Zamiokulkas zamiolistny - pielęgnacja, problemy w uprawie cz.2

Rośliny doniczkowe
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ivonar
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1129
Od: 25 lut 2016, o 01:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Re: Zamiokulkas zamiolistny - pielęgnacja, problemy w uprawie cz.2

Post »

BoAnnJan, to, że liście od sadzonek żółkną, to moim zdaniem normalna rzecz. Spełniły swoje zadanie i kończą żywot. Bulwy są ładne, korzenie też. Na wypuszczenie nowych liści daj mu czas. Jak nie w tym sezonie, to w następnym wypuści. Szkoda z takiej rośliny robić sadzonki. Powiem Ci, że ja próbowałam dwa razy. Z pojedynczych listków nic mi nie wyszło. Wytworzyły się małe bulwki, po czym listki zżółkły i koniec. Z dużych liści dałam radę. Trwało to bardzo długo. Wypuściły korzenie, ale bulwy nie ma. Nowych liści raczej nie wypuści. Podsumowując, zapewnij właściwe warunki uprawy i cierpliwie poczekaj :D
BoAnnJan
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 18
Od: 31 maja 2018, o 15:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zamiokulkas zamiolistny - pielęgnacja, problemy w uprawie cz.2

Post »

@ivonar pocięcie było ostatecznością. Jakby okazało się, że jednak popełniłam nieodwracalne błędy. Póki co przesadziłam paskuda i wygląda zadowolonego. Idąc za radą @norbert76 wywaliłam osłonkę. Dałam mieszankę ziemi do sukulentów, żwiru i ziemi uniwersalnej w proporcji 2:1:1 z warstwą keramzytu na dnie doniczki. I wrócił na jaśniejsze stanowisko. Może faktycznie miał za ciemno nawet jak na zamioculcasa.
If you can't be in awe of Mother Nature, there's something wrong with you. ~ Alex Trebek
melissareed
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 1
Od: 15 lip 2018, o 13:49
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zamiokulkas zamiolistny - pielęgnacja, problemy w uprawie cz.2

Post »

Poproszę o pomoc w sprawie zamiokulkasa. Już trochę poczytałam na ten temat.
Nie znam się na roślinach i prawie wszystko zrobiłam źle i mam wyrzuty sumienia, że nie mam serca do tego...
Wiem już, że muszę kupić odpowiednią ziemię i mieszankę i nie podlewać co 1,5-2tyg.
Po zakupie porozdzielałam roślinę na trzy doniczki, bo uznałam, że ma za ciasno... to był chyba najwiekszy błąd... :(

Pomarszczone bulwy i chyba zgniłe korzenie (?) odciąć je wszystkie i odcięcia posypać cynamonem? Czy ta bulwa jeszcze żyje?? ;:145
Będę wdzięczna za pomoc ! Poniżej zdjęcie:

Obrazek
Awatar użytkownika
Gaheri
50p
50p
Posty: 96
Od: 22 mar 2010, o 17:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zamiokulkas zamiolistny - pielęgnacja, problemy w uprawie cz.2

Post »

Może ktoś z Was będzie miał pomysł, czemu korzenie u mnie rosną takie wielkie? Na 29 stronie są zdjęcia mojej drugiej rośliny - również z ogromnymi korzeniami. Rośliny z poniższego zdjęcia wyrosły z sadzonek liściowych z rośliny z 29 strony (nie pamiętam czy sadzonki robiłam w lutym tego roku czy na jesieni poprzedniego).

