Tulipanowiec-choroby.szkodniki
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 21 lip 2017, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Tulipanowiec amerykański - choroba?
Witam serdecznie,
Grunt piaszczysty. Pod drzewko przy sądzeniu dałem troszkę naturalnego obirnika. Pod kora jest susznik. Ma podobne walory jak agrowloknina, tylko jest znacznie mocniejszy. Nadmienię, ze problem przebarwienia i wysychania liści nastąpił ok dwa tygodnie temu. Drzewko tez często podlewane.
Grunt piaszczysty. Pod drzewko przy sądzeniu dałem troszkę naturalnego obirnika. Pod kora jest susznik. Ma podobne walory jak agrowloknina, tylko jest znacznie mocniejszy. Nadmienię, ze problem przebarwienia i wysychania liści nastąpił ok dwa tygodnie temu. Drzewko tez często podlewane.
Tulipanowiec - agonia?
Tulipanowiec z przygodami.
Ziemia przepuszczalna, ale raczej zbita. Daleko jej od gliniastej.
Posadzony w maju 3 lata temu - przypadkowy zakup w szkółce, nie znam odmiany.
Wypuszczał wtedy świeże pędy, były pierwsze drobne listki.
2-3dni po zasadzeniu przyszedł przymrozek i poskręcało wszystkie świeże pędy, pousychały, odpadły.
Pomyślałem, że już po wszystkim, że nie przeżyje. Już miałem wykopywać, ale zauważyłem, że po prawie miesiącu odbija na nowo.
Lato było upalne, podlewałem 2x w tygodniu konewkę 10litr, korona się "zaliściła".
Nie było spektakularnego wzrostu, ale drzewko wyglądało atrakcyjnie.
Kolejne lato i drzewko ruszyło z kopyta, sporo podrosło. Nic nie podlewałem, ani nie nawoziłem.
Korona od początku nie jest żywo zielona - chyba taka odmiana bo liście są raczej żółto-zielone.
W tym roku ładne pędy, nie było przymrozków.
Od 2-3tygodniu drzewko zaczyna tracić na wyglądzie, liście brązowieją i usychają.
Wybarwienie liści też jakieś słabsze, prawie żółte...
Ktoś skutecznie uratował takie drzewko?
Mam taki preparat, przelecieć prewencyjnie? https://www.substral.pl/srodki-ochrony- ... prol-thuja
Ziemia przepuszczalna, ale raczej zbita. Daleko jej od gliniastej.
Posadzony w maju 3 lata temu - przypadkowy zakup w szkółce, nie znam odmiany.
Wypuszczał wtedy świeże pędy, były pierwsze drobne listki.
2-3dni po zasadzeniu przyszedł przymrozek i poskręcało wszystkie świeże pędy, pousychały, odpadły.
Pomyślałem, że już po wszystkim, że nie przeżyje. Już miałem wykopywać, ale zauważyłem, że po prawie miesiącu odbija na nowo.
Lato było upalne, podlewałem 2x w tygodniu konewkę 10litr, korona się "zaliściła".
Nie było spektakularnego wzrostu, ale drzewko wyglądało atrakcyjnie.
Kolejne lato i drzewko ruszyło z kopyta, sporo podrosło. Nic nie podlewałem, ani nie nawoziłem.
Korona od początku nie jest żywo zielona - chyba taka odmiana bo liście są raczej żółto-zielone.
W tym roku ładne pędy, nie było przymrozków.
Od 2-3tygodniu drzewko zaczyna tracić na wyglądzie, liście brązowieją i usychają.
Wybarwienie liści też jakieś słabsze, prawie żółte...
Ktoś skutecznie uratował takie drzewko?
Mam taki preparat, przelecieć prewencyjnie? https://www.substral.pl/srodki-ochrony- ... prol-thuja
- vinetou80
- 200p
- Posty: 395
- Od: 7 lut 2013, o 16:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Tenczynek 20km od Krakowa USDA 6b
Re: Tulipanowiec-choroby.szkodniki
Obróć zdjęcia po pierwsze
To fotosik tak ustawia zdjęcia, panoramicznie, ale otwarciu ich stają się prawidłowe. ekopom
To fotosik tak ustawia zdjęcia, panoramicznie, ale otwarciu ich stają się prawidłowe. ekopom
LEGENDS NEVER DIE
15-letni tulipanowiec zamiera, pomocy...
