Witam!
Od kilku dni zastanawiam się nad moimi okrytymi przed mrozami krzewami. Niepokoją mnie dość wysokie temperatury jak na tę porę tzn jaki mają one wpływ na okryte dość solidnie agrowłókniną i kartonami hortensje, krzewuszki, klony palmowe czy inne?
Czy nie jest im za gorąco podczas słonecznego dnia? Co dokładnie dzieje się z takimi roślinkami o tej porze - czy jest to rzeczywiscie sen?
Otóż dlatego dziewczyny mam takie obawy bo ja też moim roślinkom a zwłaszcza Hortensiom zrobiłam takie kożuchy, czapki i rękawice że aż się boję! a wszysto po to żeby się pięknie odwdzięczyły zakwitając!
Ja też okryłam moje hortensje, ale uchyliłam trochę okrycia. Jutro jak nie będzie deczczu planuję zdjąć całkiem okrycia, żeby rośliny przeschły (boję się pleśni), a wieczorem jeszcze raz je "zapakować".
Cilla u Ciebie jest zdecydowanie za ciepło na takie okrywanie krzewów,które tego nie wymagają.
Podejrzyj te hortensje-obawiam się o nie,odkryj najpierw trochę od góry a potem całkowicie.
Zmarnujesz sobie krzewy,ugotują się przy tych deszczach i plusowej temperaturze .
Dziewczyno ja mieszkam bardziej na wschód i nigdy nie okrywam hortensji.
Róże do tej pory są nawet nie okopcowane bo mają zielone liście i kwiaty.
O raju! - a ja 2 tygodnie temu okryłam agrowłókniną moje ledwo co posadzone drzewka owocowe, a w zeszłą sobotę mąż je zabezpieczył siatką plastikową, coby ich sarny i zające nie obgryzały. I co teraz? Mam to wszystko na pół dnia ściągnąć?
Ja przy posadzonych drzewkach usypałem tylko kopczyki z ziemi. Agrowłókniną okryję, gdy będą się utrzymywać w ciągu dnia i nocy temp. poniżej minus 2 do 4 stopni. Moja propozycja. Zdejm na razie agrowłókninę.
U mnie były juz spore przymrozki i gdybym nie okryła hortensji, to by zmarzły paczki i nie byłoby kwiatów jak dwa lata temu. Kto mógł przewidzieć, ze zima zrobi odwrót?