Polyscias - wymagania,pielęgnacja ,problemy w uprawie
-
- 1000p
- Posty: 1067
- Od: 26 sty 2012, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Karkonosze
Re: Zdychający polyscias
Tak też zrobiłam A mój piliscias nabiera kolorów z dnia na dzień, już widzę, że na pewno będzie żył. Czarodzieju
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 20
- Od: 21 cze 2012, o 20:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sopot
Re: Zdychający polyscias
Mój polyscias też od jakichś 2 mies. zdycha - spadają listki. Myślałam, że to przesunięcie, jesień (kaloryfery, choć zakręcone, to rury grzeją; i zimne powietrze z balkonu), ale po przeczytaniu tego przyjrzałam się. Na części ma jakby zgrubiałe czarne plamki, na spadniętych (więdną i spadają) tego nie widziałam, za to od spodu jakby srebrzyste placki. Na jednym jakby pojedyncze jajeczka (?) Zdjęcia chyba tego nie oddają. Ratunku!!!
Fabiola
Przędziorki to chyba nie są, nic takiego nie widać; w ziemi siedzi stale tej samej; ziemia z wierzchu (dość szeroko pojętego) sucha, więc nie za mokro...
Co za draństwo w niego wlazło?
Fabiola
Fabiola
Przędziorki to chyba nie są, nic takiego nie widać; w ziemi siedzi stale tej samej; ziemia z wierzchu (dość szeroko pojętego) sucha, więc nie za mokro...
Co za draństwo w niego wlazło?
Fabiola
Re: Polyscias ginie!!!
Obejrzyj dokładnie, zwłaszcza spodnią stronę.
Srebrne placki to niecna działalność przędziorków.
Srebrne placki to niecna działalność przędziorków.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 20
- Od: 21 cze 2012, o 20:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sopot
Re: Polyscias ginie!
Obejrzałam dokładnie, srebrne placki to właściwie robi się takie lśniące, jakby srebrzyste wszystko pomiędzy nerwami. I są te jakieś pojedyncze "jajeczka" - tak to nazwałam, bo trudno zobaczyć co to, ale na 1 listku kilka (a zwykle jajeczka paskudztw, tzn. owadów, są w dużej ilości). A te zgrubiałe czarne plamki są na starszych liściach, które nie zamierzają (przynajmniej na razie) spadać. Żadnych pajęczynek nigdzie nie widać. Na razie wsadziłam do doniczki pokrojony czosnek i zamierzam opryskać naparem z czosnku (zimnym!) - tak mi poradzili w kwiaciarni , bo nic nie mieli . Gdzieś dalej mogę się wybrać dopiero w środę-czwartek.
A w ogóle to mam kota!!! . I nie mogę pryskać jak popadnie, bo zatruję zwierzątko A odizolować też nie mam jak!!! I co ja mam zrobić???
Pozdrawiam wszystkich miłośników polysciasa
Fabiola
A w ogóle to mam kota!!! . I nie mogę pryskać jak popadnie, bo zatruję zwierzątko A odizolować też nie mam jak!!! I co ja mam zrobić???
Pozdrawiam wszystkich miłośników polysciasa
Fabiola
Re: Polyscias ginie!
Dalej uważam, że to przędziorki. Jeżeli nie ma ich bardzo dużo, to możesz przegapić drobne pajęczynki.
Te tzw. "jajeczka" to są właśnie przędziorki.
Sam wsadzony do doniczek czosnek na pewno nie pomoże. Należy polyscias wielokrotnie zmyć pod bardzo mocnym prysznicem, liście zarówno od spodniej jak i wierzchniej strony. Przynajmniej dwa razy dziennie przez jakieś dwa tygodnie.
No ale możesz oczywiście zaczekać Jak poczekasz jeszcze odpowiednio długo to w końcu zobaczysz pajęczynki Tylko musisz się liczyć z tym, że już mu niewiele liści wtedy zostanie
W każdym razie polyscias to bardzo odporna roślina. Odrodzi się nawet z zupełnie bezlistnego pnia.
