Ślimaki - to nasz wielki problem

Nie wiesz gdzie rozpocząć przygodę z Naszym Forum ? Zacznij właśnie od tej sekcji !
ODPOWIEDZ
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7499
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Ślimaki - to nasz wielki problem

Post »

Tu nie chodzi o blokowanie dostępu do roślin. Chodzi o fizyczne zlikwidowanie tego dziadostwa. W ten sposób nigdy się ich nie pozbędziesz. Co z tego, że nie zeżrą paru roślinek, one nadal się mają dobrze. Ślimaki rozmnażają się na potęgę. Szukać i zabijać, non stop! Niszczyć jaja i osobniki dorosłe. U mnie na działce nie ma już problemu. Przez 3 lata tłukłyśmy wszystko i jaja i ślimaki. Trawnik ścinany na krótko, żadnych chwastów, wszystkie grządki wyplewione. Nawet w malinach chwastów nie uświadczy i liście malin od dołu oberwane, coby się nie miały gdzie schować.Z każdą bytnością na działce sprawdzane były wszystkie deski, kamienie, cegły, poduchy floxa szydlastego (tam właśnie lubiły się ukryć), sporo jaj było pod beczkami z wodą - to właśnie była pierwsza i obowiązkowa rzecz, którą trzeba było robić przyjeżdżając na działkę. Natomiast u jednych z naszych sąsiadów jest problem i do nas próbują ślimaki przełazić. Praktycznie nie uprawiają warzyw, właściwie tam są krzewy i trawy ozdobne . Pewnie dlatego nie przejmują się ślimakami. Działkę mają potwornie zaniedbaną i dlatego wzdłuż granicy , na murku i obok rozsypujemy granulki Brosa . Znajdujemy potem 2 albo 3 trupki. Jeżeli mimo wszystko uda się któremuś przedostać , dopadniemy go np pod beczką i dostaje szczyptę soli. One naprawdę są niepotrzebne, nie było ich i był święty spokój, aż zachciało się naszym naukowcom rozwiązywać problem ze spadami w sadach ! ;:oj ;:oj ;:oj
Pozdrawiam! Gienia.
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12067
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Ślimaki - to nasz wielki problem

Post »

Świnka pisze:(...) I może z tym siarczanem żelaza, o którym wspomina Loki, nie pamiętam nazwy handlowej, ale poszukam i wyguglam.
Nie siarczanem, a fosforanem. Z przynętą. Nazwa handlowa: ferramol. Gorąco polecam, bardzo skuteczny i przyjazny dla środowiska.

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
Świnka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 424
Od: 8 mar 2009, o 17:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków Nowa Huta

Re: Ślimaki - to nasz wielki problem

Post »

Tak Loki, chodziło mi o ferramol, już w międzyczasie znalazłam w sklepach internetowych.
A siedmiowodny siarczan magnezu (sól Epsom) też przewiduję do przetestowania! Myślę, że on działa jak piasek (bariera fizyczna na ślimaki) i wolno rozpuszczający się nawóz w jednym. Wytrzyma mniej intensywne deszcze. Ewentualnie wzmocnię efekt "zasiekami" z kolczastych gałązek róży stulistnej i zastawię trochę pułapek z piwem.

Gieniu oczywiście, że niszczę ślimaki wszystkie jakie dopadnę, z wyjątkiem kilku winniczków, które przenoszę na kompost. Utrzymuję też porządek w otoczeniu, żadnych ślimaczych rozmnażalni w rodzaju zbutwiałego drewna czy niekoszonych chaszczy. Wykopuję też i wydobywam na powierzchnię ślimacze jaja dla licznych ptaków, które chętnie je zjadają.

Gdyby wszyscy moi sąsiedzi robili podobnie, nie musiałabym stosować dodatkowych zabezpieczeń na pojedyncze rośliny i siewki. Pamiętan, że przed masową inwazją tych ohydnych śliników luzytańskich, obcych dla naszych ekosystemów, można było zwyczajnie wysiewać rośliny do gruntu i rosły. Teraz nie mam odwagi, bo wystarczy jedna wilgotna noc i wszystko zżarte do gołej ziemi.
Pozdrawiam, Ilona
Awatar użytkownika
Steasi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3181
Od: 2 wrz 2010, o 20:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Soczewka/ Płock

Re: Ślimaki - to nasz wielki problem

Post »

gienia1230 pisze:One naprawdę są niepotrzebne, nie było ich i był święty spokój, aż zachciało się naszym naukowcom rozwiązywać problem ze spadami w sadach ! ;:oj ;:oj ;:oj
Absolutnie się nie zgadzam. W naturze nie ma czegoś takiego jak 'niepotrzebne'. Ślimaki mają wielu naturalnych wrogów, są nie tylko pożywieniem, ale i sanitariuszami. Łąki,czy lasu nikt nie pieli, nie usuwa martwych szczątków roślinnych. Nic dziwnego, że trafi taki mięczak do ogrodu, gdzie nie ma co jeść i bierze się za warzywa. Nigdy nie doświadczyłam problemu ze ślimakami, ale może właśnie dlatego, że mój ogród nigdy nie był wymuskany i zawsze znalazło się jakieś dziksze miejsce dla wszelkich stworzeń.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Ślimaki - to nasz wielki problem

