Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2

Nie wiesz gdzie rozpocząć przygodę z Naszym Forum ? Zacznij właśnie od tej sekcji !
ODPOWIEDZ
Krasny
500p
500p
Posty: 520
Od: 2 gru 2012, o 11:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wielkie Jeziora Mazurskie

Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2

Post »

Parę lat temu walczyłem z podagrycznikiem. Korzystając z pięknego, bezwietrznego dnia rozrobiłem randup i zabrałem się za pryskanie. Z lenistwa nie postarałem się nawet o prowizoryczne okrycie sąsiedniej rabaty. No bo przecież nawet listek nie drgnie, tak spokojnie. Do czasu :) Gdzieś tak w połowie roboty nagle dmuchnęło. Piękny obłoczek poszybował prosto w mieczyki i inne kwiatki. Jeszcze pamiętam jak się tęcza w kropelkach zrobiła. W ciągu dwóch tygodni z rabaty zostały tylko brązowe badyle. Podagrycznikowi zdarza się wybić do tej pory... Ile się nasłuchałem za to :) Lenistwo nie popłaca.
Awatar użytkownika
Szczurbobik
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2124
Od: 17 lut 2016, o 20:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Torunia

Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2

Post »

Ginka Miałam taki cudny pokrowiec na cały bagażnik z grubej cordury. :twisted: Mój małżon w porywie fantazji użył go jako podkład do rąbania drewna, żeby się na trawie nie nabrudziło ;:124 Narobił dziurę przy dziurze, pokrowiec po tej przygodzie odszedł w niepamięć ;:145
Pozdrawiam Lucyna
Awatar użytkownika
Ginka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4351
Od: 21 wrz 2014, o 16:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice

Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2

Post »

Ale chciał dobrze :lol: , do tematów cięcia drzewa i trzymania węgla przed zrzuceniem do piwnicy z całą pewnością "plandeki" z agrotkaniny są najlepsze :D (mam taką zieloną z rzepami na rogach, używam jej również do suszenia większej ilości trawy), na jesieni jak zamawialiśmy węgiel babcia była zaskoczona moją inwencją praktyczną aby dać ją pod spód (jedynie trochę gorzej się nabiera, trzeba uważać aby nie podziurawić ;:131 )
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Awatar użytkownika
Osmunda
500p
500p
Posty: 544
Od: 18 maja 2016, o 08:43
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: nieopodal Pustyni B.

Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2

Post »

Glinka,
To się nazywa agrotkanina?
Przydałaby mi się właśnie na osłanianie trawy/siana.
Jak pójdę do sklepu to o co mam pytać?
Pozdrawiam serdecznie.
"Conditor horti felicitatis auctor"
Mój ogrodolas
Awatar użytkownika
Ginka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4351
Od: 21 wrz 2014, o 16:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice

Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2

Post »

Wklepałam w wujka słowo "cordura" i wyskoczyło mi pełno zdjęć agrotkaniny, to ta grubsza "plastikowa" pleciona, nie ta delikatna agrowłóknina do osłaniania roślin.

Równie dobrze możesz iść do budowlanego i poprosić o "plandekę", jest pełno rodzajów, grubości i wielkości...zdaje mi się że wyjdzie taniej niż w ogrodniczym.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
gloff
1000p
1000p
Posty: 1130
Od: 2 gru 2011, o 10:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Polska

Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2

Post »

Taką plandekę pod węgiel lub do przykrycia czegoś można dostać za darmo w firmach szyjących plandeki do naczep.Starą zrzucają a do naszych potrzeb jeszcze długo posłuży.
Majajka
200p
200p
Posty: 222
Od: 16 mar 2017, o 21:08
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2

Post »

O matko - czytam wasz wątek i płaczę ze śmiechu! Powinniście uprzedzać, że nie należy tutaj wchodzić jak syn właśnie poszedł się kąpać i zajmuje łazienkę na godzinę :twisted: .

