Kordylina - problemy w uprawie

Rośliny doniczkowe
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Kordylina - kłopoty

Post »

Szare mydło, soda oczyszczona? :shock: Wiesz, że nie każde szare mydło ma właściwe pH do oprysku i może nawet popalić liście? Co to w ogóle jakieś domowe metody?

Ok., można zrobić oprysk ekologiczny z wywarem z czosnku, ale nie działa to na wszystkie choroby grzybowe.
Oczywiście to jest grzyb.

Przyczyna pewnie leży w braku przesadzenia bezpośrednio po zakupie, posadzenie do samej ziemi bez dodatku rozluźniacza, wsadzenie doniczki do osłonki, albo zbyt ciemne stanowisko i zbyt częste regularne podlewanie?
W którym miejscu mam rację?

Podłoże, mieszanka ziemi i żwirku w standardowej proporcji około 3:1 i drenaż z keramzytu. Doniczka ma stać na podstawce. Podczas przesadzania sprawdź stan korzeni.
Podlewanie, najlepiej wtedy kiedy przeschnie wierzchnia warstwa podłoża.
Stanowisko, parapet.

Na koniec odetnij liście z plamami i zrób oprysk Topsinem.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
szyss
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 3
Od: 15 kwie 2021, o 17:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kordylina - problemy w uprawie

Post »

No więc po kolei:
Domowe metody od ekspertek z YouTuba, wiem że nie powinno się słuchać za dużo to co ludzie gadają na YouTube, a korzystać z dobrej literatury.
Roślinkę mam może od miesiąca, i tak jak Pan powiedział, nie została przesadzona.
Stanowisko nie jest ciemne, blisko okna na wschód. Nie chciałem jej dać na parapet bezpośrednio, gdyż gdzieś wyczytałem o poparzeniach od słońca. Podlewana delikatnie 2 razy w tygodniu, z tym że codziennie pryskana wodą, bardzo sucho w mieszkaniu, około 25%.
Zrobię zgodnie z instrukcją, przesadzenie i zastosuję preparat.
Dam znać jak się sprawa dalej potoczy, dziękuje za odpowiedź.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Kordylina - problemy w uprawie

Post »

Ok.
1. Rośliny przesadzamy zawsze niezwłocznie po zakupie, więc do przesadzenia.
2. Roślin nie spryskujemy często wodą, bo w ten sposób w żadnym wypadku nie podniesiesz wilgotności powietrza.
Jeśli będą obsychać końcówki liści zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, to możesz spróbować postawić doniczkę z podstawką na dużej tacce wypełnionej wilgotnym keramzytem. To najprostsze rozwiązanie, ale nie zawsze działa. W przypadku tak suchego powietrza, obawiam się że będziesz musiał rozważyć zakup nawilżacza.
W okresie wegetacji powinny jednak wystarczyć warunki jakie posiadasz.
Spryskiwanie liści może z kolei prowadzić do chorób grzybowych.

3. Mam akurat wschodnią wystawę i w żaden sposób stanowisko na parapecie nie spowoduje popalenia liści, a roślina będzie miała wystarczającą ilość światła, lekka dawka słońca na pewno nie zaszkodzi.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
szyss
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 3
Od: 15 kwie 2021, o 17:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kordylina - problemy w uprawie

Post »

Dobra, w takim razie jutro po pracy działam z tą roślinką. Myślałem że delikatne spryskiwanie posłuży roślince w suchym pomieszczeniu.
Dzięki i pozdrawiam
Madzia_Lena
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 30
Od: 1 lip 2021, o 07:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kordylina - problemy w uprawie

Post »

Dzień dobry ponownie :)
Mimo wielu błędów jakie robiłam przy przesadzaniu i pielęgnacji roślin (o których doczytałam tutaj) jakoś one żyły, błędy w miarę ponaprawiałam i było ok, ale niestety mam problem z kordyliną potrzebuję Waszej pomocy. Nie wiem czy to kwestia pielęgnacji czy jakiegoś robactwa..

