Kalamondyna
- Margita
- 500p
- Posty: 529
- Od: 21 kwie 2012, o 19:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kalamondyna
Jak mocny zapach mają kwiaty kalamondyny? Jak cytryna (czyli boski), czy mandarynka (też cudny, ale słabszy), czy jeszcze inny?
- karo_lina4
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 30 sie 2014, o 16:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kalamondyna
ogrodnik12 Opadanie liści w okresie zimowym może być również spowodowane zbyt wysoką temperaturą, nie polecam trzymać drzewka na parapecie nad ogrzewaniem. Przenosimy roślinkę w jasne, chłodniejsze miejsce o temp. ok 15 stopni. Podlewamy sporadycznie gdyż drzewko przechodzi w stan spoczynku. Co do żółknięcia liści spowodowane może być najprawdopodobniej nadmiernym podlewaniem, ograniczamy podlewanie a opadanie liści powinno być zdecydowanie ograniczone. Roślinka może być również osłabiona działaniem szkodników tj. wycieki żywicy, "łódeczki" najczęściej pod liśćmi ... w tym przypadku może to być tarcznik, preparat do zwalczania tego typu szkodników Substral Polysect, da sobie również radę z mszycą, misecznikiem i wełnowcem. Swoje drzewko trzymam w sezonie na południowym parapecie, oraz na zewnątrz po wcześniejszym przygotowaniu roślinki (kilka kilkugodzinnych sesji).
Margita Zapach kalamondyny moim subiektywnym zdaniem jest bardziej zbliżony do mandarynki ... zapach jest mniej intensywny niż cytryny ale i tak wypełnia cały pokój cytrusowym zapachem ;)
Margita Zapach kalamondyny moim subiektywnym zdaniem jest bardziej zbliżony do mandarynki ... zapach jest mniej intensywny niż cytryny ale i tak wypełnia cały pokój cytrusowym zapachem ;)
Odpadające owoce u mandarynki Calamondin
Heja!
Od ok. tygodnia jestem posiadaczką pięknej mandarynki Calamondin. Ma ona dwa duże owoce i sporo małych. Zastanawiam się czy to normalne, że te mniejsze odpadają, żeby nie obciążać drzewka, czy jest to jakiś znak, że dzieje się coś niedobrego.
Tekst został zmoderowany - jest to wątek tylko o Kalamondynie. W kwestii pozostałych roślin, proszę skorzystać z wyszukiwarki znajdującej się u góry strony/norbert76.
Od ok. tygodnia jestem posiadaczką pięknej mandarynki Calamondin. Ma ona dwa duże owoce i sporo małych. Zastanawiam się czy to normalne, że te mniejsze odpadają, żeby nie obciążać drzewka, czy jest to jakiś znak, że dzieje się coś niedobrego.
Tekst został zmoderowany - jest to wątek tylko o Kalamondynie. W kwestii pozostałych roślin, proszę skorzystać z wyszukiwarki znajdującej się u góry strony/norbert76.
- karo_lina4
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 30 sie 2014, o 16:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kalamondyna
Rawcia Powodem opadania owoców na Twoim drzewku może być prawdopodobnie to, że zostały zmienione warunki w których roślina przebywała. Była intensywnie nawozona i nasłoneczniana natomiast w mieszkaniach panują mniej korzystne warunki a co za tym idzie opadanie owoców lub liści. Pora zimowa również nie wpływa korzystnie na nasze drzewka. Proponuje ograniczyć podlewanie i przeniesienie do jasnego miejsca w temp ok 15 stopni. Także w Twoim przypadku opadanie owoców jest czymś naturalnym, wiosna na pewno pięknie zakwitnie
-
- 500p
- Posty: 530
- Od: 17 mar 2014, o 19:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie, okolice Koszalina
Re: Kalamondyna
A teraz co jej dolega? Warunki są opisane w poprzednim moim poście.
Po spadnięciu tych liści wypuściła młode pędy , a potem właśnie to.
A oto zdjęcia:
Z kumkwatami mam podobnie a oto zdjęcia:
Proszę szybko o odpowiedz !
Po spadnięciu tych liści wypuściła młode pędy , a potem właśnie to.
A oto zdjęcia:
Z kumkwatami mam podobnie a oto zdjęcia:
Proszę szybko o odpowiedz !
Zwycięscy to przegrani, którzy się nie poddali.
Pozdrawiam Jan
Pozdrawiam Jan
- karo_lina4
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 30 sie 2014, o 16:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kalamondyna
ogrodnik12 Ze zdjęć wynika że liście mogą zasychac z powodu zbyt wysokiej temperatury jeśli trzymamy drzewko na parapecie nad grzejniki bądź jego bliskiej okolicy w sezonie zimowym.
