PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
- zenmach
- 200p
- Posty: 439
- Od: 11 lip 2011, o 23:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Górny Sląsk / Przyszowice
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Pytanie do obeznanych, zaczeły się mrozy i zaczynam dokarmiać, jak przy tej pogodzie wykorzystać suchy chleb, taki prawdziwy, nie chłam z marketu, tak by nie zaszkodził ptakom? Wiem że trzeba namoczyć, ale jak to pogodzić z mrozami? Latem wysiałem słoneczniki dla ptaków ale już się kończą, za chwilę dokupie karmy ale też zbieram suchy chleb i mam zagwozdkę.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Chleb jest szkodliwy dla ptaków, nie należy go dawać w ogóle.
Prawdę mówiąc dokarmianie jako takie też nie jest za bardzo wskazane, a na pewno nie w okresach migracji.
Ptaki dokarmiane zaprzestają wędrówek, zostają u nas zimą, zamiast lecieć dalej, a potem giną w zimie.
Jeżeli dokarmiać, to wtedy, kiedy temperatura spada poniżej -10, a stan ten trwa dłużej niż kilka dni.
W czasie mrozu warto tez stawiać poidła i dopilnować, aby przy najmniej przez pewien czas każdego dnia w czasie mrozów woda w nich nie była zamarznięta.
Ptaki karmi się tłuszczem (słonina) i ziarnem, gotowe mieszanki można kupić np. w sklepie dla zwierząt.
Prawdę mówiąc dokarmianie jako takie też nie jest za bardzo wskazane, a na pewno nie w okresach migracji.
Ptaki dokarmiane zaprzestają wędrówek, zostają u nas zimą, zamiast lecieć dalej, a potem giną w zimie.
Jeżeli dokarmiać, to wtedy, kiedy temperatura spada poniżej -10, a stan ten trwa dłużej niż kilka dni.
W czasie mrozu warto tez stawiać poidła i dopilnować, aby przy najmniej przez pewien czas każdego dnia w czasie mrozów woda w nich nie była zamarznięta.
Ptaki karmi się tłuszczem (słonina) i ziarnem, gotowe mieszanki można kupić np. w sklepie dla zwierząt.
-
- 50p
- Posty: 56
- Od: 1 wrz 2009, o 18:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kotlina Kłodzka
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Taki sposób poruszania się jest charakterystyczny dla pełzaczy.tija pisze:Do znawców ptaków bardzo wielka a nawet ogromna prośba
Małe ptaszki , powiedzmy, że wielkością zbliżone do mazurka z tym , że bardziej smuklejsze koloru szarobrązowego z bielutkim brzuszkiem . Nie kremowym czy żółtym , biały aż świeci z daleka .
Nie siadają na gałązkach , za każdym razem kiedy je widzę są dosłownie " przytulone " do pnia drzewa , poruszają się b szybko od dołu do góry , jak myszka , jakby nóżek nie miały
Opis wyglądu z grubsza też się zgadza.
pozdrawiam
Edi.
Edi.
- calka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1400
- Od: 14 paź 2012, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelszczyzna
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Dzisiaj, przy sporym mrozie w dzień, poidełko z wodą cieszyło się nie mniejszym powodzeniem niż zawartość karmnika.
Ewa
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Co roku zaczynam dokarmianie przeważnie w styczniu jak nadejdzie większy mróz i czasem gdy mamy szczęście sypnie trochę śniegiem.Umieszczam karmnik w pobliżu żywopłotu z owocami berberysu, specjalnie nie ciętego, by owoców było dużo.Jednak pomimo tego dość długo trwa zanim ptaki 'odkryją' miejsce dokarmiania, jakby nie tracą w mroźne dni sił na szukanie.Może powinno się jednak nieco wcześniej, by były później lepiej zorientowane?
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
edinio47 dziękuję Ci bardzo ogon na bank ma długi i większość z opisów się zgadza , muszę tylko podpatrzeć/dopatrzeć te plamki na upierzeniu bo do tej pory nie miałam jak pierwszy raz widziałam takie ptaszki , ich sposób zachowania/poruszania zachwycił mnie , gapiłam się więc z otwartą buzia nawet zdjęć nie zrobiłam
Pogaduszki
Pogaduszki
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Selli7 wydaje mi się, że nie ma sensu wcześniej. Ptaki pamiętają miejsca w których znajdowały pokarm. Ja dokarmiam zawsze w tym samy miejscu i jak tylko przychodzi większy mróz to widzę, że zaglądają w to miejsce. Mimo, że w ubiegłym roku dokarmiałam dopiero jak przyszły większe mrozy czyli chyba w lutym i przez krótki czas, w tym roku jak było -12 już zaglądały. Ja na razie się wstrzymuję z dokarmianiem. Jest jeszcze dużo pokarmu w naturze. Poczekam na większe mrozy lub śnieg.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7321
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
A do mnie takie ptaszki przyleciały
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6950
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Czas pomyśleć o ptakach, czyli naszych sprzymierzeńcach na działce w walce ze szkodnikami. Dziś kupiłem słoninę ze skórką i jutro powieszę na działce.
