PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.

Nie wiesz gdzie rozpocząć przygodę z Naszym Forum ? Zacznij właśnie od tej sekcji !
Zablokowany
Amanita
---
Posty: 2043
Od: 22 lis 2010, o 18:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.

Post »

Podpowiedzcie mi proszę czy jest szansa na uratowanie tego mojego doniczkowego gniazda że zdjęcia wyżej? Znalazłam je przypadkiem podczas sprzątania i odłożyłam na miejsce, następnego dnia widziałam, że samiczka siedziała w doniczce.

Niestety, doniczka znajduje się w samym środku domu, w którym trwają prace budowlane. W tej chwili były to lekkie pracę murarskie, ale teraz będzie niestety coraz głośniej, bo będzie stawiany dach. Domyślam się, że jak będzie za głośno, to samiczka porzuci gniazdo. Mogłabym je wynieść gdzieś poza dom, ale po pierwsze czy samiczka je odnajdzie? I jajka mogłyby paść ofiarą drapieżnika :( Zupełnie nie wiem co z tym zrobić ;:185
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.

Post »

Właśnie dlatego o to pytam,bo bez rodzic?w obok nie znaczy porzucone.
Tej wiosny kliniki dla dzikich zwierząt pękają w szwach,bo ludzie zbierają wszystko co małe i bez rodzic?w ( a ci rodzice są,tylko daleko) i tym samym robią im ogromną krzywdę,matka karmiąca zostaje z pokarmem i szuka dziecka,a dziecko zostaje porwane naturze pomimo że nic mu się nie działo.
Zabranie młodego,odebranie mu kontaktu z jego gatunkiem,sztuczne wychowywanie na sztucznych pokarmach nie robi nic dobrego. One potem dorastają i wypuszczone giną prędko. Nie piszę tu już tylko o ptakach,ale o wszystkich zwierzętach bo masa jest teraz poprzynoszonych do kliniki kun,lisów,ptak?w ,zajęcy, jeży. To wszystko nie ma już zbyt wielkich perspektyw na tym świecie, kwestia szczęścia w źyciu,kt?re jest bardzo trudne dla zwierząt,pełne zagrożeń. Znaczna część z nich już nie umie źyc normalnie.

Wg mnie jeśli zwierzakowi nic się nie dzieje - nie ma obrażeń, nie jest ranne i nie jest np na jezdni to należy go zostawić. Te podrośnięte ptaszynki łatwo poznać po tzw ' zajadach' - to te ż?łte koło dziobka. Najczęściej one właśnie sobie skaczą w trawach i są najbardziej nieporadne. Ale to jest ich nauka źycia. Jego rodzice zapewne siedzą w ukryciu i obserwują. Można im pom?c robiąc im jakąś osłonkę przed drapieżnikami,dając wodę,kartonik itd,ale dop?ki nie ma zagrożenia źycia to nie powinno się zabierać.
Awatar użytkownika
takasobie
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 9812
Od: 1 mar 2009, o 22:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.

Post »

Amanita pisze:Podpowiedzcie mi proszę czy jest szansa na uratowanie tego mojego doniczkowego gniazda że zdjęcia wyżej? Znalazłam je przypadkiem podczas sprzątania i odłożyłam na miejsce, następnego dnia widziałam, że samiczka siedziała w doniczce.

Niestety, doniczka znajduje się w samym środku domu, w którym trwają prace budowlane. W tej chwili były to lekkie pracę murarskie, ale teraz będzie niestety coraz głośniej, bo będzie stawiany dach. Domyślam się, że jak będzie za głośno, to samiczka porzuci gniazdo. Mogłabym je wynieść gdzieś poza dom, ale po pierwsze czy samiczka je odnajdzie? I jajka mogłyby paść ofiarą drapieżnika :( Zupełnie nie wiem co z tym zrobić ;:185
Póki będzie dostęp do gniazda powinno być ok. , hałas to nie przeszkoda.
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
x-ja
---
Posty: 4936
Od: 11 wrz 2008, o 19:15
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.