Posiadam kilkunastoletniego tulipanowca, który w zeszłym roku zaczął kwitnąć. Niestety, na pąkach się skończyło, gdyż w lipcu nieoczekiwanie zaczął niby schnąć i stracił połowę liści. Nic dziwnego, lato było wyjątkowo suche.
Ale dziś widzę, że po zimie wypuszcza listki tylko na niektórych gałęziach i boję się że to nie był sezonowy problem. Po przeanalizowaniu wszystkich okoliczności biorę pod uwagę werticiliozę, bo na działce trwała budowa i konary były dwukrotnie podcinane przez dyletantów ogrodnictwa. Rozważam też zmianę stosunków wodnych, bo wraz z budową powstała POŚ, która na pewno dodatkowo zasila korzenie. Jutro przyjdzie preparat z trichoderma, ale wszelkie pomysły ratunkowe mile widziane.
Bardzo chcę uratować to drzewo, jest ogromne.
Ale dziś widzę, że po zimie wypuszcza listki tylko na niektórych gałęziach i boję się że to nie był sezonowy problem. Po przeanalizowaniu wszystkich okoliczności biorę pod uwagę werticiliozę, bo na działce trwała budowa i konary były dwukrotnie podcinane przez dyletantów ogrodnictwa. Rozważam też zmianę stosunków wodnych, bo wraz z budową powstała POŚ, która na pewno dodatkowo zasila korzenie. Jutro przyjdzie preparat z trichoderma, ale wszelkie pomysły ratunkowe mile widziane.
Bardzo chcę uratować to drzewo, jest ogromne.
Re: Tulipanowiec-choroby.szkodniki
Witam serdecznie,
mam w ogrodzie Tulipanowca Amerykańskiego od 3 lat. Radził sobie nieźle, gdy był jeszcze w rabacie i obsługiwała go linia kroplująca. Od tego roku jest w trawie i obsługuje go podlewanie z tryskaczy trawnikowych. Mam wrażenie, że to mu nie służy. Ogrodnik dodatkowo nakrył go agrowłókniną szkółkową (tą plastikową) obsypał korą. Ziemie mam raczej gliniastą, słabo przepuszczalną. Drzewo jest duże i aktualnie ma 5 m wysokości. Od 2 lat rośnie ładnie, zwłaszcza w tym roku... ale też od miesiąca zaczęły żółknąć i brązowieć liście. Wysłałem zdjęcia do ogrodnika, powiedział, że jesień i mam się nie przejmować. Na wiosnę będzie ok. Ale patrzę na inne drzewa i nie są jeszcze tak żółte/brązowe. Dodatkowo jeden z klonów (czerwony, kolumnowy - nie pamiętam nazwy) też zgubił już 80% liści, które uschły... W tym roku więcej wrzucałem wody w te drzewa... czy to może być przyczyną? Czy może Tulipanowiec jest ok... i to faktycznie tylko jesień? Zależy mi na nim bo to jest centralne drzewo całej kompozycji ogrodowej...
Poniżej zdjęcia:
PS: Przepraszam za wszystkie zdjęcia do góry nogami... nie ogarnąłem...
mam w ogrodzie Tulipanowca Amerykańskiego od 3 lat. Radził sobie nieźle, gdy był jeszcze w rabacie i obsługiwała go linia kroplująca. Od tego roku jest w trawie i obsługuje go podlewanie z tryskaczy trawnikowych. Mam wrażenie, że to mu nie służy. Ogrodnik dodatkowo nakrył go agrowłókniną szkółkową (tą plastikową) obsypał korą. Ziemie mam raczej gliniastą, słabo przepuszczalną. Drzewo jest duże i aktualnie ma 5 m wysokości. Od 2 lat rośnie ładnie, zwłaszcza w tym roku... ale też od miesiąca zaczęły żółknąć i brązowieć liście. Wysłałem zdjęcia do ogrodnika, powiedział, że jesień i mam się nie przejmować. Na wiosnę będzie ok. Ale patrzę na inne drzewa i nie są jeszcze tak żółte/brązowe. Dodatkowo jeden z klonów (czerwony, kolumnowy - nie pamiętam nazwy) też zgubił już 80% liści, które uschły... W tym roku więcej wrzucałem wody w te drzewa... czy to może być przyczyną? Czy może Tulipanowiec jest ok... i to faktycznie tylko jesień? Zależy mi na nim bo to jest centralne drzewo całej kompozycji ogrodowej...
Poniżej zdjęcia:
PS: Przepraszam za wszystkie zdjęcia do góry nogami... nie ogarnąłem...