Przędziorek - skuteczne zwalczanie

[norbert76]

Polysect nie zadziała na przędziorki, to są roztocza zupełnie inna grupa szkodników. Patrząc na jeden przypadek, że u kogoś zadziałał może być jedynie dziełem przypadku. Miałem przez dłuższy czas doświadczenie z tymi szkodnikami i wiem co na nie zadziała, a co nie.

Na przędziorki działają następujące preparaty: Nissorun wymieszany z Ortusem, Floramite albo Magus. Oprysk trzeba powtórzyć po tygodniu. Przy ewentualnej kolejnej inwazji zalecane jest użycie innego preparatu.

Trzyjbule, użyj któregoś z powyższych preparatów. Pajęczynki nie zawsze muszą się pojawić.

[hekki]

Tylko problem pojawia się w momencie, w którym serio na opakowaniu są ujęte przędziorki. Co ciekawe, przyjrzałam się dokładniej i to na tych małych opakowaniach jest napisane, że Polysect działa na przędziorki - na tych dużych już tego nie ma. Dokupię coś po prostu i użyję czegoś innego na wszelki wypadek, ale ciekawi mnie to. Jak będę znowu w pracy (Castorama, hehe) to dopytam na dziale o co z tym chodzi. Może ten mały tylko nazwę dzieli z większą wersją, a w rzeczywistości jest czymś innym..

[norbert76]

A nie uwzględniłeś, że w ulotce/na opakowaniu mogą być świadome lub nieświadome błędy? Dlatego od weryfikacji są np. takie fora ogrodnicze jak to.
Polysect/Mospilan ma jedną i tą samą substancję czynną niezależnie od producenta czy wielkości opakowania, a która nie zwalcza przędziorków, a co najwyżej je zmyje z powierzchni liści.
Odradzam jako źródła informacji sklepy, tam zwykle pracują ludzie, którzy nie mają większego pojęcia o uprawie roślin, a co dopiero o zwalczaniu szkodników. Ich wiedza kończy się na podaniu tego co poda producent na opakowaniu.

[hekki]

No więc właśnie to zrobiłam, nie? Napisałam tutaj. Miałam wątpliwości, zaciekawiła mnie sprawa, więc zanim użyłam, napisałam tutaj. W czym problem?

Trzeba wziąć pod uwagę też to, że nie każda osoba ogarnia internet. Ja mam 26 lat, siedzę w internecie dosłownie od dziecka - moja babcia jednak nie ma internetu wcale. I jak jej się przędziorek pokaże, to zrobi właśnie tak: pójdzie do sklepu i albo sama poszuka na opakowaniach, albo zapyta. Stąd fajnie, jakby na opakowaniach różnych produktów było napisane rzeczywiste przeznaczenie. To budzi mój sprzeciw, że piszą na opakowaniach bzdury, cieszę się, że tutaj na forum mam szansę dowiedzieć się czegoś więcej, ale mimo wszystko zamierzam spróbować chociaż wyjaśnić, skąd taka właśnie informacja na opakowaniach. I dlaczego na małych opakowaniach jest, a na dużych jej nie ma.

[Ekspresja]

Miałam podobny problem z Krotonem pstrym. Mam go od prawie roku i na wiosnę zaczęły spadać masowo wysuszone liście. Nie mogłam dojść co się dzieje, bo też nie wiedziałam czy to Przędziorki. Roślina stała na zalanym wodą keramzycie i była spryskiwana. Mimo to zbierałam codziennie kilka sztuk ze spodniej strony liści, ale pajęczynki nigdy nie było. Kupiłam ten systemiczny preparat i problem się skończył. Dodam jeszcze, że córka miała wełnowca na fikusie i też środek zadziałał.

[norbert76]

Hekki
A u kogo widzisz robienie problemu?

Staram się przekazać, że to co podają producenci należy czasami podchodzić z dystansem, dla nich przede wszystkim liczy się kwestia ekonomiczna. Nie wiem dlaczego producent w tym konkretnym przypadku wprowadza ewidentnie w błąd.
Powtórzę, substancja czynna Polysectu nie działa skutecznie na przędziorki, które są roztoczami. Jeśli u kogoś jakimś cudem udało się je zwalczyć to można to określić jedynie mianem przypadku. O ile to w ogóle były przędziorki. Na przędziorki muszą być jeszcze preparaty działające na wszystkie stadia rozwoju, czyli jaja, larwy i osobniki dorosłe.
Na tych szkodnikach zjadłem zęby i przerobiłem wiele różnych preparatów, a dopiero gdy trafiłem na te właściwe straciłem trochę roślin. Obecnie mam wiedzę czym je zwalczyć, bo jest to też oparte na doświadczeniu wielu innych hodowców.

