Brezylka (Caesalpinia gilliesii )
-
- 50p
- Posty: 74
- Od: 7 paź 2010, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Brezylka (Caesalpinia gilliesii )
Posiadam 4 sadzonki Brezylki, wyhodowałem je z nasion, które przywieźli mi znajomi z Hurgady
Aktualnie mają po 40cm, zamierzam pędzić je na wysokość jednego metra, aby wykształcić pień, potem będę rozkrzewiać. Lubię drzewka na pniu nie podobają mi się krzaczki
Aktualnie mają po 40cm, zamierzam pędzić je na wysokość jednego metra, aby wykształcić pień, potem będę rozkrzewiać. Lubię drzewka na pniu nie podobają mi się krzaczki
- karolowa29
- 200p
- Posty: 223
- Od: 3 lis 2014, o 04:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Młoszowa
Re: Brezylka (Caesalpinia gilliesii )
Witam
Jestem dość świeża na forum.
24 listopada zasadziłam 2 nasionka zakupione na allegro. Cierpliwie czekałam i mam. Pierwsze nasionko wykiełkowało dziś, tj 11 grudnia. Też mam pomysł na tą roślinkę, by wychodować ją na drzewko a nie na krzaki. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Jestem dość świeża na forum.
24 listopada zasadziłam 2 nasionka zakupione na allegro. Cierpliwie czekałam i mam. Pierwsze nasionko wykiełkowało dziś, tj 11 grudnia. Też mam pomysł na tą roślinkę, by wychodować ją na drzewko a nie na krzaki. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Marzena
Re: Brezylka (Caesalpinia gilliesii )
Gratuluję pięknych roślin i trzymam kciuki gorąco aby kiedykolwiek zakwitły!
Szczerze mówiąc byłam przekonana, że brezylka taka nie jest w stanie zakwitnąć w naszym klimacie, podobnie jak siane przeze mnie i uwielbiane bauhinia czy delonix, a tu proszę jaka niespodzianka! Ta sama rodzina z tego co pamiętam to może trzymanie tych egzotyków w domu otrze się o szanse kwitnienia, ale skupmy się na brezylce.
Siałam już 2 nasionka najpopularniejszej brezylki C. pulcherrima. Spleśniały, ale myślę, że to przeze mnie. Tej wiosny podejmę kolejne wyzwanie. Myślicie, że C. pulcherrima jest w stanie zakwitnąć tak szybko jak Wasze? Jeśli nie to czym prędzej zaopatrzę się w nasiona C. gillesi.
Czekam na fotorelację z nadzieją, że ktoś jeszcze tu zajrzy i zobaczy mój post. Pozdrawiam.
Szczerze mówiąc byłam przekonana, że brezylka taka nie jest w stanie zakwitnąć w naszym klimacie, podobnie jak siane przeze mnie i uwielbiane bauhinia czy delonix, a tu proszę jaka niespodzianka! Ta sama rodzina z tego co pamiętam to może trzymanie tych egzotyków w domu otrze się o szanse kwitnienia, ale skupmy się na brezylce.
Siałam już 2 nasionka najpopularniejszej brezylki C. pulcherrima. Spleśniały, ale myślę, że to przeze mnie. Tej wiosny podejmę kolejne wyzwanie. Myślicie, że C. pulcherrima jest w stanie zakwitnąć tak szybko jak Wasze? Jeśli nie to czym prędzej zaopatrzę się w nasiona C. gillesi.
Czekam na fotorelację z nadzieją, że ktoś jeszcze tu zajrzy i zobaczy mój post. Pozdrawiam.
- szy---
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1923
- Od: 31 sty 2013, o 14:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Brezylka (Caesalpinia gilliesii )
Ja właśnie zamówiłem nasiona bezylki. Jak dojdą to pewnie wysieję.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 26
- Od: 2 maja 2015, o 17:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Brezylka (Caesalpinia gilliesii )
Witam!
jestem nowa tutaj, choć moja przygoda z roślinami trwa już wiele lat
Tym milej móc do Was w końcu przemówić w wersji pisanej
Co do tematu "brezylkowego"
-mam nieco różnych nasion przywiezionych przez znajomego z RPA, jedna z roślinek która mi wykiełkowała wygląda mi właśnie na Brezylk ale pewności mi brak zwłaszcza że tych roślin "mimozowatych" jest cała masa.
