Ja nie stosuję przycinania korzeni ani korony po przesadzeniu drzewek. Jedynie po przesadzeniu ponad dwumetrowego orzecha przycięłam koronę, ale wiosną (przesadzany był jesienia).
Ten orzech miał ok. 10-12 lat.
Najważniejsze przy przesadzaniu, to dużo wody. Ja leję po zasypaniu korzeni do połowy - 1 wiadro wody (zależnie od wielkości przesadzanego drzewa, przy wiekszym dałabym dwa) i jeszcze ze dwa wiadra po posadzeniu. W razie braku opadów, za dzień lub dwa dolewam jeszcze wiadro.
Nie przesadzam nigdy z tzw. bryłą korzeniową, bo u mnie to jest po prostu niemozliwe. Piaseczek na którym rosną tu rosliny , nawet mokry, osypuje sie natychmiast.