Ananas - uprawa i rozmnażanie
- Senior
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2161
- Od: 1 sty 2017, o 01:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Ananas - uprawa i rozmnażanie
Wygląda to tak, jakby dolny odcinek zaczął gnić. Zaczekaj z ukorzenianiem do lata, wtedy będzie łatwiej.
- tomekb1
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 852
- Od: 30 gru 2012, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Puszcza Kozienicka - Garbatka Letnisko
Re: Ananas - uprawa i rozmnażanie
Z tą ostatnią jeszcze spróbuję do końca. Obciąłem właśnie prawie cały dolny odcinek. Jutro wrzucam do ziemi. Dam znać czy się udało czy moja ostatnia póki co rozeta padła.
Pozdrawiam
Tomek
Tomek
Re: Ananas - uprawa i rozmnażanie
Czy jak wyniosłem ananasa do tunelu gdzie w dzień jest ponad 30 stopni a w nocy 3-5 stopni to czy mi nie uschnie
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18583
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Ananas - uprawa i rozmnażanie
Za niska temperatura nocna i ciut za wysoka w ciągu dnia. Osobiście trzymałbym w granicach 25/15 stopni.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Ananas - uprawa i rozmnażanie
Raczej za dnia chyba upał nie zaszkodzi bo ananas przecież rośnie na pustyni a tam nie raz jest ponad 40 stopni tylko z tymi nocami źle, a w domu był na kwietniku oddalonym od okna zachodniego o 1 metr to tam też źle
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18583
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Ananas - uprawa i rozmnażanie
Chodzi o wentylację, której w szklarni de facto nie ma. Natomiast metr od okna zachodniego to całkiem dobre stanowisko.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Ananas - uprawa i rozmnażanie
Ale metr od okna zachodniego nie będzie bo nie ma słońca w lecie zasuwam a w zimie zachodzi za wcześnie
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18583
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Ananas - uprawa i rozmnażanie
W okresie jesienno-zimowym nie ma to aż dużego znaczenia, jak się wydaje. Swojego ananasa trzymałem na wschodniej wystawie, więc warunki świetlne są podobne. Zresztą w tym okresie większość roślin spowalnia albo wstrzymuje wzrost. Natomiast w okresie wegetacyjnym, jak opuszczasz zasłony/żaluzje to przecież nie musisz tego robić do końca, a tylko od góry. Dół możesz zostawić tak żeby słońce padało i wystarczy.
Wracając do wcześniejszego Twojego postu:
W szklarni jego po prostu popali, nie mówiąc o tym że wymaga wilgotności powietrza powyżej około 40%.
Wracając do wcześniejszego Twojego postu:
Ananasy nie rosną na pustyni, chyba pomyliłeś je z agawami. Ananasy pochodzą z tropikalnych rejonów Ameryki Południowej, gdzie temperatura nocami nie spada poniżej plus ok. 15 stopni.Adrian9 pisze:Raczej za dnia chyba upał nie zaszkodzi bo ananas przecież rośnie na pustyni a tam nie raz jest ponad 40 stopni tylko z tymi nocami źle, a w domu był na kwietniku oddalonym od okna zachodniego o 1 metr to tam też źle
W szklarni jego po prostu popali, nie mówiąc o tym że wymaga wilgotności powietrza powyżej około 40%.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- Grigor
- 500p
- Posty: 566
- Od: 31 sie 2017, o 21:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ananas - uprawa i rozmnażanie
Wilgotność w szklarni jest wysoka, a jak będzie wietrzył to go nie popali.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18583
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Ananas - uprawa i rozmnażanie
Oczywiście jeśli będzie wietrzył, choć i tak warunki w szklarni a na np. południowym parapecie to trochę dwie różne kwestie. Uprawiając pod szklarnią trzeba mieć doświadczenie, bo łatwo popalić roślinę. Niemniej i tak jeśli nocami będzie temperatura będzie tak spadać ,to i i tak jak na razie za wcześnie za wstawienie tam ananasa.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Ananas - uprawa i rozmnażanie
norbert76 pisze:Ananasy nie rosną na pustyni, chyba pomyliłeś je z agawami. Ananasy pochodzą z tropikalnych rejonów Ameryki Południowej, gdzie temperatura nocami nie spada poniżej plus ok. 15 stopni.Adrian9 pisze:Raczej za dnia chyba upał nie zaszkodzi bo ananas przecież rośnie na pustyni a tam nie raz jest ponad 40 stopni tylko z tymi nocami źle, a w domu był na kwietniku oddalonym od okna zachodniego o 1 metr to tam też źle
W szklarni jego po prostu popali, nie mówiąc o tym że wymaga wilgotności powietrza powyżej około 40%.
Może nie na pustyni, ale tam gdzie rosną też jest straszny upał.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18583
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Ananas - uprawa i rozmnażanie
Pustynia, a tereny tropikalne gdzie rosną w naturze ananasy, to dwa różne obszary które różnią się wieloma względami. Inna wilgotność powietrza, zupełnie inny poziom opadów, a nawet skrajne temperatury. Tam gdzie rosną ananasy, nie ma temperatur mocno powyżej 40 stopni, a i temperatury minimalne odbiegają od tych na pustyni.
