Cytrusy - porady ogólne

[Senior]

Norbert nie zgodzę się ze zdaniem, że w niższych temperaturach potrzeba cytrusom dużo światła. Moje zimują w półmroku przy temp. ok. 5-7 stopni. W tej temperaturze samoczynnie wilgotność względna wynosi ok. 70-80% i więcej.
Na forum jest więcej użytkowników zimujących swoje cytrusy w prawie ciemnych piwnicach.

[norbert76]

Ok., jeśli są w niskiej temperaturze to hibernują, o czym pisałem wcześniej, dlatego podobnie jak wyższa wilgotność powietrza nie jest istotna. Miałem raczej na myśli zimowanie w wyższych temperaturach, wtedy doświetlanie jest wskazane - źle się wyraziłem w tej kwestii w poprzednim poście.
Na tym zdjęciu widzę, że doświetlasz - rozumiem, że te zimujesz w wyższej temperaturze?
viewtopic.php?p=6104908#p6104908

[Senior]

Masz rację, aktualnie zimuję w ten sposób cytrona Rękę Buddy i pomarańczę Myrtifolia Chinotto . Pierwszy cytrus ma przeszło 30 owoców, a drugi 23 owoce. Chciałem aby owoce dojrzały w domu, a później miałem zamiar zrobić im krótsze zimowanie (gdzieś o tym pisałem, być może na innym forum).
Niestety w poniedziałek powędrują na zimowisko. Doszedłem do wniosku że musiałbym je doświetlać jeszcze bardzo długo, aby owoce się wybarwiły.

[Senior]

Mój grejpfrut jesienią obok kalamondyny wariegata

[Foxowa]

Oszalalam na punkcie tych variegatek. Chwal się nimi często,bo cieszą oko niesamowicie.


W jakim wieku masz te drzewka?

[Senior]

Cytrusy rosną u mnie od 2 do 15 lat. Najkrócej mam kalamondynę wariegata. Pierwszą jak kupiłem w LM to mi skradziono. Zacząłem szukać w internecie po innych sklepach i udało mi się trafić w Sosnowcu. Jak zadzwoniłem to okazało się że mają tylko jeden egzemplarz, a pani nie chciała go zarezerwować dla mnie. Musiałem szybko kupić go w sprzedaży wysyłkowej. Udało się.

[Senior]

Kilku forumowiczów pisało o tym jak zmusić mandarynkę do zakwitnięcia. Ja stosowałem różne sposoby takie jak przycinanie, przesuszanie i wiele innych. Niestety nie chciała zakwitnąć. Teraz zastosowałem sposób z umieszczeniem jej w najgorszych dla niej warunkach.
Postawiłem ją na parapecie okiennym w temperaturze +22 stopni i w końcu zakwitła. Na razie liście nie lecą, lecz jak tylko zawiążą się owoce to przeniosę ją na zimowisko do garażu. Myślę że nastąpi to za kilka dni. W garażu panuje półmrok, a temperatura wynosi 5-7 stopni.

[martin79]

Ja swoją cytrynę też bym wyniósł na zimowanie. Ale moja m jest temu przeciwna. Więc jak to mówią " robim co możem" żeby przeżyła zimę na parapecie. Na razie jest ok, kwitnie i daje przyrosty. Zero opadłych liści.

[Senior]

Możesz napisać w jakiej temperaturze przebywa?

[amator27]

A czy to prawda że cytrusy wyhodowane z pestki nie mają szansy zakwitnąć? Ciekawe eksperymenty, gdzieś już to słyszałem, że żeby zmusić cokolwiek do kwitnięcia, należy roślinie zorganizować warunki krytyczne, żeby poczuła się zagrożona, zatem aby była skora wydać potomstwo Nie wiem jednak jakie to warunki krytyczne muszą być ku temu spełnione...

Mam dwa cytrusy z pestek, ale kompletnie nie wiem co jest czym, jedno co zastanawia to to, że jedny puścił nową gałąź wiosną, a drugi teraz, jesienią wypuszcza gałązkę. Coś tu się pewnie nie zgadza Miałem jeszcze wyższy cytrus, ale go przelałem ubiegłej zimy, niestety, nie udało się go odratować

[martin79]

Okno południowe. Temperatura ok 20 stopni. Podlewana po przeschnięciu podłoża, raz na 2 tygodnie spryskiwana przegotowaną zimną wodą coś jakby deszcz. Na dwóch pozostałych cytrynach które stoją na klatce schodowej również są pąki, z tym że skierniewicka po wniesieniu zrzuciła zeszłoroczne liście, a meyera nawet jednego nie zgubiła.

[Senior]

Cytrusy tak mają, jak są w złych warunkach to zaczynają kwitnąć. Zauważyłem jedną rzecz - w tym roku cytrusy są bardziej odporne ponieważ lato mieliśmy od wczesnej wiosny, a skończyło się późną jesienią. Są mocno doświetlone, a co za tym idzie bardziej odporne na niekorzystne warunki.
Gdyby liście zaczęły masowo spadać to przenieś cytrusy do chłodniejszego pomieszczenia. Może być tam mniej światła (temp. ok. 5-10 stopni). Ja zawsze uderzam dłonią o pień rośliny, aby sprawdzić czy liście lecą. Niekiedy bywa tak, że liście niby nie spadają, lecz po uderzeniu może ich spaść bardzo dużo.
Jeszcze 10 dni i będzie nam przybywać dnia.
Jeżeli wytrzymają na parapecie w tak niekorzystnych warunkach do lutego to nie musimy się już o nie martwić.
Jeszcze jedna sprawa - nie zraszaj cytrusów nawet wodą przegotowaną, praktycznie to nic nie pomaga a zatyka pory w liściach. Lepiej postawić szerokie naczynie z wodą obok cytrusów lub zastosować nawilżacz powietrza.

[martin79]

U mnie od sprawdzania czy liście nie opadają są koty. Wczoraj jak byłem oglądać rośliny na zimowisku, diabełki oberwały dwa owoce kumkwata. :twisted:Skierniewicka zawsze tak reagowała, a mam ją od 5 lat. Jeśli chodzi o rośliny z siewu to mogą one owocować po 20 latach lub jeśli są z nasion wielozalążkowych po około 7. I nie wiem czy jakieś ekstremalne ruchy to przyśpieszą, po prostu roślina musi dorosnąć.