Borówka amerykańska: brązowienie i zasychanie liści, pędów
Re: borówka amerykańska i żurawina - usuchanie
pH to jedno ,ale wilgotność to drugie.Borówka i żurawina potrzebuje wilgotnej ziemi.
Podlewanie systematyczne. Słońce przy małych roślinach może w oczach zabijać.
Dodatkowo zima też tu się wdała ze znaki.
Poobcinać to co suche, martwe wyrzucić.Lać wodę w upalne dni , najlepiej albo rano albo wieczorem /żeby nie było szoku termicznego /
sam torf szybko wysycha i nie trzyma wilgoci.
Korą podsypywać i lać wodę.Sprawdzić pH ziemi.I dać nawozy do kwaśniaków .
Podlewanie systematyczne. Słońce przy małych roślinach może w oczach zabijać.
Dodatkowo zima też tu się wdała ze znaki.
Poobcinać to co suche, martwe wyrzucić.Lać wodę w upalne dni , najlepiej albo rano albo wieczorem /żeby nie było szoku termicznego /
sam torf szybko wysycha i nie trzyma wilgoci.
Korą podsypywać i lać wodę.Sprawdzić pH ziemi.I dać nawozy do kwaśniaków .
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: borówka amerykańska i żurawina - usuchanie
Wilgotno miały, ostatnio często padało...
Po zimie były zielone, wypuściły listki. Tak uschły dosłownie w przeciągu kilku ostatnich dni.
Po zimie były zielone, wypuściły listki. Tak uschły dosłownie w przeciągu kilku ostatnich dni.
Pozdrawiam. Agnieszka.
Moje ogródkowe początki
Moje ogródkowe początki
Re: borówka amerykańska i żurawina - usuchanie
Te czarne końcówki pędów to zmrożone.
Dodatkowo padały zimne deszcze z gradem .U mnie nawet na klonie liście oklapły.Zbite
Sprzedają różne odmiany , często o wątpliwej mrozoodporności .Mi wyleciało przez lata kilka sztuk .
Za dużo zachodu z nimi jak dla amatorskiej uprawy i skakania wokół nich .
Dodatkowo to co zima wykończyła to na dobre widać jak się zrobi naprawdę ciepło.
Ratuj to co się da, a martwe wyrzuć.
Dodatkowo padały zimne deszcze z gradem .U mnie nawet na klonie liście oklapły.Zbite
Sprzedają różne odmiany , często o wątpliwej mrozoodporności .Mi wyleciało przez lata kilka sztuk .
Za dużo zachodu z nimi jak dla amatorskiej uprawy i skakania wokół nich .
Dodatkowo to co zima wykończyła to na dobre widać jak się zrobi naprawdę ciepło.
Ratuj to co się da, a martwe wyrzuć.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Na wstępie pragnę serdecznie się przywitać ze wszystkimi jako nowy użytkownik. Tym samym jest mi smutno, że uczestnictwo na forum rozpoczynam w dziale choroby i szkodniki otóż nowo posadzone krzaczki (2 tygodnie temu) , 3 z 5 zostało zaatakowanych przez jakieś świnstwo. Bardzo proszę o pomoc w zdiagnozowaniu choroby oraz ewentualne zalecenia. Jestem początkującym ogrodnikiem i robię to w wolnym czasie jednak z wielką pasją także proszę równocześnie o wyrozumiałość jeśli opisałem coś niepoprawnie.
z góry dziękuję za okazaną pomoc.
z góry dziękuję za okazaną pomoc.
- witch
- 1000p
- Posty: 3102
- Od: 9 cze 2013, o 10:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok.
Re: choroba mojej nowoposadzonej borówki
Może być kilka powodów:antraktoza lub choroby grzybowe, albo mączniak.
"W kraju są także gospodarstwa borówkowe, gdzie choroba ta występuje już w dużym nasileniu. Choć na większości plantacji nie ma jeszcze dużych problemów z antraknozą, nie oznacza to wcale, że i tam ona się nie pojawi. Zdarza się i tak, że choroba jest obecna, tylko plantator jeszcze o tym nie wie. Sygnałem o występowaniu tej choroby na plantacji są masowo osypujące się, nie w pełni jeszcze dojrzałe owoce, z charakterystycznymi czerwonymi skupieniami zarodników ? mówił dr R. Dzięcioł. Objawy chorobowe na owocach uwidaczniają się w momencie kiedy są one gotowe do zerwania. Grzyb atakuje owoce tylko w warunkach zwilżenia owoców spowodowanego opadami deszczu lub nawet długotrwałą silną mżawką."
