PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Łańcuch pokarmowy jednym słowem
U mnie też koty przychodzą na ptaszki i niestety całkiem nieźle polują. Bardzo często mam jakieś rozszarpane ciałko na działce. Dlatego zawsze staram się je karmić na tyle wysoko żeby koty nie miały dostępu.
Nie wiem czy się chwaliłam,ale jakiś czas temu pod moim oknem kot podziurkował gołąbka. Pięknego,białego, jakby rasowego. Sam wskoczył mi na rękę kiedy zeszłam po niego,jakby wiedział że mu pomogę. Odwiozłam do kliniki i tam go wyleczyli, teraz mieszka w gołębniku u mojej znajomej razem z innymi poszkodowanymi gołębiami,kt?re nie są już w stanie sobie poradzić.
Niestety dla ptak?w ciężko znaleźć pomoc. Mało jest weterynarzy kt?rzy się podejmują leczenia,a umieszczenie potem gdzieś takiej ofiary graniczy z cudem.
U mnie też koty przychodzą na ptaszki i niestety całkiem nieźle polują. Bardzo często mam jakieś rozszarpane ciałko na działce. Dlatego zawsze staram się je karmić na tyle wysoko żeby koty nie miały dostępu.
Nie wiem czy się chwaliłam,ale jakiś czas temu pod moim oknem kot podziurkował gołąbka. Pięknego,białego, jakby rasowego. Sam wskoczył mi na rękę kiedy zeszłam po niego,jakby wiedział że mu pomogę. Odwiozłam do kliniki i tam go wyleczyli, teraz mieszka w gołębniku u mojej znajomej razem z innymi poszkodowanymi gołębiami,kt?re nie są już w stanie sobie poradzić.
Niestety dla ptak?w ciężko znaleźć pomoc. Mało jest weterynarzy kt?rzy się podejmują leczenia,a umieszczenie potem gdzieś takiej ofiary graniczy z cudem.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Oj, rzeczywiście z weterynarzami od ptaków ciężko bywa.
Doświadczyłam tego na własnej skórze nie tak dawno temu, kiedy w wolierze rozpanoszyła się trudna do zidentyfikowania choroba.
Ostatecznie znalazłam weta od drobiu, który jednak niechętnie zajmuje się czymkolwiek innym niż drób fermowy.
Doświadczyłam tego na własnej skórze nie tak dawno temu, kiedy w wolierze rozpanoszyła się trudna do zidentyfikowania choroba.
Ostatecznie znalazłam weta od drobiu, który jednak niechętnie zajmuje się czymkolwiek innym niż drób fermowy.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Jakie śliczne te wasze grubodzioby. W życiu na żywo takiego nie widziałam,a szkoda.
Chyba wykrakałam o tych weterynarzach z ptakami,bo w piątek znalazłam na osiedlowym skwerze pod marketem gołębia. Nic dziwnego gdyby nie mr?z a on siedział nastroszony w śniegu. Obdzwoniłam gdzie sie da,oczywiście spychologia - zadzwoń tu,zadzwoń tam... Wczoraj go znów spotkałam i już nie czekałam na służby tylko z marketu poźyźyczyłam karton i złapałam . Moja niezawodna znajoma odwiozła go do klikini,a ja szłam do domu i ryczalam,bo choć nie lubię gołębi to widok ptaka skutego lodem,pokrytego błotem i odchodami,skulonego pośród ludzi,mnie wstrząsnął. To był ostatni moment, jak dotarł do kliniki to już nawet serce mu słabo biło. Myślałam że ma złamane skrzydła,bo ciagnąl je po ziemi,ale wetka powiedziała że nie,on zwyczajnie nie miał już siły i ciągnął je za sobą skute lodem...
Koszmar. Mam nadzieję że przeżyje...
Chyba wykrakałam o tych weterynarzach z ptakami,bo w piątek znalazłam na osiedlowym skwerze pod marketem gołębia. Nic dziwnego gdyby nie mr?z a on siedział nastroszony w śniegu. Obdzwoniłam gdzie sie da,oczywiście spychologia - zadzwoń tu,zadzwoń tam... Wczoraj go znów spotkałam i już nie czekałam na służby tylko z marketu poźyźyczyłam karton i złapałam . Moja niezawodna znajoma odwiozła go do klikini,a ja szłam do domu i ryczalam,bo choć nie lubię gołębi to widok ptaka skutego lodem,pokrytego błotem i odchodami,skulonego pośród ludzi,mnie wstrząsnął. To był ostatni moment, jak dotarł do kliniki to już nawet serce mu słabo biło. Myślałam że ma złamane skrzydła,bo ciagnąl je po ziemi,ale wetka powiedziała że nie,on zwyczajnie nie miał już siły i ciągnął je za sobą skute lodem...
Koszmar. Mam nadzieję że przeżyje...
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Dlatego dokarmiam sroki i sójki chodź ich nie cierpię , poza sezonem zimowym wyganiam z ogrodu . Robią strasznie dużo szkód co nie znaczy , że mają paść z głodu przed moim domem .