Innym powodem może być też szkodnik, musisz dokładnie obejrzeć liście i opisać zwierzę ;) które zaatakowało rośline.
Innym powodem może być też szkodnik, musisz dokładnie obejrzeć liście i opisać zwierzę ;) które zaatakowało rośline.
Ratowanie rośliny - kalamondynka
Witajcie! Potrzebuję fachowej porady. Dostałam ostatnio "w prezencie do ratowania" zaniedbaną kalamondynę, drzewko już całkiem spore - ale niestety chyba zmarznięte i mocno przesuszone. Poodpadały prawie wszystkie liście (na obecny moment zostały ze 4 które nie były całkiem suche i zbrązowiałe od zimna). Zawinęłam ją folią, spryskuję, zgodnie z poradą pana w sklepie ogrodniczym podlałam ją biohummusem (tak jak było napisane na etykietce, w przypadku ratowania rośliny).
Czy mogę coś jeszcze zrobić? Jak poznam że terapia skutkuje lub nie? Bardzo chciałabym uratować tą roślinę, żeby odżyła i pięknie rosła. W jakim punkcie mieszkania powinnam ją postawić? W chłodniejszym? czy ciepłym np. koło kaloryfera?
Czy mogę coś jeszcze zrobić? Jak poznam że terapia skutkuje lub nie? Bardzo chciałabym uratować tą roślinę, żeby odżyła i pięknie rosła. W jakim punkcie mieszkania powinnam ją postawić? W chłodniejszym? czy ciepłym np. koło kaloryfera?
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6842
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Kalamondyna
Jeśli pojawią się młode liście i przyrosty, to znak, że wszystko jest ok.
Nie stawiaj koło kaloryfera, bo tam jest pewnie sucho. Z drugiej strony grzejnik masz pewnie pod parapetem, a tam jest najwięcej światła. Ona musi mieć bardzo jasno. I nie przelewaj. Bo nie ma liści, nie ma transpiracji i mogą gnić korzenie.
Nie stawiaj koło kaloryfera, bo tam jest pewnie sucho. Z drugiej strony grzejnik masz pewnie pod parapetem, a tam jest najwięcej światła. Ona musi mieć bardzo jasno. I nie przelewaj. Bo nie ma liści, nie ma transpiracji i mogą gnić korzenie.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
Re: Kalamondyna
Postawiłam ją na oknie, to prawda jest nad grzejnikiem, ale niestety musi tam stać, bo to najjaśniejszy punkt pokoju (mam w nim tylko jedno okno takie południowo-zachodnie). Spryskuję co jakiś czas wodą (ok 2 razy dziennie). A co ile podlewać w takim razie?
-
- 200p
- Posty: 251
- Od: 6 lut 2013, o 15:01
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolnyśląsk
- Kontakt:
Re: Kalamondyna
Ja podlewam cytrusy, jak przeschnie górna warstwa ziemi.
Re: Kalamondyna
Mam jeszcze jedno pytanie: po jakim czasie powinny się pojawić te odrosty? Wiem, ze nie po dwóch dniach (oczywiste) ale jestem bardzo ciekawa, na razie stoją te badylki z jednym liściem pod siatką, spryskuję je ale jednocześnie jestem też bardzo ciekawa czy ona mimo to nie obumiera (to chyba te łyse gałęzie tak na mnie działają ;0 , kiepsko to wygląda - to dość duże drzewko, krótki pieniek i długie galązki - ok 50-60 cm)
Kalamondyna gubi małe, niedojrzałe owoce
Cześć wszystkim!
Od stycznia jestem szczęśliwym właścicielem kalmondyny. Została kupiona w sklepie. Niestety ostatnio zaczęła gubić małe, niedojrzałe owoce. Na drzewku ma jeszcze sporo większych, zielonych owoców. Zauważyłem, że te co spadły mają żółte przebarwienia. Czy opadanie niedojrzałych owców jest normalne?
Jeżeli chodzi o warunki jakie panują w mieszkaniu, to nie są one chyba idealne. Mam okna tylko od strony zachodniej, więc zimą za dużo słońca u mnie w pokoju nie ma. Temperatura też nie schodzi poniżej 20 stopni (kalamondyna nie stoi obok grzejnika). Drzewko podlewam co około 5 dni.
Poniżej zdjęcia mojego drzewka jak i owoców, które już spadły. Czy możecie mi doradzić jak pomóc drzewku? Czy powinienem w okresie zimowym je czymś nawozić?
Foto niedostępne/K
PS. Jest to mój pierwszy post, więc witam serdecznie
Od stycznia jestem szczęśliwym właścicielem kalmondyny. Została kupiona w sklepie. Niestety ostatnio zaczęła gubić małe, niedojrzałe owoce. Na drzewku ma jeszcze sporo większych, zielonych owoców. Zauważyłem, że te co spadły mają żółte przebarwienia. Czy opadanie niedojrzałych owców jest normalne?
Jeżeli chodzi o warunki jakie panują w mieszkaniu, to nie są one chyba idealne. Mam okna tylko od strony zachodniej, więc zimą za dużo słońca u mnie w pokoju nie ma. Temperatura też nie schodzi poniżej 20 stopni (kalamondyna nie stoi obok grzejnika). Drzewko podlewam co około 5 dni.
Poniżej zdjęcia mojego drzewka jak i owoców, które już spadły. Czy możecie mi doradzić jak pomóc drzewku? Czy powinienem w okresie zimowym je czymś nawozić?
Foto niedostępne/K
PS. Jest to mój pierwszy post, więc witam serdecznie
Re: Kalamondyna
Myślę, a nawet jestem pewna, że gubienie młodych zawiązków owoców to wynik szoku po przeniesieniu rośliny do innych warunków, a może raczej szoku po traktowaniu jej w sklepie- tak czy inaczej to nie jest powód do niepokoju. Z moich doświadczeń wynika, że jest to roślinka z gatunku tych trudnych do zamordowania więc głowa do góry- pamiętaj, że każda roślina świeżo zakupiona przeżywa stres adaptacyjny (mniejszy lub większy, to zależy od gatunku) po zmianie warunków. Pierwszy miała po przeniesieniu do sklepu, drugi u Ciebie, bo znowu jej świat wywrócił się do góry. Zrzuciła co mogła na wszelki wypadek. Nie ma się co martwić- owoce <starsze> dojrzeją na pewno. Nie musisz spryskiwać, daj jej tylko trochę oddechu aby zorientowała się w czasie i przestrzeni, nie przestawiaj, nie kręć doniczką. Nie przelewaj- zrzucanie zawiązków to wynik niestałości warunków, nie braku wody. Tak ma być- teraz się to cudo aklimatyzuje. Z doświadczenia wiem, że krótkotrwałe przesuszenie nie jest groźne. Oj moja znosi nawet dłuuugą suszę. Oczywiście zależy to od podkładki, na jakiej jest zaszczepiona. Generalnie- daj jej żyć, pamiętaj ,że nawet kotka można zagłaskać na śmierć a kalamondyna to naprawdę wdzięczna i niewiele wymagająca roślinka, lubi ciepełko od czasu do czasu troszkę nawozu- ponieważ zżeramy owocki u nas dostaje biohumus, nic chemicznego a i to z rzadka. Powodzenia, będzie rosła i kwitła jak burza jak tylko zorientuje się, że nic jej nie grozi. Czas, czas, nic więcej... Nie dawaj nawozu przez jakiś czas- te świeżo kupione roślinki, zwłaszcza w marketach, mają go po kokardy. Pozdrawiam, Magda
---19 sty 2015, o 23:28---
Aha- zapomniałam- podlewanie co 5 dni w zimie to troszkę za często. No chyba, że dawkujesz jej niewielką ilość wody a roślina mocno wysycha między podlewaniami, zależy od jakości podłoża w którym rośnie. Ja podlewam co 10-15 dni , ale to trzeba wyczuć. zależy od warunków, w których rośnie. Latem co 5 to dobra metoda. Nigdy nie podlewaj zimną wodą, powinna mieć temp. pokojową. To tyle, pamiętaj, ze lepiej zniesie krótkie przesuszenie niż przelanie. Będzie dobrze
---19 sty 2015, o 23:28---
Aha- zapomniałam- podlewanie co 5 dni w zimie to troszkę za często. No chyba, że dawkujesz jej niewielką ilość wody a roślina mocno wysycha między podlewaniami, zależy od jakości podłoża w którym rośnie. Ja podlewam co 10-15 dni , ale to trzeba wyczuć. zależy od warunków, w których rośnie. Latem co 5 to dobra metoda. Nigdy nie podlewaj zimną wodą, powinna mieć temp. pokojową. To tyle, pamiętaj, ze lepiej zniesie krótkie przesuszenie niż przelanie. Będzie dobrze
Gdy ci coś wpada do oka pamiętaj ze to odrobina kosmosu /Tuwim/