Naturalne preparaty w uprawie roślin, czy skuteczne?
- Siedmiokropka
- 100p
- Posty: 160
- Od: 11 maja 2007, o 13:16
- Lokalizacja: Puszcza Białowieska
Tak jak chemią. Opryskać i po 7 dniach powtórzyć. Później w razie konieczności.
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
- agaM
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1330
- Od: 23 kwie 2008, o 19:29
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrołęka
Re: Czy to prawda???????
popiół z tytoniu i wywar z tytoniu to dobry sposób na skoczogonki [takie małe białe skaczące robaczki]Roksana1107 pisze:Witam,
Niedawno przeczytałam w jakiejś gazecie że wywar z tytoniu, herbaty i kawy dobrze działa na rośliny. czy to prawda??
a fusy po kawie zakwaszają glebę więc są dobre do podlewania nimi kwaśnolubnych.
Mój Teść podlewa resztkami po wypiciu kawy jałowce i taki bukszpan na działce i porosły jak giganty gęste i piękne. Zastanawiam się czy borówkę amerykańską nie zacząć kawą podlewać ;)
Kawa dla kwiatow
fusy z kawy jest super nawozem dla kwiatow
- kryska
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2341
- Od: 30 kwie 2007, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Lubuska
Jak bym miała kupować papierosy i wywarem traktować mszyce to wolałabym gotowy preparat. Papierosy też przecież kosztują a w dodatku w ten sposób wspieram przemysł tytoniowy. I nawet nie przyczyniam sie do wzrostu budżetu państwa bo przemysł tytoniowy już dawno przestał być polskim monopolem.
A co do fusów od kawy i herbaty to ja prawie wszystkie /głównie od kawy bo herbatę używam głównie ekspresową/ wrzucam do doniczek z areukariami i beniaminkiem. Robie tak od kilku lat i widzę, że moje kwiatki maja się całkiem dobrze. Myślę nawet, że kiedyś te fusy uratowały moją areukarię od zjedzenia przez dżdżownice, które wdarły sie latem do doniczki i ładnie się rozmnożyły. Doniczka aż się ruszała. Wyłapałam 30 dżdżownic a ile jeszcze wytrzepałam z ziemia tego nie wiem.
A co do fusów od kawy i herbaty to ja prawie wszystkie /głównie od kawy bo herbatę używam głównie ekspresową/ wrzucam do doniczek z areukariami i beniaminkiem. Robie tak od kilku lat i widzę, że moje kwiatki maja się całkiem dobrze. Myślę nawet, że kiedyś te fusy uratowały moją areukarię od zjedzenia przez dżdżownice, które wdarły sie latem do doniczki i ładnie się rozmnożyły. Doniczka aż się ruszała. Wyłapałam 30 dżdżownic a ile jeszcze wytrzepałam z ziemia tego nie wiem.
Życie jak krajobraz, ciągle się zmienia.
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
Ja tam wolę nakarmić je petami... moje płuca odetchną ;)
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
- Roksana1107
- 50p
- Posty: 63
- Od: 28 kwie 2008, o 18:16
- Lokalizacja: Koło:)
- Siedmiokropka
- 100p
- Posty: 160
- Od: 11 maja 2007, o 13:16
- Lokalizacja: Puszcza Białowieska
Alfa, miałaś rację!AlfaXIII pisze:Zrobić wywar z peta (znaczy tytoń z całego papierosa) wrzucam do na 0,5 litra wody 4 papierosy. Zaparzasz to tak jak zioła. I do spryskiwacza z tym. Oczywiście po przecedzeniu ;) Miałam inwazję mszyc i mocno je przetrzebiłam tym. A też o tym dowiedziałam się na forum
Spieszę donieść, że papierosowy wywar wybił mszyce na wiciokrzewie. Niedługo powtórka, na wszelki wypadek
Teraz wypróbuję wywar z cebuli na mszyce w koperku
Boże spraw by nam się chciało, tak jak nam się nie chce!
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Moja zaatakowana przez mszyce róża, raz była opryskana chemią i parę razy podlana wywarem z papierosów. Nie wiem, co pomogło, ale... róża nadal żyje, w dodatku ma pączki i oby za chwilę rozkwitła! Podlałam ją papierosowym papu na własną odpowiedzialność ;) i absolutnie nikogo do tego eksperymentu nie namawiam
Tulipanom i gerberom pomaga nakłucie szpilką łodyżki powyżej poziomu wody. Różom trzeba zmiażdżyć końcówkę łodyżki. Nie wiem dlaczego ;) Babcia tak robiła i tak mi zostało.
Szczerze mówiąc sama nie wiem czy pomaga. Wydaje mi się, że tak. Ale to odczucie subiektywne.
Szczerze mówiąc sama nie wiem czy pomaga. Wydaje mi się, że tak. Ale to odczucie subiektywne.
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2