
Ale on stał i czekał, a ptaki się szarpią jak stuknięte. W takiej wolierze jest ciężko takiego delikwenta potem złapać. Wczoraj wepchnął się kolejny

Ale ten w miare szybko został uwolniony.
Dzięcioł był jakiś dzikszy, te są jakby oswojone i jeszcze idzie z nim współpracować. Mam nadzieję że to ostatni ptak jaki tam wleciał bo nie znoszę im robić takich niespodzianek.