Post »

Wiem jak wygląda pisklę a jak podlot , nie biorę ich dla frajdy/zabawy :roll: raz, że się nie nudzę a dwa sama mam problemy ze zdrowiem , nie potrzebny mi dodatkowy problem/balast . Nie będę pisać esejów ile czasu obserwowałam zanim zabrałam a skoro już postanowiłam zabrać znaczy , że samo by nie przeżyło .
Dzisiaj zobaczyłam ptaka który siedział w trawie , powinnam pójść dalej bo to dorosły osobnik ale nie ,podeszłam do niego , okazało się , że był po przejściach "pewnie" z kotem bo pod prawym skrzydłem miał zerwane kawał skóry , jeszcze świeże , niosłam do domu w zakrwawionych rękach :( Obmyłam ranę , kupiłam środki na podsuszenie jej .
Kilka godzin a jaka różnica :roll: ptak jest spokojniejszy nawet udało nam się podać mu kilka kropel wody , aktualnie siedzi w klatce przykryty ściereczką . Jak tylko rana się zasklepi , wypuścimy go.
Co jest smutne ,to dorosły kwiczoł :(
Zdjęcie rannego wstawię później jak będę mu zmieniać sianko w klatce ale pisać już nie będę .
Amanita
---
Posty: 2043
Od: 22 lis 2010, o 18:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.

Post »

Dzięki Miłko, w takim razie nie ruszam doniczki, a panów fachowców poinformuję, żeby uważali, bo tam jest gniazdo :)
Awatar użytkownika
Szczurbobik
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2094
Od: 17 lut 2016, o 20:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Torunia

Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.

Post »

Amanita Ja w zeszłym roku miałam trzy lęgi w czasie budowy domu. Wszystkie pisklęta bez przeszkód opuściły gniazda. Prace budowlane nie przeszkadzały dorosłym karmić maluchów. Najważniejsze, żeby do gniazda był swobodny dostęp, np. u mnie wstawienie okien w garażu było przesunięte o jakieś dwa tygodnie, żeby wyleciały pliszki siwe. Kopciuszki gniazdowały wcześniej i skracały sobie drogę do lasu przelatując przez budynek jeszcze bez okien i drzwi.

Też miałam kilka dni temu ptasią przygodę. W szybę na piętrze uderzyła samiczka dzięcioła dużego. Widziałam całe zajście i na szczęście zdążyłam do ptaszka przed moim ciekawskim szczeniakiem :roll: Ptak upadł na miękką ziemię na rabacie i to mu chyba uratowało życie. Początkowo był oszołomiony. Już myślałam, że nie przeżyje bo z dzióbka pociekło mu trochę krwi. Jak nieco doszedł do siebie wsadziłam go do klatki po szczurku, dałam pić i zostawiłam na noc w garażu. Rano nie ten sam dzięcioł. Odfrunął aż się za nim kurzyło ;:215
Pozdrawiam Lucyna
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.

Post »

Nie wiem czy mogę, ale mam fotkę pod ręką, więc dla ciekawostki pokażę.
Takiego mam gołąbka na działkach gdzie czasem je dokarmiamy.

Obrazek

Tu akurat przy młodej samicy (on to samiec), ale ogólnie to najogromniejszy gołąb jakiego widziałam :shock:
Awatar użytkownika
mamiroma4
500p
500p
Posty: 544
Od: 24 sie 2015, o 08:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opolskie K-Koźle

Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.

Post »

Niestety :oops: albo kot ,albo kuna zrzuciła gniazdo z ptaszkami :oops:
Pozdrawiam wesoły Romek
Moja oaza :D
Z prądem rzeki...płyną tylko zdechłe ryby.
x-ja
---
Posty: 4936
Od: 11 wrz 2008, o 19:15
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.

Post »

Poproszono mnie o relację , jak dalej potoczyły się losy dzieciaków więc piszę pomimo iż miałam tego już nie robić dla swojej "spokojności " .

Dwa tygodnie maleństwa spędziły na zmianę w pokoju bądź w wolierze na dworze . Były karmione "z ręki" ale też uczone samodzielnego jedzenia i tak oprócz miski z wodą w której moczyły zadki miały też piaskownicę z której wybierały kamyczki a nawet podjadały piasek . Do niej kładłyśmy owoce i pokrojone jajko albo kulki jajka z twarożkiem by zachecić je do samodzielnego jedzenia . Tak , tak , piasek był zmieniany jak i kilkukrotnie w ciągu dnia sianko :roll:
Obrazek

Obrazek

Dwa tygodnie minęły , postanowiłyśmy je zacząć uczyć samodzielnego życia , chodź nadal to były maluchy .
Koty zamykane w mieszkaniu , ptaszki wypuszczane w ogrodzie .
Obrazek

