Szkoda, że nie zrobiłem mojej zdjęć, jak straciła z połowę liści po tym, jak zabrałem zeszłej jesieni z balkonu. I tutaj kolejna uwaga, Szeflery nie lubią zmiany stanowiska, wtedy też mogą reagować zrzucaniem liści.
Sądziłem, że jak dam ją na balkon gdzie będzie miała jaśniej wpłynie na lepszą kondycję. Rewelacji nie było, ale też się jej stan nie pogorszył. Minusem na jesieni musiała delikatnie przemarznąć i weszła jeszcze infekcja grzybowa. Trzy opryski musiałem zrobić, żeby doszła do siebie.
Koniec końców, to moja dopiero wyglądała jak obraz nędzy i rozpaczy. Parę tygodni temu odciąłem całkowicie górę, zostawiając tego jednego odrosta, a dzisiaj patrzę - cud, z pnia wypuszcza dwa nowe odrosty.

Mam odmianę variegata, ale jest ogólnie bardziej kapryśna w uprawie od całkowicie zielonej.