No to się zestresowałam...
Ścisnęłam pieńki i ten z tym gołym kikutkiem kwiatowym jest miękki (do połowy), dwa pozostałe są twarde, również twardy ten główny. Jeśli to jakaś bakteria, jak wspomniano w innym poście, to boję się, że zarazi inne kwiatki
Dzięki za porady: w marcu już dwa razy nawoziłam 12:50:10 (z mikroelementami). Przesadziłam ją niedawno i korzenie miała tak duże, że do nowej doniczki wsadziłam całość, bo też podłoże wydawało się fajne i chciałam je zachować. Czy mam próbować wyjąć plumerię i dobierać się do korzeni? były sporo przerośnięte. Temperatura w pokoju jest dość wysoka (pewnie z 23-26 st.) i jest suche powietrze - plumerie spryskuję wodą, czyli teraz raczej przestanę.
Co do nawożenia dolistnego - roślina jest po zimowaniu, nie ma liści, więc nie bardzo rozumiem tę wskazówkę. A ogólnie to podlewam oszczędnie.
Napisałam do sprzedawcy - niestety za późno, czas reklamacji minął, twierdzi, że sama to spowodowałam, bo przelałam roślinę, co jest niemożliwe, bo stała w piwnicy i podlewałam ją może raz na miesiąc. Więc przestrzegam innych, bo niewiedza kupującego niestety może zostać wykorzystana. Widziałam po zakupie, że coś jest nie tak z pędem, ale zlekceważyłam to i nie pomyślałam,żeby dokładniej sprawdzić, bo niestety tak to jest jak się ufa innym i ufa, że sprzedawca bubla nie wciśnie. Live and learn...