W pierwszym dniu trzymały się miejsca gdzie zostały wypuszczone ale z każdym następnym ,zaczęły fruwać po drzewach , łapać owady ale nadal najwięcej czasu spędzały na ziemi , odpoczywając jak i łapiąc mrówki. Po trzech dniach zostały na nockę na dworze . Z samego rana o 5 pobiegłam szybko by zobaczyć co z nimi a one z rozdziawionymi dziobami siedziały na bramce , czekały na żarełko . Tak minęły kolejne dni gdzie praktycznie same sobie już radziły , do dnia kiedy starszy z dzieciaków został nastraszony przez kota który na niego polował . Uciekł do lasu , myślałam że zginął /został pożarty bo straciłam z nim kontakt , nie odpowiadał na swoje imię /jak go wołałam , wracał bądź śpiewał / . Po zaginięciu Apolla , postanowiłam młodszą Apolonię odwieźć do schroniska bo bałam się o jej życie , nie byłam w stanie nadzorować wszystkich kotów z okolicy. Tam też okazało się ,że to nie kwiczoł a drozd śpiewak . Bałam się wyjazdu ale zostałam mile zaskoczona bo nikt nie robił mi wykładu nie pokazywał swojej wyższości , ważne było , że maluch żyje i że to jeszcze naprawdę maluch , musi co najmniej jeszcze tydzień spędzić w wolierze by się porządniej opierzyć , by wyrosły piórka na ogonie a wtedy zostanie zaobrączkowany i wypuszczony na wolność wraz z towarzyszami do których trafił . Nauczy się zycia w grupie , usamodzielni się .
To , moja panna przed wyjazdem do schroniska
Obrazek
W tygodniu zadzwonię do schroniska, spytam jak sobie radzi .
Cieszyłam się , że młoda jest już bezpieczna ale serce mi pękało ,że nie udało mi się zapewnić bezpieczeństwa Apollo a tu niespodzian bo dzień później ,rano, wyruszaliśmy z mężem na zakupy , poszłam otworzyć bramkę a z brzegu lasu na gałązce rozległ się znajomy śpiew . Serce mi stanęło łzy do oczu napłynęły ze szczęścia , odezwałam się tylko raz by go nie zatrzymywać przy sobie , odpowiedział . Kiedy wracaliśmy , jego już nie było , pewnie znalazł już swoje miejsce "na ziemi" , wrócił by powiedzieć, żyję nie martwcie się o mnie ;:167
Jak zwykle , pozostały zdjęcia i pamiątka w serduchu i tak do następnego razu .
Emilia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1785
Od: 29 sty 2012, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowsze

Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.

Post »

Tija, piękna opowieść. ;:196
I tu i tam. Ni tu, ni tam... cz.2
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Awatar użytkownika
LadyK
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1275
Od: 11 wrz 2015, o 14:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lubelskie

Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.

Post »

Tija wzruszyłam się.
A oto co ja znalazłam gdy chciałam podwiązać milina.


Obrazek
Pozdrawiam Katarzyna
"Kobieta ma zawsze coś do zrobienia w domu, głupia w nocy śpi, to się jej nazbiera"
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.

Post »

O matko, ale kłębek. Ciężko rozszyfrować ile tego jest.
To teraz zamiast podwiązywania masz krzak nietykalności ;)



A ja mam znowu gołębia na działkach,który nie lata. I nie wiem co z nim zrobić,bo teoretycznie nie jest w żaden sposób uszkodzony ale nie umie uciekać. Wczoraj moje dziecko złapało go prawie do rąk,jakiś mało zaradny i obawiam się że skończy jak jedno z pary moich sierp?wek - zostały tylko pi?ra...
Awatar użytkownika
LadyK
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1275
Od: 11 wrz 2015, o 14:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lubelskie

Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.

Post »

Oj tak musiałam się ostrożnie obchodzić z pnączem i gałązki, na których opiera się gniazdko zostawiłam w spokoju, milin jest dość kruchy, gałęzie nie nadają się do naginania. Nie wiem ile tych maleństw siedzi, ja zauważyłam tylko trzy dzióbki. Nie wiem też co to za ptaszęta. I mam nadzieję, że mama przylatuje i karmi je bo tak nie zauważyłam aby jakiś ptak latał w pobliżu, no ale też nie siedzę tam ciągle. Swoją drogą aż dziw, że się tak blisko ludzi ulokowały, milin rośnie przy tarasie, choć kiedyś mieliśmy gniazdo w ganku między stropem a dachówką gdzieś na wysokości ok. 2 metrów zaledwie.
Pozdrawiam Katarzyna
"Kobieta ma zawsze coś do zrobienia w domu, głupia w nocy śpi, to się jej nazbiera"
Zablokowany

Wróć do „Supersekcja HOT. Wybrane, najciekawsze tematy Forum - START -”