Ślimaki luzytańskie - ślimaki nagie, wyjątkowo groźne dla upraw
- kama_80
- 1000p
- Posty: 1363
- Od: 30 wrz 2013, o 09:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kórnik k/Poznania
Re: Ślimaki luzytańskie - ślimaki nagie, wyjątkowo groźne dla upraw
Te z plamkami czarne u mnie pojawiają się bliżej jesieni.
Pozdrawiam Jola
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1360
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Ślimaki luzytańskie - ślimaki nagie, wyjątkowo groźne dla upraw
U mnie nagusów jak na lekarstwo (na szczęście !) W zeszłym roku wypuściłem ze 2 reklamówki winniczków (wyjadają jajeczka nagusów), poza tym rano i wieczorem chodziłem z nożyczkami i ciąłem bezlitośnie. Efekt jest ! (Nożyczki są mniej męczące niż szpadel, tylko że trzeba się pochylić)
PS . Doliczono sie już podobno 8 odmian- od cętkowanych szaraków po jasno brązowe.
PS . Doliczono sie już podobno 8 odmian- od cętkowanych szaraków po jasno brązowe.
- delosperma
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2418
- Od: 20 mar 2012, o 00:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Ślimaki luzytańskie - ślimaki nagie, wyjątkowo groźne dla upraw
Co za morderczy wątek. Przez dwa poprzednie lata dzięki suszy golasów u mnie było mało. W tym roku mokro i znów grasują. Przyznam się bez bicia, że likwiduję te żarłoki czym popadnie. Butem, "knutem" , obcinaczkami do krzewów, do darni itp. Kiedyś topiłam w solance.
U mnie siedzą przede wszystkim w kompoście, pod kamieniami na skalniaku,w sąsiedztwie doniczek z sadzonkami. Jajeczka spotykam często w doniczkach, mają komfort, bo są podlewane.
U mnie siedzą przede wszystkim w kompoście, pod kamieniami na skalniaku,w sąsiedztwie doniczek z sadzonkami. Jajeczka spotykam często w doniczkach, mają komfort, bo są podlewane.
Maria motyczką dziabnięta
Moje wątki Aktualne: https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 4850Wiosna" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje wątki Aktualne: https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 4850Wiosna" onclick="window.open(this.href);return false;
- galaxy
- 500p
- Posty: 810
- Od: 6 maja 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Ślimaki luzytańskie - ślimaki nagie, wyjątkowo groźne dla upraw
Dwa lata temu przeżyłam mega nalot tego dziadostwa, rano około 6.00 szłam na polowanie i zbierałam po 700 sztuk! Opędzlowały mi nawet agrest młode przyrosty. Później poszłam do sklepu po granulki i mam święty spokój.
Spontanicznie, nieco od rzeczy, kompletnie bez kontroli - mój chaos
Poszukuję, wymienię, sprzedam, oddam
Na parapetach miejsce zawsze się znajdzie nawet jak go już nie ma
Poszukuję, wymienię, sprzedam, oddam
Na parapetach miejsce zawsze się znajdzie nawet jak go już nie ma
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1360
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Ślimaki luzytańskie - ślimaki nagie, wyjątkowo groźne dla upraw
Warto teraz, przy jesiennym porządkowaniu porozglądać się za jajeczkami i niszczyć takie znaleziska.
Re: Ślimaki luzytańskie - ślimaki nagie, wyjątkowo groźne dla upraw
Jajeczka rzadko kiedy są na widoku. Najczęściej wpadałem na nie przypadkiem przy okazji porządków. Skuteczne jest rozkładanie po ogrodzie kawałków desek, cegieł lub poskładanego w kilka warstw worka foliowego przyciśniętego cegłą czy kamieniem. Siedzą pod nimi. Można je wtedy w kilka minut wyzbierać.
- galaxy
- 500p
- Posty: 810
- Od: 6 maja 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Ślimaki luzytańskie - ślimaki nagie, wyjątkowo groźne dla upraw
W sumie nie miałam szczęścia nigdy znaleźć jajeczek. Kurcze jakby to było eksportowe jadalne to byłabym milionerką
Spontanicznie, nieco od rzeczy, kompletnie bez kontroli - mój chaos
Poszukuję, wymienię, sprzedam, oddam
Na parapetach miejsce zawsze się znajdzie nawet jak go już nie ma
Poszukuję, wymienię, sprzedam, oddam
Na parapetach miejsce zawsze się znajdzie nawet jak go już nie ma
Re: Ślimaki luzytańskie - ślimaki nagie, wyjątkowo groźne dla upraw
Śnieżnobiałe kulki. Jak granulki ze styropianu. Średnica 2-5 mm. Sklejone razem, ale podnoszone nieostrożnie rozsypują się.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6949
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Re: Ślimaki luzytańskie - ślimaki nagie, wyjątkowo groźne dla upraw
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... mak#p13825 tu dałem zdjęcia ich jajeczek.
Re: Ślimaki luzytańskie - ślimaki nagie, wyjątkowo groźne dla upraw
Jak znalazłem to pierwszy raz to dałem do zamkniętego, przeźroczystego pudełeczka plastikowego aby sprawdzić co się z tego wykluje. Poleżało kilka miesięcy i nic się nie wykluło.
- basiaamatorka
- 200p
- Posty: 409
- Od: 12 lip 2013, o 14:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Ślimaki luzytańskie - ślimaki nagie, wyjątkowo groźne dla upraw
Ha ha ha , to tak jak w wierszyku o swawolnym Tadeuszku.
Nie wykluły się bo im warunków nie zapewniłeś.
Nie wykluły się bo im warunków nie zapewniłeś.
Basia
- Marconi_exe
- 1000p
- Posty: 1472
- Od: 10 kwie 2010, o 00:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tykwowisko środkowopolskie
- Kontakt:
Re: Ślimaki luzytańskie - ślimaki nagie, wyjątkowo groźne dla upraw
Przedwczoraj skasowałem 160 ślimaków bezdomnych. Przybierają różne barwy bo się krzyżują z polskimi bezdomnymi. Wczoraj skasowałem 191 sztuk.
Około 24:00 kiedy to wracam do domu z pracy zakładam czołówkę, a w rękę biorę ostre nożyczki i idę na poszukiwanie ślimozy. Dziś padał deszcz to myślę, że tego paskudztwa skasuję pewnie z 300 sztuk. Innego rozwiązania niż przecinanie nożyczkami ślimaków nie widzę. W miarę humanitarny sposób. Niektórzy je zbierają i topią lub posypują solą. U mnie giną od razu.
Czytałem o tych ślimakach, że potrafią składać do 450 jajek Nigdy się tego z ogrodu nie pozbędę bo jeży w tym roku też nie widziałem. W zeszłym roku było ich sporo i problemu ze ślimakami nie było ale poprzedni rok był zupełnie inny, ten jest u mnie mokry.
Ślimoza zjadła mi w tym roku wszystkie buraczki i marchewkę z kwietniowego wysiewu.
Teraz zjadają bób, szczypior cebuli, liście papryk, dynie, tykwy, ogórki, pędy arbuzów, liście melonów...
Myślę, że jak do końca sezonu skasuję ich kilkanaście tysięcy to ciut ograniczę populację tego dziadostwa.
Około 24:00 kiedy to wracam do domu z pracy zakładam czołówkę, a w rękę biorę ostre nożyczki i idę na poszukiwanie ślimozy. Dziś padał deszcz to myślę, że tego paskudztwa skasuję pewnie z 300 sztuk. Innego rozwiązania niż przecinanie nożyczkami ślimaków nie widzę. W miarę humanitarny sposób. Niektórzy je zbierają i topią lub posypują solą. U mnie giną od razu.
Czytałem o tych ślimakach, że potrafią składać do 450 jajek Nigdy się tego z ogrodu nie pozbędę bo jeży w tym roku też nie widziałem. W zeszłym roku było ich sporo i problemu ze ślimakami nie było ale poprzedni rok był zupełnie inny, ten jest u mnie mokry.
Ślimoza zjadła mi w tym roku wszystkie buraczki i marchewkę z kwietniowego wysiewu.
Teraz zjadają bób, szczypior cebuli, liście papryk, dynie, tykwy, ogórki, pędy arbuzów, liście melonów...
Myślę, że jak do końca sezonu skasuję ich kilkanaście tysięcy to ciut ograniczę populację tego dziadostwa.
Pan stworzył z ziemi lekarstwa, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził. Syracha 38
Marek
Marek
Re: Ślimaki luzytańskie - ślimaki nagie, wyjątkowo groźne dla upraw
Jestem skłonna zaopatrzyć się w ostre nożyczki. Nagusy zjadły mi doszczętnie koperek, pietruszkę naciową, sałatę - wysiewane wczesną wiosną. Zniszczyły sadzonki pomidorów, zdziesiątkowały sadzonki cukinii i ogórków, wypiły moje piwo (było to ostatnie piwo w ich życiu ), powyżerały dziury w kaktusach i zasmakowały w pąkach - tego już nie wybaczę.
Ostatnio widuję jeża ok.21. Nie wiem, czy jest mój, czy przechodni, zresztą i tak penetruje tylko trawnik. W miejscu niedostępnym dla jeża mieszkają dwie ropuchy, ale chyba wolą bardziej urozmaiconą dietę, bo ślimaków tam nie ubywa. Pozostają nożyczki.
Ostatnio widuję jeża ok.21. Nie wiem, czy jest mój, czy przechodni, zresztą i tak penetruje tylko trawnik. W miejscu niedostępnym dla jeża mieszkają dwie ropuchy, ale chyba wolą bardziej urozmaiconą dietę, bo ślimaków tam nie ubywa. Pozostają nożyczki.