Medinilla magnifica- uprawa/pielęgnacja
Re: Medinilla - uprawa/pielęgnacja
Ciekawi mnie skąd taka różnorodność wśród tego gatunku. Jedna przeżywa bez żadnego problemu a druga marnieje. Może po prostu to faktyczne zależy od tego na jaki kwiat się trafi. Gratuluję utrzymania roślinki. U mnie niestety nawóz do storczyków nie pomógł.
Mój storczykowy nałóg: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18600
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Medinilla - uprawa/pielęgnacja
Po prostu czasami można trafić na silniejszy egzemplarz, ale to są jednostkowe przypadki. Choć to, że dobrze rośnie w jednym roku, nie oznacza że tak będzie w następnym roku, dwóch, bo może paść.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 200p
- Posty: 208
- Od: 25 sie 2011, o 13:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Medinilla - uprawa/pielęgnacja
Zastanawia mnie czy pora roku, kiedy nabyto medinillę nie miała wpływu na zwiększenie szans na jej przezycie. Pierwszą zakupiłam w grudniu 2014 roku ( taki prezent od męża własnoręcznie kupiony, roślina była już bez kwiatów). Przeżyła niecały miesiąc. Prawdopodobnie mogła przemarznąć po drodze między sklepem a samochodem, a potem jak się nie mylę podróżowała w bagażniku ( a więc też niska temperatura) te 25 kilometrów. W domu stała oddalona od okna ( chociaż pokój bardzo widny), z tymże wiadomo, zima to i światła mniej. Zaczęła gubić liście i zeszła. Tą obecną natomiast kupiłam jakoś we wrześniu, chociaż mógł to być też sierpień zeszłego roku ( w tym samym centrum ogrodniczym) więc nie zmarzła podczas drogi, no i jednak postawiłam ją na parapecie, co prawda na zachodnim oknie, ale o tej porze roku, kiedy ją kupiłam, dni były długie i miała dość dobre warunki żeby się zaaklimatyzować ( a przynajmniej tak mi się wydaje). Na razie sobie rośnie, ale z tego co czytałam sukcesem jest utrzymać roślinę dwa sezony.
Re: Medinilla - uprawa/pielęgnacja
Życzę aby Ci się udało i żeby ten cudny kwiat jak najdłużej cieszył oczy swoim wyglądem. Kto wie może i ja zdecyduję się na jeszcze jedną próbę jak się już ociepli i będę mogła bez obaw przetransportować medinillę do domu. Mam jeszcze sporo czasu żeby znaleźć odpowiednie miejsce dla tej rośliny.
Mój storczykowy nałóg: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Medinilla - uprawa/pielęgnacja
Ja podchodziłem do uprawy medinilli już 7 razy,najdłużej żyła mi od lutego do grudnia gdzieś do okolic świąt,mimo wszystko jak spotkam kupię następną,nawet jeśli ma żyć tylko chwilę.
Re: Medinilla - uprawa/pielęgnacja
Opadła mi szczęka. Tak jak mówiłam nie wyrzuciłam mojego suchego badylka. Stał sobie bezlistnie na parapecie w ciepełku i taki trochę zapomniany. Po komentarzach jakimi mi odpowiadaliście pomyślałam że zajrzę co w doniczce piszczy. Postanowiłam po prostu przesadzić to co zostało do nowej ziemi wymieszanej z piaskiem, żeby woda zamiast zalegać w podłożu spłynęła na podstawkę. Po wyjęciu kwiatka ze starej doniczki szczęka mi opadła, to co było w środku to była jedna wielka gąbka, którą mogłam wziąć skręcić i wycisnąć po prostu wodę. Co z tego że ja chodziłam patrzyłam sprawdzałam czy podłoże z wierzchu przeschło jak na spodzie był zapas wody na najbliższe pół roku albo jeszcze dłużej. Ziemia tak była poprzerastana drobniutkimi korzonkami wyglądającymi jak cieniutkie niteczki, że siłą musiałam odrywać każdy kawałeczek podłoża a i to na niewiele się zdało, musiałam po prostu wypłukać szczątki ziemi spomiędzy korzonków na tyle na ile było to możliwe. To co zostało wsadziłam do donicy i szczerze to po tym wszystkim nie wiem czy jest sens jeszcze mieć nadzieję że "odbije" niby nic nie tracę bo doniczka z badylem zajmuje tylko trochę miejsca na i tak pustym parapecie, jakoś szkoda mi się pożegnać z moim prezentem. Z drugiej strony nasuwa mi się inne pytanie, jak po transporcie ze sklepu po prostu przesadzić medinillę. Ja miałam ułatwione zadanie - ani jednego liścia, ale jak przesadzić taką z liśćmi i jeszcze kwiatami bez uszczerbku dla niej skoro trzeba się siłować z tym co w doniczce?