Jeśli mógłbym coś jeszcze doradzić, to najlepiej na podstawie informacji na forum sobie zapisać jakie preparaty działają na konkretne szkodniki i przekazać je swojej babci.


Edit: jeszcze jedno co chciałbym doprecyzować, to do skutecznego zwalczania przędziorków dedykowane są preparaty z grupy akarycydów.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Akarycydy
https://www.ekologia.pl/wiedza/slowniki ... /akarycydy
https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/akary ... 66804.html

Acetamipryd, będący substancją czynną Polysectu nie należy do tej grupy.

[hekki]

Ogół wypowiedzi zabrzmiał mi jednak nieprzyjemnie, jeśli źle odebrałam, to przepraszam.

Na szczęście moja babcia akurat ma kogo spytać w rodzinie, ciotka prowadzi kwiaciarnię i często za jakąś tam opłatą doprowadza do ładu rośliny klientów, które mają lokatorów, więc tu akurat nie ma problemu. Bardziej szkoda mi innych babć, cioć, wujków, dziadków. Serio poszukam więcej informacji na temat tego, dlaczego informacje o przędziorkach znalazły się na opakowaniach Polysectu, jak coś ustalę - dam znać. Może to być przydatna informacja tutaj.

[norbert76]

W 100% zgadzam się, że najbardziej na wprowadzaniu w błąd cierpią Ci, którzy mają znikome doświadczenie i czerpią jedynie albo z informacji na produktach albo od osób sprzedających je w sklepie. Oczywiście mogą zdarzać się błędy w ulotkach, ale jeśli na opakowaniu produktu wprost podana jest informacja o zwalczaniu również tych szkodników, to coś jest nie tak.
Dlatego jeśli uda Ci się uzyskać taką informację to będzie ona na pewno bardzo cenna dla innych.

[Locutus]

Mnie najbardziej irytuje, że co znajdę jakiś skuteczny środek na przędziorki, to albo wycofywany jest on z obrotu, albo jego użycie zaczyna być rezerwowane dla zawodowców… Do niedawna przy inwazjach pryskałem mieszanką środków Vertimec (substancja aktywna: abamektyna czyli mieszanka dwóch awermektyn) oraz Masai (substancja aktywna: tebufenpyrad)… Oba zastrzegli dla profesjonałów (a nie wiem czy ten drugi czasem w ogóle nie został wycofany z obrotu)…

Jak wszystko dalej pójdzie w tym kierunku, to za parę lat będziemy tylko bezradnie patrzeć jak przędziorki doszczętnie niszczą nasze kolekcje roślin doniczkowych… I te co bardziej podatne na inwazję, jak krotony czy dipladenie, w ogóle znikną z naszych domów…

Pozdrawiam!
LOKI

[Ajsik8]

Dzień dobry!
Cały temat przeczytany, środki polecone przez Was zamówione (magus, ortus i nissoorun), we wtorek wprowadzam chemię. Trzymajcie kciuki!

Co prawda przędzior dopiero zaczyna manifestować swoje bytowanie w postaci niewielkich widocznych jaj na spodzie liści kalatei i difenbachi ale postanowiłam zastosować się do Waszych rad i opryskać chemia.

Dla upewnienia się: najpierw oprysk magusem, po 7 dniach ortusem i nissorunem? Oprysk tylko na liściach czy też dla pewności podlać tym roztworem ziemie? Oprysk zrobić na wszystkich roślinach w domu, nawet jeżeli nie mają oznak bytowania niechcianego lokatora?

[norbert76]

Nie podlewa się, tylko oprysk.
Najlepiej zrobić oprysk wszystkim roślinom, przędziorki jak większość szkodników potrafi się rozprzestrzeniać.

[Ekspresja]

Dostałam roślinę z przędziorkami. W ogrodniczym jest Magus i Floramite. Powiedzcie co lepsze, bo drogie, a mam tylko tą jedną roślinkę do opryskania. Od lat uprawiam rośliny doniczkowe i nigdy nie miałam problemu ze szkodnikami, więc jestem zupełnie zielona w tym temacie.

[norbert76]

Jeden czy drugi działa na wszystkie stadia rozwoju, jeśli dotychczas nie robiłaś oprysku na te szkodniki to nie w zasadzie większego znaczenia, który wybierzesz. Oprysk trzeba powtórzyć po tygodniu do upływu 10 dni.

Tutaj mała uwaga, w przypadku większej inwazji albo gdy się w przyszłości powtórzy dobrze mieć drugi preparat żeby robić opryski zamiennie raz jednym, a potem drugim.