Zarejestrowałem się na forum, ponieważ chcę prosić o pomoc. Przed zima przygarnąłem dwa kwiatki z kwiaciarni, która odpowiednio je przesadziła - aloes i flebodium.
Aloes chyba był przesadzony nieprawidłowo, ponieważ chybotał się na wszystkie strony, aż w końcu spadł i jest w opłakanym stanie. Jeden pęd ułamany przy podstawie, a drugi bez wierzchołka. Pytanie: do jakiej mieszanki ziemi przesadzić kwiat? Ziemia do kaktusów/sukulentów + perlit + drenaż z keramzytu na spodzie? Czy doniczka powinna być odpowiednio wyższa, albo powinna być osłonka, na której pędy będą mogły się oprzeć??
Flebodium przy standardowym podlewaniu (ziemia ani za bardzo przesuszona ani za bardzo morka) zaczął stopniowo tracić liście i teraz też jest w opłakanym stanie. Rośnie ich prawie nic, a inne po prostu wychodzą przy najlżejszym dotknięciu. Pytanie: jakiś grzyb? Ciężko wyciągnąć kwiat z doniczki żeby sprawdzić korzenie.. Jakieś porady? Zdjęcie przed i po:
Monstera - zakupiona przez OLX, dotychczas rosła bardzo fajnie ale od jakiegoś czasu widać dziwny nalot na liściach. Kropki na jednym i przesuszony jeden na wierzchołku. Grzyb? Efekt przeprowadzki (na koniec grudnia)? Jak to wyleczyć? Normalnie rośnie korzeń powietrzny.
Figowiec sprężysty i pokrzywka - biały nalot na glinianych doniczkach - efekt za małych doniczek czy czegoś innego?
Muszę zaznaczyć, że flebodium traci liście od samego początku kiedy je mieliśmy, a co do monstery to pod koniec grudnia się przeprowadzaliśmy i była narażona na niższą temperaturę ok: 5-7 stopni na plusie.
Dziękuję za wszelką pomoc
