PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
-
- 50p
- Posty: 81
- Od: 28 wrz 2019, o 21:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Foxowa, nie pomyślałam, żeby dawać całe orzechy. Miałam łuskane, ale 2 kilo zjadły w dwa dni. Zamawiam więc całe orzechy i zobaczymy jak im będą podchodzić. Pewnie w ogrodzie mam sporo zakopanych orzechów, bo z sąsiedniej działki znoszą je jesienią sroki i gawrony, a potem całe lato mam zabawę z wykopywaniem siewek. Zastanawiam się nad żołędziami, tak na przyszłość, bo żołędzi też dużo zakopują.
A o co chodzi z tym jedzeniem suszonym? np suszone owoce też nie?
A o co chodzi z tym jedzeniem suszonym? np suszone owoce też nie?
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Ja zawsze zbieram taką drobnicę i potem mam w koszyku i im daję. Rozdrabniam tylko małym ptakom, a krukowatym zostawiam tę frajdę.
Krukowatym można też dać surowe mięso albo twaróg. U mnie konkurują z psem, ktory jak zapomni kości zabrać z ogrodu to od razu ją traci. Mam wrażenie, że im więcej kombinują tym są szczęśliwsze. Mało tego można je poduważyć jak rozwiązują zagadki, upuszczają orzechy na beton czy jezdnię żeby im auto przejechało itd.
Z suszonym pokarnem chodzi o to że pęcznieje w żoładku. Nawet niektóre kasze zaleca się gotować przed podaniem, bo potem biedaki cierpią.
Krukowatym można też dać surowe mięso albo twaróg. U mnie konkurują z psem, ktory jak zapomni kości zabrać z ogrodu to od razu ją traci. Mam wrażenie, że im więcej kombinują tym są szczęśliwsze. Mało tego można je poduważyć jak rozwiązują zagadki, upuszczają orzechy na beton czy jezdnię żeby im auto przejechało itd.
Z suszonym pokarnem chodzi o to że pęcznieje w żoładku. Nawet niektóre kasze zaleca się gotować przed podaniem, bo potem biedaki cierpią.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2124
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Do budek dodałam sierści, kto chciał, ten skorzystał
Dzisiaj zawitało duże stadko jerów. Padał deszcz, w kałużach i błotku przed bramą taplały się masowo dzwońce pomieszane z jerami. A ja myślałam, że tylko świnka Peppa tak lubi
Dzisiaj zawitało duże stadko jerów. Padał deszcz, w kałużach i błotku przed bramą taplały się masowo dzwońce pomieszane z jerami. A ja myślałam, że tylko świnka Peppa tak lubi
Pozdrawiam Lucyna
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
U mnie tykwa z małym otworem jako budka lęgowa czekała dwa sezony na zasiedlenie, niestety tylko osy skorzystały.
W tym roku zdjęłam, zrobiłam 'wrota' i powiesiłam w innym miejscu jako karmnik. Po niedługim czasie został odkryty
W tym roku zdjęłam, zrobiłam 'wrota' i powiesiłam w innym miejscu jako karmnik. Po niedługim czasie został odkryty
Pozdrawiam, Feliksa
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
W tym roku mam istny najazd. Mieszkam w mieście a jak wiadomo zwierzęta przeprowadzają się do miast więc liczebność małych ptaków przestała mnie dziwić.
Do wszelakich bardzo licznych sikor (mało płochliwe) dołączyły liczne ale płochliwe dzwońce, mniej liczne i mało płochliwe kowaliki, kosy, dzięcioły duże, rudziki. No i raniuszki. Jestem pod ogromnym wrażeniem tych małych ale z wyglądu jakby egzotycznych ptaszków. Jest ich w Polsce podobno 70 tys. par lęgowych. Nie są więc rzadkością ale w tym roku pierwszy raz mi się przydarzyło widzieć je z bliska. Nie uciekają na mój widok, coś tam sobie podśpiewują podczas jedzenia.
Ciekawy zwyczaj raniuszków:
Do wszelakich bardzo licznych sikor (mało płochliwe) dołączyły liczne ale płochliwe dzwońce, mniej liczne i mało płochliwe kowaliki, kosy, dzięcioły duże, rudziki. No i raniuszki. Jestem pod ogromnym wrażeniem tych małych ale z wyglądu jakby egzotycznych ptaszków. Jest ich w Polsce podobno 70 tys. par lęgowych. Nie są więc rzadkością ale w tym roku pierwszy raz mi się przydarzyło widzieć je z bliska. Nie uciekają na mój widok, coś tam sobie podśpiewują podczas jedzenia.
Ciekawy zwyczaj raniuszków:
Ten altruizm chyba ma swoje dość smutne wytłumaczenie:Młode raniuszki są karmione nie tylko przez rodziców. Podczas drugiego lęgu nie jest rzadkością, aby młode z pierwszego lęgu pomagały rodzicom. Jest to oczywiście uzasadnione z poziomu genetyki. Ale to nie jest koniec. Zdarza się, że rodzicom pomagają zupełnie niespokrewnione pary, jeżeli z jakiegoś powodu nie mają piskląt. To się nazywa pomoc sąsiedzka.
Niestety jedynie co piąta para odniesie sukces lęgowy. U tego gatunku straty potomstwa wynoszą przeciętnie aż 70?80% i jest to zjawisko powszechne u wielu badanych populacji. Główną przyczyną strat w lęgach jest drapieżnictwo ze strony ptaków krukowatych (głównie sójki), ssaków z rodziny łasicowatych (kuny, łasice) oraz gryzoni (wiewiórki, myszy).
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Felixa - fajnie to wygląda. Twoja tykwa chyba większa więc lokum z niej lepsze. Moja była mała, ale plus taki, że była tylko dla małych ptaków.
