Świerk (Picea) - choroby, szkodniki
Witam Wszystkich,
podłączam się do tego tematu, bo chyba nie ma sensu tworzyć nowego.
Dwa lata temu przeprowadziłam się do nowego mieszkania i byłam zachwycona otaczającymi budynek dużymi, pięknymi świerkami. Mając mieszkanie na ostatnim, trzecim pietrze mogłam się cieszyć ich górną częścią. Szczególnie przyjemna była wiosna, gdy pojawiały sie nowe przyrosty.
Niestety już w zeszłym roku coś zaczęło się z nimi dziać złego. Zeszła jesienią/zimą jedno z drzew straciło wszystkie igły i choć wiosną marniutkie przyrosty pojawiły się to niestety nie przetrwały. Z pozostałymi drzewami wtedy było wszystko ok. Niestety tej wiosny problem przerzucił się na inne i aż żal patrzeć jak marnieją.
Proszę o pomoc. Trochę poczytałam na forum o chorobach iglaków ale szczerze powiedziawszy nadal nie do końca umiem wydać właściwą diagnozę.
W załączeniu linki do zdjęć, które zrobiłam dzisiaj.
http://profession.pl/forumogrodnicze/up/agamora771.JPG
http://profession.pl/forumogrodnicze/up/agamora772.JPG
http://profession.pl/forumogrodnicze/up/agamora773.JPG
http://profession.pl/forumogrodnicze/up/agamora774.JPG
http://profession.pl/forumogrodnicze/up/agamora775.JPG
http://profession.pl/forumogrodnicze/up/agamora776.JPG
http://profession.pl/forumogrodnicze/up/agamora777.JPG
http://profession.pl/forumogrodnicze/up/agamora778.JPG
Bardzo zależy mi aby je uratować szczególnie, że na sąsiedniej działce oddalonej od mojego balkonu o jakieś 12 metrów właśnie buduje się nowy blok. Zawsze milej jest mieć zielone drzewo niż okna sąsiadów
Będę wdzięczna za radę. Czy jest szansa na "odrodzenie" tego który jest całkowicie "goły" i co muszę zrobić z pozostałymi aby przeżyły.
Pozdrawiam,
Proszę o pisanie poprawną polszczyzną. Regulamin, dziękuję.
podłączam się do tego tematu, bo chyba nie ma sensu tworzyć nowego.
Dwa lata temu przeprowadziłam się do nowego mieszkania i byłam zachwycona otaczającymi budynek dużymi, pięknymi świerkami. Mając mieszkanie na ostatnim, trzecim pietrze mogłam się cieszyć ich górną częścią. Szczególnie przyjemna była wiosna, gdy pojawiały sie nowe przyrosty.
Niestety już w zeszłym roku coś zaczęło się z nimi dziać złego. Zeszła jesienią/zimą jedno z drzew straciło wszystkie igły i choć wiosną marniutkie przyrosty pojawiły się to niestety nie przetrwały. Z pozostałymi drzewami wtedy było wszystko ok. Niestety tej wiosny problem przerzucił się na inne i aż żal patrzeć jak marnieją.
Proszę o pomoc. Trochę poczytałam na forum o chorobach iglaków ale szczerze powiedziawszy nadal nie do końca umiem wydać właściwą diagnozę.
W załączeniu linki do zdjęć, które zrobiłam dzisiaj.
http://profession.pl/forumogrodnicze/up/agamora771.JPG
http://profession.pl/forumogrodnicze/up/agamora772.JPG
http://profession.pl/forumogrodnicze/up/agamora773.JPG
http://profession.pl/forumogrodnicze/up/agamora774.JPG
http://profession.pl/forumogrodnicze/up/agamora775.JPG
http://profession.pl/forumogrodnicze/up/agamora776.JPG
http://profession.pl/forumogrodnicze/up/agamora777.JPG
http://profession.pl/forumogrodnicze/up/agamora778.JPG
Bardzo zależy mi aby je uratować szczególnie, że na sąsiedniej działce oddalonej od mojego balkonu o jakieś 12 metrów właśnie buduje się nowy blok. Zawsze milej jest mieć zielone drzewo niż okna sąsiadów
Będę wdzięczna za radę. Czy jest szansa na "odrodzenie" tego który jest całkowicie "goły" i co muszę zrobić z pozostałymi aby przeżyły.
Pozdrawiam,
Proszę o pisanie poprawną polszczyzną. Regulamin, dziękuję.
Chory świerk
Proszę o pomoc i radę!
Mam na ogrodzie piękny kilkunastoletni i ponad 10 metrowy srebrny świerk. Nigdy nie miałem z nim problemów więc i nigdy wcześniej nie używałem żadnych środków ochrony ani specjalnego nawożenia do czasu....
