Szeflera - wymagania,przycinanie,formowanie, rozmnażanie
Mam nadzieję, że do góry pójdą - nic co obwisłe nie jest piękne ;) Ale z tym odciąganiem do poziomu to mnie Karpek zabiłeś ;) To dla wyglądu, w sensie żeby pędy były bardziej rozchylone, czy raczej aby spowodować wyrastanie bocznych pędów na jak najniższym poziomie?
A z tymi tendencjami u szefler do rozkrzewiania, to może jest tak, że dopiero jak roślina jest zdrewniała, to poprzez przycięcie ona się rozkrzacza Jeśli tak jest, to ja głupia niepotrzebnie ciachnęłam nową szefcię, bo ona ma cały zieloniutki pień
A z tymi tendencjami u szefler do rozkrzewiania, to może jest tak, że dopiero jak roślina jest zdrewniała, to poprzez przycięcie ona się rozkrzacza Jeśli tak jest, to ja głupia niepotrzebnie ciachnęłam nową szefcię, bo ona ma cały zieloniutki pień
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
W zasadzie i to - i to. Na razie nie ma co sobie zaprzątać tym głowy tylko pozwolić tym nowym pędom rosnąć. Zobaczysz wtedy, który pęd jest dominujący i sama zdecydujesz co z nim zrobić.To dla wyglądu, w sensie żeby pędy były bardziej rozchylone, czy raczej aby spowodować wyrastanie bocznych pędów na jak najniższym poziomie?
Uważam, że nie ma zbytniej różnicy w rozkrzewianiu się szeflery biorąc pod uwagę to czy jest zielona czy zdrewniała (przynajmniej u mnie). Oczywiście trochę żal jest ciąć zieloną, zdrową i młodą roślinę - i w zasadzie tego nie zalecam.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
- Bicuś
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 43
- Od: 10 lis 2007, o 00:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Skoro jesteście przy pędach to nie będę zakładał nowego tematu. młodą szeflerę, nie zdrewniałe pędy. Chciałem, aby była pokręcona. Dokładniej - ma kilka pędów, które chcę zrobić w "warkocz" i żeby tak zdrewniały. Co zastosować? Jakąś tasiemkę? Druciki od bonsai raczej pokaleczą łodygi. A może macie jakiś inny pomysł? Paski zaciskowe jak przy storczykach?
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 3
- Od: 10 paź 2008, o 20:38
- Lokalizacja: Warszawa
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Spokojnie możesz obciąć nawet do twardego brązowego drewna - powinna bez problemu rozgałęzić się nawet na 2-3 nowe pędy. Ewentualnie wstaw zdjęcie rośliny to coś doradzimy.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Szeflera gigant- przycinać?
Doniczka, którą widac na zdjęciu to jedna z największych doniczek, która udało mi sie dodtać. Jest tak ciężka że nie jestem jej w stanie podnieść.
Dziś, po dwutygodniowych wakacjach okazało się że korzenie szeflery powychodziły z doniczki: górą, dołem, przerosły talerzyk i zwieszaja się ku podłodze (przesadziłam roślinę cztery miesiące temu!!!!!) W doniczce widać wokół scianek gęsto upakowany zwój korzeni. I co teraz? Nie dość że dziwnie to wygląda, to nie ejstem w stanie przesadzić jej do jeszcze większej doniczki, bo do czego to prowadzi? Za rok przeciez nie wsadzę jej do wanny! Obciąć te korzenie? Dosypać ziemi do doniczki? szczerze mówiąc nie sądziłam że szeflera zacznie mnie zarastać, ale te korzenie w tej chwili wyglądają jak w horrorze- tak szybko rosną.....
duża szeflera musi miec zwięzłe podłoże bardzo zasobne w składniki odżywcze ( 1 częśc ziemi gliniastej, 1 cz. ziemi liściowej i żwirek, no i dużą doniczkę. Ja bym ją przyciął, bo widzę, że jakiś pęd ucieka w bok, a z niego będzie nowa sadzonka- łatwo ukorzenic, a tak, to psuje pokrój i ładny wygląd rośliny Czubek przytnij ( wystarczy 5 cm), żeby było dużo gałązek, które utworza koronę, możesz jeszcze oberwac liście na dole i masz drzewko. Szeflera powoli sie rozkrzewia, więc trzeba ją przycinac prawie non-stop. Ja widzę ją jako ładne drzewko z dużą koroną i coraz to grubszym pniem, jak u mojej babci...