Jeśli doświadczenia w uprawie roślin w szklarni, to radziłbym wystawić ew później, gdy temperatury nocne będą powyżej +10 stopni, na stanowisku o rozproszonym świetle (np. przy innych roślinach) oraz zapewnił bardzo dobrą wentylację. Na razie może spokojnie stać przy zachodnim oknie.
Jeśli doświadczenia w uprawie roślin w szklarni, to radziłbym wystawić ew później, gdy temperatury nocne będą powyżej +10 stopni, na stanowisku o rozproszonym świetle (np. przy innych roślinach) oraz zapewnił bardzo dobrą wentylację. Na razie może spokojnie stać przy zachodnim oknie.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Ananas - uprawa i rozmnażanie
Mój wygląda tak. Z ananasami sprawa jest dosyć skomplikowana, ponieważ: żeby ananas się ukorzenił, owoc nie musi wcale byc dojrzały. Najważniejsze z najważniejszych, musi być świeży ze zdrową rozetą liści , nie trzymany tydzień czy dwa w chłodniach, w lodówkach, w magazynach, bo je tak czy inaczej szlag trafi. No i po zerwaniu nie może w rozecie zalegać woda - bo to gwarantowane niepowodzenie w rozmnażaniu.
Ten ze zdjęć jest transportowany do Hiszpanii samolotem z Costa Rica, ma niecały tydzień czasu, co tez oznacza, że jest cholernie drogi, bo normalnie ananasy w Hiszpanii kosztują 1E /kg , ten kosztuje 4,5/kg, więc za tego ananasa zapłaciłem prawie 10E.
Oczywiście po odcięciu rozety, usuwamy miąższ , i dolne liście, wszystko zależy od wielkości rozety, zwykle koło 2 cm. Moj jest oczyszczony na 1,5 cm, wystarczająco.
I teraz kwestia suszenia końcówki, można i niekoniecznie. Przy zdrowym egzemplarzu, po umieszczeniu go bezpośrednio w wodzie szybko zacznie się proces wypuszczania korzeni - mój poprzedni miał już widoczne korzenie po tygodniu; przy niezdrowym egzemplarzu po umieszczeniu go w wodzie po 2 , 3 dniach jeśli zauważymy, że rozeta zaczyna się zmieniać, obsychać, zmieniać kolor, tzn że nic z tego nie będzie. Ja tez marketu wyrzucałem po 3 dniach. Jeśli przynajmniej po tygodniu roślina jest w takiej samej formie jak po odcięciu od owocu, nie zmienia koloru liści, jest zdrowa i rześka tzn że się ukorzeni. Z ananasami jest tak, że albo się ukorzeni, albo nie, jak z kobietami, albo jest w ciązy albo się nie jest. Nie ma "może" albo "prawie"
I ostatnia rzecz - nie zanurzamy rozety "do liści". Jakies 0,5 - 1 cm nie może być w wodzie, i nie wybieramy oczywiście pojemników wielkich , ja ukorzeniam w małej szklance, jakies 150 ml, i pamietamy o wymianie wody i kontrolowaniu łodygi, czy nie gnije etc . No to teraz czekam.
Ten ze zdjęć jest transportowany do Hiszpanii samolotem z Costa Rica, ma niecały tydzień czasu, co tez oznacza, że jest cholernie drogi, bo normalnie ananasy w Hiszpanii kosztują 1E /kg , ten kosztuje 4,5/kg, więc za tego ananasa zapłaciłem prawie 10E.
Oczywiście po odcięciu rozety, usuwamy miąższ , i dolne liście, wszystko zależy od wielkości rozety, zwykle koło 2 cm. Moj jest oczyszczony na 1,5 cm, wystarczająco.
I teraz kwestia suszenia końcówki, można i niekoniecznie. Przy zdrowym egzemplarzu, po umieszczeniu go bezpośrednio w wodzie szybko zacznie się proces wypuszczania korzeni - mój poprzedni miał już widoczne korzenie po tygodniu; przy niezdrowym egzemplarzu po umieszczeniu go w wodzie po 2 , 3 dniach jeśli zauważymy, że rozeta zaczyna się zmieniać, obsychać, zmieniać kolor, tzn że nic z tego nie będzie. Ja tez marketu wyrzucałem po 3 dniach. Jeśli przynajmniej po tygodniu roślina jest w takiej samej formie jak po odcięciu od owocu, nie zmienia koloru liści, jest zdrowa i rześka tzn że się ukorzeni. Z ananasami jest tak, że albo się ukorzeni, albo nie, jak z kobietami, albo jest w ciązy albo się nie jest. Nie ma "może" albo "prawie"
I ostatnia rzecz - nie zanurzamy rozety "do liści". Jakies 0,5 - 1 cm nie może być w wodzie, i nie wybieramy oczywiście pojemników wielkich , ja ukorzeniam w małej szklance, jakies 150 ml, i pamietamy o wymianie wody i kontrolowaniu łodygi, czy nie gnije etc . No to teraz czekam.