Powiedzcie mi moi drodzy czy Wasze roślinki też składają na wieczór liście- ale nie jak to czynią właśnie np. mimozy- do góry, lecz listki na dobranoc składają im się w dół.
Poniżej zdjęcie tego mojego "cuda"
jestem nowa tutaj, choć moja przygoda z roślinami trwa już wiele lat
Tym milej móc do Was w końcu przemówić w wersji pisanej
Co do tematu "brezylkowego"
-mam nieco różnych nasion przywiezionych przez znajomego z RPA, jedna z roślinek która mi wykiełkowała wygląda mi właśnie na Brezylk ale pewności mi brak zwłaszcza że tych roślin "mimozowatych" jest cała masa.
Powiedzcie mi moi drodzy czy Wasze roślinki też składają na wieczór liście- ale nie jak to czynią właśnie np. mimozy- do góry, lecz listki na dobranoc składają im się w dół.
Poniżej zdjęcie tego mojego "cuda"
- szy---
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1923
- Od: 31 sty 2013, o 14:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Brezylka (Caesalpinia gilliesii )
Witaj,
Jest bardzo podobna do moich. Moje składają liście, wyglądają trochę jak by im wody brakowało.
Jest bardzo podobna do moich. Moje składają liście, wyglądają trochę jak by im wody brakowało.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 26
- Od: 2 maja 2015, o 17:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Brezylka (Caesalpinia gilliesii )
Czyli w dół (a nie do środka) się składają na noc?
No to jest szansa że to jest to
No to jest szansa że to jest to
Re: Brezylka (Caesalpinia gilliesii )
Moja albicja składa listki w dół, tak że z daleka wyglądają jak małe strączki.
Brezylka z kolei nic tkiego nie robiła u mnie ;)
Brezylka z kolei nic tkiego nie robiła u mnie ;)
Re: Brezylka (Caesalpinia gilliesii )
Mi wykiełkowała masa nasion, przez jakiś czas dobrze rosły, ale okazało się że brezylka jest strasznie podatna na przędziorka, co gorsza próba oprysku niszczy całą roślinę. Padły mi praktycznie wszystkie...
-
- 200p
- Posty: 347
- Od: 30 sty 2012, o 17:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Brezylka (Caesalpinia gilliesii )
Co słychać u waszych brezylek. Wczoraj przeglądając amerykańskie fora trafiłem na informacje, że brezylki rosną w OB Denver. Twierdzą oni, że roślinom wymarzają niezdrewniałe przyrosty, ale wiosną dobrze regenerują i latem kwitną. Najbardziej mnie zaskoczyło że Denver to prawie strefa 5b.To link do jednej strony https://davesgarden.com/guides/pf/go/2120/
To i owo opuncjowo Marcina
-
- 200p
- Posty: 238
- Od: 24 sty 2011, o 13:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Bielska-Białej
Re: Brezylka (Caesalpinia gilliesii )
Moja brezylka stoi na parapecie południowego okna w temperaturze około 18 st. Nie zrzuciła wszystkich liści więc podlewałam ją od czasu do czasu, a teraz widzę, że zaczyna wypuszczać nowe liście na czubku. Ponieważ od głównego pnia odchodzą 2 długie pędy, chcę je przyciąć. Z tego co czytałam to jej to na pewno nie zaszkodzi, ale chciałabym ukorzenić te obcięte, ale nie wiem jak. Czy włożyć do wody, czy od razu do ziemi z ukorzeniaczem? Czy jest w ogóle szansa, że to się powiedzie? Może ktoś już próbował?
Pozdrawia Urszula.