Te tzw. "jajeczka" to są właśnie przędziorki.
Sam wsadzony do doniczek czosnek na pewno nie pomoże. Należy polyscias wielokrotnie zmyć pod bardzo mocnym prysznicem, liście zarówno od spodniej jak i wierzchniej strony. Przynajmniej dwa razy dziennie przez jakieś dwa tygodnie.
No ale możesz oczywiście zaczekać Jak poczekasz jeszcze odpowiednio długo to w końcu zobaczysz pajęczynki Tylko musisz się liczyć z tym, że już mu niewiele liści wtedy zostanie
W każdym razie polyscias to bardzo odporna roślina. Odrodzi się nawet z zupełnie bezlistnego pnia.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 20
- Od: 21 cze 2012, o 20:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sopot
Re: Polyscias ginie!
no, ja wiem, że czosnek to "wspomagająco" Jest tylko problem - on jest ciężki - jak tu go wstawić do wanny? Tak się składa, że silna nie jestem, sąsiadki też, a krasnoludki się gdzieś zapodziały w lesie Coś trzeba będzie wymyśleć A czy jest jakiś środek do pryskania, wewnątrz mieszkania, bezpieczny dla ludzi i kota?
-
- 1000p
- Posty: 1067
- Od: 26 sty 2012, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Karkonosze
Re: Polyscias ginie!
nie powiedziałabym mój niestety zdechł - po kilku miesiącach wszystko się powtórzyło , możemy tylko żałować, że nie ma już Czarodzieja w naszym groniefoorfooq pisze:
W każdym razie polyscias to bardzo odporna roślina. Odrodzi się nawet z zupełnie bezlistnego pnia.
Re: Polyscias ginie!
Mam trzy polysciasy i zdecydowanie trzeba się bardzo postarać, żeby je wykończyć.
Jeden obcięłąm kompletnie po tym, jak wyjechałam na wakacje i został całkowicie opanowany przez przędziorki.
Stał w łazience gdzie nie ma światła i wypuścił bardzo dużo nowych pędów. Po przeniesieniu w oświetlone miejsce jasnozielone liście nabrały bardziej zielonej barwy.
Drugiego, bardzo duży łysy pień kupiłam na wyprzedaży. Bardzo szybko się zazielenił.
Nie dbam kompletnie o polysciasy, czasami nie są podlewane przez kilka tygodni a pomimo to rosną i mają się świetnie. Atakują je przędziorki, których jest się łatwo pozbyć. Wystarczy regularne spłukiwanie wodą z prysznica i zapakowanie do worka na dwa tygodnie. Nawet nie trzeba używać chemii.
Tak więc powtórzę to co napisałam wcześniej: polyscias, taki który ma solidny pieniek jest naprawdę trudny do zabicia. Rośnie pomimo zupełnego braku opieki i nie trzeba się nad nim bynajmniej specjalnie trząść.
Jeden obcięłąm kompletnie po tym, jak wyjechałam na wakacje i został całkowicie opanowany przez przędziorki.
Stał w łazience gdzie nie ma światła i wypuścił bardzo dużo nowych pędów. Po przeniesieniu w oświetlone miejsce jasnozielone liście nabrały bardziej zielonej barwy.
Drugiego, bardzo duży łysy pień kupiłam na wyprzedaży. Bardzo szybko się zazielenił.
Nie dbam kompletnie o polysciasy, czasami nie są podlewane przez kilka tygodni a pomimo to rosną i mają się świetnie. Atakują je przędziorki, których jest się łatwo pozbyć. Wystarczy regularne spłukiwanie wodą z prysznica i zapakowanie do worka na dwa tygodnie. Nawet nie trzeba używać chemii.
Tak więc powtórzę to co napisałam wcześniej: polyscias, taki który ma solidny pieniek jest naprawdę trudny do zabicia. Rośnie pomimo zupełnego braku opieki i nie trzeba się nad nim bynajmniej specjalnie trząść.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 20
- Od: 21 cze 2012, o 20:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sopot
Re: Polyscias ginie!
