Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18601
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Napisałem, w Leroyu albo w Castoramie, w tym pierwszym muszą być, ostatnio tam je widziałem, są tam gdzie masz doniczki (gliniane wysokie).
Wielkość dobierasz nie pod wielkość samej palmy, a bryły korzeniowej - powinna być od niej większa o około 2 - 3cm na średnicy.
Osłonka odpada, chyba że coś podłożysz pod doniczkę, jakiś kamień żeby pod dnem był również przepływ. Niemniej, jeśli doniczka ma powiedzmy 30 cm wysokości, to nie może stać w osłonce o wysokości 70cm, za głęboko.
Wielkość dobierasz nie pod wielkość samej palmy, a bryły korzeniowej - powinna być od niej większa o około 2 - 3cm na średnicy.
Osłonka odpada, chyba że coś podłożysz pod doniczkę, jakiś kamień żeby pod dnem był również przepływ. Niemniej, jeśli doniczka ma powiedzmy 30 cm wysokości, to nie może stać w osłonce o wysokości 70cm, za głęboko.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 20 kwie 2018, o 06:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie
W Obi i LM mówią, ze nie maja do palm. Trudno mi szukać samej jeśli nie wiem czego mam szukać dlatego prosiłam o foto. W Castoramie patrzyłam na we i nie widzę nic co miałoby sprostać oczekiwaniom palmy.
Tak jak pisałam moja osłonka ma 70 cm wysokości, doniczka 25 cm. Góra doniczki jest ustawiona na tej samej wysokości co góra osłonki. Na dole mam podłożony plastikowy podkład ?kamień? jak napisałeś wiec tak Jam pisałam woda spływa na dno osłonki wiec 40 cm poniżej dna doniczki. Korzenie choćby chciały nie mogą stać w wodzie - musiałyby wystawać 40 cm pod doniczka.
Tak jak pisałam moja osłonka ma 70 cm wysokości, doniczka 25 cm. Góra doniczki jest ustawiona na tej samej wysokości co góra osłonki. Na dole mam podłożony plastikowy podkład ?kamień? jak napisałeś wiec tak Jam pisałam woda spływa na dno osłonki wiec 40 cm poniżej dna doniczki. Korzenie choćby chciały nie mogą stać w wodzie - musiałyby wystawać 40 cm pod doniczka.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18601
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Taka:
https://www.leroymerlin.pl/oswietlenie- ... ,l349.html
Osłonka w takim razie może być, jeśli wokół doniczki będzie przerwa, to ok.
https://www.leroymerlin.pl/oswietlenie- ... ,l349.html
Osłonka w takim razie może być, jeśli wokół doniczki będzie przerwa, to ok.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Chciałam tylko napisać, że nie sprawdziły się żadne porady tutejsze. Moja kencja stoi w ciemnym kącie, ma światło tylko z jednej strony, nie ma drenażu, palmówki, ziemię ma zwykłą do palm z obi, żadnego zraszania, nawilżacza, keramzyt wywaliłam, bo podstawek tylko kurz zbierał.
Po tym jak mi na forum roślinę z niezliczoną ilością objawów różnych chorób spisano na straty, jak i mnie w roli "ogrodnika", zrobiłam jak mi intuicja podpowiadała po latach dbania o wiele innych roślin, a nie jak tutaj opisują. Po 5 miesiącach moja kencja ma się dobrze, odrastają liście.A stoi tam gdzie stała, doniczkę jej dałam tą co miała, żadnych bajerów z mieszaną glebą, drenażem itd. Podlewam co sobotę kranówką, a nie według zaleceń z jakimś przelaniem na spodek, deszczówką itd.. Czasami dostaje biohumus, jak akurat karmię bananowce i mi zostanie trochę gotowej mieszanki. Czasami im więcej kombinujesz tym gorzej.
Zamiast wpadać w panikę i dawać się obrażać tutejszym znawcom, czytać między wierszami, że jest się idiotą, co nawet nie wie, w którym wątku napisać, polecam ze spokojem i stopniowo roślinę wyciszać, jak trzeba to całą porządnie przyciąć, sprawdzić czy nie ma pasożytów, robali w glebie (bo te mi prawie jedną roślinę załatwiły , choć sugerowano, że to moje błędy w pielęgnacji), przegłodzić w tym okresie i dać się jej zregenerować w kolejnym sezonie. Przynajmniej mi się to sprawdza, a nie te dmuchanie i chuchanie na każdy gatunek. W domu palmiarni nie zrobisz, a jej nieudolne kopiowanie może się skończyć gorzej niż nie robienie niczego.
