Tymczasem potwierdzam to co napisał Gethar. W warunkach domowych rozmnażanie kakaowca przez sadzonkowanie jest bardzo trudne (jeśli nie wykluczone), mi w każdym razie to się nie udało. Odkładów powietrznych próbowałem (bez efektu, ale są bardziej obiecujące).
Zgadzam się z Karo - wyprowadzenie roślin z nasion uprawianych samodzielnie jest źródłem wielkiej przyjemności jednak zarówno ja jak i kolega loocogi jesteśmy zawodowcami przez co łatwiej nam jest pokonać ten początkowy etap. Trzeba uczciwie napisać, że wyprowadzenie kakaowca z nasion i jego utrzymanie przez pierwsze 1-2 sezony wcale nie jest dziecinnie łatwe. Dopiero gdy roślina trochę podrośnie, pęd zdrewnieje i utrwali się to wtedy możemy mówić o jako takiej odporności i przydatności do uprawy domowej. Lista podobnych roślin, które nie dość że trudno otrzymać z nasion to jeszcze dość ciężko utrzymać przy życiu (w pierwszych latach uprawy) jest bardzo długa. W takich przypadkach najrozsądniej jest zrezygnować z uprawy od nasion na rzecz kupna gotowej sadzonki i w tym kontekście pisałem o pewnym i sprawdzonym sposobie. Fakt faktem, tak jak zauważyła Karo - sposobie nie jedynym.
Warto jednak zauważyć, że uprawa od gotowej sadzonki ma też jeszcze jedną wielką zaletę poza omijaniem najtrudniejszego okresu w życiu rośliny: jest nią szybsze kwitnięcie. Kupując 2-3 letnią czy nawet 5 letnią sadzonkę (bo i takie oferty są w internecie) skracamy czas jaki jest potrzebny do zakwitnięcia kakaowca do kilku lat. Wybór czy czekać 6 do 8 lat czy 2 - 3 lata na kwitnięcie pozostawiam Państwu. Tak jak wspomniałem, kwitnięcie w warunkach uprawy domowej następuje w 6-8 roku i wygląda mniej więcej tak:
Starsze rośliny znacznie obficiej kwitną na całej długości pnia i zdrewniałych częściach gałązek. Niezależnie jaki podgatunek i od jakiego etapu będą Państwo startować - życzę takiego zwieńczenia Państwa przygody z uprawą kakaowca.