Od listopada mamy w domu kordylinę - na doniczce był napis cordyline glauca, niestety nie znalazłam polskiego odpowiednika jaka to dokładnie odmiana. Problem był z nią też taki, że kobieta w sklepie ogrodniczym powiedziała, ze to kwiatek bezpieczny dla kotów, informacje w necie tego nie potwierdzały, wręcz mówiły coś innego. Było wiadomo, że musi stać w miejscu niedostępnym dla kotów. Po zakupie przesadziłam, ale do samej ziemi (ziemia do juk, dracen, niestety bez żwirku i bez warstwy keramzytu). Stała na półce w salonie - salon jasny, ale nie w bezpośrednim słońcu (tak tez niby wczytałam, że ma stać). Podlewałam ją średnio raz w tygodniu, jak już ziemia zaczynała przesychać, czasem częściej zimą, bo od chyba kaloryferów ziemia przesychała szybciej, dodatkowo (podobno tez błąd, choć w tym temacie ktoś pisał, że ona lubi - zraszałam ją). Rosła sobie ładnie, wypuszczała piękne zielone liście. W którymś momencie, gdzieś chyba jeszcze zimą jeden liść zaczął usychać - pomału robił się suchy i brązowy, bardzo powoli się to rozwijało, jak było gdzieś w 1/ 3 liścia ściełam to do zdrowego zielonego miejsca. Potem pomału zaczęło się robić to samo, przy czym rosła sobie pomału, ale cały czas, liście u góry były zielone, tylko te u dołu miały te brązowiejące. Na początku lipca przesadziłam kordylinę do większej doniczki - korzenie na moje oko były w porządku, doniczkę dostała większą, teraz już dałam keramzyt, ziemię (dalej do juk i dracen) wymieszałam z żwirkiem. Od wiosny około co 2 tygodnie podlewałam też z dodatkiem nawozu mineralnego. Niestety gdzieś od 2, może 3 tygodni kwiatek pada... Coraz więcej brązowiejących liści, przedtem one były suche i brązowe (i wtedy je ścinałam i zostawiałam same zielone liście, bez odrobiny brązowego), teraz już suche nie są, ale coraz bardziej brązowe, łodyga się robi żółta, zaraz będzie chyba tez brązowa. Powiedziałabym, że to wszystko idzie coraz bardziej w górę, łącznie na te liście, którym nigdy nic nie było.. Wygląda to tak (zdjęcie robione dziś rano w sztucznym świetle, ale idealnie oddaje jak kordylina wygląda na żywo):
Obrazek
Obrazek
Obrazek
W zasadzie te zmiany, że robi się żółta to się stało w ciągu tygodnia... W piątek górne liście były normalnie zielone, wróciliśmy wczoraj po weekendzie i wyglądają jak wygląda - żółte i klapnięte...
Czasami przy doniczce widziałam jak latają - wydawało mi się, że muszki owocówki, ale to może jakieś szkodniki były..
Stoi na osobnej szafce, z dala od innych roślin, choć to małe latające coś widziałam też przy jednej sansewierii, ale ta rośnie pięknie akurat :)
Czy mogli byście doradzić co się z ta kordyliną dzieje? Czy to efekt przelania, za sucho na pewno nigdy nie miała, czy może coś ją gryzie? I jeśli gryzie, to co na to poradzić?

Sorki za długi opis, ale chciałam wszystko naraz opisać, a nie potem odpowiadać na dodatkowe pytania ;)
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Kordylina - problemy w uprawie

Post »

Wg mnie to jest to grzyb. Powinnaś odciąć wszystkie chore liście aż do pnia i zrobić oprysk Topsinem. Jednak patrząc ile liści jest zagrzybionych, a jeśli najmłodsze liście są bardziej zdrowe to odciął bym górę z tymi dwoma trzema liśćmi i ukorzenił w wodzie. W przypadku reszty, sprawdź stan korzeni (jeśli są zdrowe to możesz nic z nimi nie robić), odetnij wszystkie najbardziej chore liście i obu częściom roślin zrób oprysk preparatem grzybobójczym. Dół możesz zostawić może odbije. Tylko ostrożnie z podlewaniem, ze zmniejszoną ilością liści podłoże będzie dłużej trzymać wilgoć.

Druga sprawa i to częsty błąd, który tutaj czytam. To, że roślina jest wrażliwa na bezpośrednie promienie słoneczne nie oznacza, że trzeba ją stawiać na jakiejś szafce z dala od okna. W takiej sytuacji wystarczy postawić nieco dalej od okna, tak żeby dostawała bezpośrednie światło. Im dalej od okna to nie tylko dostaje znikomą ilość światła potrzebnego do przeprowadzenia procesu fotosyntezy to jeszcze podłoże wolniej przesycha i łatwiej o choroby grzybowe. Dobrze zrobiłaś, że odseparowałaś roślinę od innych, ale nie możesz zabierać jej światła.

Trzecia sprawa, kordylina wymaga cały czas umiarkowanie wilgotnego podłoża, ale oczywiście musi być ono przepuszczalne, czyli jeśli wymieszałaś ziemię ze żwirkiem to będzie ok.