Za to przypomniała mi się moja wpadka - kiedyś miałam kawał ziemi, gdzie docelowo miał być warzywniaczek. Wymyśliłam sobie, że na początek dam tam coś łatwego w uprawie (wiadomo, nie za dużo na raz, bo ziemia od lat nie uprawiana, zachwaszczona - nie obrobię wszystkiego na raz). Wybór padł na kapustę i kalarepę. Nie pytajcie co mi do łba strzeliło jak zrobiłam sobie własną rozsadę... Wzeszło mi ok. 100 sztuk białej kalarepy, czerwonej kalarepy i czerwonej kapusty. Na dokładkę jakieś 250 białej kapustki, bo kiszenie mi się zamarzyło ;:306 .
Cała okolica w promieniu 15 km została obdarowana kalarepką i kapustą (w sumie - nie było źle, w zamian dostałam ogórki, pomidorki, paprykę i duuużo owoców), a kapustą karmiłam kury przez całą zimę ;:215 .

już prawie 5 lat minęło, a ja na kalarepę nawet patrzeć nie chcę ;:306 . Po wielu przebojach w tym roku znowu mam kawałek gruntu i zastanawiam się czy nie KUPIĆ jakiś 10 sadzonek dla dzieciaków, bo mi raczej przez gardło nie przejdzie :;230 .
ElciaEl
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 45
Od: 21 lut 2015, o 23:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2

Post »

Ach, łezka w oku się kręci :twisted: Pierwszy rok uprawy... piękne czasy, entuzjazm "pierwszoklasisty". Myślałam: jak pomidorki, sałata, pory i selery to tylko z własnej rozsady... Do dziś krążą opowieści, jak to błagałam wszystkich dookoła, żeby ktoś przygarnął te setki roślinek ;:173 I uwaga! Dynia zwyczajna naprawdę zajmuje dużo miejsca. Nie sadzimy między kwitami dyni, zwłaszcza 0k. 40 nasion na 10 m?, bo CAŁE podwórko zarośnie ;:14 A aksamitki, astry i lawenda... no cóż, po pewnym czasie NIC spod liści nie widać... Ale ilu mam wdzięcznych sąsiadów, koleżanek, znajomych (obdarowanych wielkimi dyniami -wiadomo, szkoda było ucinać pędy i zawiązki). Nawet panowie spisujący liczniki zostali obdarowani ;:3 Resztę oddałam obcym (znajomych mi zabrakło), którzy akurat potrzebowali dla dzieci ;:3
Pozdrawiam
Ela
Majajka
200p
200p
Posty: 222
Od: 16 mar 2017, o 21:08
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2

Post »

O tak, dynia! Ja posadziłam tylko jedną ale za to na rocznej stercie obornika końskiego (dostałam od sąsiada). Rozrosło się to niesamowicie, zajęło jakieś 3-4 m2 i dało...jednego owocka :;230 .
juda
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1350
Od: 1 lis 2008, o 20:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie okolice Jasła

Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2

Post »

:wit
Jeden owocek bo miała za bujno, czyli przesyt niezdrowy ;:306
Pozdrawiam Teresa
Miłe chwile dnia każdego czynią człeka szczęśliwym.
Awatar użytkownika
SandraABC
1000p
1000p
Posty: 1242
Od: 28 kwie 2011, o 23:38
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zielona Góra

Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2

Post »

Odnośnie wpadek z dyniami - u mnie to był bodajże 2 czy 3 rok ogródkowania... pierwsze własne pozyskane nasiona i taka duma przy robieniu rozsady.

Miały być dynie hokkaido i cukinie (zwykłe zielone)... okazało się że przez sezon wszystko się pokrzyżowało... miałam cukidynie jak to nazwali moi znajomi.
Krzaki rosły bujniej niż dotychczas i z planowych 8 pokroju cukinii wyszło 8 + 4 dyniowe płożące się i wielkie jak dynie - cały ogród zawalony, nie było jak przejść.
Owoc kształtu cukinii, ważący jakieś 8-10 kg , twardy jak głaz (siekierki poszły w ruch przy krojeniu), a w środku miąższ raczej do gotowania i dłuuugiego pieczenia niż zwinna i miękka cukinia.

Od tamtej pory co roku kupuję nowe nasiona cukinii i dyni... a mogłam wcześniej na fo poczytać o krzyżowaniu odmian ;:223


A kwiatki przy grządkach ? Miały być aksamitki jako obwódki - siane wprost do gruntu i później rozsadzane. Zleciłam misję nasienną młodszemu kuzynostwu ...pomylili nasiona. Cały ogród pięknie kwitł kosmosami onętkami i trzeba było regularnie je przerywać żeby nie zagłuszały warzyw.
Awatar użytkownika
Jane_Rose
100p
100p
Posty: 154
Od: 10 lut 2016, o 18:04
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podlasie

Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2

Post »

Moje błędy to standardowo, nasadzenie/posianie wszystkiego, żeby jak najszybciej oko cieszyła kwitnąca gęstwina. A że potem coś źle rośnie, coś jest zagłuszane, coś rośnie za gęsto, albo koncepcja się naprostuje, to inna bajka. Niektóre rośliny się nawędrowały po ogrodzie, a ja razem z nimi ;:224 Żałuje też niektórych roślin, że ich nie zabrałam z poprzedniej, zlikwidowanej już działki. Machnęłam na nie ręką, a teraz kupuję sadzonki.

