Strelicja (Strelizia) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Re: Strelicja - tajniki uprawy (Strelitzia )
Stoją na parapecie okiennym, a mam je w trzech rozmiarach - małą, średnią i dużą (może to mniej słońca, może taka jej uroda - trzymałam wszystkie w identycznych warunkach, ale akurat tę wyhodowałam przypadkiem z nasionka, pozostałe kupiłam jako sadzonki) - wszystkie mają ten sam problem. Najwięcej liści straciłam w ten sposób na średniej o dziwo, a dopiero pierwszy liść na tej dużej (co wcale nie przeszkodziło jej wypuścić nowego w tzw. międzyczasie).
Na wszelki wypadek przesadziłam je do większych donic, z nową ziemią (obejrzałam też korzenie; nic się tam podejrzanego nie dzieje) - do kompletu brakuje mi tylko nawozu. Tak mi się wydaje, że to może być właśnie kwestia nawożenia i czegoś im po prostu brakuje w dotychczasowym.
Na wszelki wypadek przesadziłam je do większych donic, z nową ziemią (obejrzałam też korzenie; nic się tam podejrzanego nie dzieje) - do kompletu brakuje mi tylko nawozu. Tak mi się wydaje, że to może być właśnie kwestia nawożenia i czegoś im po prostu brakuje w dotychczasowym.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18660
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Strelicja - tajniki uprawy (Strelitzia )
Rośliny nawozi się kilka tygodni po przesadzeniu, więc z tym nie śpiesz się. Strelicje potrzebują słonecznego stanowiska. Jaką masz wystawę?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Strelicja - tajniki uprawy (Strelitzia )
To moje ogarnianie właściwiego nawozu może potrwać ;) Wystawa południowo-zachodnia.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18660
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Strelicja - tajniki uprawy (Strelitzia )
Czyli stanowisko odpowiednie. Może więc problem leżał w podłożu, zobaczysz w ciągu kilku tygodni czy coś się zmieni.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Strelicja (Strelizia) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Cześć, jestem nowy na forum. Przeczytałem prawie cały wątek, od dziś jestem właścicielem tego giganta. Ma 190 cm wysokości i doniczkę o obwodzie 120 cm. Nie bardzo wiem ile wody może wypić na raz tak duża strelicja, nie chcę jej przelać, ma oczywiście dziurki w dnie. Nie jestem zielony w uprawie roślin, po prostu naczytałem się tu o gnijących z przelania strelicjach i teraz się boję :p
Będę wdzięczny za wszelkie porady.
Konewka dla skali ;)
Będę wdzięczny za wszelkie porady.
Konewka dla skali ;)
-
- 100p
- Posty: 105
- Od: 9 mar 2018, o 14:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18660
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Strelicja (Strelizia) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Za duży udział azotu. Nie zapominaj, że strelicja należy do roślin kwitnących i jeśli będziesz dawać nawóz o tak dużym udziale azotu, to na kwiaty możesz się nie doczekać.
Ja bym kierował się właśnie tą kwestią i szukał takiego nawozu. Więc albo używać naprzemiennie nawozu uniwersalnego i do roślin kwitnących albo tylko tego ostatniego.
Ja bym kierował się właśnie tą kwestią i szukał takiego nawozu. Więc albo używać naprzemiennie nawozu uniwersalnego i do roślin kwitnących albo tylko tego ostatniego.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 100p
- Posty: 105
- Od: 9 mar 2018, o 14:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Strelicja (Strelizia) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Dziękuję Norbercie. No właśnie, czytałam, że bardzo ciężko się doczekać kwiatów. A jeśli naprzemiennie to spróbować dołączyć biohummus jako trzeci czy już odpuścić?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18660
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Strelicja (Strelizia) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Nie ma takiej potrzeby.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Strelicja (Strelizia) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Moja strelicja póki co rośnie. Wyraźnie widać ożywienie - wychodzą coraz to wyższe liście. Podlewam ją wodą deszczową, czasami plantonem - do kwitnących. Mimo wszystko unikam właśnie tych z dużą dawką azotu bo wtedy liście rosną jak szalone a kwiatów brak. : < Mam ją niestety na zachodnim oknie ale tuż przy szybie...
-
- 100p
- Posty: 105
- Od: 9 mar 2018, o 14:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Strelicja (Strelizia) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Od czego mogą być te żółte plamy i pęknięcia na liściach? Nieco była przesunięta i może odrobinę mniej światła dociera do strelicji, ale odrobinę mniej, z drugiej strony teraz jest intensywniejsze niż miesiąc temu. Raz podlana złym nawozem (do palm). Młody liść rozwinął się tydzień temu, jest zdrowy i duży. Żółte plamy zrobiły się w ciągu ostatnich 2-3dni.
