U mnie z trzech T. ionantha po tym, jak wypuściły maluszki,
jedna zastopowała prawie całkiem wzrost, a wcześniej odpadło parę listków,
natomiast dwie pozostałe mają się dobrze - nie gubią liści i rosną im nowe.
Jedyne co - zasychają czasem końcówki, ale to normalne
Tillandsia ionantha 'Druid' - maluch ma 17 miesięcy
Roślina mateczna cały czas rośnie, przybywa jej nowych listków.
No i właśnie ta zasusza czasem końcówki - głównie latem
Tillandsia ionantha NN1 - ta dość mocno schudła, straciła sporo liści.
W pewnym momencie byłam pewna, że zejdzie ...
Ale odratowałam ją i jakoś się trzyma
Tillandsia ionantha NN2 - ta nie straciła na urodzie po wypuszczeniu malucha.
Odpadły może ze 3-4 listki, ale szału we wzroście też jakoś nie ma.
Wszystko kosztem potomstwa
Trochę zwalam sprawę na karb zimy i mało odpowiedniego czasu na zaczynanie przygody z nieznanymi roślinkami, a trochę jest w tym mojego udziału, że im nie dogodziłam, ale przy następnej próbie już będę mądrzejsza 