Po tym jak mi na forum roślinę z niezliczoną ilością objawów różnych chorób spisano na straty, jak i mnie w roli "ogrodnika", zrobiłam jak mi intuicja podpowiadała po latach dbania o wiele innych roślin, a nie jak tutaj opisują. Po 5 miesiącach moja kencja ma się dobrze, odrastają liście.A stoi tam gdzie stała, doniczkę jej dałam tą co miała, żadnych bajerów z mieszaną glebą, drenażem itd. Podlewam co sobotę kranówką, a nie według zaleceń z jakimś przelaniem na spodek, deszczówką itd.. Czasami dostaje biohumus, jak akurat karmię bananowce i mi zostanie trochę gotowej mieszanki. Czasami im więcej kombinujesz tym gorzej.
Zamiast wpadać w panikę i dawać się obrażać tutejszym znawcom, czytać między wierszami, że jest się idiotą, co nawet nie wie, w którym wątku napisać, polecam ze spokojem i stopniowo roślinę wyciszać, jak trzeba to całą porządnie przyciąć, sprawdzić czy nie ma pasożytów, robali w glebie (bo te mi prawie jedną roślinę załatwiły , choć sugerowano, że to moje błędy w pielęgnacji), przegłodzić w tym okresie i dać się jej zregenerować w kolejnym sezonie. Przynajmniej mi się to sprawdza, a nie te dmuchanie i chuchanie na każdy gatunek. W domu palmiarni nie zrobisz, a jej nieudolne kopiowanie może się skończyć gorzej niż nie robienie niczego.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18601
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy
Wyciągasz pochopne wnioski. To nie polecone metody, wg Ciebie się nie sprawdziły, bo okres zimowy jest najgorszy jeśli chodzi o regenerację. W takiej sytuacji nieważne jaką wybierzesz metodę to może się nie udać albo będzie trwało bardzo długo. Dlatego możesz potraktować Twój przypadek jako zrządzenie losu czy zbieg okoliczności nie mający większego wpływu na powszechnie przyjęte i zalecane warunki uprawy. Jak to się mówi, jedna jaskółka wiosny nie czyni. Zaczął się sezon wegetacyjny, jest więcej światła, rośliny mają więcej energii, więc łatwiej się regenerują i tyle. Dopiero następny sezon jesienno-zimowy będzie dopiero prawdziwym sprawdzianem. I wtedy będziesz miała powtórkę z zeszłej jesieni i zimy. Wtedy dopiero zobaczysz, że posadzenie w samej ziemi było błędem, podobnie jak pozostawienie w cieniu, w takich warunkach będzie tylko wegetować. No, ale cóż człowiek uczy się na własnych błędach, gorzej tylko jak je powtarza.
Wielu co tu się wypowiada ma wieloletnie doświadczenie, w moim przypadku już kilkanaście lat. Jak zacząłem uprawiać rośliny wpierw kupiłem trochę książek, potem uzupełniałem swoją wiedzę w internecie i dopiero wtedy dobierałem rośliny. Dzisiaj niestety, z doświadczenia napiszę że wielu tego nie robi i kupuje rośliny tylko dlatego, że im się spodobają nie patrząc czy mają warunki do ich uprawy.
Z niektórymi sprzedawanymi roślinami, w tym z palmami jest tak że ładnie wyglądają na samym początku, ale później z czasem marnieją. Częściowo z tego względu, że nie nadają się do długotrwałej uprawy w mieszkaniu, a częściowo wskutek ewidentnych błędów uprawowych. A jeśli nawet z początku jakoś rosną, to po jakimś czasie padają.
Dlatego w takich sytuacjach jak Twoja, możesz na razie się cieszyć, ale czas zweryfikuje czy Twoje metody na zasadzie błędów wpłyną na to, że ta kencja i areka będą długo rosły, czy rację będą mieli tacy znawcy jak ja i palma wyląduje w śmietniku. Dlatego z wysnuwaniem wniosków należy poczekać, nabrać doświadczenia, pokory, a przede wszystkim wiedzy. Bo znam z doświadczenia wiele przypadków, w których nie jedna palma czy inna roślina wskutek ewidentnych błędów uprawowych i robieniem po swojemu została uśmiercona.
Za rok wrzuć zdjęcia swoich palm i czy będą dalej zdrowo wyglądać.
Zaznaczę, że na tym forum dzięki znawcom wiele roślin zostało uratowanych pomimo ewidentnych błędów uprawowych.
PS. Nie ma potrzeby dublować wypowiedzi, poprzednią Twoją z drugiego wątku usunąłem.
Wielu co tu się wypowiada ma wieloletnie doświadczenie, w moim przypadku już kilkanaście lat. Jak zacząłem uprawiać rośliny wpierw kupiłem trochę książek, potem uzupełniałem swoją wiedzę w internecie i dopiero wtedy dobierałem rośliny. Dzisiaj niestety, z doświadczenia napiszę że wielu tego nie robi i kupuje rośliny tylko dlatego, że im się spodobają nie patrząc czy mają warunki do ich uprawy.