Uprawa:
wschodnie okno (na parapecie),
ziemia do sukulentów, sporo grubego keramzytu na dnie (korzenie się wokół niego owinęły i go pochłonęły :twisted: ), (idiotycznie!) posadziłam sadzonki wprost do osłonki, którą przerosły tak bardzo, że musiałam ją rozbić młotkiem - nie ma mowy o dopływie powietrza do korzeni, miały ciasno,
woda - najpierw używałam odstanej kranówki, a teraz odstanej przelanej uprzednio przez filtr (taki dzbankowy), podlewam niewielką ilością co tydzień albo półtora (na oko mały kieliszek),
nawożę jak mi się przypomni (pewnie raz na miesiąc albo dwa) - kiedyś miałam hopla i nawoziłam wodą, w której moczyła się skórka banana - przy poprzedniej roślinie ktoś podejrzewał, że to mógł być problem (więc przestałam), ale te roślinki nie załapały się chyba na banana, teraz używam biohumusu do kwiatów zielonych
Obrazek

Powinnam napisać coś jeszcze?

Niby zdrowe korzenie nie są problemem, więc nie panikuję. Pytam tylko, bo chciałabym pomóc roślinom iść w liście! A tymczasem na tych ogromnych korzeniach jest jeden albo dwa liście :?
knl111
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 23
Od: 27 mar 2017, o 16:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zamiokulkas zamiolistny - pielęgnacja, problemy w uprawie cz.2

Post »

https://www.youtube.com/watch?v=2wi8Wio ... u.be&t=218 .....................



A'propos tego filmiku: wszyscy tu radzą rozluźnioną ziemię z perlitem, piaskiem itp. a ta kobieta ładuje 3/4 zwyklej ziemi doniczkowej i 1/4 ziemi do sukulentów, a na wierzch nieco kompostu.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Zamiokulkas zamiolistny - pielęgnacja, problemy w uprawie cz.2

Post »

No i?
Na YT może wrzucić każdy wszystko, chcesz na podstawie porad jakieś jednej osoby brać za przykład do naśladowania? Chyba bardziej liczy się doświadczenie wielu innych osób oraz warunków naturalnych. Zamiokulkasy rosną na ubogich i przepuszczalnych glebach.
Poza tym nigdy nie sadzimy roślin do samej ziemi, a zwłaszcza sukulentów. To podstawowy błąd uprawowy, dlatego porad tej osoby nie ma co brać za przykład do naśladowania.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
Pizza
500p
500p
Posty: 740
Od: 28 mar 2018, o 11:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Zamiokulkas zamiolistny - pielęgnacja, problemy w uprawie cz.2

Post »

Dodam jeszcze, że zamiokulkasy to po prostu piekielnie wytrzymałe bestie, stąd pewnie ich popularność. :) Sama znam co najmniej 10 egzemplarzy, w tym kilka niewiele młodszych ode mnie, które rosną "od zawsze" w zwykłej ziemi uniwersalnej bez żadnych domieszek, zbitej prawie że na kamień, niewymienianej od x lat i podlewane kranówką, często nawet bez otworów odpływowych, bo ich właściciele po prostu się roślinami nie interesują i mają, bo ładnie wygląda - a jakby nagle przestało ładnie wyglądać, to pewnie poszłoby do kosza nawet bez prób odratowywania czy wnikania, co było nie tak. Rośliny żyją, niektóre są nawet całkiem pokaźne, ale to po prostu nie jest ich optimum i na pewno lepiej rozwijałyby się we właściwych dla siebie warunkach - i stąd polecane w wątku podłoże jest po prostu "optymalne", właściwe dla rośliny. A to, że zamiokulkas przeżyje wiele, to inna sprawa.
W końcu kiedy ktoś pyta, jakie podłoże będzie dla rośliny najlepsze, to nie powiesz "posadź do byle czego, byle korzeniami do dołu, jest szansa, że da radę" :)
knl111
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 23
Od: 27 mar 2017, o 16:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zamiokulkas zamiolistny - pielęgnacja, problemy w uprawie cz.2

Post »