Patrzyłam czy nie szkodniki, poniżej foty, ale bez ruchu więc zdaje mi się tylko kurz.
Patrzyłam czy nie szkodniki, poniżej foty, ale bez ruchu więc zdaje mi się tylko kurz.
Re: Strelicja (Strelizia) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Metodą prób i błędów po czterech latach, dogadałam się wreszcie ze swoją Strelicją. Teraz pięknie rośnie, wypuszcza nowy liść, liście wyprostowane, a ja pełna optymizmu.
Pozdrawiam:)
Re: Strelicja (Strelizia) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Witam serdecznie. Od ponad tygodnia jestem posiadaczką strelicji królewskiej. Spełniło się moje wielkie marzenie a zaczął wielki kłopot..Jak tylko wyjęłam kwiat z pudełka( zamówiona przez internet) wszystko wydawało się być okej. Jeden młody zwinięty liść był wygięty pod dziwnym kątem ale myślałam ze to uszkodzenie w transporcie.Po kilku dniach na liściu ciągle zwiniętym pojawiły się małe czarne kropeczki. Wzięłam wiec do reki lupę i po lekkim odchyleniu zwiniętego liścia odkryłam że ma pasażerów. Maleńkie białe robaczki,tak maleńkie że tylko pod lupą widoczne.Kupiłam oprysk nie pamiętam już nazwy iw związku z tym że pęd był nie rozwinięty podlałam kwiat. Zmiany niestety postępowały,liść ciągle był zwinięty a pojawiały się nowe czarne kropeczki. W międzyczasie odkryłam że kwiat wychodzi z doniczki zatem postanowiłam go przesadzić.Wyczytałam (niestety na to forum trafiłam zbyt późno) że najlepiej zrobić mieszankę samemu. Była to mieszanka 1 porcja żwirku,1 gliny,1 kory zmielonej,1,5 włókno kokosowe. Gliny nigdzie nie mogłam znaleźć znalazłam glinkę ogrodniczą i nie wiem czy to jest to samo co glina. Zrobiłam tą mieszankę i przesadziłam roślinę. W ziemie wetknęłam dwie pałeczki nawozowo-owadobójcze. Robaków to nie wykończyło za to na listkach pojawiła się zmiana taka jak ktoś kiedyś przedstawiał,jakby woda zbierała się w liściach. Jak patrzy się na liść spod spodu i pod światło wygląda jakby miał uszkodzenia,takie jaśniejsze plamy. A z wierzchu ewidentnie są to ciemniejsze plamy,właśnie tak jakby roślina nabrała za dużo wody.Niestety nie mogę zamieścić fotki ale podobny,taki sam problem miała Kamea na stronie 36 tego tematu. Już wiem że może być wszystko o robal i przelanie i przenawożenie. Tylko nie wiem co robić w takiej sytuacji?!. Ciągle sie zastanawiam czy glinka to to samo co glina,nie potrzebnie był dany nawóz skoro roślina dostała nowe podłoże. Jak chodzi o przelanie to w wodzie nie stoi na dnie donicy jest kermzyt no ale glinka ponoć magazynuje dużo wody a jest jej w mieszance dosyć sporo,zatem no nie wiem. Na robaki dodatkowo wykonałam oprysk bo ani podlanie,ani pałeczki nie wykończyły szkodników. Już zastanawiałam się nad usunięciem całego liścia no ale było mi szkoda bo to w końcu nowy liść. Przy pomocy patyczka z wacikiem rozchyliłam skręcony liść i spryskałam go wewnątrz i całą roślinę potraktowałam tym środkiem. Teraz owadów niby nie widać ale zmiany ciągle są,niby się nie zwiększają ale także nie giną.Przeniosłam kwiat także na inne okno bo może na wschodnim miało zbyt dużo słońca,już wiem że wtedy zwija liście. No i nie wiem co dalej. Serce mi pęknie jak wykończę moją strelicję i to już na początku naszej wspólnej drogi. Nie bardzo wiem co dalej robić. Rozum podpowiada by dać jej po prostu spokój i obserwować. Nie będę chyba szykowała mojej roślinie kuracji szokowej z kolejnym przesadzaniem do innego podłoża. No ale co jak ten nawóz z pałeczek skutecznie wykańcza kwiat,lub ta glinka w składnikach za dużo wody magazynuje. Z drugiej strony strelicja ponoć lubi wodę,już sama nie wiem.Wiem że może być wszystko tylko nie wiem co począć z tym fantem.