Post »

Niepotrzebne NAM w ogrodach - może tak lepiej. Bo pewnie gdyby zamiast rozsad i najdroższych wymuskanych roślin ozdobnych żarły chwasty to by były sprzymierzeńcami.
Niestety, lubią to co i my i tu jest sęk ;)

Wysadziłam wczoraj sałaty i martwię się, bo już ślimory są. Chyba przyniosę z domu folię streczową i zrobię sałacie namicik, bo jak mi kolejny raz ją zgolą to się wścieknę. Za każdym razem kiedy idę na działkę to się zastanawiam czy zastanę jeszcze to co zasadziłam czy nie...
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7499
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Ślimaki - to nasz wielki problem

Post »

Steasi, właśnie te ślimaki o których tu piszemy to nie jest nasz rodzimy gatunek. Zostały sprowadzone przez naszych mądrych naukowców w pewnym celu, niestety są jak wirus, uciekły ze stacji doświadczalnej. I są nie do zwalczenia jeśli wszyscy się za to nie zabiorą. Masz wiele szczęścia, że ich nie masz. Nie byłabyś taka zadowolona gdyby Ci wszystko w ogrodzie zeżarły a po deszczu nie byłoby gdzie stopy postawić by się na nich nie pośliznąć . ;:oj ;:223 Przerabialiśmy to.
Nie mam nic przeciwko winniczkom czy tym malutkim muszelkowym, nasze, i znamy ich.
Taka sama sytuacja występuje z kolejnymi "zagranicznymi " bonusami; ćma bukszpanowa, biedronka azjatycka, szerszeń azjatycki (bardzo groźny), muszka plamoskrzydła, i pewnie znowu coś nowego się niedługo pojawi. Tylko patrzeć. :roll:
Pozdrawiam! Gienia.
Awatar użytkownika
Steasi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3181
Od: 2 wrz 2010, o 20:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Soczewka/ Płock

Re: Ślimaki - to nasz wielki problem

Post »

Foxowa a może lepiej agrowłókniną cienką? Jak słońce przyjdzie większe,żeby Ci się nie ugotowały te rośliny pod folią. Chyba,że to tylko na noc.

Gienia myślałam,że o wszystkich gatunkach. A dokładnie to o których? Tych rudzialcach bez skorupek? Na Mazowszu (okolice Płocka) ich jeszcze nie widziałam.
Nowe gatunki stety/ niestety będą się pojawiać, a nasza rodzima flora i fauna będzie musiała nauczyć się z tym jakoś żyć. A przede wszystkim chyba my, zajmujący się ogrodami. Obcych gatunków jest ogrom- norka amerykańska, wypiera nasza europejską, jenoty, o akwarystycznych tematach już nie wspominając. Ale to totalnie nie ten wątek :roll:
Awatar użytkownika
Świnka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 424
Od: 8 mar 2009, o 17:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków Nowa Huta

Re: Ślimaki - to nasz wielki problem

Post »

Paula nawet nie wiesz, jaką jesteś szczęściarą, że nie ma u Ciebie "rudzielców", czyli ogromnych śliników (Arion) przywleczonych z Hiszpanii. To nie jest część naszego ekosystemu, nie mają naturalnych wrogów, które zmniejszałyby ich liczebność, przeciwnie niż rodzime winniczki i inne, mniejsze ślimaczki. To potwory, kanibale i wszystkożercy. Czytałam artykuł naukowy, w którym ornitolodzy opisali, jak dostały się do gniazda jakiegoś ptaszka i pożarły żywcem bezbronne pisklęta. Co doktorantka zdjęciami udokumentowała.

Gdy pojawiły się u nas, koszą niemal wszystkie rośliny i wyjadają siewki. Po zmroku wędrują stadami jak szarańcza po mieście i szukają żeru. Chodząc po trawie czuję się jak Indiana Jones w jaskini, której dno pokrywały robaki, bo bez przerwy na jakiegoś nadeptuję. To samo zdarza się na trotuarze, roją się na osiedlowych uliczkach wieczorami lub po deszczu przez całe lato. Są wszędzie. Naprawdę tęsknię za czasami, kiedy można było rośliny zasiać lub zasadzić bez otaczania zasiekami i pułapkami, a one po prostu rosły, czasem lekko uszkodzone przez miejscowe "szkodniki", ale były i rosły. A teraz już tak nie jest. Naprawdę bardzo Ci zazdroszczę.
Pozdrawiam, Ilona
Awatar użytkownika
vitoldo
500p
500p
Posty: 923
Od: 6 cze 2010, o 23:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Ślimaki - to nasz wielki problem

Post »