Od połowy maja zauważyłem że dzieje się coś niedobrego. Na dolnych gałęziach ale tylko od strony pólnocnej zaczeły
żółknąc stare igły i się obsypywać, świeże przyrosty są nienaruszone. Sprawe powiem szczerze zbagatelizowałem. Niestety z czasem zauważyłem że zaatakowane są kolejne gałęzie i to zarówno te nad jak i obok miejsca gdzie się to zaczeło. Dostrzegłem też jedną gałąź zupełnie z drugiej strony drzewa i to dość wysoko w połowie wysokości świerka.
Obłamałem jedną z zarażonych gałęzi jako próbkę i szybko objechałek kilka okolicznych sklepów ogrodniczych.
Niestety w każdym z nich postawiono zupełnie inną diagnozę i sprzedano za każdym razem inne preparaty.
Jestem po dość obszernej lekturze tego forum i wydaje mi się że przyczną choroby mojego świerka mogą być przędziorki ale kilka faktów mi się nie zgadza. Przedziorki żerują chętnie na świeżych przyrostach a u mnie dolne gałęzie sa już zupełnie łyse ze starych igieł i tylko zostały własnie na końcach tegoroczne przyrosty. Przemarżnięcie też odpada. W moim rejonie gdzie mieszkam zimy wcale nie było tego roku. Minął tydzień od zastosowanie preparatów zakupionych w sklepach i nie widać efektów, choroba dalej się rozprzestrzenia, Wcześniej przed zastosowaniem środków, przez kilka dni obfice go podlewałem ale też bez skutku..
Proszę o pomoc i dobrą radę jak uratować piękny świerk największa ozdobę mojego ogrodu.
Mam na ogrodzie piękny kilkunastoletni i ponad 10 metrowy srebrny świerk. Nigdy nie miałem z nim problemów więc i nigdy wcześniej nie używałem żadnych środków ochrony ani specjalnego nawożenia do czasu....
Od połowy maja zauważyłem że dzieje się coś niedobrego. Na dolnych gałęziach ale tylko od strony pólnocnej zaczeły
żółknąc stare igły i się obsypywać, świeże przyrosty są nienaruszone. Sprawe powiem szczerze zbagatelizowałem. Niestety z czasem zauważyłem że zaatakowane są kolejne gałęzie i to zarówno te nad jak i obok miejsca gdzie się to zaczeło. Dostrzegłem też jedną gałąź zupełnie z drugiej strony drzewa i to dość wysoko w połowie wysokości świerka.
Obłamałem jedną z zarażonych gałęzi jako próbkę i szybko objechałek kilka okolicznych sklepów ogrodniczych.
Niestety w każdym z nich postawiono zupełnie inną diagnozę i sprzedano za każdym razem inne preparaty.
Jestem po dość obszernej lekturze tego forum i wydaje mi się że przyczną choroby mojego świerka mogą być przędziorki ale kilka faktów mi się nie zgadza. Przedziorki żerują chętnie na świeżych przyrostach a u mnie dolne gałęzie sa już zupełnie łyse ze starych igieł i tylko zostały własnie na końcach tegoroczne przyrosty. Przemarżnięcie też odpada. W moim rejonie gdzie mieszkam zimy wcale nie było tego roku. Minął tydzień od zastosowanie preparatów zakupionych w sklepach i nie widać efektów, choroba dalej się rozprzestrzenia, Wcześniej przed zastosowaniem środków, przez kilka dni obfice go podlewałem ale też bez skutku..
Proszę o pomoc i dobrą radę jak uratować piękny świerk największa ozdobę mojego ogrodu.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6949
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
A czytałeś ten temat http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=1651 Miałem podobny problem.
Pozdrawiam Andrzej.
Faktycznie te najniżej położone gałęzie są bardziej żielone niż srebrzyste ale to chyba kwestia ich wieku. Im wyżej to igły mają silny śrebrzysty kolor. A teraz w oczach kolejne gałęzie żółkną i obsypują się zupełnie zeschnięte igły, a tylko zostają na końcach świeże przyrosty...
Jeszcze jedne może bardzo istotne spostrzeżenie.Igły na dolnych gałęziach te które jeszcze się nie obsypały są jakieś takie "brudne". Mają jakby czarne kropeczki, jakiś osad ale dotyczy to tylko dolnej parti drzewa.
Jeszcze jedne może bardzo istotne spostrzeżenie.Igły na dolnych gałęziach te które jeszcze się nie obsypały są jakieś takie "brudne". Mają jakby czarne kropeczki, jakiś osad ale dotyczy to tylko dolnej parti drzewa.
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10362
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Weź lupę i białą kartkę papieru.
Kartkę podłuż po iglaka i mocno potrząsnij gałązkami.
Jeśli wylecą " kropeczki" , które biegają po papierze - oznacza to szkodnika.
Przy małym porażeniu wystarcza polewnie/ opryskiwanie dużą ilościa wody, parę razy dziennie.
Pająki wody nie cierpią , podobnie jak wilgotnego środowiska, bo giną!
Można przestawić Conice w cień i do chłodnego pomieszczenia, spryskać mocno wodą i założyć worek foliowy.
W przypadku dużego porażenia, lekka chemia kontaktowa.
http://www.iglaki.agrosan.pl/szko.htm
Kartkę podłuż po iglaka i mocno potrząsnij gałązkami.
