Uff, dziękuję, bo już się wystraszyłam, że coś jej dolega ;( Rośnie mi pięknie
Cała lewa strona odrosła (tylko te pomarszczone to stare liście), jeszcze prawa powinna ruszyć, ją znacznie mocniej przycięłam.
Przy okazji jeszcze jedno pytanie - chciałabym się upewnić - tą malutką Pachirkę mam od ok miesiąca, chyba powinnam ją przesadzić do większej doniczki??
Tak, o rozmiar większy na średnicy (ok. 1,5 -2 cm.). Pamiętaj, żeby użyć nieco bardziej przepuszczalnej mieszanki - w wątku jest wcześniej o niej napisane.
Ziemię już sobie przygotowałam. Teraz pozostaje mi kupno dopasowanej doniczki
----28 kwi 2016, o 14:48 ---
?
Strasznie zielona jestem w temacie przesadzania... Wyciągnęłam Pachirkę, ale bardzo niewiele obsypałam z niej ziemi ? Korzenie były dość ściśnięte i bałam się naruszyć, poza tym ziemia była słabo przesuszona. Tylko dookoła ma całkiem świeżą ziemię. A tak pięknie jej przygotowałam wszystko: ziemię, glinę, perlit... Czy tak jednak może pozostać? Doniczka jest większa o 2 cm śr. Miała 12 cm, teraz 14 cm.
Jeśli bryła korzeniowa jest mocno przerośnięta, czyli trzeba ją przesadzić. Postaraj nieco rozluźnić ziemię, na ile się da szczególnie od spodu, gdzie są pozwijane najdłuższe korzenie. Jeśli jak piszesz bryła korzeniowa jest jeszcze mokra, to wyjętą roślinę z doniczki pozostaw do jutra, niech obeschnie i wtedy możesz trochę rozluźnić bryłę korzeniową.
Doniczka powinna być w porządku, tylko po co glina?
A więc Pachiry ukształtowane w formie nienaturalnego warkocza, długo nie żyją, zwykle w miarę wzrostu ginie jeden, lub więcej pni. Dlatego najlepiej kupować Pachirę z luźnie posadzonymi pniami.
Dwa, żółknięcie liści to: efekt nadmiernego przelania/nadmiernego przesuszenia, nieprawidłowej ziemi, zbyt ciemnego stanowiska oraz szkodników i zbyt suchego powietrza od grzejników.
Jeśli nie przesadzałeś, to na pewno ziemia jest pierwszym czynnikiem. Prawidłowa do luźna mieszanka ziemi uniwersalnej, próchnicznej oraz rozluźniacza, np. agroperlitu. Więc polecam przesadzić. Polecam posadzić w w normalną doniczkę i nie wstawiać do osłonki - rzadko kto wyjmuje ją po podlaniu, a może tam się gromadzić woda, która powoduje gnicie korzeni.
Dwa, Pachiry potrzebują jasnego stanowiska, czyli ciemny kąt odpada, a miejsce przy oknie a najlepiej na parapecie jeśli wielkość rośliny na to pozwala.
Trzy podlewanie, przez sezon umiarkowane, w okresie jesienno - zimowym, pozwalamy delikatnie przeschnąć wierzchniej warstwie ziemi.
Cztery wilgotność powietrza - te które zimą jest w mieszkaniach jest za suche dla tych roślin. Dobrze jest doniczkę postawić na większej tacce wypełnionej wilgotnym keramzytem, a na grzejnik powiesić nawilżacz wypełniony cały czas wodą.
Cztery, szkodniki - sprawdź dokładnie liście z obu stron, czy coś się nie rusza.
Odrosty bym zostawił, bo nie wiadomo czy główne pnie przeżyją.
Mam w pracy pachirę splecioną z 4 pni od lat. Sięga prawie do sufitu już. Zgadzam się z tym , że część tych odgałęzień obumiera. Dla mnie problemem jest łysa, cienka łodyga, którą na szczeście zasłaniają inne rośliny. Po przycięciu żadna sadzonka się nie ukorzeniła. Kupiłem nowe , malutkie rośliny na wyprzedaży. Poczekam aż podrosną i z ta gigantyczną będę musiał się rozstać lub drastycznie przyciąć.
Dziękuję za odpowiedź Norbert naturalnie zdaje sobie sprawę , że co nie naturalne długo nie trwa.
Dziś przesadzałem i powiem tobie, że fakt zakorzeniony był i to dobrze w sumie wszystkie kwiaty przesadziłem.
Zobaczę co dalej choć nie wiem, czy na wiosnę nie przecinać to chyba zależy od stanu tego drzewka.
Witam,
proszę o pomoc ponieważ od kilku miesięcy moja pachira choruje. Liście bledną, przebarwiają się, marszczą, żółkną aż w końcu opadają. Wciąż wypuszcza nowe liście ale już na samym początku marszczą się. Nie zauważyłam żadnych insektów.
Ponad miesiąc temu chcąc uratować pachirę przesadziłam ją do większej doniczki. Zauważyłam, że miała przerośnięte korzenie. Przez całe lato pięknie rosła stojąc na parapecie przy nasłonecznionym oknie z zasłoniętymi żaluzjami. Teraz także stoi przy oknie ale żaluzje wciąż są odsłonięte. Podlewana jest co 2-3 dni, co jakiś czas zraszana. Przez całe lato była bardzo mało nawożona, a i tak pięknie rosła. Teraz otrzymała ziemie z nawozem. Póki co nie widać pozytywnych efektów.
Proszę o rady.
P.s. Dołączam zdjęcia.