Witajcie. Moi drodzy potrzebuję Waszej pomocy. Kilka dni temu zamówiłam pachirę. Roślinka ma niecały metr. Wyglądała ładnie. Już pierwszego dnia zgubiła liść i potem kilka kolejnych. Nie panikowałam, bo myślałam, że się aklimatyzuje. Wczoraj podczas przesadzania przeżyłam szok. Ma strasznie malutki system korzeniowy. Ale przyznam się, że nie wiem jaki ona powinna mieć ten system. W donicy była mokra ziemia (?). Właściwie to nie wiem co to bylo, jakby włosowa ziemia

Trochę jakby włokno kokosowe, ale to chyba nie było to. Przesadziłam ja w miesznkę ziemi do palm, piasku i perlitu. Zaniepokojona zaczęłam się jej dziś przyglądać uważniej. Roślina jest zpleciona z 4 pinków. Jeden z nich jest miękki, odeszła z niego kora (?), mały fragment drugiego pinka też (Ale reszta tylko mały fragment z jednej strony). Liście gubiła właśnie z tego miękkiego pinka. Reszta liści wygląda na zdrowe. Na tym zgniłym2pinku zostały 3, jakby zwięzdłe. Na dodatek zauważyłam przed chwilą, że po ziemi, kamieniach chodzą milimetrowe szaro-brazowe robaczki. Domyślam się, że powinnam obciąć ten zgniły pinek (czy dać mu jeszcze szansę?). Jeśli mam obciąć, to czy mogę to zrobić tuż nad tym miękkim i zostawić resztę wplecioną, tak jak jest? Czyli muszę ją jeszcze raz przesadzić? Jak wyciągnąć korzeń tego jednego pinka żeby reszty nie uszkodzić? Co to mogą być za robaczki? Co jeszcze powinnam zrobić? Będę Wam wdzięczna za pomoc.
--- 28 cze 2018, o 23:27 ---
A jeszcze jedno.. przy przesadzaniu nie wydobywałam tej mokrej ziemi między korzeniami, bo sie bałam. Czy jeśli będę usuwac tego pinka, to mam teraz to zrobić? I jeśli ziemia tam będzie mokra (A pewnie będzie) to mam zostawić do przeschniecia?