Mój storczykowy nałóg: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18600
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Medinilla - uprawa/pielęgnacja
I to jest właśnie problem z podłożem, w którym są sprzedawane rośliny i to o czym pisałem wcześniej - z góry wydaje się suche, na dole jest mokre. Podlewając w tym momencie, jeszcze bardziej pogarszamy sytuację.
Co do przesadzania, jeśli zrobisz to podczas kwitnienia, jest ryzyko, że straci kwiaty. Przesadzając zimą z kolei istnieje ryzyko, że roślina padnie, jak to mi się zdarzyło.
Jeśli łodyga zrobi się czarna to już nic nie będzie z rośliny.
Co do przesadzania, jeśli zrobisz to podczas kwitnienia, jest ryzyko, że straci kwiaty. Przesadzając zimą z kolei istnieje ryzyko, że roślina padnie, jak to mi się zdarzyło.
Jeśli łodyga zrobi się czarna to już nic nie będzie z rośliny.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Medinilla - uprawa/pielęgnacja
Na razie łodyga jest jasnobrązowa, widziałam taką na niektórych medinilach, które ładnie rosły (dużo liści i kwiatów) nie ukrywam, że przesadzając nic nie ryzykuję, moim zdaniem gorzej by było gdybym zostawiła w takiej "gąbce". Na razie traktuję to jako eksperyment, ostatnia szansa dla rośliny. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na razie nic nie przycinam, nie skracam pędów zobaczę jak zareaguje. Jeśli moje przesadzanie nic nie da to trudno, będę mądrzejsza o to doświadczenie i jeśli kiedyś zdecyduję się na ponowną próbę to mam nauczkę że lepiej stracić kwiaty niż zostawić roślinę w sklepowej ziemi.
Mój storczykowy nałóg: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- 500p
- Posty: 530
- Od: 17 mar 2014, o 19:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie, okolice Koszalina
Re: Medinilla - uprawa/pielęgnacja
Witam
Moja medinilla dobrze sobie u mnie radzi,aktualnie rośnie, co roku kwitnie (mam ją od 2 lat),teraz stoi w pomieszczeniu bez kaloryfera o temp. 16 - 18 stopni + ograniczone podlewanie:
Moja medinilla dobrze sobie u mnie radzi,aktualnie rośnie, co roku kwitnie (mam ją od 2 lat),teraz stoi w pomieszczeniu bez kaloryfera o temp. 16 - 18 stopni + ograniczone podlewanie:
Zwycięscy to przegrani, którzy się nie poddali.
Pozdrawiam Jan
Pozdrawiam Jan
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18600
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Medinilla - uprawa/pielęgnacja
Niesamowite, pierwszy raz z czymś takim się spotykam. Tak sobie myślę, czy to nie efekt ingerencji w geny przy produkcji rośliny. Teraz pozostaje kwestia czy to jednorazowy przypadek czy udało się stworzyć kultywar ponawiajacy kwitnienie na tym samym pędzie kwiatowym. Zobaczysz przy następnym kwitnieniu.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 200p
- Posty: 208
- Od: 25 sie 2011, o 13:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Medinilla - uprawa/pielęgnacja
Cześć
Mam do Was pytanie dot nawożenia Waszych medinilli. W postach tutaj nadmieniacie, że nawozicie medinillę nawozem dla roślin kwasolubnych. Tymczasem na stronie http://www.medinilla.ca znalazłam informację, że tą roślinę nawozi się nawozem do orchidei albo zwykłym do roślin doniczkowych, przy czym nie wolno jej nawozić w trakcie kwitnienia. Dlaczego więc wybieracie nawóz do kwasolubów? Ma więcej jakiś minerałów, lepszy stosunek poszczególnych składników czy coś?
Mam do Was pytanie dot nawożenia Waszych medinilli. W postach tutaj nadmieniacie, że nawozicie medinillę nawozem dla roślin kwasolubnych. Tymczasem na stronie http://www.medinilla.ca znalazłam informację, że tą roślinę nawozi się nawozem do orchidei albo zwykłym do roślin doniczkowych, przy czym nie wolno jej nawozić w trakcie kwitnienia. Dlaczego więc wybieracie nawóz do kwasolubów? Ma więcej jakiś minerałów, lepszy stosunek poszczególnych składników czy coś?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18600
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Medinilla - uprawa/pielęgnacja
Hmmm, przejrzałem cały wątek i w którym miejscu jest napisane, że nawozi się do roślin kwasolubnych?
Ja używam zwykłego nawozu do roślin zielonych. I tak w przypadku tych roślin ważne jest odpowiednie podłoże.
Ja używam zwykłego nawozu do roślin zielonych. I tak w przypadku tych roślin ważne jest odpowiednie podłoże.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta