Szerszenie
- babuchna
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7487
- Od: 7 maja 2009, o 09:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: gniazdo szerszeni?
Dobre!
Ale nie jest to chyba ułożona już profesjonalnie kolejność działań, co?
Ja z nich wszystkich jednak preferowałabym zdecydowanie tę opcję z wianiem,
a raczej bardziej wybiórczo...z naciskiem na samo wianie.
Ale nie jest to chyba ułożona już profesjonalnie kolejność działań, co?
Ja z nich wszystkich jednak preferowałabym zdecydowanie tę opcję z wianiem,
a raczej bardziej wybiórczo...z naciskiem na samo wianie.
Re: gniazdo szerszeni?
A w czym Ci to gniazdo przeszkadza?
-
- 100p
- Posty: 168
- Od: 12 sie 2009, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rybnik/Śląsk
Re: gniazdo szerszeni?
Na 100% nie jest to gniazdo z ubiegłych lat,bo na wiosnę mąż akurat w tym miejscu coś tam naprawiał
samo gniazdo w sobie mi nie przeszkadza,ale umieszczone jest nad samym wejściem,a z pomieszczenia co dzień korzystamy.Poza tym na działce przebywają dzieci i najnormalniej w świecie boję się.
samo gniazdo w sobie mi nie przeszkadza,ale umieszczone jest nad samym wejściem,a z pomieszczenia co dzień korzystamy.Poza tym na działce przebywają dzieci i najnormalniej w świecie boję się.
pozdrawiam
Grażyna
Grażyna
Re: gniazdo szerszeni?
To jest gniazdo os ,najlepiej póżną jesienią zerwać i wywalić.Bać się nie ma czego, najlepiej ignorować owad nie zaatakuje jak nie będzie atakowany
http://forum.przyroda.org/topics9/broni ... t10381.htm Proszę poczytać
http://forum.przyroda.org/topics9/broni ... t10381.htm Proszę poczytać
Re: gniazdo szerszeni?
U mnie w ogrodzie jest wielkie gniazdo szerszeni , nie przeszkadzały mi nawet oglądałem i podziwiałem jak budują swój wielki dom, ale podczas jednego spaceru zaobserwowałem ze kilka szerszeni sędzi na młodych drzewkach np jarzębinie i brzozie i skubią korę i to bardzo głęboko ...co powodowało ich żółkniecie i zamieranie , tak też było wiosna kilka uskubanych drzewek zamarło myśląc ze to sprawka gryzoni owijałem drzewka szmatkami , jednak dopiero teraz wiem ze to sprawka szerszeni ,,, i niestety będę musiał ich się jak najszybciej pozbyć ...szkoda
Mój Romantyczny Ogród: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=52&t=35274" onclick="window.open(this.href);return false;
"Nie pozwól aby twoje marzenia zarosły chwastami".
"Nie pozwól aby twoje marzenia zarosły chwastami".
- Aisyrk
- 1000p
- Posty: 1198
- Od: 18 sie 2008, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: gniazdo szerszeni?
Szerszenie do budowy gniazd używają drobno posiekanej papki drzewnej i najwyraźniej szykowały sobie zaprawę.
"....na betonie kwiaty nie rosną ..."
Re: gniazdo szerszeni?
A ja proszę o poradę w takiej kwestii.
Własnie w niedzielę sąsiad pochwalił mi się, że ma malutkie gniazdko szerszeni u siebie w altance, ale nic z nimi robic nie będzie, bo one mu nic nie robią to cytat z sąsiada.
Szczerze mówiąc, oblałam się zimnym potem ze strachu, ale nic mu nie powiedziałam.
JA po ugryzieniu przez osę czy pszczołę muszę gnać na pogotowie, a po szerszeniu nie wiem czy zdązyłabym się podnieść z krzesła.
Ponieważ jestem nową działkowiczką, nie chcę znajomości sąsiedzkich zaczynać od nakazów czy innych niesnasek.
Jednak naprawdę jestem ogromnie zaniepokojona. Bo małe gniazdko dziś, za rok bedzie już gniazdem sporym, ze sporą ilością lokatorów.
Ja wiem, że to są pozyteczne stworzenia, ale wolałabym je jako gości od czasu do czasu a nie jako stały element latający na działce, przed którym ja i dziecko będziemy uciekać.
No i nie wiem, jak ten problem rozwiązać na moją korzyść.
Własnie w niedzielę sąsiad pochwalił mi się, że ma malutkie gniazdko szerszeni u siebie w altance, ale nic z nimi robic nie będzie, bo one mu nic nie robią to cytat z sąsiada.
Szczerze mówiąc, oblałam się zimnym potem ze strachu, ale nic mu nie powiedziałam.
JA po ugryzieniu przez osę czy pszczołę muszę gnać na pogotowie, a po szerszeniu nie wiem czy zdązyłabym się podnieść z krzesła.
Ponieważ jestem nową działkowiczką, nie chcę znajomości sąsiedzkich zaczynać od nakazów czy innych niesnasek.
Jednak naprawdę jestem ogromnie zaniepokojona. Bo małe gniazdko dziś, za rok bedzie już gniazdem sporym, ze sporą ilością lokatorów.
Ja wiem, że to są pozyteczne stworzenia, ale wolałabym je jako gości od czasu do czasu a nie jako stały element latający na działce, przed którym ja i dziecko będziemy uciekać.
No i nie wiem, jak ten problem rozwiązać na moją korzyść.
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13455
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: gniazdo szerszeni?
Powiedz sąsiadowi o swoim uczuleniu, myślę że to wystarczy.
Uprzejmie, to i sąsiad powinien zareagować równie uprzejmie.
Uprzejmie, to i sąsiad powinien zareagować równie uprzejmie.
Re: gniazdo szerszeni?
No nic innego mi nie pozostaje
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2970
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: gniazdo szerszeni?
Ostatnio obserwowałam szerszenie na słonecznikach. Po przyjrzeniu się bliżej okazało się, że skubią wnętrze łodyg w miejscu gdzie ucięto kwiat. Bardzo szybko pozbyliśmy się tych niepotrzebnych łodyg przy użyciu siekiery.
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
Re: gniazdo szerszeni?
A-ta pisze: Bo małe gniazdko dziś, za rok bedzie już gniazdem sporym, ze sporą ilością lokatorów.
Jesienią wszystkie osobniki z tego gniazda zginą . Pozostanie tylko samica , która odleci w inne miejsce by przezimować . Na wiosnę założy nową kolonię . Mało prawdopodobne , że w tym samym miejscu , a na pewno już nie w tym samym gnieździe .
Re: gniazdo szerszeni?
Troche to paskudne, ale po prostu ucieszyły mnie Twoje słowa
Odetchnęłam z ulgą
Odetchnęłam z ulgą
Re: szerszenie
Jestem nieszczęśliwą posiadaczką szerszeni na działce Na gruszy, która jest ogromna i stara znalazły sobie dziuplę i tam mieszkają. Mają niezłą wyżerkę z gruszek, ponieważ ja ogólnie od dziecka boję się pszczół, os, szerszeni, trzmieli... i nie odważę się zebrać owoców jak one sobie urzędują. Kiedyś jak byłam dzieckiem miałam niemiłą sytuacje, bo "bardzo mądra" kobieta dymiła sobie pszczółki, które trzymała pod domem i przy okazji przy naszym płocie. Pszczoły wściekły się i zaatakowały mnie, tatę i mojego psa! Pies to aż posiusiał się z bólu Czytałam Wasze wypowiedzi i chyba będę musiała wezwać staż pożarną. Samemu nie ma co, za duże ryzyko. Poza tym mój chrześniak ma niecałe 4 lata (a lubi sobie pokopać łopatką na działce ) i osoba z mojej rodziny jest uczulona. Kiepska sprawa, bo wiem, że jak ja ich nie zaatakuję to będą spokojne, ale mimo wszystko chętnie się ich pozbędę!
Pozdrawiam, Ogoonek