Dzięki wielkie za pomoc
Nadal na stołówce rządzą sikorki bogatki , tych najwięcej , jest też parka wróbelków i 4 sztuki sikorek modraszek i czarnogłówki . Reszta wpada do żarełka i wypada
Mój słodziak "podglądacz"
Dziób na szybie
Nie napiszę , "tak myślałam" bo naprawdę nie miałam pojęcia cóż zaśSzczurbobik pisze:Na ostatnim zdjęciu kwiczoł
Dzięki wielkie za pomoc
Nadal na stołówce rządzą sikorki bogatki , tych najwięcej , jest też parka wróbelków i 4 sztuki sikorek modraszek i czarnogłówki . Reszta wpada do żarełka i wypada
Mój słodziak "podglądacz"
Dziób na szybie
- furious
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1956
- Od: 28 wrz 2010, o 11:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
A u mnie na balkonie ruch jak na torebkach witchena w lidlu ^^
>> https://www.youtube.com/watch?v=rYRyTXTjJb0
>> https://www.youtube.com/watch?v=rYRyTXTjJb0
- Danutka55
- 1000p
- Posty: 1034
- Od: 5 lut 2009, o 17:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lezajsk
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Pozdrawiam serdecznie.Danuta.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
A ja dziś brałam udział w kolejnej akcji ratunkowej ptaka. Tym razem łabędź, zamarznięty na stawie.
Patrząc na znieczulicę ludzi nie chcę nawet myśleć ile jeszcze jest takich ptaków, które nieruchomo gdzieś siedzą i czekają aż ostatecznie ich organizm się zatrzyma....
A tu mój wczorajszy gołąbek. Dziś już jest stabilny, wracają mu funkcje życiowe przestał się przewracać, zaczął jeść, serce mu coraz lepiej bije i łatwiej oddycha. Prawdopdobni ma jakieś zapalenie płuc i jeszcze długo w klinice posiedzi, ale żyje, a jego szanse na przeżycie rosną z dnia na dzień.
aż z tego wszystkiego zaczęłam się zastanawiać nad jakąś małą budką dla gołębi u mnie na działce. Nie gołębnikiem, a takim niedużym domkiem, gdzie będą się mogły takie okazy schronić, bo nie chcę już nigdy więcej odwozić ptaka do weta i decydować o jego uśpieniu jeśli nie będzie w stanie wrócić na wolność
Patrząc na znieczulicę ludzi nie chcę nawet myśleć ile jeszcze jest takich ptaków, które nieruchomo gdzieś siedzą i czekają aż ostatecznie ich organizm się zatrzyma....
A tu mój wczorajszy gołąbek. Dziś już jest stabilny, wracają mu funkcje życiowe przestał się przewracać, zaczął jeść, serce mu coraz lepiej bije i łatwiej oddycha. Prawdopdobni ma jakieś zapalenie płuc i jeszcze długo w klinice posiedzi, ale żyje, a jego szanse na przeżycie rosną z dnia na dzień.
aż z tego wszystkiego zaczęłam się zastanawiać nad jakąś małą budką dla gołębi u mnie na działce. Nie gołębnikiem, a takim niedużym domkiem, gdzie będą się mogły takie okazy schronić, bo nie chcę już nigdy więcej odwozić ptaka do weta i decydować o jego uśpieniu jeśli nie będzie w stanie wrócić na wolność
-
- 200p
- Posty: 434
- Od: 20 sty 2010, o 21:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Majka napisz jak Ci się udało uratować tego łabędzia. Lód się pod Tobą nie załamał? Ja bym się bała wejść. Jestem pełna uznania dla Twojego wyczynu. Pozdrawiam cieplutko.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Właśnie nie, strasznie mocny lód, prawdę mówiąc liczyłam, że nadepnę i tafla pęknie i go uwolnimy. A tu ciężko było. On na szczęście nie był wmrożony w lód tylko miał zakleszczoną łapę - typuję, że stanął na przeręblu i wpadł, a że łapa szeroka to już nie mógł wyjąć. Nie był tak daleko od brzegu, zaczęłyśmy powolutku podchodzić i jakoś się wyswobodził . Chwilę stał skołowany, ale potem się zaczął ożywiać.
Jest powiadomiona firma zajmująca się dzikimi zwierzętami, gdyby więc jednak z nim coś miało być nie tak to mają go doglądać.
Jest powiadomiona firma zajmująca się dzikimi zwierzętami, gdyby więc jednak z nim coś miało być nie tak to mają go doglądać.
-
- 200p
- Posty: 434
- Od: 20 sty 2010, o 21:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Majka brawo.Mam nadzieję, że z łabędziem nic złego się nie stanie jak ma dodatkowo fachową ekipę. Trzymam za niego kciuku.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 32
- Od: 2 cze 2017, o 07:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Bydgoszczy
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Wczoraj przy karmnikach miałam nieproszonego gościa. Krogulec zapolował na moje maluchy i mu się udało. Niby wiem,że też musi jeść żeby żyć, ale jednak szok być świadkiem tego przy własnym karmniku.