Ha! Zmyłam mojego polysciasa wg porady. Tyle że przy okazji prysznica mocno się podlał. Nie byłam w stanie go zabezpieczyć przed wodą, tzn. ziemi w donicy. I miał bardzo mokro. Owszem, wypuścił mnóstwo młodych listków, ale ostatnio chyba go "zawiało" z balkonu (ostatecznie mamy zimę!) i gubi liście - ewidentnie z mokra-zimna, łodyżki liści są takie, no, nie zgniłe, ale trudno określić - poczerniałe, zdechłe, a nie suche, a liście - te, które nie wyglądały przędziorkowo. Cóż, czekam, co będzie dalej - prysznice i tak musiałam przerwać, bo mam uszkodzoną rękę i nie dam rady wstawić do wanny.
Foorfooq:
Co to znaczy "zapakowanie do worka na 2 tygodnie"?
pozdrawiam
Fabiola
Foorfooq:
Co to znaczy "zapakowanie do worka na 2 tygodnie"?
pozdrawiam
Fabiola
Polyscias więdnie
Witam kochane forumowiczki
Jakoś 2 miesiące temu nabyłam tego malutkiego ładnego kwiatuszka.
Przesadziłam, wygląda na to że się przyjął, bo puszcza młode.
Ale dzisiaj wstaję, patrzę a on oklapł, jakby zwiądł.
Kilka listków w ciągu tych 2 miesięcy uschło, ale czytałam że to normalne po przesadzeniu.
Nie wiem za bardzo co to znaczy "umiarkowane podlewanie"? tzn ile i co ile dni?
Czy on jeszcze odżyje?
Od razu go podlałam, jak to zobaczyłam, ale nie wiem czy to przez brak wody... pomóżcie.
Nie stoi na parapecie (tylko do zdjęcia)
Stoi na szafce w cieniu (podobno woli cień?)
Jakoś 2 miesiące temu nabyłam tego malutkiego ładnego kwiatuszka.
Przesadziłam, wygląda na to że się przyjął, bo puszcza młode.
Ale dzisiaj wstaję, patrzę a on oklapł, jakby zwiądł.
Kilka listków w ciągu tych 2 miesięcy uschło, ale czytałam że to normalne po przesadzeniu.
Nie wiem za bardzo co to znaczy "umiarkowane podlewanie"? tzn ile i co ile dni?
Czy on jeszcze odżyje?
Od razu go podlałam, jak to zobaczyłam, ale nie wiem czy to przez brak wody... pomóżcie.
Nie stoi na parapecie (tylko do zdjęcia)
Stoi na szafce w cieniu (podobno woli cień?)
- lucy23-61
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1562
- Od: 14 wrz 2011, o 21:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: mini polyscias więdnie
A on nie jest przelany przypadkiem?
Pytam, bo miałam kiedyś wielkiego, utrudniony do niego dostęp, więc czasami był zapominany podlać.
Mimo,że bywało dobrze sucho rósł bardzo ładnie.Liście nie oblatywały.
Forma pstrolistna woli chyba jednak jaśniejsze miejsce.
Pytam, bo miałam kiedyś wielkiego, utrudniony do niego dostęp, więc czasami był zapominany podlać.
Mimo,że bywało dobrze sucho rósł bardzo ładnie.Liście nie oblatywały.
Forma pstrolistna woli chyba jednak jaśniejsze miejsce.
Re: mini polyscias więdnie
Właśnie nie wiem jak stwierdzić jego przelanie czy też zbyt małą ilość wody, jak go powinnam podlewać?
- lucy23-61
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1562
- Od: 14 wrz 2011, o 21:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: mini polyscias więdnie
Ja bym wywaliła wszystko z doniczki i zobaczyła jakie są korzenie.Może głębiej jest zbyt mokro i korzenie gniją...