Ogród moją ostoją cz.41
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
HALO! JEST TU KTO
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1493
- Od: 26 sty 2013, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu dziękuje za słowa uznania ,coś tam potrafię ale jak oglądam prace innych to mi jeszcze daleko .Twoje siewki pomidorków bardzo poprawiły mi humor ale tak jak Lucynka jeszcze muszę dać sobie na wstrzymanie bo działka kawałek dalej ale już niedługo i pewnie tak jak napisałaś moje zmniejszanie działki skończy się tylko na gadaniu /jak co roku zresztą/.Marysiu ja stwierdzonego covida nie miałam ,ale żle się czułam, nie miałam smaku ani zapachu chyba ze trzy tyg.a lekarz stwierdził ,że to przez zatoki i jak oni mieli by tak kazdemu dawać na testy...,choć na zatoki leczą mnie już ze trzy lata to wtedy byłam ciągle zmeczona ,słaba więc myślę ,że to był wirus.Dobra starczy o chorobach ,musimy mysleć pozytywnie i na nowych zasiewach się skupić no i na wnukach ,które rosną jak na drożdżach.
Marysiu pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i życzę dużo,duzo zdrówka
Marysiu pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i życzę dużo,duzo zdrówka
- kasik 69
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3661
- Od: 10 maja 2010, o 15:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu ale się pospieszyłaś z wysiewami. Życzę Ci sezonu lepszego niż poprzedni
Chyba pójdę za Twoim przykładem, wysieję papryczki i pelargonie, tylko najpierw muszę nasiona kupić
Chyba pójdę za Twoim przykładem, wysieję papryczki i pelargonie, tylko najpierw muszę nasiona kupić
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam w piękny mroźny poranek!
Świeci słoneczko, mrozik poniżej 10 i bez wiatru Nie chciało się wracać do domu
Pomidorki rosną i mają już pierwsze listeczki. Jak nie ma słoneczka to im świecę moją lampką...nie wiem czy to dobra metoda, ale skoro nie wyciągają się to znaczy, że zadowolone
Niewielki mróz sprawił, że jedna ze szkółek chciała mi już przysłać cyklameny, bo podobno pięknie kwitną. Nie uległam pokusie i odłożyłam wysyłkę jednak do marca jak wcześniej napisano.
Martusiu dziękuję za życzenia i liczę na to że się spełnią Dziękuję też za rady dla miłka. Niestety jak przeczytałam spadł śnieg i leży do tej pory. Miłek pod pierzynką więc jak spod niej wylezie zastosuję się do zaleceń, bo to byłoby pierwsze jego kwitnienie w moim ogrodzie. Miałam kiedyś, ale coś mu nie pasowało podłoże i przepadł
Pozdrawiam serdecznie i odwzajemniam życzenia zarówno zdrowia jak i tej radości ogrodowania już od wiosny
Lucynko podobne burze śnieżne i nie tylko nawiedziły i moje strony. Napisałaś o burzy w swoim wątku i za parę godzin miałam takie same atrakcje Od tamtego czasu napadało mi trochę śniegu i ogród dostał pierzynkę zabezpieczającą szczególnie przed nocnymi mrozami. Oprócz dni szarych to muszę przyznać, że ładna zima. Zawieje śnieżne wracały jeszcze kilka razy w ciągu dwóch dni.
Lucynko opisana metoda chyba najbardziej jest przydatna w przypadku siania jarzynek, a Ty masz tylko parę taki roślin. Ja ciągle noszę się z zamiarem, ale niewiele ostatnio działam w ogrodzie. Trafiłam na ciekawą książkę i całkiem mną zawładnęła
Dziękuję za ciepłe słowa pod adresem moich zdjęć, ale ostatnio ktoś pokazał mi swoje zdjęcia i zachwiało to moją pewnością siebie Czas udoskonalić aparaturę.
Rzeczywiście chyba powoli zapominam o dolegliwościach i na razie w planach ale energia mnie rozpiera i strasznie chciałabym wiosny.
Zdrowia dla Was Lucynko i bardzo uważajcie na siebie, bo zagrożenie wcale nie minęło, Ściskam mocno
Iwonko od lat przyrzekam sobie, że nie będę siała za wcześnie, ale i od lat wiem że niektóre rośliny siane są za późno...no i jak znaleźć złoty środek?