Z niektórymi sprzedawanymi roślinami, w tym z palmami jest tak że ładnie wyglądają na samym początku, ale później z czasem marnieją. Częściowo z tego względu, że nie nadają się do długotrwałej uprawy w mieszkaniu, a częściowo wskutek ewidentnych błędów uprawowych. A jeśli nawet z początku jakoś rosną, to po jakimś czasie padają.
Dlatego w takich sytuacjach jak Twoja, możesz na razie się cieszyć, ale czas zweryfikuje czy Twoje metody na zasadzie błędów wpłyną na to, że ta kencja i areka będą długo rosły, czy rację będą mieli tacy znawcy jak ja i palma wyląduje w śmietniku. Dlatego z wysnuwaniem wniosków należy poczekać, nabrać doświadczenia, pokory, a przede wszystkim wiedzy. Bo znam z doświadczenia wiele przypadków, w których nie jedna palma czy inna roślina wskutek ewidentnych błędów uprawowych i robieniem po swojemu została uśmiercona.
Za rok wrzuć zdjęcia swoich palm i czy będą dalej zdrowo wyglądać.
Zaznaczę, że na tym forum dzięki znawcom wiele roślin zostało uratowanych pomimo ewidentnych błędów uprawowych.
PS. Nie ma potrzeby dublować wypowiedzi, poprzednią Twoją z drugiego wątku usunąłem.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- Dzon
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 9
- Od: 18 lip 2018, o 13:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Berlin
- Kontakt:
Biała wata na palmie
Cześć,
w domu na jednej z palm (z ikei) pojawiła się robaczki - jakby biała wata.
Ktoś to zna? Jak najlepiej sobie z tym poradzić?
Pozdrawiam
w domu na jednej z palm (z ikei) pojawiła się robaczki - jakby biała wata.
Ktoś to zna? Jak najlepiej sobie z tym poradzić?
Pozdrawiam
Najpierw był ogród pod miastem.
Teraz jest taras w centrum
Teraz jest taras w centrum
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18601
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Biała wata na palmie
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- Dzon
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 9
- Od: 18 lip 2018, o 13:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Berlin
- Kontakt:
Re: Biała wata na palmie
Dzięki to faktycznie to.
Palma Kentia.
Palma Kentia.
Najpierw był ogród pod miastem.
Teraz jest taras w centrum
Teraz jest taras w centrum
Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Dzien dobry.
Na początku napiszę, że Kentia to pierwsza roślina pod moją opieką i nie mam doświadczenia w ich uprawie. Kentię kupiłem pod koniec czerwca w jednym z marketów, a doradzono mi ją ze względu na łatwą uprawę. Na pytanie czy należy ją przesadzić po zakupie, powiedziano mi, że jest już na to za późno i że do wiosny przyszłego roku powinna zostać w obecnej doniczce, w związku z tym kupiłem osłonkę, zasypałem dno keramzytem i wstawiłem palmę. Przeczytałem kilka artykułów i postów o uprawie wydawało mi się, że wszystko robię dobrze, niestety po tych kilku miesiącach zaczęły się problemy i proszę o pomoc. Pierwsze oznaki pojawiły się zaraz po którymś z kolei podlaniu z nawozem Biopon. Końcówki liści na jednej z łodyg zrobiły się suche i czarne, pomyślałem, że może przelałem i zbagatelizowałem sprawę. Dodam, że podlewam jak ziemia mocno się wysuszy, odstaną wodą w ilości takiej, że prawie nic nie wypływa dołem doniczki. Przez dłuższy czas problem dotyczył tylko jednej łodygi, jednak teraz w bardzo szybkim objawy pojawiły się na większości łodyg. Dziś zauważyłem na palmie wełnowce i zaraz się za to zabieram, jednak czy tylko to jest przyczyną stanu rośliny? bardzo proszę o radę i z góry dziękuję za pomoc.
