Ten ON to robal ,ale tak naprawdę to mikroskopijny pajączek i łatwiej zaobserwować jego pajęczynkę na wierzchołku świerka, niż jego samego.

To nie jest przedziorka dzieło .
To są raczej uszkodzenia młodych przyrostów przez przymrozek.
..

Przymrozki nie uszkadzają nowych przyrostów na świerkach.

Jak mój świerk zaatakowały przedzoirki, to objawy zaczynały sie od środka ,igły brązowiały i opadały tonami .Na zewnątrz było to mało widoczne

Zawsze zaczynają swoje dzieło od wierzchołka i świeżych przyrostów ,aby schodząc w dół powiększyć swoją populację i gromadnie dobić świerka w ciągu jednego sezonu wegetacyjnego.

Chyba żartujesz
Uszkadzają zwłaszcza młode przyrosty na wszystkich odmianach świerka białego (Picea glauca) a w tym także 'Conica' .
..

Nie zawsze ale czasem tak jest jak piszesz
..

Anku....po dokładnym obejrzeniu mojego świerka,
sądzę, że masz rację.Świerk jest "czysty", a więc to przymrozek jest winowajcą, a nie przędziorek.

Mróz narozrabiał również w moich smaragdach, zostawiając po sobie
nieładny, lekko brązowy kolorek i nieliczne białe, przesuszone gałązki.
Smaragdy upodobniły się do aureospicaty,
i jeszcze nie widać na nich wiosny, niestety

Rośnie u mnie 2 lata,cały czas był piękny i zdrowy.Teraz usycha,żółkną i opadają mu igły.Jak mogę go ratować?

Szmaragdy pod Krakowem przymarzły? U nas (jest o wiele zimniej -zero czereśni w tym roku) trochę podmarzły końcówki Juniperus scopulorum Skyroket i Blue Arrow, ale T.o. Smaragd ma sie zupełnie dobrze.

Sama jestem zdziwiona tymi uszkodzeniami mrozowymi na szmaragdach,
bo rosna u mnie 3 lata i czegoś takiego nie było.
Rosną na linii wschód- zachód, na prawie odkrytym terenie
i są narazone na spore przeciągi i zimne wiatry
i dlatego pewnie ten majowy mróz dał im w kość.

One dalej nie czują wiosny, niestety
i jakoś nie mogą odzyskać swojego koloru.

A conica ma się dobrze ,
zmarznięte przyrosty się wykruszyły i wygląda teraz super,
powiem nawet, że zupełnie nie widać, że jest po przejsciach

Witam, mam na balkonie w donicach świerki conica średnie i miniaturowe. Super im się wiodło i zimy nie były im straszne, a teraz po wypuszczeniu młodych pędów jeden z nich marnieje w oczach.
To znaczy, od podstawy igły mu brązowieją i to w coraz większych ilościach. Winę upatruję w przędziorku, ale czy na pewno? Czy wystarczy opryskać go raz tylko? A może to wina podlewania-zbyt obfite? Ciekawe, że młodsze okazy są zdrowe, a ten po kilku sezonach na balkonie płata figle. Jak sądzicie da się go jeszcze uratować? Bardzo ładnie w tym roku przyrósł. Proszę o poradę. Pozdrawiam Leo

Przeczytaj m.in. temat http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=1651

Wykonaj jak ja oprysk Mospilan 20 SP + Superam. U mnie pomogło i jest już ok.

Witam.
Mam podobny problem z moją wejmutką, też zadałem pytanie i nie mam żadnej odpowiedzi.
Chyba forumowicze nie hodują tych drzewek
I jak tam Twój świerk, czy nadal żółknie. Mam taki sam na działce ( 9 letni ). Rośnie obok wejmutki. W tym roku w górnej części obsypał się całą chmarą szyszek

Spróbuj tu http://drzewa.net/
Pozdrawiam,
Jackosz

Forumowicze hodują te drzewka ,wystarczy troszkę przeszukać forum
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=4769
Swoją sosenkę wejmutkę pryskałam preparatem Talstar i widać poprawę,białe naloty zniknęły i drzewko puszcza nowe przyrosty.
Być może świerk też został zaatakowany przez ochojniki.

Musisz opryskać. Może jakiś sąsiad ma taką długą lancę, którą można podłączyć do spryskiwacza. To jest naprawdę wygodne.

Powodzenia

---------
Angelika