Dokarmiając ptaki nie wolno wykładać solonych produktów zwłaszcza solonej słoniny i mięsa, gdyż skazalibyśmy ptaki na męczarnie. Nie należy też traktować chleba jako karmy głównej, gdyż powoduje on u ptaków choroby przewodu pokarmowego. Nie dajemy też świeżego chleba.
Dokarmiając ptaki nie wolno wykładać solonych produktów zwłaszcza solonej słoniny i mięsa, gdyż skazalibyśmy ptaki na męczarnie. Nie należy też traktować chleba jako karmy głównej, gdyż powoduje on u ptaków choroby przewodu pokarmowego. Nie dajemy też świeżego chleba.
Pozdrawiam Andrzej.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Z chleba bym zrezygnowała kompletnie,bo jak ciutka nie zaszkodzi tak już to co dostają w skali og?lnej od ludzi jest za dużą ilością.
Ja dziś naszykowałam siatkę z warzywami i zastananawiam się czy je ugotowac czy zostawić surowe. Docelowo nie miały być dla ptaków tylko na kompost,ale odkąd zauważylismy że ptaki z kompostu bardzo chętnie zbierają to gromadzimy np obierki i gotujemy. Zjadają je szybko,na świeżo i chyba lepiej niż żeby wygrzebywały z kompostu stare odpady.
Dalej nie wystartowałam z własciwym karmieniem bo jest ciepło i śniegu nie ma. P?ki co nabijam na ogrodzenie owoce,głównie jabłka i znikają dość szybko. W sumie to nie mogę się doczekać obserwacji ptaszków,ale dla ich dobra nie będę robić falstartu.
Ja dziś naszykowałam siatkę z warzywami i zastananawiam się czy je ugotowac czy zostawić surowe. Docelowo nie miały być dla ptaków tylko na kompost,ale odkąd zauważylismy że ptaki z kompostu bardzo chętnie zbierają to gromadzimy np obierki i gotujemy. Zjadają je szybko,na świeżo i chyba lepiej niż żeby wygrzebywały z kompostu stare odpady.
Dalej nie wystartowałam z własciwym karmieniem bo jest ciepło i śniegu nie ma. P?ki co nabijam na ogrodzenie owoce,głównie jabłka i znikają dość szybko. W sumie to nie mogę się doczekać obserwacji ptaszków,ale dla ich dobra nie będę robić falstartu.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7321
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Zawitał do mnie dzisiaj gil. Wleciał na ganek i nie mógł wylecieć, przycupnął przestraszony w kącie.
Musiałam go zabrać z uwagi na psy.
Właściwie to wyglądał jakby zasłabł i już się zastanawiałam, czy mu się coś nie stało
i czy nie wpakować go do jakiegoś puedełeczka na rekonwalescencję.
Jednak wyniosłam go na balkon i ulokowałam w puszcze z jedzeniem w nadziei,
że nasionka i przylatujące sikorki do słoninki przywrócą go do przytomności.
Prawie nieruchomy przesiedział tak dobrych kilka minut.
Zdążyłam mu spokojnie zrobić zdjęcie, beznadziejne, bo i z lampą i pod światło.
Kiedy przyleciały kolejne sikorki gil powrócił do rzeczywistości i odfrunął
Doczytałam się, że gile są długowieczne , potrafią dożyć do 17 lat.
Musiałam go zabrać z uwagi na psy.
Właściwie to wyglądał jakby zasłabł i już się zastanawiałam, czy mu się coś nie stało
i czy nie wpakować go do jakiegoś puedełeczka na rekonwalescencję.
Jednak wyniosłam go na balkon i ulokowałam w puszcze z jedzeniem w nadziei,
że nasionka i przylatujące sikorki do słoninki przywrócą go do przytomności.
Prawie nieruchomy przesiedział tak dobrych kilka minut.
Zdążyłam mu spokojnie zrobić zdjęcie, beznadziejne, bo i z lampą i pod światło.
Kiedy przyleciały kolejne sikorki gil powrócił do rzeczywistości i odfrunął
Doczytałam się, że gile są długowieczne , potrafią dożyć do 17 lat.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie