70 cm szerokości i zacienia stożek cisowy, który od jej strony marnieje. Jak się kocha ogród, to praca w nim nie braknie.
Kasiu dziękuję.

Rabaty się zagęściły, a kora zdecydowanie ogranicza rozwój chwastów. Gdybym miała 30 arów, jak Ty na pewno chwasty dominowały by na rabatach.

U Ciebie ich nie widać, czyli jesteś bardzo pracowitą ogrodniczką.

Szczególnie podziwiam wielki warzywnik i moc przetworów.
Dziękuję za towarzyszenie w tym wątku. Nowy pewnie założę w niedzielę.