Na początku napiszę, że Kentia to pierwsza roślina pod moją opieką i nie mam doświadczenia w ich uprawie. Kentię kupiłem pod koniec czerwca w jednym z marketów, a doradzono mi ją ze względu na łatwą uprawę. Na pytanie czy należy ją przesadzić po zakupie, powiedziano mi, że jest już na to za późno i że do wiosny przyszłego roku powinna zostać w obecnej doniczce, w związku z tym kupiłem osłonkę, zasypałem dno keramzytem i wstawiłem palmę. Przeczytałem kilka artykułów i postów o uprawie wydawało mi się, że wszystko robię dobrze, niestety po tych kilku miesiącach zaczęły się problemy i proszę o pomoc. Pierwsze oznaki pojawiły się zaraz po którymś z kolei podlaniu z nawozem Biopon. Końcówki liści na jednej z łodyg zrobiły się suche i czarne, pomyślałem, że może przelałem i zbagatelizowałem sprawę. Dodam, że podlewam jak ziemia mocno się wysuszy, odstaną wodą w ilości takiej, że prawie nic nie wypływa dołem doniczki. Przez dłuższy czas problem dotyczył tylko jednej łodygi, jednak teraz w bardzo szybkim objawy pojawiły się na większości łodyg. Dziś zauważyłem na palmie wełnowce i zaraz się za to zabieram, jednak czy tylko to jest przyczyną stanu rośliny? bardzo proszę o radę i z góry dziękuję za pomoc.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18601
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie
No to źle Ci doradzili.
Rośliny, w tym palmy można spokojnie przesadzać od wiosny do jesieni, w pozostałym okresie interwencyjnie.
Niestety, ale palmę będziesz musiał koniecznie przesadzić do nowego podłoża, gdyż podłoże produkcyjne jak sama nazwa wskazuje nie nadaje do długotrwałej uprawy roślin. Korzenie tej palmy zostały najprawdopodobniej uszkodzone wskutek przelania (zapewne podlewałeś za często niż potrzebne) oraz nieprawidłowego podłoża. Trzeci błąd, nie wsadzamy doniczki do ciasnej osłonki - korzenie muszą oddychać. Osłonka do wywalenia.
Przesadzasz do mieszanki ziemi i rozluźniacza (koniecznie) w postaci żwirku albo agroperlitu ok. 3:1. Jak wyjmiesz z doniczki, sprawdź stan korzeni, wszystkie nadgniłe usuń, miejsca cięcia posyp sproszkowanym węglem - może być leczniczy.
Doniczka, palmówka czyli wysoka - stawiasz na podstawku.
Kencje podlewasz w sezonie tak, żeby utrzymać umiarkowanie wilgotne podłoże, ale nie może być mokre. Poza sezonem pozwalasz, żeby przeschła wierzchnia warstwa ziemi.
Oczywiście stanowisko to nie ciemny kąt z dala od okna, tylko max ok. metr, półtora od nieg, w zależności od wystawy jaką posiadasz.
Rośliny, w tym palmy można spokojnie przesadzać od wiosny do jesieni, w pozostałym okresie interwencyjnie.
Niestety, ale palmę będziesz musiał koniecznie przesadzić do nowego podłoża, gdyż podłoże produkcyjne jak sama nazwa wskazuje nie nadaje do długotrwałej uprawy roślin. Korzenie tej palmy zostały najprawdopodobniej uszkodzone wskutek przelania (zapewne podlewałeś za często niż potrzebne) oraz nieprawidłowego podłoża. Trzeci błąd, nie wsadzamy doniczki do ciasnej osłonki - korzenie muszą oddychać. Osłonka do wywalenia.
Przesadzasz do mieszanki ziemi i rozluźniacza (koniecznie) w postaci żwirku albo agroperlitu ok. 3:1. Jak wyjmiesz z doniczki, sprawdź stan korzeni, wszystkie nadgniłe usuń, miejsca cięcia posyp sproszkowanym węglem - może być leczniczy.
Doniczka, palmówka czyli wysoka - stawiasz na podstawku.
Kencje podlewasz w sezonie tak, żeby utrzymać umiarkowanie wilgotne podłoże, ale nie może być mokre. Poza sezonem pozwalasz, żeby przeschła wierzchnia warstwa ziemi.
Oczywiście stanowisko to nie ciemny kąt z dala od okna, tylko max ok. metr, półtora od nieg, w zależności od wystawy jaką posiadasz.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Dzień dobry,
bardzo dziękuję za szybką odpowiedz. Mam jeszcze jedno pytanie, jaki powinien być rozmiar nowej doniczki? Obecna doniczka produkcyjna ma średnicę 19 cm.
Pozdrawiam
bardzo dziękuję za szybką odpowiedz. Mam jeszcze jedno pytanie, jaki powinien być rozmiar nowej doniczki? Obecna doniczka produkcyjna ma średnicę 19 cm.
Pozdrawiam
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18601
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Standardowo dobierasz wielkość doniczki pod wielkość bryły korzeniowej, nie powinna być większa niż jakieś ok 2 cm. Jak wyciągniesz z doniczki i to co zostanie z korzeni po ich rozluźnieniu i ew usunięciu chorych, wtedy będziesz wiedział jaką trzeba doniczkę.
Aha, na dno doniczki daj drenaż z keramzytu.
Aha, na dno doniczki daj drenaż z keramzytu.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta