Calathea (Kalatea), Ctenathe, Stromanthe - problem z liśćmi

[norbert76]

Kalatea akurat wymaga obfitego podlewania, podłoże nigdy nie powinno przesychać, zwłaszcza teraz w okresie intensywnej wegetacji. Nie powinno być jednak cały czas zalane. Jedynie w okresie jesienno-zimowym nieco można ograniczyć podlewanie, ale i tak wierzchnia warstwa podłoża nie powinna przesychać.
Co do światła, to akurat potrzebuje bezpośredniego światła i lekkiej dawki słońca, najlepiej porannego. W zbyt ciemnym stanowisku nie tylko będzie słabo rosnąć, to mogą rozwijać się choroby grzybowe. Oczywiście strumień pary z nawilżacza nie powinien być ustawiony bezpośrednio na rośliny.

Tak więc przestaw bliżej okna oraz zrób oprysk Topsinem. Liść z plamami odetnij.

[MamaLeona]

Przejrzałam wątek i zastanawiam się czy moją Calatheę ornatę też zaczyna dopadać plamistość liści?
Na liściach pojawiły się dwie małe żółte plamki. Końcówki trzech liści też zaczynają żółknąć choć minimalnie.

Calathea stoi 2,5 metra od balkonowego okna południowego, jest zraszana przegotowaną wodą (raz zdarzyło mi się, że krople wody pozostały na liściach na całą noc). Co drugi dzień zostawiam ją na noc w łazience po kąpieli domowników, jest tam wtedy dość wilgotno. Podlewana tak, aby utrzymać wilgotne podłoże. Poparzenie słoneczne wykluczam. Co sądzicie?

[norbert76]

Jeśli faktycznie czytałaś wątek, to 2,5 m jest za daleko od okna.

Druga sprawa, spryskiwanie liści nic nie daje oprócz zmycia kurzu, nie podniesiesz w ten sposób wilgotności powietrza. Jeśli chcesz podnieść wilgotność powietrza powyżej około 60% to tylko nawilżacz powietrza, który będzie włączony przez większość doby. Nagłe wahania wilgotności powietrza są również niewskazane.
Trzecia, nie wolno co chwilę przestawiać rośliny do innego pomieszczenia! Roślinę stawiasz w jednym miejscu i ma tam stać.
Czwarta, doniczki nie wstawiamy do osłonki, ma stać na podstawce
Rośliny muszą mieć stałe stanowisko i w miarę stałe warunki otoczenia, temperatura i wilgotność powietrza.

Pozostaje jeszcze kwestia przepuszczalnego podłoża oraz podlewania, co znajdziesz w tym wątku

[MamaLeona]

Ok. Dzięki.

Spryskać ją delikatnie Topsinem oprócz zmiany warunków?

[norbert76]

Możesz, ale akurat w tym wypadku nie uważam to za konieczne.

[Balbinatokot]

Dzień dobry! Wiecie co moze byc nie tak z moją kalateą? Miesiąc temu była pryskana mospilanem. Obcięłam zżółkniałe części liści ale jak widać coś idzie dalej.
Ciągle puszcza nowe rurki, ale boje się, ze jz nie dlugo to moze się skonczyc.

[norbert76]

Dokładnie to jest Stromanthe sanguinea. Po pierwsze powinnaś zacząć od lektury tego wątku oraz tego:

viewtopic.php?f=19&t=3536&p=55245#p55245

Gdzie znajdziesz dużo informacji.

Po co używałaś Mospilanu?

[klaudia_o]

Witam,
Czy ktoś może ma pomysł, co się dzieje z moją roślinką? Kupiłam ją około 3 miesiące temu, przesadziłam do ziemii uniwersalnej ale z dużą ilością włókna kokosowego, keramzytu i perlitu, o odczynie lekko kwaśnym, dobrze przepuszczalnym, w doniczkę ceramiczną. Od tego czasu wypuścila bardzo dużo liści, ostatnie jednak mają brązowe plamy zaraz po rozwinięciu. Staram się utrzymywać w mieszkaniu wilgotność na poziomie min. 50%, poza tym donica stoi na podstawce z dodakiem wody i keramzytu (donica nie dotyka bezpośrednio tafli wody). Nawóz ma wymieszany z ziemią, taki o wydłużonym działaniu, raz na 2 tyg dostaje też razem z wodą, 1/4 zalecanej dawki na opakowaniu (do roślin zielonych). Spryskuję ją czasem nawet i 3 razy dziennie. Zdjęcia poniżej:

https://imagizer.imageshack.com/img922/2561/cO3syN.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img924/9372/2lfNsz.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img924/5233/MmNqnZ.jpg

[Balbinatokot]

Mospilan był użyty, ponieważ mialam atak wciornastkow na dwóch roślinach obok, a na tej roślinie zauważyłam ślady, wydawało mi się, ze również po tym owadzie.
Dziekuje za informację, doedukuję się

[norbert76]

Klaudia_o spryskiwanie nic nie daje, a w dodatku liści o takiej "omszałej" powierzchni nie wolno zraszać wodą.
W przypadku uprawy tych roślin trzeba zainwestować w nawilżacz powietrza, który będzie włączony przez większość doby. Sam keramzyt przy tak dużej roślinie jest niewystarczającym rozwiązaniem. Dlatego te rośliny są bardziej dedykowane do oranżerii, niż do mieszkania.

Nawóz długodziałający jest niezbyt dobrym rozwiązaniem, lepszym jest nawóz mineralny w płynie. Jeśli używasz takiego, a nie żadnego Biohumusu, to używaj 1/2 zalecanej dawki co każde albo pełną co drugie podlewanie.
Podłoże powinno być cały czas umiarkowanie wilgotne, ani nie dopuszczaj do zalewania, ani jego przesuszania - wierzchnia warstwa nie powinna przesychać.

Przytnij tą suchą końcówkę nowo rozwijającego się liścia.

[klaudia_o]

Zraszam zraszaczem, który tworzy taką mgiełkę. Przy każdym opisie Calathea warsewiczii jest napisane, aby zraszać, tym się sugerowałam. Obok rośliny stoi nawilżacz ewaporacyjny, w drugim pomieszczeniu kolejny nawilżacz. Staram się aby wilgotność w mieszkaniu wynosiła od 50-70%. Używałam dodatkowo 1/4 dawki humusu mineralnego, raz zastosowałam także biohumus. W kwiatku przez pewien czas miałam też Xiaomi Flower Care - czujnik, wg danych zarówno wilgotność jak i żyzność gleby była ok. Może dla tak dużej rośliny zalecana 1/4 dawki nawozu to faktycznie za mało, spróbuję zrobić tak jak Norbert radzisz, dziękuję Poprzednio obcięłam całe te liście z suchą końcówką, w przypadku nowych utnę tylko te suche części. Zastanawia mnie jednak czy to nie objaw grzyba, szarej pleśni czy innej choroby?

[norbert76]

Humus czy Biohumus są zbyt słabymi nawozami do standardowych roślin zielonych. Może nadają się do jakichś ziółek. Do roślin doniczkowych, powinien być stosowany nawóz mineralny, który ma odpowiednie stężenie składników odżywczych, a zwłaszcza NPK.

Druga sprawa, jeśli używasz nawilżacza, to tym bardziej spryskiwanie liści nie ma zupełnie potrzeby. Zamgławiając czy czy spryskując, w przypadku tego typu liści nie wolno. Jak napisałem to i tak nic nie daje oprócz zmycia kurzu.

Co do takich czujników co podałaś to są tylko zbędne gadżety. Przy uprawie roślin kieruj się poradnikami, radami osób doświadczonych i własnym rozumem.


Suche końcówki świadczą najczęściej o jednym, o zbyt suchym powietrzu. W przypadku tych roślin wilgotność powietrza przy temperaturze powyżej około 20 stopni powinna wynosić stale powyżej około 60% - 70%, jak w lesie tropikalnym gdzie rosną te rośliny, zachowując jednocześnie odpowiednią cyrkulację powietrza. Zastane zbyt wilgotne powietrze to pierwszy krok do załapania infekcji grzybowej.
Dlatego te rośliny, jak napisałem wyżej niespecjalnie będą dobrze rosnąć w warunkach domowych. Nie zrobisz przecież z mieszkania palmiarni czy oranżerii...

Jeszcze kwestia stanowiska, powinno być w pobliżu okna, nie dalej niż około metra, no i oczywiście światła nie mogą zabierać jakieś firanki, zasłony czy żaluzje.

[klaudia_o]

Pomyliłam się w opisie - używam nawozu mineralnego do roślin zielonych (biohumusu użyłam tylko raz).
Spróbuję utrzymywać mniej więcej stały poziom wilgoci przez pewien czas przy jednoczesnym wietrzeniu mieszkania w ciąg dnia i zobaczę, czy to jakoś pomoże. Wiem, że to roślina tropikalna, ale jednak zdarza się, że hodowana jest przecież w domu W ostatnim czasie faktycznie temperatura powietrza wzrosła, może to jest powodem. Szczęśliwie w mieszkaniu mam zawsze kilka stopni mniej niż na zewnątrz i wilgotność wyższą o około 10-15% (grube mury).
Do tej pory jak powietrze było za suche zasychały tak jak piszesz - końcówki liści. Dopiero jakoś od 2 tyg pojawiły się 2 nowe liście z już zaschniętymi plamami, zanim się w ogóle rozwinęły - stąd zaczęłam podejrzewać, że może jakiś grzyb.
Podlewam ją co 2-3 dni, ziemia jest wilgotna, ale nie mokra.
Stała cały czas na parapecie okna (okno wychodzące na wschód, po południu dochodzą także promienie słoneczne, ale tak pod kątem), obecnie postawiłam ją około 1m od okna. Zasłony zasłaniam tylko na noc.
Podsumowując - na Twoje oko Norbercie powodem jest zbyt niska wilgotność, a nie grzyb? Nie muszę jej zatem niczym spryskiwać?