Walka ze ślimakami luzytańskimi nie jest chyba przegrana. Kilka lat temu w mojej okolicy był istny ich wysyp. Nawet jadąc rowerem po ścieżce czy ulicy rozjeżdżało się je masowo, chcąc czy nie chcąc. Wyłapywałem je w ogrodzie masowo (plus chemia).
W kolejnym roku było ich zauważalnie mniej. W ub. roku naliczyłem pojedyncze sztuki a do gry wróciły gatunki rodzime. W tym roku złapałem na razie tylko kilka winniczków.
Więc może jest szansa aby zredukować ich liczbę do rozsądnego minimum.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
Awatar użytkownika
Steasi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3181
Od: 2 wrz 2010, o 20:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Soczewka/ Płock

Re: Ślimaki - to nasz wielki problem

Post »

Świnko (przepraszam nie wiem, jak masz na imię) czytając te mrożące wręcz krew w żyłach oślizgłe historie i ja się z tego faktu cieszę. Ślimaki jednak oczywiście posiadam, pod tekturami rozłożonymi na rabatach znalazłam ich kilka. Moje wysiewy (szpinak, sałata, rzodkiewka, groszki) i wysadzenia (truskawki, krzewy ozdobne i jagodowe) są w stanie nienaruszonym. Na staży czuwa jeż i sporo ptactwa, w razie potrzeby będę zbierać ślimaki w wiadro. Wystarczy,że podniosę po kolei kartony i już większość 'melin' namierzone :wink:
Awatar użytkownika
Świnka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 424
Od: 8 mar 2009, o 17:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków Nowa Huta

Re: Ślimaki - to nasz wielki problem

Post »

Chyba czas się w końcu przyznać, mam na imię Ilona. :wit

Paula, współpraca z rodzimą fauną na działce układa mi się nie najgorzej. Ale co do ogromnych śliników, nie widzę powodów do optymizmu. Vitoldo nawet jeśli w ciągu 2 ostatnich lat było ich jakby trochę mniej, a wiosną startowały później niż inne, to wraz z pierwszym ociepleniem odrabiały z nawiązką wcześniejszą nieobecność.

U mnie już od kilku tygodni są. Malutkie, nie większe od równolegle żerujących pomrowów czarnych, bardzo apatyczne na tym zimnie, ale są. Spotkałam też kilka okazalszych. Gdy piszecie, że w innych rejonach kraju jest ich mniej niż zwykle, lub nie ma ich wcale, cieszę się i próbuję wzbudzić u siebie umiarkowany optymizm. Od kilku lat mam nadzieję, że jakieś ptaki lub ssaki nauczą się je zjadać, albo że w naturalny sposób rozwinie się jakaś choroba, która tę plagę zdziesiątkuje, czyli, że przyroda w końcu zrobi swoje. Na razie bez efektu. Przynajmniej w moich stronach. Ale nie tracę nadziei.
Pozdrawiam, Ilona
ostatnia szansa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2971
Od: 26 lis 2009, o 18:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Ślimaki - to nasz wielki problem

Post »

Na działce mam "rudzielce" i Pomrowiki plamiste, znalazłam też ogromnego Pomrowa wielkiego.
Od wielu lat o zmroku mąż, szwagierka, ja wędrujemy z małą szpachelką na długim kiju i przecinamy je na pół. Takie łowy dają wymierny efekt w postaci zmniejszenia populacji.

Warzywnik jest otoczony pasem ciągle motyczkowanej ziemi co powoduje, że ślimaki mają problem z przejściem po nieosłoniętej ziemi, bardzo często motyczkowane są grządki, tak że ewentualne zniesione jaja giną wysychają. Zdarzają się w warzywniaku pojedyncze osobniki, ale bardzo rzadko po długich deszczach. Kompost umieszczony w sadzie często wieczorem rusza się :wink: , gdy w warzywniaku spokój.

Koło domu mam małe polskie ślimaczki, na które oprócz niebieskich granulek nie ma sposobu.
Uwierzcie mi że lepiej mieć duże łatwe w zabijaniu i tępieniu ślimaki niż małe czarne, których nie widać.
Moje nowe imię Szansa :)
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
Awatar użytkownika
Świnka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 424
Od: 8 mar 2009, o 17:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków Nowa Huta

Re: Ślimaki - to nasz wielki problem

Post »

Pokochałam ferramol. Oprócz tego przeglądam rośliny z wieczorną rosą i łapię ślimaki wychodzące na żer. Jest ich naprawdę znacznie mniej niż dotąd. Wiążę to ze skutecznością preparatu i długim okresem zimna w tym roku. Nasze rodzime pomrowy czarne chyba lepiej znoszą zimno, bo było ich tej wiosny wyjątkowo dużo.

Głównym schronieniem ślimaków na mojej działce są całe połacie starych konwalii, ich liście.

Czego nie lubią? Kolendry. To jedyna roślina, której nic nie ruszy. ;:306
Pozdrawiam, Ilona
ODPOWIEDZ

Wróć do „Supersekcja HOT. Wybrane, najciekawsze tematy Forum - START -”