A czymś ją malowałaś?
Ja malowałam akrylówką ale trafiłysmy na intensywne opady i niestety farba zeszła
Kolejnej chyba już nie będę malować.
A czymś ją malowałaś?
Ja malowałam akrylówką ale trafiłysmy na intensywne opady i niestety farba zeszła
Kolejnej chyba już nie będę malować.
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Moja też jest mała, porównaj z sikorką. Zwykle jednocześnie żeruje jeden ptak. Malowałam zwykłą lakierobejcą do drewna.
- Wt 26 sty 2021 22:56 -
Wczoraj spędziłam pół dnia na polowaniu na nieznanego mi dotąd ptaszka. Był bardzo płochliwy. Żerował na trawie.
Udało się, chociaż zdjęcie mało ostre, trudny do fotografowania, bo nazwa zobowiązuje - płochacz pokrzywnica.
- Wt 26 sty 2021 22:56 -
Wczoraj spędziłam pół dnia na polowaniu na nieznanego mi dotąd ptaszka. Był bardzo płochliwy. Żerował na trawie.
Udało się, chociaż zdjęcie mało ostre, trudny do fotografowania, bo nazwa zobowiązuje - płochacz pokrzywnica.
Pozdrawiam, Feliksa
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2124
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Ale super płochacz , raniuszków też zazdroszczę. U mnie ostatnio dominuje miks dzwońce-jery-grubodzioby. Aczkolwiek dziś na spacerze, kilkanaście metrów od zgiełku przy karmnikach zaobserwowałam kilka mysikrólików. Ptaszki żerowały na badylach pokrzywy.
Pozdrawiam Lucyna
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Obecnie furorę robią orzeszki ziemne nie łuskane. Spożycie ziarna się zmniejszyło, kule tłuszczowe praktycznie są w odstawce. Ale orzeszki dokupuję już kilogramami a znikają w oczach. 3 takie karmniki powiesiłem i nie ma chwili aby ktoś na nich nie urzędował.
Niestety oprócz blasków są również cienie. Dzwoniec uderzył dzisiaj w szybę i niestety na miejscu....
Bez naklejek się nie obejdzie i już je zakupiłem ale jestem bardzo bardzo zły na siebie, że dopiero teraz
Niestety oprócz blasków są również cienie. Dzwoniec uderzył dzisiaj w szybę i niestety na miejscu....
Bez naklejek się nie obejdzie i już je zakupiłem ale jestem bardzo bardzo zły na siebie, że dopiero teraz
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2124
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Podkusiło mnie w zeszły weekend kupić cały kokos jako atrakcję dla córeczki. Córeczka jak go zobaczyła to w płacz
Przecięłam, powiesiłam na gałęzi i sikorki mają egzotyczne urozmaicenie w menu
Przecięłam, powiesiłam na gałęzi i sikorki mają egzotyczne urozmaicenie w menu
Pozdrawiam Lucyna
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Niezłe kokosy im się trafiły
A ja dorobiłem do karmników z orzechami (ze zdjęcia powyżej) takie udogodnienie dla niepełnosprawnych - wsunąłem patyczki drewniane w poprzek aby wystawały z obu stron na 4-5 cm. Wprawdzie zdrowe ptaszki wolą czepiać się pazurkami kratki, ale trafił się jeden "kuternóżka" z łapką zwisającą bezwładnie. I on ma wielkie trudności się podczepić na tej kratce a lubi orzechy jak cała reszta. Trzepie więc biedak skrzydełkami w powietrzu jak koliber ale inne go wtedy przeganiają bo się zachwuje nietypowo przy karmniku a stado tego nie lubi. Dorobiłem mu takie udogodnienie dla inwalidów i mam nadzieję, że będzie mu dużo łatwiej usiąść i wreszcie się najeść do syta Widziałem, że nawet zdrowe ptaszki podpierają się na tych patyczkach więc pomysł może się przyjmie.
A ja dorobiłem do karmników z orzechami (ze zdjęcia powyżej) takie udogodnienie dla niepełnosprawnych - wsunąłem patyczki drewniane w poprzek aby wystawały z obu stron na 4-5 cm. Wprawdzie zdrowe ptaszki wolą czepiać się pazurkami kratki, ale trafił się jeden "kuternóżka" z łapką zwisającą bezwładnie. I on ma wielkie trudności się podczepić na tej kratce a lubi orzechy jak cała reszta. Trzepie więc biedak skrzydełkami w powietrzu jak koliber ale inne go wtedy przeganiają bo się zachwuje nietypowo przy karmniku a stado tego nie lubi. Dorobiłem mu takie udogodnienie dla inwalidów i mam nadzieję, że będzie mu dużo łatwiej usiąść i wreszcie się najeść do syta Widziałem, że nawet zdrowe ptaszki podpierają się na tych patyczkach więc pomysł może się przyjmie.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12951
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Uwielbiam odwiedzanie działki i podglądać ptaszki, sporo ich teraz przy karmnikach - wróbelki, sikorki, dzwońce, gile, modraszki. Moją uwage zwrócił nowy gość myślę, że to Strzyżyk - siedział jak zamurowany na rogu kompostownika, kręcił tylko łebkiem, nie był płochliwy, taki obserwator. Zapomniałam aparatu ciekawe czy zagosci?
W ub.tygodniu biedna sikorka zaplątała się w gałązkach i wisiała łapkami do góry, jak dobrze że akurat przyszliśmy, uwolniona od razu wleciała do karmnika, co za widok
W ub.tygodniu biedna sikorka zaplątała się w gałązkach i wisiała łapkami do góry, jak dobrze że akurat przyszliśmy, uwolniona od razu wleciała do karmnika, co za widok