Zawsze ukorzeniałam w wodzie. Dość szybko puszcza korzenie.kati-1976 pisze:Jak ukorzenić szeflerę? Czytałam, że trzeba końcówkę zanurzyć w ukorzeniaczu a potem wsadzić do ziemi i przykryć folią z dziurkami. Czy to dobry sposób? aha i jeszcze jedno: jak podlewać sadzonkę i w jakich warunkach trzymać?
Szeflera - wymagania,przycinanie,formowanie, rozmnażanie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1001
- Od: 27 maja 2006, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Dziel się swoją wiedzą. To sposób na osiągnięcie nieśmiertelności.
- Antooosia
- 1000p
- Posty: 3431
- Od: 8 sty 2008, o 08:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Mirabilis pisze:Zawsze ukorzeniałam w wodzie. Dość szybko puszcza korzenie.kati-1976 pisze:Jak ukorzenić szeflerę? Czytałam, że trzeba końcówkę zanurzyć w ukorzeniaczu a potem wsadzić do ziemi i przykryć folią z dziurkami. Czy to dobry sposób? aha i jeszcze jedno: jak podlewać sadzonkę i w jakich warunkach trzymać?
A ja swoje wszystkie w ukorzeniacz i do ziemi.Po około dwóch tygodniach zaczynają pojawiać się młodziutkie listeczki
Pozdrawiam,Kinga.
Na skraju lasu jest mały domek...
Na skraju lasu jest mały domek...
- kocurek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 822
- Od: 10 kwie 2008, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z kątowni
A ja bez ukorzeniacza i do ziemi, i bez worka
Ukorzeniła się i tak, ale długo jej zeszło - myślę, że to dlatego, że kot łaził koło niej, i zahaczał sobą, i szczepka obkręcała się wokół własnej osi (pewnie zrywając młode korzonki)
Jak sie kapnęłam, postawiłam ją z dala od kota, i szybko się przyjęła.
Ukorzeniła się i tak, ale długo jej zeszło - myślę, że to dlatego, że kot łaził koło niej, i zahaczał sobą, i szczepka obkręcała się wokół własnej osi (pewnie zrywając młode korzonki)
Jak sie kapnęłam, postawiłam ją z dala od kota, i szybko się przyjęła.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5533
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Witam, ja wsadziłam czubek ucięty do wody i pusciła korzonki, to było jakoś w lipcu, było w sumie upalnie...
Dwa kawałki pieńka też wsadziłam do ziemi, Jeden wypuścił cztery odrodty, które super sie krzewia i jest fajnie gęsto, choć roślinka nie przekracza 10 cm ;-) Natomiast drugi pieniek wsadziłam do góry nogami zauwazyłam to dopiero jak zaczęła puszczać listki, które ida na dół, zamiast do góry. Też się ukorzeniła, ale róznica miedzy tymi dwoma pieńkami jest kolosalna.
Dwa kawałki pieńka też wsadziłam do ziemi, Jeden wypuścił cztery odrodty, które super sie krzewia i jest fajnie gęsto, choć roślinka nie przekracza 10 cm ;-) Natomiast drugi pieniek wsadziłam do góry nogami zauwazyłam to dopiero jak zaczęła puszczać listki, które ida na dół, zamiast do góry. Też się ukorzeniła, ale róznica miedzy tymi dwoma pieńkami jest kolosalna.
-
- 50p
- Posty: 71
- Od: 28 sty 2008, o 00:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: West Yorkshire UK
Latem przycielam 2 mlode szeflery w celu rozmnozenia i rozkrzewienia.
Pienki pozostawione w doniczce,te ktore mialy korzenie ,calkiem zmarnialy.
Dziwne bo rosliny byly zdrowe.
Przypuszczam,ze dlatego bo za krotko przycielam i nie zabezpieczylam pienkow woskiem.
Szkoda bo wyhodowalam je z sadzonek i byly calkiem ladne.
Pienki pozostawione w doniczce,te ktore mialy korzenie ,calkiem zmarnialy.
Dziwne bo rosliny byly zdrowe.
Przypuszczam,ze dlatego bo za krotko przycielam i nie zabezpieczylam pienkow woskiem.
Szkoda bo wyhodowalam je z sadzonek i byly calkiem ladne.
