Foxowej urosło ...

[silversnow]

Maju ja zaryzykowałam i wysadziłam już wszytko . I tak ostatni miesiąc towarzycho stało na balkonie. i miało warunki jak na polu. Nie sadze że przez najbliższe dwa dni zawitają u mnie mrozy ,Gorzej, ze kwiaty trafiły teraz w piach. .Zobaczymy jak będą sobie biedactwa radzić, ale czeka mnie ich podlewanie do końca lata. tylko przez dzień- dwa zabraknie deszczu. Na szczęście w warzywniku mamy normalniejszą ziemie. Maju u mnie też jest sporo jaszczurek . na które namiętnie polują moje kotki. Ogryzają im ogony, a potem ratujemy biedactwa wynosząc je z dala od kociego zasięgu wzroku

[seba1999]

Te salamandry plamiste wyglądają jakby były sztuczne
Nigdy nie widziałem ich na żywo, to piękne zwierzęta .
A jak tam warzywka u Ciebie ? Rosną juz w gruncie ?

[Foxowa]

Wstyd się przyznać ale... nie

Coś mnie wiosna nosi i nie mogę znaleźć czasu na działkę. Wpadam na chwile,podlewam i pędzę dalej.
Ostatnio zaniosłam na prędkości kilka saszonek cukini i dyni ,ale nie wiem jak tam z nimi,bo już potem nie byłam tylko wsiadłam w busa i pojechałam na kilka dni do koleżanki.
Te moje wojaże nie sprzyjają roślinkom. Zamiast dbać o nie to ja znikam na 3 dni,one zasychają,wracam,podlewam jak już leżą,wstają,a potem od nowa znikam.Protestują ostro. Ż?łkną,zmieniają kolory, schną. Ale kwitną. Ku mojemu zdziwieniu najlepiej ma się perła. Zasadziłam ją w donicy z aksamitkami i nagietkami.
Resztę mam nadal w kubkach,ale może uda mi się ekspresem to ogarnąc. Grządki są fajnie gotowe, choć pod moją nieobecność mi porosły chwastami.
Ale nie jest najgorzej. Muszę się tylko wbić w rytm działkowania i ogarnę. Młoda przez ten czas była z dziadkami na wsi,więc mogłam pohulać, teraz wraca,więc powr?t na działkę gwarantowany. Pogoda się ze mną wreszcie zgrała,bo przez moją nieobecność elegancko mi podlewał deszczyk.

Działka zakwitła. Mn?stwo piwoni,goździk?w, liliowc?w,trzykrotek, irys?w, orlik?w.
Nie widzę nadal moich sianych kwiatów.. Pr?cz aksamitek i nagietk?w na grządce warzywnej jakos nic nie wyrosło...



Pewnie w najbliższych dniach wpadnę na działkę w tzw międzyczasie ( teraz odpracowywuję wolne dni i siedze w pracy po 12h),bo dostałam niebieską trawę i muszę ją zasadzić.

[Alicja125]

Witaj Maju ty jak w piosence wyjechali wszyscy nasi podopieczni gdy nie ma w domu dzieci - to jesteśmy niegrzeczni ... , a jak wrócą to będziemy grzeczni i pracować jak pszczółki. Życzę mobilizacji i siły Pozdrawiam

[Foxowa]

Taaak Alu,taak.
Trzeba się wyszaleć,bo by człowiek zwariował. Jak się jest jednym do wszystkiego to co jakiś czas baterie padają i jest potrzebny reset.
Ja właśnie zrobiłam sobie reset moimi wyjazdami,na wsi byłam wino z mniszka piłam.
I przepyszne wino było,aż żałuję,że w tym roku się nie zmobilizowałam ze zbieraniem kwiat?w,miałabym na suszenie. Herbatka z melisy,mięty i mniszka też przepyszna,mniami.
Pr?bowałam też u nich wina z brzozy i cytrus?w. Drugie mniami.
Podjadaliśmy sobie sałatkę z ich ogr?dka - w tamtym roku po moich pomodorkach wciągnęli się tak bardzo,że w tym wysiali sobie r?żne warzywka. Podczas gdy moja rzodkiewka się nadaje g?ra do wazonu na bukiet to oni mają przepyszne rzodkiewki do kanapek. Spodobało mi się ich sadzenie w oponach od traktor?w. Grządki wyglądają ciekawie, a pracy nie było wiele ( z resztą z pomocą maszyn i traktorów idzie jak z g?rki czego ogromnie zazdroszczę) .
Widziałam też moje gołąbki. Mają się świetnie, zrobili im piękny gołębnik i jestem zadowolona że tak mi się udało. M?j biały znalazł miłość swojego życia i sparował się ze śliczną łaciatą samicą ode mnie i wysiadują jajka. On wygląda jak biała papuga,ma czubek,duże przedpiersie i kr?tki dziobek,ur?sł jakby kilka razy,ciągle przed nią tańcuje. A ona jest piękna i dumna,z długą szyją i pięknymi oczami,będą z nich dzieci ;) Obydwa są przepiękne,widać,że warunki im służą.
Bo komu by nie służyły.
Og?lnie wioska to m?j klimat. To powietrze, pola,łąki, możliwości w związku z posiadaniem większego terenu... Marzy mi się kiedyś taka wioska.
P?ki co jednak muszę się zadowolić takimi wyjazdami i kląć na moje cudowne miasto.


I muszę areszcie wysadzić moje roślinki,bo wszystko kwitnie,a ja to nadal kiszę w domu. Może uda mi się po pracy dziś podskoczyć. Akurat wstrzelę się w prześwit między ulewami,bo u nas od kilku dni pada i pada. Było tak pięknie a pogoda się spsiła,jest całkiem zimno i nieprzyjemnie...

[silversnow]

Maju po odrobinie odpoczynku .w postaci odżywczych szaleństw nadrobisz zaległości. Faktycznie ten tydzień był bardzo mokry i ulewny. I bardzo dobrze . Podlało nam roślinki, teraz słoneczko je podgrzeje i będą rosnąc jak trzeba.A Twoje siewki a raczej już sadzonki dostana wiatru w żagle w nowej ziemi Super ze sobie odpoczęłaś.. Ja będę mieć teraz więcej obowiązków , ale w połowie lipca tez robię sobie reset. Zobaczymy czy tylko od pracy czy od ogródka też

[Foxowa]

Tak. Już nadrabiam.

Dziś wyrwałam z grządek wszystko co sialam wiosną i zasadziłam w to miejsce paprykę. Niestety moje roślinki nadaly się tylko na naw?z,wszystko zakwitło, z trzech grządek nie zerwałam ani jednej rzodkiewki. Szok.
Za płotkiem wkopałam też pomidory,gł?wnie cherry i jednego dzieckija na pr?bę. Teraz jestem na etapie dyniek - dwie wkopałam na grządkę a resztę totalnie nie wiem gdzie dawać...

Z tego wszystkiego zupełnie zapomniałam o fasolce,a przecież ją planowałam. Migiem muszę ją zasadzić...

[Foxowa]

Wczoraj wysadziłam drugą część sadzonek,gł?wnie dynie i cukinię.
Plany planami a posadziłam bądź gdzie.
Co mnie napadło żeby aż tyle tego wysiać?!

O ile cukinię wsadziłam na grządkę po ludzku to dynia całkiem na wariata. Kilka wsadziłam w trawnik tam gdzie było wolne miejsce,fragment grządki obciągnęlam czarną wł?kniną z dodatkiem trawy i wsadziłam tam 2 dyńki. W innym miejscu oponę obrzuciłam ziemią kompostową i tam trafiła kolejna. Jeszcze inna rośnie na g?rce z przekompostowanych gałęzi. Będzie co będzie. Sadziłam po 2 lub nawet 3 z każdego rodzaju,każda odmiana w innym miejscu. Mam nadzieję,że nie przesadziłam,ale biorąc pod uwagę zaślimaczenie mojej działki to taka nadprogramowa ilość będzie w sam raz.
Diabły mi już podjadły paprykę,kt?rą dopiero co zasadziłam. Miała liście i już nie ma.

W sumie to wszystkie warzywka jakie planowałam już mam. Brakuje mi bakłażan?w,ale to kwestia p?jścia i wkopania kilku sztuk. No i fasolkę, trzeba się szybko ogarnąć.
Og?lnie działka znowu zarosła potwornie. Czeka nas obcinanie żywopłotu i kolejne koszenie trawnika. Ciekawe co tym razem straci życie - ostatnio to był m?j b?b,a już tak dobrze zakwitł i puszczał fasolki....

Wczoraj też zajęłam się bukszpanami. Są bure i łyse. Gąsiennica po pryskaniu jakby się op?źniła w rozwoju (obserwowaliśmy kilka krzak?w popryskanych r?żnym stężeniem) ale mimo wszystko nie zniknęła. Wielkie larwy dalej jedzą naszżywopłot.
Wczoraj więc złapałam za noźyce i po odrobince szatkowałam. Sądząc po zielonej mazi lejącej się wszędzie trochę gąsiennic zostało znokautowane...
Przy następnej okazji zn?w trochę podetnę ;)

[Alicja125]

Witaj Maju dasz rade ogarniesz sprytna babka z Ciebie ja w zeszłym roku w tym czasie plewiłam działkę z trawy, która miałam po kolana wszystko sadziłam końcem maja i urosło tobie tez urośnie i nadgoni. Z rzodkiewką czerwoną stało mi się to samo nie wiem czemu rośnie mi ładnie tylko żółta Pozdrawiam

[silversnow]

Maju nawet sobie nie wyobrażam jak mogą wyglądać te gąsienice.. W tym roku miałam na bukszpanie szkodnika , ale to był wełnowiec. Jeden oprysk i było po sprawie. W warzywniku rządzi u mnie Mama ( aczkolwiek jego połowa to kwiaty jednoroczne. Mam zgodę Rodziców ..a ciągle mi kwiatów mało ) Ja tylko wyprodukowałam dla niej sadzonki pomidorów i selerów.

[Foxowa]

Gąsiennice wyglądają jak każde inne - zielone w prążki,rosną prędko a jeszcze szybciej jedzą . Krzewy aż się ruszają,widać jak odpadają im czubki. Samej gąsiennicy nie mam zdjęć za to mam ich dzieła :

Ten krzak był dopiero co zielony a już nie ma p?ł liścia. Opleciony jest szarą pajęczynką i straszliwie cuchnie.
Kombinuję nad kolejnym pryskaniem ale czymś naturalnym. Zastanawiam się jednak co by tu użyć żeby nie zaszkodzić roślinkom,a odstraszyc te potwory.

P?ki co jednak mam wstrzymane działania dzialkowe. Czas to raz,a dwa to to że nas zn?w zmogła choroba. Młoda ma zapalenie tchawicy i ja już chyba teź. Ehh...

Nie wiem jak tam moje roślinki na grządkach,bo totalnoe do nich nie zaglądam. Za to pomidory doniczkowe już mają maleńkie pomidorki i og?lnie jestem w szoku jak chodzi o Perłę,bo jest wielkim krzakiem z tysiącem odrost?w.
Łącznie mi Perły wyszły 3,ale te dwie jakieś niemrawe.
Reszta padła. Z każdej idmiany zostało mi dosłownie po jednej sztuce. Wszyscy zachwycają się malutką Venus,kt?ra jest ledwo co przy ziemi a kwitnie na bogato.
Og?lnie m?j parapet kwitnie i wraca do formy. Nawet bratki mi wybaczyły i pięknie zakwitły.

[Skoanna]

Jasny gwint, koszmarnie to wygląda. Naprawdę nie wiem co by z tymi diabłami zrobić. Olejku neem próbowałaś?

[coco12]

Maju , współczuję choroby. My też w tym roku jakoś nie możemy z nich wyjść.
U nas z kolei po zielonej szkole pojawiła się po raz drugi szkarlatyna. Z resztą ta zielona szkoła to katastrofa była. Prawie połowa dzieci się na niej rozchorowała. Anginy i rotawirus zdziesiątkował wycieczkę. Część dzieci w trakcie wracała do domu. A po powrocie, u nas szkarlatyna a część dzieci rumień zakaźny.
Szkoda roślin , może coś w końcu wymyślą żeby się ich pozbyć.