Aha, i podlewaj bardzo często letnią wodą z odżywką ( wiosna, lato, jesień- zależnie od suchości ziemi od 1-3 razy na tydzień) , a w zimie tylko raz na miesiąc używaj odżywki i rzadziej podlewaj( 1 raz na tydzień), bo ci roślina zmarnieje...
Doniczka ma zły kształt, bo szeflerze korzenie roną na boki, a nie jak palmie, w dół. Najlepszy by był drewniany kubeł na rośliny, albo po prostu bardzo duża doniczka- plastikowa dłużej trzyma wilgoc, jest tańsza i dostępne sa różne rozmiary i kształty. Nie obcinaj korzeni!!
I nie jest wcale taka duża, niech jeszcze urośnie. Jak przesadzisz, to już ostatni raz, a na wiosnę za rok wystarczy tylko zmienic wierzchnia warstwę ziemii, albo obsadzic trzykrotką
Aha, i podlewaj bardzo często letnią wodą z odżywką ( wiosna, lato, jesień- zależnie od suchości ziemi od 1-3 razy na tydzień) , a w zimie tylko raz na miesiąc używaj odżywki i rzadziej podlewaj( 1 raz na tydzień), bo ci roślina zmarnieje...
Doniczka ma zły kształt, bo szeflerze korzenie roną na boki, a nie jak palmie, w dół. Najlepszy by był drewniany kubeł na rośliny, albo po prostu bardzo duża doniczka- plastikowa dłużej trzyma wilgoc, jest tańsza i dostępne sa różne rozmiary i kształty. Nie obcinaj korzeni!!
I nie jest wcale taka duża, niech jeszcze urośnie. Jak przesadzisz, to już ostatni raz, a na wiosnę za rok wystarczy tylko zmienic wierzchnia warstwę ziemii, albo obsadzic trzykrotką
"Warto żyć, warto śnić, warto kochać..."
...kwiaty
...kwiaty
Witam.
Odświeżę troszkę ten temat.
Mam szeflerę od babci, która u niej już swoje wysłużyła. Zaczyna mnie jednak trochę irytować jej "goły dół", ponieważ cała była powiązana wstążkami, żeby trzymała się kupy. Powoli zaczyna brakować jednak kijka, który utrzyma ją dalej w pionie. Czy mogę jakoś przyciąć tego drania, żeby nabrał zdrowego wyglądu i żeby można było odstawić kijka na bok, a roślinka stała o własnych siłach?
Oto jak wygląda "rozpuszczony" kwiatek (tzn bez wstążek podtrzymujących pion, który nadaje kijek, a ten element, na którym siedzi ptaszek to nie kwiat, tylko właśnie podpórka, która na zdjęciach podtrzymuje jeden pęd w jako takim pionie)
Pozdrawiam
Odświeżę troszkę ten temat.
Mam szeflerę od babci, która u niej już swoje wysłużyła. Zaczyna mnie jednak trochę irytować jej "goły dół", ponieważ cała była powiązana wstążkami, żeby trzymała się kupy. Powoli zaczyna brakować jednak kijka, który utrzyma ją dalej w pionie. Czy mogę jakoś przyciąć tego drania, żeby nabrał zdrowego wyglądu i żeby można było odstawić kijka na bok, a roślinka stała o własnych siłach?
Oto jak wygląda "rozpuszczony" kwiatek (tzn bez wstążek podtrzymujących pion, który nadaje kijek, a ten element, na którym siedzi ptaszek to nie kwiat, tylko właśnie podpórka, która na zdjęciach podtrzymuje jeden pęd w jako takim pionie)
Pozdrawiam
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Rzeczywiście roślina trochę zbyt mocno "wybujała" do góry i zrobił się goły dół.