Czwarta, ta kordylina wymaga podwyższonej wilgotności powietrza zwłaszcza w okresie grzewczym. Dobrze jest pomyśleć w tym czasie o nawilżaczu powietrza.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Madzia_Lena
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 30
Od: 1 lip 2021, o 07:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kordylina - problemy w uprawie

Post »

dziękuję!
Zobaczę jeszcze jak dziś przyjdę do domu czy coś się zmieniło, czy będzie co z tej góry odcinać.. Spróbuje ukorzenić górną część i zobaczę co się z dołem będzie działo, może ruszy..
Z tego co pamiętam co tutaj czytałam to oprysk robi się raz i powtarza za jakiś czas? I daje się go bardzo mało, w końcu to mała roślinka jest..
I tak wiem, stoi w jasnym, ale nie bezpośrednim słońcu. Niestety to w zasadzie jedyne bezpieczne miejsce przed kotami, nie mam pewności jak jest z toksycznością (różne źródła, rożne opinie..), więc mając do wyboru dobro kotów i dobro kwiatka, dla mnie wybór jest oczywisty :). Latem często w weekend wynosiłam ja na balkon (powoli, nie od razu w bezpośrednie słońce), więc trochę tego światła się nałapała ;)
Jeśli uda się go uratować i przeżyje w takich warunkach (bo naprawdę nie mam jej gdzie postawić) będzie super, jeśli nie, to niestety, trudno..
Dziękuję za rady, dam znać za jakiś czas czy coś się zmieniło...
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Kordylina - problemy w uprawie

Post »

Pamiętaj, że wybierając stanowisko dla trzeba przede wszystkim patrzeć pod kątem natężenia światła, inaczej szkoda roślin. Jest to najważniejszy czynnik w uprawie i ciężko tutaj iść na jakieś kompromisy.
Czyli stanowisko powinno być nie dalej niż około metra od okna, ale musi docierać bezpośrednie światło.
Inaczej rośliny będą słabiej rosnąć i będą bardziej podatne na choroby.

Oprysk dobierasz nie pod wielkość rośliny tylko zalecanego stężenia - 1ml/litr wody.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Madzia_Lena
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 30
Od: 1 lip 2021, o 07:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kordylina - problemy w uprawie

Post »

Tak, zrobiłam z tym stężeniem.
Natomiast z góry chyba nic nie będzie.. Jak odcięłam to co wyglądało na zdrowe, to w ręce zostały mi 3 liście, ani milimetra łodygi . Ona była już tak wysoko żółta... Opryskałam, wsadziłam do wody, ale nie wiem czy jest szansa, żeby kordylina ukorzeniła się z liścia...
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Kordylina - problemy w uprawie

Post »

Z samego liścia to nie słyszałem żeby rozmnożyć kordylinę. No, ale w zasadzie nic innego nie pozostaje, zostaw tak na razie, czasami rośliny zaskakują. A jeśli nawet nic z tego nie wyjdzie, to będziesz miała kolejne doświadczenie.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Madzia_Lena
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 30
Od: 1 lip 2021, o 07:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kordylina - problemy w uprawie

Post »

I dokładnie z takiego założenia wyszłam - niech sobie postoi, ruszy, to ruszy, ma gdzie stać 8-)
Może to będzie pierwszy przypadek w historii :lol:
Madzia_Lena
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 30
Od: 1 lip 2021, o 07:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kordylina - problemy w uprawie

Post »

Ja z wiadomościami..
te liście, które wsadziłam do wody, mimo oprysku, zrobiły się całe brązowe i uschły...
To samo stało się z łodygą - jak ją obcięłam zostawiłam to, co zielone (łodyga i z 4-5 liści). Niestety, także mimo oprysku, wszystko zbrązowiało i uschło... Także chyba nic z tego już nie będzie i muszę się na pewno z kordylina pożegnać...

Dziękuję za wszelakie rady :)
madox
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 21 lis 2021, o 10:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Kordylina - problemy w uprawie

Post »

Mam zagwostkę z kordyliną. Po przejściach z przędziorkiem (tfu tfu udało się go pozbyć) i prawdopodobnie od zbyt ostrego słońca dolne liście wyglądają nieciekawie. Szpecą roślinę, która na górze ma piękne, zdrowe liście.

Proszę o sugestie co z tym fantem zrobić:
a) obciąć same zaschnięte końcówki
b) całkowicie pozbyć się dolnych liści i kordylinę kiwi ?przerobić? na kordylinę na nóżce. Wypuściła kilka odrostów, więc nie będzie łysa.
c) zrobić nową sadzonkę wierzchołkową. Tylko czy się ukorzeni?

Swoją drogą nie mam pewności czy to jednak nie coś innego tak zaszkodziło liściom. Zrobiły się ?tłuste?...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rośliny DONICZKOWE, balkonowe, egzotyczne, tarasowe. Diagnostyka, identyfikacja, porady”