Kolejny błąd to rozniesienie po działce mięty (przyszła z kupionymi od sąsiada sadzonkami bukszpanu), nagietka (bo mama jest fanką i zbiera płatki), kopru i sałaty (bo równaliśmy teren po starej szklarni pod przyszły taras, nadwyżka ziemi trafiła na rabaty. Pod niektóre róże, które mają "gołe łydki" przydałoby się coś podsadzić, ale żeby sałatę...)

Głupio też zrobiłam zwlekając z kupnem lepszego sprzętu ogrodniczego. Przy takiej ilości kopania, przesadzania, odchwaszczania było trzeba wcześniej zmienić łopaty, szpadle i grabie, a nie nadwyrężać sił z tępymi lub nieergonomicznymi narzędziami. Teraz każdemu to mówię, pierwszy zakup do nowego ogrodu to nie nasiona czy nawóz, a ostry sekator i odpowiednio dobrana łopata.

Następny błąd na liście to będzie słaba inwentaryzacja tego, co mam. Bo jedną jabłoń to mogłam wyciapać od razu, a nie naiwnie czekać na jakieś owoce. Niepotrzebnie zblokowałam sobie miejsce i utrudniłam manewry, np. przy remoncie kompostownika. Nie przypilnowałam również krzewów czarnego bzu, który rośnie na pograniczu czterech działek, między kompostownikami. Przy wspomnianej przebudowie kompostownika okazało się, że roślina wyrasta z mojej działki. Skoro sąsiad twierdził, że to jego krzew, to niech sobie rwie co chce, nawet jeśli 3/4 gałęzi jest już na moim terenie. W drugą stronę też nabroiłam, tzn. z niewiedzy wywaliłam kilka dobrych roślin.

W tym roku czeka mnie też przeprawa z sąsiadką, której działka styka się rogiem z moją. Z poprzednią właścicielką działki były serdecznymi koleżankami i tamta pozwalała jej skracać sobie drogę przez swój teren. Moje subtelne aluzje nic nie dały, babsko sobie łazi po mojej działce i jeszcze komentuje :evil: Chociaż teraz jak wie, że jestem to łazi tylko tzw. 'miedzą', ale zaczepia swoim wózkiem o moje rośliny. W tym roku jeśli będzie taka potrzeba, idę z nią na wojnę. Od łażenia ma alejki, a na stawianie ogrodzenia szkoda mi kasy. Żałuję, że nie ustawiłam jej od razu. Ją też podejrzewam o dosiadanie się do moich winogron i zrywanie kwiatów :?

Kolejna rzecz - wszystkie swoje notatki robiłam na luźnych kartkach i karteluszkach, które zwyczajowo mają tendencję do gubienia się. W rezultacie nie jestem pewna, gdzie co posadziłam. Teraz staram się na bieżąco prowadzić wszystko w jednym zeszycie, gdzie oprócz rysunków poglądowych wypisuję wszystkie swoje zakupy na działkę (ceny, odmiany, termin i miejsce zakupu), by ułatwić sobie poszukiwania, jeśli coś się okaże hitem lub absolutną porażką. Notuję też wszystkie swoje chciejstwa, bo mam wtedy wrażenie, że jakoś panuję nad tym, co wkładam do koszyka (o, święta naiwności...)
Mów mi Jane! :)
Awatar użytkownika
Szczurbobik
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2124
Od: 17 lut 2016, o 20:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Torunia

Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2

Post »

Do katalogu swoich błędów dopiszę kolejny: w zeszłym roku jesienią oszalałam na punkcie "super okazyjnych" róż z TESCO. Posadzone przed zimą puściły zielone gałązki. Potem jak zrobiło się zimno zrobiłam kopczyki z kompostu ;:124 bo tak cudnie zalecali w jakimś programie w telewizji :evil: Dzisiaj rozgarnęłam kopczyki i nic. Zero różyczek!!! :(
Pozdrawiam Lucyna
ODPOWIEDZ

Wróć do „Supersekcja HOT. Wybrane, najciekawsze tematy Forum - START -”