Masz 2 możliwości jej skorygowania.
Pierwszą możliwością może być próba zaplecenia warkocza z pni tej szeflery. Oczywiście trudno mi ocenić ze zdjęcia jak elastyczne są te pieńki. Ale spróbować można - wtedy nie trzeba byłoby jej drastycznie ciąć (a tylko wystarczyłoby przyciąć czubki).
Drugą możliwością, niestety drastyczną - jest obcięcie na długość 15-20 cm (od ziemi) przynajmniej tych 2-ch wydłużonych pni. Roślina jest zdrowa, więc powinna szybko odżyć i ładnie się rozgałęzić. Obcięte pieńki należy zasmarować maścią ogrodniczą lub przynajmniej zalać woskiem ze zwykłej świecy. Pewnym niebezpieczeństwem jest to, że już jest jesień, krótkie dni i niska wilgotność w mieszkaniu. Z odciętych pędów szczytowych należałoby bezwarunkowo zrobić nowe sadzonki (gdyby nie wypaliło coś z tamtymi). Poobrywać listki, zostawiając 3-4 i skrócić pieńki - i do słoika z wodą. Także bez problemu powinny się ukorzenić.
Jest jeszcze inny wątek o szeflerach, którego nie mogę teraz znaleść, a w którym pokazałem swoje szeflery, a właściwie próby stworzenia drzewek z małych szefler obciętych do gołego pnia.
Masz 2 możliwości jej skorygowania.
Pierwszą możliwością może być próba zaplecenia warkocza z pni tej szeflery. Oczywiście trudno mi ocenić ze zdjęcia jak elastyczne są te pieńki. Ale spróbować można - wtedy nie trzeba byłoby jej drastycznie ciąć (a tylko wystarczyłoby przyciąć czubki).
Drugą możliwością, niestety drastyczną - jest obcięcie na długość 15-20 cm (od ziemi) przynajmniej tych 2-ch wydłużonych pni. Roślina jest zdrowa, więc powinna szybko odżyć i ładnie się rozgałęzić. Obcięte pieńki należy zasmarować maścią ogrodniczą lub przynajmniej zalać woskiem ze zwykłej świecy. Pewnym niebezpieczeństwem jest to, że już jest jesień, krótkie dni i niska wilgotność w mieszkaniu. Z odciętych pędów szczytowych należałoby bezwarunkowo zrobić nowe sadzonki (gdyby nie wypaliło coś z tamtymi). Poobrywać listki, zostawiając 3-4 i skrócić pieńki - i do słoika z wodą. Także bez problemu powinny się ukorzenić.
Jest jeszcze inny wątek o szeflerach, którego nie mogę teraz znaleść, a w którym pokazałem swoje szeflery, a właściwie próby stworzenia drzewek z małych szefler obciętych do gołego pnia.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
- x-b-6
- 200p
- Posty: 210
- Od: 5 lip 2009, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
To ten wątek - Szeflera - liście rosną "w dół".karpek pisze:Jest jeszcze inny wątek o szeflerach, którego nie mogę teraz znaleść, a w którym pokazałem swoje szeflery, a właściwie próby stworzenia drzewek z małych szefler obciętych do gołego pnia.
Agnieszka
Donice i doniczki
Donice i doniczki
właśnie próbowałam - tzn z dwóch tylko gałązek, ponieważ ta całkiem na prawo jest za mała, za niska i poza tym wyrasta z jednej z tych dłuższych. Dość komicznie to wyglądało, a w rezultacie dwa pędy oplecione razem i tak się przewracają na jedną stronę (nawet podpórka ich nie podtrzymała ...).karpek pisze:próba zaplecenia warkocza z pni tej szeflery.
Zostaje więc obcięcie. Obciąć 15-20 cm od ziemi a to, co będę miała w ręku najzwyczajniej w świecie wstawić do słoiczka z wodą i poczekać, aż puści korzonki? Tylko w jakim miejscu (parapet słoneczny, wschodni, może bardziej zacienione miejsce, z dala od okna?)? A może skoro istnieje teraz ryzyko, to poczekać z całym tym zabiegiem do wiosny?