Miłka myślę ślimak podgryzł już na starcie, a skoro jest go już sporo nad ziemią to na pewno jego sprawka. Nie zaglądałam więc to moja wina, teraz skrywa go 10 cm pierzynka śnieżna.
Uruchomię granulki, bo tu ani kaczki ani jeże nie dochodzą.
Zima w tym roku jest w kratkę, były deszcze, śnieg, mróz (szczególnie nocami) i nienormalne ocieplenie, bywa słońce, ale i kilka dni z rzędu szare. W czasie gdy pisałyście z Lucynką szalały zawieje i burze śnieżne, a dzisiaj jest piękny zimowy dzień
Pozdrawiam serdecznie
Dorotko wychodzi ze mnie chyba niedowartościowanie ubiegłoroczne Niestety nie przejadłam się pomidorami i dlatego od nich zaczęłam. Pomysł obsiania donic ziołami jest świetny ale uważaj bo ślimaki nawet do donic włażą Ja zrobiłam specjalna skrzynię w tym celu i jedyne co rośnie to bylica Boże drzewko, reszta zjedzona przez paskudy!
Dobrego tygodnia i słoneczka życzę
Luciu kochana
Tereniu cieszą mnie Twoje odwiedziny, bo to znaczy że wiosna niedaleko i zaglądasz na FO.
Skromna jesteś! to zaleta, ale i mobilizacja do doskonałości! Dla mnie to artystyczna praca i bardzo mi żal, że nie umiem tak dziergać Obojętnie czy był to wirus taki czy inny to szczególnie teraz uważaj na siebie, bo lubi zostawiać pamiątki po sobie. Zatoki też lecz bo z tego co czytam odpowiadają za wiele schorzeń. Kupiłam sobie lampę typu solux do ich wygrzewania, z polecenia forumowiczki...i chyba jest poprawa.
Kochana ach te wnuki! czasem wierzyć mi się nie chce że tak czas zapitala ale co tam zaraz zatopimy dłonie w ziemi i będziemy odmłodzone i szczęśliwe, zdróweczka
Kasiu plusem wczesnego wysiewu jest to, że siejemy niewiele! Potem z końcem marca i w kwietniu jak sypniemy to potem zmartwienie gdzie pomieścić pikowane roślinki Pelargonie i parę innych na pewno wymagają wczesnego siewu skoro chcemy się wcześniej cieszyć kwiatkami.
Dziękuję i oby dla nas wszystkich był to dobry sezon
Na dzisiejszym spacerze
No i wiosennie!
Dobrego tygodnia i dziękuję za odwiedziny
Świeci słoneczko, mrozik poniżej 10 i bez wiatru Nie chciało się wracać do domu
Pomidorki rosną i mają już pierwsze listeczki. Jak nie ma słoneczka to im świecę moją lampką...nie wiem czy to dobra metoda, ale skoro nie wyciągają się to znaczy, że zadowolone
Niewielki mróz sprawił, że jedna ze szkółek chciała mi już przysłać cyklameny, bo podobno pięknie kwitną. Nie uległam pokusie i odłożyłam wysyłkę jednak do marca jak wcześniej napisano.
Martusiu dziękuję za życzenia i liczę na to że się spełnią Dziękuję też za rady dla miłka. Niestety jak przeczytałam spadł śnieg i leży do tej pory. Miłek pod pierzynką więc jak spod niej wylezie zastosuję się do zaleceń, bo to byłoby pierwsze jego kwitnienie w moim ogrodzie. Miałam kiedyś, ale coś mu nie pasowało podłoże i przepadł
Pozdrawiam serdecznie i odwzajemniam życzenia zarówno zdrowia jak i tej radości ogrodowania już od wiosny
Lucynko podobne burze śnieżne i nie tylko nawiedziły i moje strony. Napisałaś o burzy w swoim wątku i za parę godzin miałam takie same atrakcje Od tamtego czasu napadało mi trochę śniegu i ogród dostał pierzynkę zabezpieczającą szczególnie przed nocnymi mrozami. Oprócz dni szarych to muszę przyznać, że ładna zima. Zawieje śnieżne wracały jeszcze kilka razy w ciągu dwóch dni.
