Raczej żadnego uszkodzenia nie było, tj. nic czego byłbym świadomy, miejsce nie jest narażone na żadne oddziaływania fizyczne - w każdym razie do dzisiaj tak było. System korzeniowy musi być już słaby po tych kilku miesiącach choroby bo dzisiejsze wiatry naruszyły lekko tego świrka, musiałem go powiązać sznurkami ale był wyraźnie pochylony na skutek wichury a ziemia z jednej strony podniesiona, więc korzenie popracowały niepotrzebnie.ERNRUD pisze:Było jakieś uszkodzenie korzeni? Nawet niewielkie? Szyjka żywicuje, a jak jest wyżej na pniu?
Jaka jest wilgotność gleby na tym stanowisku? Ile dociera tam światła, czy powyżej rosną duże drzewa?
Na pniu powyżej widać też gdzieniegdzie małe nacieki żywicy i białego nalotu, w każdym razie jak porównuję do zdrowych świerków obok to jest wyraźna różnica. Wilgotność jest spora w tym miejscu. Dookoła jest ok. 30 innych świerków serbskich, wszystko sadzone razem jakieś 7-8 lat temu, teraz wszystkie maja ok. 3-4 metry, reszta wygląda na zdrowe. Ten konkretny sąsiaduje jeszcze z jednej strony ze starszym i wyższym od niego świerkiem kłującym, parę metrów dalej jest też modrzew.