Jeśli wylecą " kropeczki" , które biegają po papierze - oznacza to szkodnika.
Przy małym porażeniu wystarcza polewnie/ opryskiwanie dużą ilościa wody, parę razy dziennie.
Pająki wody nie cierpią , podobnie jak wilgotnego środowiska, bo giną!
Można przestawić Conice w cień i do chłodnego pomieszczenia, spryskać mocno wodą i założyć worek foliowy.
W przypadku dużego porażenia, lekka chemia kontaktowa.
http://www.iglaki.agrosan.pl/szko.htm
- ewabeata
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 31 paź 2007, o 00:37
- Lokalizacja: łomianki/mazowsze
- Kontakt:
świerk w dziwnej pajęczynie
Witajcie,
mam dość duży świerk, na którym pojawiły się 'pajęczyny' - zrobiło się tego sporo na gałęziach, wolne od tych niteczek są tegoroczne przyrosty. igły pokryte nitkami zmieniają kolor - brązowieją.
zdjęcia są tu: http://picasaweb.google.pl/tomaszsebastian/Drzewo
liczę na pomoc. w zeszłym roku skończyliśmy walkę z ochojnikami na naszych świerkach, więc są wymęczone... tak przy okazji - czy wysuszone galasy również powinno się usunąć? zauważyłam, że są gałązki, na których pozostały po opryskach - mieliśmy tego naprawdę mnóstwo.
pozdrawiam, ewa
mam dość duży świerk, na którym pojawiły się 'pajęczyny' - zrobiło się tego sporo na gałęziach, wolne od tych niteczek są tegoroczne przyrosty. igły pokryte nitkami zmieniają kolor - brązowieją.
zdjęcia są tu: http://picasaweb.google.pl/tomaszsebastian/Drzewo
liczę na pomoc. w zeszłym roku skończyliśmy walkę z ochojnikami na naszych świerkach, więc są wymęczone... tak przy okazji - czy wysuszone galasy również powinno się usunąć? zauważyłam, że są gałązki, na których pozostały po opryskach - mieliśmy tego naprawdę mnóstwo.
pozdrawiam, ewa
- ewabeata
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 31 paź 2007, o 00:37
- Lokalizacja: łomianki/mazowsze
- Kontakt:
witajcie,
dzięki za podpowiedź - opryskam na pewno. dziś przeszłam się po ogrodzie oglądając inne iglaki i zauważyłam na nich również takie pajęczynki, ale w niewielkich ilościach - wychodzi na to, że trzeba będzie spryskać większość.
jeszcze raz dziękuję, bo choinki ważna rzecz - gdzie by Mikołaj przyniósł prezenty dla mojej córci ;-)
pozdrawiam, eb
ps. zapomniałam - proszę jeszcze o odpowiedź w sprawie zasuszonych galasów - wycinać wszystko? [aż się boję, bo nie mam pojęcia, jak te świerki będą wyglądały... ale jak mus, to mus...]
dzięki za podpowiedź - opryskam na pewno. dziś przeszłam się po ogrodzie oglądając inne iglaki i zauważyłam na nich również takie pajęczynki, ale w niewielkich ilościach - wychodzi na to, że trzeba będzie spryskać większość.
jeszcze raz dziękuję, bo choinki ważna rzecz - gdzie by Mikołaj przyniósł prezenty dla mojej córci ;-)
pozdrawiam, eb
ps. zapomniałam - proszę jeszcze o odpowiedź w sprawie zasuszonych galasów - wycinać wszystko? [aż się boję, bo nie mam pojęcia, jak te świerki będą wyglądały... ale jak mus, to mus...]
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 11 cze 2008, o 13:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łuków, lubelskie
świerki serbskie - co to za choroba?
Witam wszystkich zainteresowanych moim postem. Od dłuższego czasu borykam się z umieraniem nowych pędów świerków serbskich. Nie wiem co im dolega? W sklepach ogrodniczych twierdzą, ze to osutka lub fytoftoroza. Popryskałam 2 tyg temu mospilanem i nic nadal brązowieją i na dodatek zaczęły przebarwiać się i opadać starsze igły
Czy ktoś może mi pomóc i potwierdzić, że actellic jest ostatnią deską ratunku dla moich świerków (tak twierdził znawca po obejrzeniu chorej gałązki). Dodam też, że preparat ten polecono mi również na ochojnika świerkowo-modrzewiowego, który wygląda jakby przyprószył go śnieg. Nie chcę przeprowadzać kolejnych doświadczeń na moich drzewkach, tylko je wyleczyć.
Czy ktoś może mi pomóc i potwierdzić, że actellic jest ostatnią deską ratunku dla moich świerków (tak twierdził znawca po obejrzeniu chorej gałązki). Dodam też, że preparat ten polecono mi również na ochojnika świerkowo-modrzewiowego, który wygląda jakby przyprószył go śnieg. Nie chcę przeprowadzać kolejnych doświadczeń na moich drzewkach, tylko je wyleczyć.