Norbert, nie napisałem nic o przykładzie koniecznym do naśladowania. Stwierdziłem tylko fakt, że przesadzana roślina jest super. :D Nie zrozumiałem wszystkiego do końca co kobieta opowiada, ale wspomina o tym, że przesadza kolejny raz. Więc zakładam, że poprzednio zastosowała identyczną ziemię jak na filmie i roślina rozrosła się potężnie i jest w wyśmienitym stanie. :D Więc widać dobitnie, że nie koniecznie należy się stosować do utartych schematów. notabene np. moja 90-letnia mama zawsze wszystkie rośliny ładuje do doniczek ze zwykłą uniwersalną ziemią (ja kupuję rożne rodzaje, perlity, nawozy i cuda na kiju) i to bez żadnego drenażu i mogę jej tylko pozazdrościć kondycji wszystkich okazów w porównaniu do moich.
Awatar użytkownika
anna1946
200p
200p
Posty: 326
Od: 9 wrz 2017, o 08:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lubuskie

Re: Zamiokulkas zamiolistny - pielęgnacja, problemy w uprawie cz.2

Post »

Wczoraj trafiłam przypadkowo do marketu " M.......a " na wyprzedaż wszelkiego rodzaju artykułów w tym też i kwiaty . Kupiłam za parę zł. ten oto piękny okaz . Mam nadzieję, że po ekstremalnych warunkach jakie miał w markecie, dojdzie do siebie .

A takie ma podłoże

Obrazek
to jest kora . Chcę ze dwa tygodnie przyzwyczaić roślinę do nowych warunków . Później może będzie trzeba przesadzić do właściwego podłoża .
Obrazek
Awatar użytkownika
Pizza
500p
500p
Posty: 740
Od: 28 mar 2018, o 11:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Zamiokulkas zamiolistny - pielęgnacja, problemy w uprawie cz.2

Post »

Ja tylko po moim skromnym doświadczeniu ze swoim poradzę, żeby właśnie przesadzić jak najszybciej.
Jedyne czego ta odporna bestia nie znosi (i reaguje błyskawicznie, aż się sama zdziwiłam, jak mi się zdarzyło) to przelanie. Jeśli ma mokro to po paru dniach łodygi zwisają smętnie. Nie znaczy to jeszcze, że roślina padnie, ale to na pewno niebezpieczna sytuacja. A w marketach kochają przelewać.
Kolejne co się zdarzyło u mojego - duużo grzyba po wyciągnięciu z doniczki marketowej. Więc ja bym go wyciągnęła i obejrzała jak najprędzej, szkoda byłoby tak ładnej roślinki. :)
Dodam, że mój zamiokulkas odbił bardzo szybko. Odkąd u mnie jest, czyli przez kilka miesięcy, puścił cztery nowe pędy - dwa już wyrośnięte i dwa nowe są właśnie w drodze.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Zamiokulkas zamiolistny - pielęgnacja, problemy w uprawie cz.2

Post »

knl111 pisze:Norbert, nie napisałem nic o przykładzie koniecznym do naśladowania. Stwierdziłem tylko fakt, że przesadzana roślina jest super. :D Nie zrozumiałem wszystkiego do końca co kobieta opowiada, ale wspomina o tym, że przesadza kolejny raz. Więc zakładam, że poprzednio zastosowała identyczną ziemię jak na filmie i roślina rozrosła się potężnie i jest w wyśmienitym stanie. :D Więc widać dobitnie, że nie koniecznie należy się stosować do utartych schematów. notabene np. moja 90-letnia mama zawsze wszystkie rośliny ładuje do doniczek ze zwykłą uniwersalną ziemią (ja kupuję rożne rodzaje, perlity, nawozy i cuda na kiju) i to bez żadnego drenażu i mogę jej tylko pozazdrościć kondycji wszystkich okazów w porównaniu do moich.