Pozdrawiam Danka
Jasne, zmiany uwiecznię i pokażę pewnie za niedługo
Ech tak bym chętnie znów dziabnęła, bo po ostatnim cięciu pojawił się nowy pęd i oczywiście oczekiwałabym, że pojawi się następny, i że moja szeflera zacznie się upodabniać do drzewa
A tak w ogóle to jest możliwe, żeby na wyłysiałym zdrewniałym pniu zaczęły się zawiązywać nowe liście? Bo tak się chyba u mnie dzieje, ale jeszcze za wcześnie, aby się cieszyć. A jak na pędy to raczej tego za dużo...
Pozdr,
Iza
Ech tak bym chętnie znów dziabnęła, bo po ostatnim cięciu pojawił się nowy pęd i oczywiście oczekiwałabym, że pojawi się następny, i że moja szeflera zacznie się upodabniać do drzewa
A tak w ogóle to jest możliwe, żeby na wyłysiałym zdrewniałym pniu zaczęły się zawiązywać nowe liście? Bo tak się chyba u mnie dzieje, ale jeszcze za wcześnie, aby się cieszyć. A jak na pędy to raczej tego za dużo...
Pozdr,
Iza
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Ja obcinam szeflery do "gołego" pnia - i zawsze odbija na kilka pędów. Także liśćmi skierowanymi trochę w dół nie ma co się zbytnio przejmować.
Jedną podobnej grubości gałąź wyrastającą na środku wyciąłem całkowicie i też to "wrażenia" na roślinie nie zrobiło. Ale teraz już do nastepnego roku cięta nie będzie, nawet nowe przyrosty. Wszystko to po to bo też chciałbym uzyskać małe drzewko...
Jedną podobnej grubości gałąź wyrastającą na środku wyciąłem całkowicie i też to "wrażenia" na roślinie nie zrobiło. Ale teraz już do nastepnego roku cięta nie będzie, nawet nowe przyrosty. Wszystko to po to bo też chciałbym uzyskać małe drzewko...
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
No, może tak "raz za razem" to niezupełnie - roślinie trzeba dać trochę czasu na zregenerowanie się. Najlepiej nowym pędom pozwolić urosnąć do takiej wielkości (długości) aby po obcięciu mieć nową sadzonkę (czyli na ok. 6-10 liści - i skracamy do 1-4). Ja tak robię, a jeżeli nowy pęd (jako gałąź) mi nie pasuje do całości - to wycinam go całkowicie.
Muszę także nadmienić, że moja szeflera już w momencie zakupu (ładnych kilka lat temu) miała małe liście i w ogóle była mała. Sadzonek z obciętych pędów zrobiłem w tym czasie ok. 10 i porozdawałem po rodzinie, znajomym i sąsiadom. I tak np. u szwagra mimo posadzenia w dużej donicy i pozwoleniu sadzonce na wyrośnięcie na ok. 0,6 metra - liście na niej są tylko ciutkę większe.
Drugie drzewko:
W zbliżeniu:
Dwom pędom po prawej stronie pozwolimy rosnąć, a ten z lewej niedługo zostanie obcięty i będzie kolejna sadzonka.
Przy okazji: doradźcie jakiś środek na tarczniki, najlepiej w aeorozolu bo z mechanicznego usuwania i cokilkudniowych prysznicy - nic sobie nie robią.
Muszę także nadmienić, że moja szeflera już w momencie zakupu (ładnych kilka lat temu) miała małe liście i w ogóle była mała. Sadzonek z obciętych pędów zrobiłem w tym czasie ok. 10 i porozdawałem po rodzinie, znajomym i sąsiadom. I tak np. u szwagra mimo posadzenia w dużej donicy i pozwoleniu sadzonce na wyrośnięcie na ok. 0,6 metra - liście na niej są tylko ciutkę większe.
Drugie drzewko:
W zbliżeniu:
Dwom pędom po prawej stronie pozwolimy rosnąć, a ten z lewej niedługo zostanie obcięty i będzie kolejna sadzonka.
Przy okazji: doradźcie jakiś środek na tarczniki, najlepiej w aeorozolu bo z mechanicznego usuwania i cokilkudniowych prysznicy - nic sobie nie robią.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,