Ślimaki - to nasz wielki problem
A mi się w tym roku coś takiego przytrafiło: kupiłam sobie wczesną wiosną aż trzy doniczuszki z wrzosami. Postawiłam je na gołej ziemi w miejscu gdzie miały być posadzone w bliżej nie określonej przyszłości. Jakoś mi się ta bliżej nie określona oddalała i oddalała w czasie. Minęły na oko ze dwa (a może to były trzy ) tygodnie i w końcu się zabrałam za przesadzenie. I ku mojemu ogromnemu obrzydzeniu odkryłam, że pod każdą z doniczek jest rój zlepionych, nagich ślimaków. ;:44
No i tak się zastanawiam skąd one się wzięły. Czy przywlokłam jaja na dnie doniczek? Czy jakieś dorosłe przypełzły i rozmnożyły się już po postawieniu doniczek? Czy może fantastyczne plastikowe doniczuszki są tak kuszące dla ;:44 ślimaczków, że zlazły się wszystkie z okolicy i tam postanowiły sobie urządzić punkt wypadowy na resztę ogródka?
Ma ktoś jakiś pomysł? Bo jeśli prawdą miałaby być wersja trzecia, to może skuteczne byłyby plastikowe doniczuszki (z wrzosami ) jako pułapki .
No i tak się zastanawiam skąd one się wzięły. Czy przywlokłam jaja na dnie doniczek? Czy jakieś dorosłe przypełzły i rozmnożyły się już po postawieniu doniczek? Czy może fantastyczne plastikowe doniczuszki są tak kuszące dla ;:44 ślimaczków, że zlazły się wszystkie z okolicy i tam postanowiły sobie urządzić punkt wypadowy na resztę ogródka?
Ma ktoś jakiś pomysł? Bo jeśli prawdą miałaby być wersja trzecia, to może skuteczne byłyby plastikowe doniczuszki (z wrzosami ) jako pułapki .
Jak sobie poradzić z mrówkami i czarnymi ślimakami?
Od niedawna uprawiam 3 arowa działkę.Nie zapeszając pięknie mi powschodziły bez osłony wysiane ogórki.Pierwsze listki pięknie wykształcone.Na miedzy powschodził uwielbiany przez mojego 11 letniego synka słonecznik.Wczoraj wieczorem zauważyłem ponadgryzane krawędzie liści ogórka i słonecznika.Na ziemi w miejscu wysiania są liczne mrówki ,małe ciemne.Ruchliwe niesamowicieNie stwierdziłem obecności w czasie pory dziennej ślimaków.Sąsiad z dziłki powiedział ,że są ale ''działają w nocy''.Obok na trawnikupodczas koszenia znalazłem dwa takie po ok.3cm-czrne.Zostały unicestwione.Proszę wszyastkich czytających o pomoc-skuteczną jak sobie poradzić z niechcianymi i skodliwymi gryzoniami.Szkoda moich ogórków i słonecznika.Pozdrawiam wsystkich.Henryk z Ząbkowic Śl.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6949
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Wpisz w wyszukiwarkę hasło mrówki oraz ślimaki. Jest bardzo dużo tematów. M.in. http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... t=mr%F3wki
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... =%B6limaki
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... =%B6limaki
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=253&start=0
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... =%B6limaki
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... =%B6limaki
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=253&start=0
Pozdrawiam Andrzej.
Jesteście okropni
Z przerażeniem czytam Wasze wypowiedzi na temat sposobu pozbywania się ślimaków.
Niektórzy z nieukrywaną duma opisują jak je rozdeptują itp, a w innym miejscu z czułością piszą o swoich roślinach. Nie wiem skąd w ludziach tyle agresji.
Mój sąsiad ma ogród bardzo ekologiczny tzn od kilkunastu lat nic w nim nie robi.Wszystko tam butwieje i ślimaków jest ogromna ilość.Oczywiście przełażą do mnie,bo tutaj mają urozmaicone menu. Np wysiane w tym roku aksamitki ścięły mi równo z ziemią. Trochę ponarzekałam i wysiałam następne w skrzynce na parapecie.Staram się nie sadzić tego co lubią,ą poza tym nigdy by mi do głowy nie przyszło,aby je uśmiercać.Wynoszę je do parku,ale nie wszystkie, bo uważam że też maja prawo do życia. Winniczki są takich rozmiarów ,że rzadko się takie spotyka.
Gdyby w ogrodach były żaby(ale też wcześniej zostały rozdeptywane,bo obrzydliwe) slimaków byłoby dużo mniej
Niektórzy z nieukrywaną duma opisują jak je rozdeptują itp, a w innym miejscu z czułością piszą o swoich roślinach. Nie wiem skąd w ludziach tyle agresji.
Mój sąsiad ma ogród bardzo ekologiczny tzn od kilkunastu lat nic w nim nie robi.Wszystko tam butwieje i ślimaków jest ogromna ilość.Oczywiście przełażą do mnie,bo tutaj mają urozmaicone menu. Np wysiane w tym roku aksamitki ścięły mi równo z ziemią. Trochę ponarzekałam i wysiałam następne w skrzynce na parapecie.Staram się nie sadzić tego co lubią,ą poza tym nigdy by mi do głowy nie przyszło,aby je uśmiercać.Wynoszę je do parku,ale nie wszystkie, bo uważam że też maja prawo do życia. Winniczki są takich rozmiarów ,że rzadko się takie spotyka.
Gdyby w ogrodach były żaby(ale też wcześniej zostały rozdeptywane,bo obrzydliwe) slimaków byłoby dużo mniej