Jakie utarte schematy :?: :?: :?: Określone podłoże jest zalecane do określonych roślin przez doświadczonych hodowców na podstawie warunków naturalnych i dopasowując do uprawy w doniczce. Bagatelizowanie jednego z najważniejszych czynników świadczy tylko o bardzo małej wiedzy i doświadczeniu w uprawie roślin.
Pakowanie roślin do jednej ziemi do błąd, który kończy się najczęściej zgonem rośliny. Opieranie się na jakimś filmie nakręconego przez jakiegoś pseudohodowcę, którego nawet do końca nie zrozumiałeś, a tylko domyślając się jest raczej chybionym przykładem... Podobnie w to co sadziła Twoja matka. Kiedyś nie było poradników, nie było wyboru ziemi, dodatków, nie było wyboru takich roślin jak dzisiaj. Część roślin, a zwłaszcza sukulenty jest wrażliwa na nieprawidłowe podłoże, jeśli nie będą miały odpowiednio przepuszczalnego. Jeśli nawet jakoś będą rosły, to będzie jedynie wegetacja. W samej ziemi bardzo łatwo o przelanie. Zresztą wystarczy przeczytać wszystkie części tego wątku, żeby zobaczyć czym się kończy m.in. posadzenie do niewłaściwego podłoża.
Więc nie wprowadzaj innych mniej doświadczonych w błąd i niepotrzebnego zamieszania.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Nioet
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 12 sty 2019, o 03:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zamioculcas choroby ,szkodniki i inne problemy

Post »

Cześć wszystkim,
Mam problem z kwiatkiem i potrzebuje pomocy.
Na początku podejrzewam, że roślinka mogła być zaatakowana przez ziemiórki (w pokoju którym się znajdowała latało kilka muszek), więc użyty został środek w płynie i od tego czasu nie widziałem już nowych muszek.
Ostatnio zauważyłem, że dolne listki zaczęły przybierać żółty kolor, odnalazłem informację, że roślinka mogła zostać przelana i w sumie mogło tak być... Na dodatek pewnej nocy zauważyłem, że po łodygach, jak i po ziemi maszeruje sobie stadko robaczków (za dnia ich nie był).
Koniec końców postanowiłem wyjąc łodygi z ziemi. Okazało się, że roślina została przelana, a bulwy jak i korzenie doszczętnie zgniły.
Postanowiłem odstawić całość, aż trochę przeschnie poza ziemią i umieścić łodygi w świeżej, suchej ziemi, gdyż tamta była zawilgocona i buszowały w niej robaki.
Wieczorem, gdy chciałem zasadzić łodygi zauważyłem, że pomimo iż bulwy zostały obmyte wodą, to i tak gdzieś jeszcze schowały się wcześniej wspomniane robaczki i dalej chodziły sobie po "korzeniach". Ostatecznie wstawiłem łodygi do wody na 1h, żeby całość odmoczyć i pozbyć się ewentualnych robaków...

Proszę o jakąś poradę od Was co teraz mogę zrobić z kwiatkiem - czy uda się go jeszcze odratować, oraz co to za robaczki postanowiły się rozgościć w ziemi...


ObrazekObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazekObrazekObrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Pizza
500p
500p
Posty: 740
Od: 28 mar 2018, o 11:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Zamioculcas choroby ,szkodniki i inne problemy

Post »

Szczerze mówiąc... jeśli łodyga jeszcze jest w miarę twarda, to ja bym odcięła kilka cm powyżej miejsca gnicia i po pozbyciu sie szkodników próbowała ukorzenić w zraszanym co jakiś czas (nie podlewanym) żwirku albo piasku. Ta roślina nie ma korzeni i nic z tego zgniłego miejsca nie wypuści, a co gorsza - zgnilizna będzie się rozprzestrzeniać. Ogólnie wygląda to bardzo kiepsko. Zamiokulkas chyba woli zostać zostawiony na pół roku bez kropli wody niż przelany...
Nie mogę się za bardzo przyjrzeć na telefonie, ale to robactwo to chyba mszyce.

Ogólnie jeśli bardzo nie zależy Ci na tej roślinie, to wydaje mi się, że lepiej wyjdziesz na wymianie jej na nową. Tym bardziej, że Zamiokulkas (przynajmniej u mnie) ciężko się ukorzenia.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rośliny DONICZKOWE, balkonowe, egzotyczne, tarasowe. Diagnostyka, identyfikacja, porady”