Ogrodniczo Działkowe Forum

Mam też problem, ale z czarną maliną Jewel. Mam 2 krzewy. 5 lat rosły zdrowo i pięknie owocowały. Od około 3 tygodni, na jednym krzewie, młode pędy jeden po drugim zaczęły na coś chorować. Liście usychają i opadają, a pędy nabierają koloru jaki mają pędy dwuletnie po owocowaniu i tuż przed wycięciem...

Kluczem do dobrego smaku jest długozwis. To że się wybarwi, nie jest najważniejsze. Musi powisieć i będzie dobry w smaku.
A co do Cromy, to można było ją kupić rok i dwa lata temu. Jak jest w tym roku, to nie wiem.

Piękny okaz.
U mnie, co rok rośnie tylko na jeden pęd. Pięknie kwitnie, zawiązuje owoce, ale te są bardzo małe i słabo wykształcone. No i nie mają siły dojrzeć. Stają w pół drogi i potem marnieją. Tracę do niej cierpliwość.

Czy biała jeżyna u kogoś zaowocowała w tym roku? Jeżeli tak, to była zjadliwa?

W zeszłym roku chorował mi Agat Doński. Wszystkie owoce bardzo zniszczone. 100% do utyluzacji. Masakra. W tym roku, bez śladu choroby i piękne, liczne grona. Nie pryskam niczym. Wniosek, że ze szpadlem warto poczekać.

U mnie, Josta na pniu ma tyle owoców, co 5 krzewów porzeczki razem. Gałęzie łamią się pod ciężarem pysznych kulek.

Nie ważyłem, ale są raczej małe. Idą w ilość. Na jednym krzewie mam kilkaset gron.

U mnie tak. Mam też dwie Zilgi i różnią się między sobą czasem dojrzewania o ponad miesiąc.

No i pierwsze owocki Agata Dońskiego zjedzone. Za tydzień zacznę skubać Zilgę.
Rekord padł u mnie w 2018. Całe, dojrzałe grono zjedliśmy 15 lipca. To był gorący rok z bardzo wczesną wiosną.

Jak musisz, to przytnij po zakończeniu wegetacji, albo na przedwiośniu. Obowiązku nie ma, chyba że chcesz jakoś ją uformować. Pochwalę się przy okazji, że sadzonka Obelisk, którą zanabyłem pod koniec kwietnia (jej zdjęcie jest kilka postów wyżej), pięknie zaowocowała. A pisali, że pierwsze owoce naj...

Moje dwie Cromy (kupione z różnych źródeł), po raz pierwszy zaowocowały.
Czas owocowania i wielkość owoców podobna do Josty.
Smak jest lepszy, tzn. sporo słodszy. Bliżej mu do agrestu, niż do czarnej porzeczki.
Może za rok, dwa, jak owoców będzie dużo więcej, to parametry się zmienią na gorsze.

Nic, tylko wypatrywać dronów nad ogródkiem, które będą liczyć sadzonki.

To podziękuj z góry temu Ktosiowi. Zaryzykuję i wsadzę jedną sztukę. Martwi mnie tylko, że idzie do cienia, gdzie słońce tylko liźnie ją po południu. Lepsze stanowiska się skończyły.