Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Rośliny doniczkowe
ODPOWIEDZ
Lidziorek
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 5
Od: 15 lis 2017, o 23:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Chore palmy i usychająca dracena - prośba o pomoc

Post »

Witam wszystkich Forumowiczów, :wit
chciałabym prosić o pomoc w zidentyfikowaniu dolegliwości mojej palmy.
Zakupiłam ja na giełdzie kwiatowej, w amoku zakupów nie zwróciłam uwagi na jej faktyczny stan zdrowia :(
Okazało się,że na liściach były pozostałości po Wełnowcu(mowie pozostałości, ponieważ starannie je ścierałam i nie widziałam już żadnego gamonia), przy okazji przyjrzałam się liściom i tez nie były w najlepszej kondycji (widać na zdj)
- po przyniesieniu do domu od razu przesadziłam do podłoża dla palm, na warstwie keramzytu,
- podlewam tak około raz w tygodniu, nigdy nie stoi w wodzie, generalnie obserwuje czy podłoże/warstwa wierzchnia przeschła,
- zrobiłam jej prysznic aby oczyścić liście z kurzu i brudu,
- liście opryskałam roztworem z nawozem,
- dzisiaj zaaplikowalam roztwór na ziemiórki, mszyce itp...mam wrażenie,ze jakieś żyjątko jest w podłożu...
Niestety pomimo moich zabiegów łodygi dwóch liści już zżółkły i musiałam je obciąć. Boje się ze zaraz polecą kolejne ;(
Nie widzę natomiast niczego niepokojącego na najmłodszych, rosnących liściach (jakieś tam tylko male mechaniczne uszkodzenie).
Nie wiem co robić, nie chce przesadzić ale tez nie chce jej stracić! ;( ponownie przesadzić? Opryskać? Tylko czym? Jak wzmocnić moja roślinkę? mam nadzieje,ze jest dla niej jeszcze szansa.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Kencja (Howea forsteriana) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Ciężko jednoznacznie stwierdzić dlaczego żółkną liście. Powodów może być kilka, działalność szkodników w tym pozostałości wełnowców (roślina nie musi od razu tracić z ich powodu liści, ale dopiero po jakimś czasie - czy sprawdzałaś u nasady liści nie pozostały jakieś ich skupiska? Przemarznięcie podczas transportu albo podczas wietrzenia szczególnie w tym okresie co teraz, mogą to być też początki jakieś choroby grzybowej.
Dlaczego pryskałaś liście nawozem, czemu miało to służyć? Jakim dokładnie nawozem, dolistnym czy doglebowym? Po przesadzeniu, nie pryska się nawozem - jakimkolwiek. To kolejny czynnik, który mógł wpłynąć na utratę liści.
Nie możesz używać pierwszych z brzegu preparatów bez jednoznacznego zidentyfikowania szkodnika, to są preparaty działające na określone szkodniki, a nie na wszystkie choć tak jest napisane na opakowaniu.
Nie zapominajmy, że to jest chemia która ma pomóc roślinie, a nie jej dodatkowo zaszkodzić. Pojawienie się jednego jakiegoś robaczka nie zawsze oznacza, że trzeba dokonywać oprysku.
Palma jest osłabiona nie tylko działalnością wełnowców, ale zmianą miejsca, przesadzaniem i pryskaniem chemii. Ona teraz potrzebuje czasu na aklimatyzację w nowych warunkach. Na pewno nie potrzeba jej nawozić, czego zresztą nie robi się w okresie jesienno-zimowym, ani kilka tygodni po posadzeniu.
Kiedy dokładnie kupiłaś tą kencję, na jak niską temperaturę była narażona? W jakim stanie były korzenie?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Lidziorek
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 5
Od: 15 lis 2017, o 23:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kencja (Howea forsteriana) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Witam,

dziękuję ślicznie za odpowiedź.

Palmę kupiłam 12 Października, od razu przesadzam do nowego podłoża. Niestety nie przypatrywałam się korzeniom... Nie sądzę aby przemarzła w transporcie, nie było wtedy zimno a ponadto była zapakowana.
Opryskałam ją jakieś 3tyg.później nawozem Agrecol do Palm w mniejszym ciut stężeniu jak na opakowaniu zalecane. Mało to służyć ich wzmocnieniu. Znalazłam w internecie informacje,że taki zabieg pielęgnacyjny palmy lubią. Nie myślałam jeszcze wtedy,że mojej palmie cokolwiek dolega :(

Obawiam się, ze jednak nic już teraz nie poradzę ;:145 ....dochodzę do wniosku, ze szkodniki dobrały się do niej już u hodowcy, który pewnie spryskał ją czymś w celu wyniszczenia robactwa do sprzedaży a ona teraz odchorowuje. Nie wiem czy będziemy teraz w stanie rozpoznać co jej jest, co jej się przydarzyło. Jaki środek byłby jej w stanie pomóc.
Nie przyjrzałam jej się od razu i teraz będę patrzeć jak umiera. ;:223 Byłam po prostu zachwycona jej wyglądem jak ją kupowałam! ;:167 nie zaglądałam co jest pod liśćmi, czy nie ma kropek itd.itp. ;:185

W tym momencie każdy liść przejrzałam i wydaje mi się, ze nie ma na nich żadnych robaków. Tym bardziej nie wiem co jej jest. ;:219

Tak wyglądała po przyniesieniu do domu:
Obrazek
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Kencja (Howea forsteriana) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Hmmm, a gdzie jest okno? Kencja potrzebuje jasnego stanowiska gdzieś blisko okna. Ostrożnie też z grzejnikiem, palmy takie jak ta potrzebuje wilgotnego powietrza.

Co do innych kwestii, najwidoczniej musi odchorować atak szkodników, aklimatyzację w nowym miejscu oraz przesadzenie.
Doniczka jest z odpływem, bo nie widzę?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Lidziorek
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 5
Od: 15 lis 2017, o 23:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kencja (Howea forsteriana) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Tak, doniczka z odpływem, na dnie wysypałam keramzyt jeszcze. Nigdy nie stoi w wodzie. A ten grzejnik właśnie ze względu na nią jest skręcony ;)
Okno duże balkonowe na lewo (W), na prawo, na ścianie tej co narożnik, drugie (N), jest sporo rozproszonego światła.
Zastanawiam się czy jej czymś nie popryskać,może ja po prostu nie widzę, a jednak są tam jakieś robaki pod liśćmi, mimo,że patrzyłam z lupą... :shock: staram się ale jednak jestem w temacie początkująca :(
Umrę jak to dziadostwo jest jednak 'aktywne' i zaatakuje mi moja drugą palmę, areke ;:145 co robić...co robić... ;:218
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Kencja (Howea forsteriana) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Jeśli nie ma szkodników na roślinie to nie ma sensu dokonywać oprysku.
Daj jej czas na aklimatyzację, szczególnie że teraz jest niekorzystny okres na regenerację, która może potrwać kilka miesięcy, a nawet więcej. Jak będzie wypuszczać kolejne liście, powinno być już ok. Sprawdzaj tylko co jakiś czas palmę, czy coś na niej albo w podłożu nie żeruje.

Aha i jeszcze jedno, w przypadku kencji zalecam delikatne przesuszanie wierzchniej warstwy podłoża przed kolejnym podlaniem w okresie jesienno-zimowym.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Lidziorek
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 5
Od: 15 lis 2017, o 23:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kencja (Howea forsteriana) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Dziękuję Norbert za wszystkie wskazówki. Oczywiście podłoże staram się trochę przesuszyć przed kolejnym podlaniem :)

Będę bacznie obserwować moją kencję, mam nadzieje, ze jednak najgorsze za nią i teraz tylko musi się zregenerować...chciałabym jej jednak jakoś pomóc... uwielbiam rośliny i choć mam ich niewiele to martwię się jak którejkolwiek coś dolega :(
Anna83
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 3
Od: 30 gru 2017, o 17:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kencja (Howea forsteriana) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Proszę o pomoc :(

Kupilam dwa kwiaty, jeden kencja i druki areka. Kwiaty mam w domu od 1,5 tygodnia. Od tego czasu raz były podlane (po 5 dniach, bo wierzch był mocno przesuszony i dolne liście całkowicie uschły (te młode).) Butelka wody na donicę, to co przesączyło się na spodek wylane zostało po 20 minutach, co drugi dzień je zraszałam. W święta zaczęły usychać górne liście. Wpadłam w panikę i spryskałam kwiaty sprajem regenerującym. Stoją w pomieszczeniu temp. 21 sttopni, jest grzejnik ale po drugiej stronie pomieszczenia, do tego to piec akumulacyjny i wypuszcza ciepłe powietrze przy podłodze tylko przez kilka godzin dziennie. Wilgotność jest raczej spora, bo to stare budownictwo, nieszczelne okna, i jeszcze postawiłam spodek, żeby miały od parowania wodę. Obie stoją koło południowego okna, ale z racji braku słońca i tak jest średnio jasno. Dzisiaj patrzę, a rośliny wyglądają jeszcze gorzej :( Wzięłam drabinkę, latarkę i liść po liściu prześwietlałam - dramat, kencja wygląda jakby miała wszystkie choroby świata. W sklepie tego nie było widać, więc albo ja mam talent i ją załatwiłam w 10 dni albo mieli takie światło, by nie było widać :( 2 najstarsze liście (ok. 2metrowe) mają do połowy uschnięte liście, takie zacieki. Te środkowe mają jakieś dziwne kreseczki, albo farfocle przyklejone (jak od nasion czasami na innych roślinach), albo rdzawe plamy. Najniższe liście mają biały nalot i są uschnięte na wiór.

U areki póki co usychają, skręcają się i na końcach pojawia się biały nalot.

Nic na roślinie nie łazi, to jest wszystko (poza farfoclami) jakby wewnątrz liścia.

Rośliny do najtańszych nie należały, kupiłam je w specjalistycznym sklepie. Wyglądały zdrowo, choć górnych liści nie widziałam zbyt dobrze. Na pewno nie były uschnięte te dolne i nie było nalotu. Rdzawe plamy widać tylko pod światło, więc może już były. Areka była całkowicie zdrowa i te młode liście dosłownie z dnia na dzień całkiem wyschły. Czy da się uratować moje palmy? :( Co robić? Jak utnę chore liście kencji to zostanie jeden względnie zdrowy :( Chciałam przesadzić je na wiosnę, ale może nie czekać? Boję się tylko czy bardziej im nie zaszkodzę jak je narażę na "przeprowadzkę". Kencja ma dużą donicę, ma 2m. Areka ma niecałe 1,5m. Po zakupie, zapakowane w folię jechały samochodem do domu jakieś 20 minut. Na temperaturę niższą niż 10 stopni były narażone dosłownie przez parę minut, podczas pakowania do auta, ale i tak były w folii.

Z góry dziękuję za pomoc.


Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Kencja (Howea forsteriana) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Wątek poświęcony wyłącznie kencji. W kwestii areki mamy osobny wątek: viewtopic.php?f=19&t=3772&hilit=areka , radzę go poczytać. Napiszę tylko, że szczególnie areki nie nadają się do uprawy w mieszkaniu, a do oranżerii.

Przed zakupem trzeba było wpierw poczytać, czy będziesz mogła zagwarantować odpowiednie warunki uprawy, a sądząc z Twojego opisu takowych nie masz.
Obie palmy wymagają światła i podwyższonej stałej wilgotności powietrza - powyżej 60%. Żródło zakupu oczywiście w tym wypadku ma niezbyt duże znaczenie.
Niestety, ale napiszę wprost tych palm już raczej nie uratujesz.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Anna83
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 3
Od: 30 gru 2017, o 17:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kencja (Howea forsteriana) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Wilgotność mam dużą, na szybach drzwi i okien skrapla się woda. Mam podstawki z kermazytem i wodą. W pokoju obok (drzwi zasuwane, cały czas otwarte) nawilżacz powietrza. Nie wiem co więcej można zrobić?! Wątpię by ludzie mieli w domach automatyczne nawilżanie jak w szklarniach... a trzymają te gatunki. Mam drugą kencję w pracy od 3 lat i tam jest sucho i gorąco cały rok, a zdrowa jest jak ryba. Światła wcale też nie ma więcej i co lepsze stoi obok kaloryfera.

Piec ledwo co grzeje. Wyłączyć całkowicie nie mogę. Jest zimny przez większość dnia i daleko od kwiatów. Cieło po podłodze rozprowadza, kencja stoi na stoliku i pod nim jest podstawka z wodą.

Hoduję wiele roślin, to nie tak, że jestem idiotką, która sobie wymyśliła palmę albo kupiła coś nie znając nawet nazwy... Znam te gatunki i ich wymagania - choć porady na forach, blogach i publikacjach są tak rozbieżne, że brak słów.

Mam ogromny ogród, duży balkon, dużo roślin w domu, hodowanych przez kilka sezonów z powodzeniem. W tym wiele egzotyków. To pierwszy przypadek, że rośliny mi tak zareagowały. I zdziwiło mnie to, że z jednego sklepu. Dodam, że jeszcze, że jeszcze inną roślinę mam z tego miejsca (monstera) i też nie ma się najlepiej i po 3 dniach jej plamy wyszły na liściach. Stoi w innym pomieszczeniu, gdzie mam wiele innych roślin. Dlatego wspomniałam o arece, tym bardziej, że natężone objawy są na ich styku. Liście od ściany, najbardziej zacienione są najzdrowsze! W sklepie kencja stała w maksymalnie zacienionym miejscu, pod dużymi palmami - u mnie ma teraz więcej światła. Jedynie co to mogła być większa wilgotność - choć ziemię miała dość suchą jak ją brałam.

Mimo Pana pesymizmu, spróbuję je uratować. Kencja w pracy nie stoi w oranżerii i żyje, arekę poleca się do mieszkań i uznaje za łatwą w uprawie, jest prawie w każdym ogrodniczym do kupienia, a wątpię by statystyczny kowalski miał oranżerię. Tak więc może i moja sobie poradzi. Liczyłam na bardziej sensowną pomoc, a nie zrównanie mnie z ziemą...że nawet nie raczyłam poczytać o danym gatunku.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Kencja (Howea forsteriana) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Uprawiam rośliny od kilkunastu lat i zgromadziłem ich bardzą dużą ilość. Moja wypowiedź oparta jest nie tylko na doświadczeniach praktycznych, ale i teoretycznych.
To, że gdzieś jest napisane że dane rośliny nadają się do uprawy w mieszkaniu, a późniejsze zapewnienie podstawowych warunków uprawy to dwie różne sprawy. Rośliny dzielą się albo na łatwe w uprawie albo na trudne i dotyczy to również palm. Do tego trzeba dodać interes producentów roślin. Areki czy kencje to dość popularne rośliny, a szczególnie te pierwsze, które są tanie i proste w rozmnażaniu. Ale jakbyś trochę zgłębiła temat to byś wiedziała że rośliny przed zakupem rosną w zupełnie innych warunkach niż w mieszkaniu. Pomijam już fakt o pędzeniu ich przed sprzedażą, dlatego rośliny przed zakupem i krótko po tak bujnie i ładnie wyglądają.
Sprzedawcy, jak i producentowi zależy tylko na sprzedaży. Poza tym trzeba uwzględnić, że rośliny narażone są na stres podczas transportu, trzymania u sprzedawcy - nawet u tego renomowanego.
Areki, pomimo że gdzieś spotkałaś się ze stwierdzeniem iż są łatwe w uprawie, należą niestety do trudniejszych do utrzymania w domu. Nie zapominajmy, że mieszkanie nigdy nie będzie oranżerią, ani tym bardziej szklarnią. Zresztą wystarczy odwiedzić pierwszą lepszą palmiarnię (jeśli nie byłaś) i zobaczyć w jakich warunkach rosną rośliny. Nie tylko mają odpowiednią ilość światła, ale też temperaturę, odpowiednio regulowaną wilgotność powietrza i wentylację.
Takich warunków nie zapewnisz w mieszkaniu, pierwsze to co masz mniejszą ilość światła. Jak będziesz utrzymywać cały czas wilgotność powietrza powyżej 80% na ścianach pojawi się grzyb.
Kolejna sprawa, różne palmy potrzebują różnej temperatury np. w okresie jesienno-zimowym, areki lubią ciepło, kencje chłodniejsze.
Kolejny czynnik, różne egzemplarze nawet tego samego gatunku mogą inaczej reagować na te same warunki uprawy, bo różnią się tak jak ludzie - są słabsze i mocniejsze egzemplarze. Dlatego porównywanie jednego egzemplarza do drugiego jest błędem. Rośliny mogą też załapać chorobę, wirusa czy to jeszcze u producenta, czy u sprzedawcy czy podczas transportu.
Podsumowując nie mogę zgodzić się, że moja ocena była pesymistyczna, ale po prostu realistyczna opierając się na wieloletnim doświadczeniu. Natomiast wydaje mi się, że oczekiwałaś tylko samych pozytywów, niestety nie ma magicznej różdżki, to są żywe organizmy i mogą różnie reagować.
Piszesz teraz, że masz dużo roślin to powinnaś wiedzieć takie rzeczy.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Aruns
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 38
Od: 10 sie 2013, o 23:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wysoczyzna Gdańska

Kilka palm w jednej doniczce - czy rozsadzić?

Post »

Witajcie!
Zostałem szczęśliwym posiadaczem doniczki, w której jest 5 kilkuletnich (na oko 4-5) howei. Czy Waszym zdaniem lepiej zaryzykować i spróbować je rozsadzić (howea to w końcu docelowo spora palma), czy pozostawić w takim tłoku? Jeśli pozostawić, to czy za kilka lat nie pozaduszają się nawzajem?
A może ktoś ma już doświadczenia z takimi okazami i podzieliłby się wskazówkami na forum?
Inky
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 3
Od: 9 lut 2018, o 02:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kencja (Howea forsteriana) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Dzień dobry.
Od roku mam dwie piękne kencje, stoją po dwóch stronach dużych okien (południowy-zachód, słońce jest od 13 do nocy). W lecie pojawił się problem - cześć liści zupełnie wyschła. Mam wrażenie, ze nie jest to schnięcie z braku wody a z poparzenie słońcem, bo wyschły liście najniżej i od strony okna i bardziej ucierpiała ta palma, którą słońce ma szanse sięgać dłużej. Okno jest zakryte firanka, kencje stoją pół metra od granicy okna, za linia zasłony (załączam zdjęcie), ale jestem prawie pewna ze to poparzenie...

Wiec mam 3 pytania.
:arrow: Jak mogę je ochronić?
:arrow: Czy powinnam wycinać te liście? Najgorsze wycięłam, ale sa wciąż takie pół-suche.
I trzecie pytanie, trochę w innym temacie. Mam bardzo wapienna wodę. Po spryskiwaniu liście moich Kencja Sisters robią się smutne. :arrow: Czy jest na to jakiś patent?

To moje pierwsze rośliny poza szalonym grubszem (prosze nie sugerować się paprociami ze zdjęcia) wiec bardzo liczę na Wasze doświadczenie.

Z góry dziękuje!
Inky


Obrazek

Obrazek

Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rośliny DONICZKOWE, balkonowe, egzotyczne, tarasowe. Diagnostyka, identyfikacja, porady”