Lucynko opisana metoda chyba najbardziej jest przydatna w przypadku siania jarzynek, a Ty masz tylko parę taki roślin. Ja ciągle noszę się z zamiarem, ale niewiele ostatnio działam w ogrodzie. Trafiłam na ciekawą książkę i całkiem mną zawładnęła
Dziękuję za ciepłe słowa pod adresem moich zdjęć, ale ostatnio ktoś pokazał mi swoje zdjęcia i zachwiało to moją pewnością siebie Czas udoskonalić aparaturę.
Rzeczywiście chyba powoli zapominam o dolegliwościach i na razie w planach ale energia mnie rozpiera i strasznie chciałabym wiosny.
Zdrowia dla Was Lucynko i bardzo uważajcie na siebie, bo zagrożenie wcale nie minęło, Ściskam mocno
Iwonko od lat przyrzekam sobie, że nie będę siała za wcześnie, ale i od lat wiem że niektóre rośliny siane są za późno...no i jak znaleźć złoty środek?
Miłka myślę ślimak podgryzł już na starcie, a skoro jest go już sporo nad ziemią to na pewno jego sprawka. Nie zaglądałam więc to moja wina, teraz skrywa go 10 cm pierzynka śnieżna.
Uruchomię granulki, bo tu ani kaczki ani jeże nie dochodzą.
Zima w tym roku jest w kratkę, były deszcze, śnieg, mróz (szczególnie nocami) i nienormalne ocieplenie, bywa słońce, ale i kilka dni z rzędu szare. W czasie gdy pisałyście z Lucynką szalały zawieje i burze śnieżne, a dzisiaj jest piękny zimowy dzień
Pozdrawiam serdecznie
Dorotko wychodzi ze mnie chyba niedowartościowanie ubiegłoroczne Niestety nie przejadłam się pomidorami i dlatego od nich zaczęłam. Pomysł obsiania donic ziołami jest świetny ale uważaj bo ślimaki nawet do donic włażą Ja zrobiłam specjalna skrzynię w tym celu i jedyne co rośnie to bylica Boże drzewko, reszta zjedzona przez paskudy!
Dobrego tygodnia i słoneczka życzę
Luciu kochana
Tereniu cieszą mnie Twoje odwiedziny, bo to znaczy że wiosna niedaleko i zaglądasz na FO.
Skromna jesteś! to zaleta, ale i mobilizacja do doskonałości! Dla mnie to artystyczna praca i bardzo mi żal, że nie umiem tak dziergać Obojętnie czy był to wirus taki czy inny to szczególnie teraz uważaj na siebie, bo lubi zostawiać pamiątki po sobie. Zatoki też lecz bo z tego co czytam odpowiadają za wiele schorzeń. Kupiłam sobie lampę typu solux do ich wygrzewania, z polecenia forumowiczki...i chyba jest poprawa.
Kochana ach te wnuki! czasem wierzyć mi się nie chce że tak czas zapitala ale co tam zaraz zatopimy dłonie w ziemi i będziemy odmłodzone i szczęśliwe, zdróweczka
Kasiu plusem wczesnego wysiewu jest to, że siejemy niewiele! Potem z końcem marca i w kwietniu jak sypniemy to potem zmartwienie gdzie pomieścić pikowane roślinki Pelargonie i parę innych na pewno wymagają wczesnego siewu skoro chcemy się wcześniej cieszyć kwiatkami.
Dziękuję i oby dla nas wszystkich był to dobry sezon
Na dzisiejszym spacerze
No i wiosennie!
Dobrego tygodnia i dziękuję za odwiedziny
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu,
Jakaż to książka tak Tobą zawładnęła?
Jestem ciekawa, bo w kwestii literatury jestem bardzo wybredna. Spośród książek dostępnych w bibliotece odpowiada mi średnio co dziesiąta .
W kwestii zdjęć nie trać pewności siebie. Zdjęcia robisz super, a im więcej przestrzeni obejmują (i zwierząt!) tym są piękniejsze.
Czytam, że macie skrzącą białą zimę, my tymczasem mamy mglistą, burą i rozciapcianą. Ale i tak ją lubię.
Cieszę się, że odzyskałaś energię i zapał.
Ogród będzie furczał!
Jakaż to książka tak Tobą zawładnęła?
Jestem ciekawa, bo w kwestii literatury jestem bardzo wybredna. Spośród książek dostępnych w bibliotece odpowiada mi średnio co dziesiąta .
W kwestii zdjęć nie trać pewności siebie. Zdjęcia robisz super, a im więcej przestrzeni obejmują (i zwierząt!) tym są piękniejsze.
Czytam, że macie skrzącą białą zimę, my tymczasem mamy mglistą, burą i rozciapcianą. Ale i tak ją lubię.
Cieszę się, że odzyskałaś energię i zapał.
Ogród będzie furczał!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Lisico Droga! sto lat temu byłam w Nepalu i mieliśmy (z M) to szczęście, że poznaliśmy Wojtka Kurtykę, himalaistę. Nie będę opisywać szczegółów, ale pamiętamy do dzisiaj frykasy, którymi nas częstował i sprawność fizyczną Mojemu M. szczęka opadła jak widział jego podciąganie się m.in na jednej ręce. Teraz przypadkiem trafiłam właśnie z naszej gminnej bibliotece na książkę Bernadette McDonald: Kurtyka. Sztuka wolności i wróciły wspomnienia.
Już mam zamówioną następną tym razem napisaną przez Kurtykę i czekam, bo dobre książki nie zalegają na półkach. A nawiasem mówiąc W. Kurtyka jest synem Tadeusza Kurtyki pseudonim lit. Henryk Worcell, którego Zaklęte rewiry połykałam pewnie pół wieku temu
Wybaczcie admini, że nie w temacie...chociaż piękne, groźne Himalaje są jak najbardziej cudem przyrody!
Joasiu! Jak zaświeci słońce, a dzisiaj świeciło, to zapominam o dniach szarych i mglistych
Och jakbym chciała, żeby to była prawda co piszesz! Pozdrawiam cieplutko, bo za oknem już lekki mróz
Już mam zamówioną następną tym razem napisaną przez Kurtykę i czekam, bo dobre książki nie zalegają na półkach. A nawiasem mówiąc W. Kurtyka jest synem Tadeusza Kurtyki pseudonim lit. Henryk Worcell, którego Zaklęte rewiry połykałam pewnie pół wieku temu
Wybaczcie admini, że nie w temacie...chociaż piękne, groźne Himalaje są jak najbardziej cudem przyrody!
Joasiu! Jak zaświeci słońce, a dzisiaj świeciło, to zapominam o dniach szarych i mglistych
Och jakbym chciała, żeby to była prawda co piszesz! Pozdrawiam cieplutko, bo za oknem już lekki mróz
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7960
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu
Szalenie krzepiące widoki
Już nie długo
Zazdroszczę takich eskapad ,coś mi się kojarzy ,że mój Braciszek z Żoną byli tam.
Taaak Teraz jestem pewna ,nie powinnam o tym pisać ,ale to zabawne...
Brat już prawie zdobył jakiś osiągalny dla swoich możliwości szczyt i poczuł już na finiszu nagłą ,nieprzejednaną potrzebę
Musiał wracać /sami tam nie byli/
Szalenie krzepiące widoki
Już nie długo
Zazdroszczę takich eskapad ,coś mi się kojarzy ,że mój Braciszek z Żoną byli tam.
Taaak Teraz jestem pewna ,nie powinnam o tym pisać ,ale to zabawne...
Brat już prawie zdobył jakiś osiągalny dla swoich możliwości szczyt i poczuł już na finiszu nagłą ,nieprzejednaną potrzebę
Musiał wracać /sami tam nie byli/
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Agnieszko W.K. namawiał nas na trekking, ale nie zdecydowaliśmy się. Tym bardziej, że obeszliśmy całe Katmandu w zasadzie na nogach
Na te sprawy wspinacze mają na pewno swój sposób i o tym też w książce jest
Mamy wiele wspomnień i dużo niebezpiecznych, ale to kiedyś jak się może spotkamy?
Na razie zima na 102 i nawet ptaszki nie śpiewają wiosennie
Na te sprawy wspinacze mają na pewno swój sposób i o tym też w książce jest
Mamy wiele wspomnień i dużo niebezpiecznych, ale to kiedyś jak się może spotkamy?
Na razie zima na 102 i nawet ptaszki nie śpiewają wiosennie
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu,
Kurtykę uwielbiam, uważam za największego polskiego wspinacza. "Sztukę wolności" oczywiście czytałam, podobnie jak całe tony literatury wspinaczkowej, która nigdy mi się nie nudzi.
Czy książka Kurtyki na którą czekasz to "Chiński Maharadża?" Znam, jest świetna w swoim rodzaju.
A skałki, o których jest tam mowa, to chyba gdzieś w pobliżu Ciebie?
Ciekawe, że akurat w tym temacie tak mocno się zgadzamy....
Zresztą, co tu dużo gadać. GÓRY!
Jak jakaś bomba nie spadnie z nieba, już w lutym będę ujeżdżać Chopok na Słowacji .
Kurtykę uwielbiam, uważam za największego polskiego wspinacza. "Sztukę wolności" oczywiście czytałam, podobnie jak całe tony literatury wspinaczkowej, która nigdy mi się nie nudzi.
Czy książka Kurtyki na którą czekasz to "Chiński Maharadża?" Znam, jest świetna w swoim rodzaju.
A skałki, o których jest tam mowa, to chyba gdzieś w pobliżu Ciebie?
Ciekawe, że akurat w tym temacie tak mocno się zgadzamy....
Zresztą, co tu dużo gadać. GÓRY!
Jak jakaś bomba nie spadnie z nieba, już w lutym będę ujeżdżać Chopok na Słowacji .
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Ogród moją ostoją cz.41
He, he, Marysiu!
Nawet nie wyobrażasz sobie jak trafiłaś !
Dla Lisicy tematyka wypraw w wysokie góry jest chyba ulubiona najbardziej ze wszystkich.
Będzie zachwycona książką (może ją zna), Twoim pobytem w Nepalu i spotkaniem z himalaistami.
Książki o wysokogórskich wyprawach po prostu pożera, na resztę literatury kręci nosem.
Ja z kolei pożeram prawie wszystkie książki ( choć niektóre z większym apetytem). Nie przebrnęłam tylko przez "Wahadło Foucaulta" .
Póki zima - raczmy się książkową strawą, przyjdzie wiosna - będziemy garściami "pożerać zielone .
Jagi
PS. Nie zdążyłam, ubiegła mnie...
Nawet nie wyobrażasz sobie jak trafiłaś !
Dla Lisicy tematyka wypraw w wysokie góry jest chyba ulubiona najbardziej ze wszystkich.
Będzie zachwycona książką (może ją zna), Twoim pobytem w Nepalu i spotkaniem z himalaistami.
Książki o wysokogórskich wyprawach po prostu pożera, na resztę literatury kręci nosem.
Ja z kolei pożeram prawie wszystkie książki ( choć niektóre z większym apetytem). Nie przebrnęłam tylko przez "Wahadło Foucaulta" .
Póki zima - raczmy się książkową strawą, przyjdzie wiosna - będziemy garściami "pożerać zielone .
Jagi
PS. Nie zdążyłam, ubiegła mnie...
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Lisico jak miło! Wojciech Kurtyka od lat mieszkał najpierw w Krakowie a teraz zdaje mi się w Zabierzowie. Moje okoliczne skałki w sezonie dzwonią uprzężami Masz rację tą literaturę czyta się jak najlepszy kryminał ...chociaż z kryminałami mi nie po drodze co się nie spodoba Jagodzie To działka mojego męża
Poza górami tematyka zahacza o miejsca w których byliśmy: Afganistan, trochę Pakistan ( ), Indie i sam Nepal. Szkoda, że to tak dawno było...ale co się zwiedzi, zobaczy tego nikt nam nie odbierze.
Tak chodzi mi o Maharadżę Myślę, że starszy Pan Wojciech więcej książek spłodzi, bo krążą w nim te geny.
Ja góry podziwiam jedynie z dołu
p.s. otarłam się jeszcze o Jaśka Muskata, chociaż może bardziej o jego niegdysiejszą przyjaciółkę i spędziłam parę dni w jego willi Bajeczka
Jagi wiedziałam, że Lisica kocha góry, ale nie wiedziałam że również literaturę...chociaż to jest oczywiste. Wróciłam do książek, bo przez parę lat chyba system nerwowy nawalał i nie mogłam czytać niczego co ma więcej niż 3-4 strony Głównie karmiłam się wszelką literaturą ogrodową. Mam kilka książek przez które nie przebrnęłam, ale i takie które czytałam dwa razy. Długie lata wykupywałam wszystko z literatury japońskiej, czułam jakby bratnią duszę w Japończykach, ale teraz mi trochę przeszło
Pisałyście razem
Pozdrawiam
Poza górami tematyka zahacza o miejsca w których byliśmy: Afganistan, trochę Pakistan ( ), Indie i sam Nepal. Szkoda, że to tak dawno było...ale co się zwiedzi, zobaczy tego nikt nam nie odbierze.
Tak chodzi mi o Maharadżę Myślę, że starszy Pan Wojciech więcej książek spłodzi, bo krążą w nim te geny.
Ja góry podziwiam jedynie z dołu
p.s. otarłam się jeszcze o Jaśka Muskata, chociaż może bardziej o jego niegdysiejszą przyjaciółkę i spędziłam parę dni w jego willi Bajeczka
Jagi wiedziałam, że Lisica kocha góry, ale nie wiedziałam że również literaturę...chociaż to jest oczywiste. Wróciłam do książek, bo przez parę lat chyba system nerwowy nawalał i nie mogłam czytać niczego co ma więcej niż 3-4 strony Głównie karmiłam się wszelką literaturą ogrodową. Mam kilka książek przez które nie przebrnęłam, ale i takie które czytałam dwa razy. Długie lata wykupywałam wszystko z literatury japońskiej, czułam jakby bratnią duszę w Japończykach, ale teraz mi trochę przeszło
Pisałyście razem
Pozdrawiam
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, skoro mowa o literaturze, to moją pasją są thrillery, horrory, dobre kryminały i ... historyczne nawiązujące do szesnastego - siedemnastego wieku. Ostatnio połykam kryminały skandynawskie. Trekkingiem natomiast zauroczony jest mój płocki syn. Oczywiście czynnym nie biernym. Jednak po tym, jak się ożenił, zaniechał corocznych wypraw trekkingowych. Szkoda.
Domyślam się, że wiosenne obrazki pochodzą z minionego sezonu, skoro śnieg jeszcze okrywa Twój ogród ciepłą pierzynką.
Póki co musimy się uzbroić w cierpliwość w oczekiwaniu na takie widoczki.
Śliczniutka gromadka irysków.
Bardzo się cieszę, że tryskasz energią, bo to świadczy o powrocie do zdrowia.
Niech więc energia Cię rozpiera nieustająco , a zdrówko Was nie opuszcza.
Ps. Pogoda u mnie pod zdechłym Azorkiem, samopoczucie jeszcze gorsze .
Buziaki.
Domyślam się, że wiosenne obrazki pochodzą z minionego sezonu, skoro śnieg jeszcze okrywa Twój ogród ciepłą pierzynką.
Póki co musimy się uzbroić w cierpliwość w oczekiwaniu na takie widoczki.
Śliczniutka gromadka irysków.
Bardzo się cieszę, że tryskasz energią, bo to świadczy o powrocie do zdrowia.
Niech więc energia Cię rozpiera nieustająco , a zdrówko Was nie opuszcza.
Ps. Pogoda u mnie pod zdechłym Azorkiem, samopoczucie jeszcze gorsze .
Buziaki.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2602
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Wspaniałe te "złote fotki ze słonkiem na drutach" Maria ty chyba zrobiłaś wysiew pomidorów wraz z wyszczeleniem noworocznego szampana ? Ciekawe czy wiosna będzie wcześniej czy raczej luty da popalić... jaką lampką poświetlasz, taką niebieską bezpośrednio do gniazdka? Masz już nasturcje? Bo ja zamówiłam tony nasion i oczywiscie sklerotyczka zapomniałam o nich... i już rosnie następna lista zakupów
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2