Źródło:http://www.jagodnik.pl/ochrona/borowka- ... om-borowki
"W kraju są także gospodarstwa borówkowe, gdzie choroba ta występuje już w dużym nasileniu. Choć na większości plantacji nie ma jeszcze dużych problemów z antraknozą, nie oznacza to wcale, że i tam ona się nie pojawi. Zdarza się i tak, że choroba jest obecna, tylko plantator jeszcze o tym nie wie. Sygnałem o występowaniu tej choroby na plantacji są masowo osypujące się, nie w pełni jeszcze dojrzałe owoce, z charakterystycznymi czerwonymi skupieniami zarodników ? mówił dr R. Dzięcioł. Objawy chorobowe na owocach uwidaczniają się w momencie kiedy są one gotowe do zerwania. Grzyb atakuje owoce tylko w warunkach zwilżenia owoców spowodowanego opadami deszczu lub nawet długotrwałą silną mżawką."
Źródło:http://www.jagodnik.pl/ochrona/borowka- ... om-borowki
Re: choroba mojej nowoposadzonej borówki
A jak najlepiej przeciwdziałać temu? Borówka jest młoda- jednoroczna posadzona dopiero 2 tygodnie temu. Atakuje jedną po drugiej, co powinninem z tym zrobić chcąc uratować krzaczek, proszę o radę bo małe mam pojęcie o tym? Jakiś oprysk? Przycinanie?
- witch
- 1000p
- Posty: 3102
- Od: 9 cze 2013, o 10:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok.
Re: choroba mojej nowoposadzonej borówki
Jeżeli to grzyb to dobrze jest przyciąć chore gałęzie.
Może zwyczajnie jest u Ciebie kwaśna gleba, za kwaśna dla borówek? Wtedy trzeba troszkę wapna ogrodniczego, bywa też odwrotnie. Należałoby zmierzyć pH gleby pH-metrem.
Może zwyczajnie jest u Ciebie kwaśna gleba, za kwaśna dla borówek? Wtedy trzeba troszkę wapna ogrodniczego, bywa też odwrotnie. Należałoby zmierzyć pH gleby pH-metrem.
Re: choroba mojej nowoposadzonej borówki
Ale to młodziutki kraczek jednoroczny niedanwo co posadzony, powiniennem ciachać gałązki u podstaw ? A może oberwanie liści coś pomoże? jeśli chodzi o pH gleby to nie mierzyłem aczkolwiek posadzone to jest w mieszance ziemi+ torfu kwaśnego. Kilka tygodni wcześniej posadziłem 2 inne krzaczki w takiej samej mieszance, rośnie bez najmniejszego probemu... A może powiniennem czymś opryskać? Jeśli tak to czym? Proszę o pomoc
- witch
- 1000p
- Posty: 3102
- Od: 9 cze 2013, o 10:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok.
Re: choroba mojej nowoposadzonej borówki
Jeśli inne rosną dobrze to pH jest ok. W takim razie uważaj by choróbsko nie rozniosło się na inne krzaczki. Oczywiście nie tnij takiego maluszka. Spróbuj może miedzianu. To środek do oprysków na grzyby. Można też go stosować na agrest i porzeczki.
Jest w miarę naturalny i ogólnodostępny.
Jest w miarę naturalny i ogólnodostępny.
Re: choroba mojej nowoposadzonej borówki
ok , będe próbował dzisiaj po południu, a proszę mi powiedzieć czy takie opryski powstrzymują chorobę czy ja całkowicie zwalczają w sensie czy taki krzaczek jest do uratowania czy wczesniej czy pozniej i tak przeznaczony na straty?
- witch
- 1000p
- Posty: 3102
- Od: 9 cze 2013, o 10:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok.
Re: choroba mojej nowoposadzonej borówki
Agrest odratowałam po kilku opryskach miedzianem. To metoda w miarę skuteczna na pleśnie.
Na borówki też pryskaliśmy i jest ok.
Na borówki też pryskaliśmy i jest ok.
Re: choroba mojej nowoposadzonej borówki
Dla borówek ziemia chyba nie może być za kwaśna, przecież najlepiej rosną w czystym torfie, a tam jest takie pH, że przy sadzeniu rękawiczki się rozpuszczają .witch pisze:Może zwyczajnie jest u Ciebie kwaśna gleba, za kwaśna dla borówek?
Mam ten sam problem, posadziłem kilka krzaków borówki amerykańskiej i jagody kamczackiej i choróbsko zjada je do cna.
Na chwilę obecną dwa krzaki nie mają już liści, łodygi chude, marne, w zasadzie żadnego przyrostu, takie jak wsadziłem. Reszta marnieje w oczach. Pryskane były Karate i miedzianem i jak na razie wojnę przegrywam.
Rozmawiałem ze szkółkarzem i ponoć w tym roku wiele osób ma takie problemy z sadzonkami. Może to kwestia deszczowej pogody tej wiosny. Jednak mam wrażenie, że z moich sadzonek już nic nie będzie.
Re: choroba mojej nowoposadzonej borówki
czy ktoś się orientuje czy preparat do oprysku o nazwie CURZATE ma podobne działanie co miedzian? czy nada się na chorobę mojej borówki??