Witam, i się zaczyna obłęd choć w tym roku mocne postanowienie tylko kilka sztuk.
A jeśli chodzi o termin wysiewu petunii to myślę że styczeń to troszkę za wcześnie, rok temu siałam 28 stycznia i w kwietniu były bardzo "wybujałe" teraz wstrzymam się z sianiem do połowy lutego.
Dziękuję wam za rady ta smagliczka naprawdę świetnie sie prezentuje z tą petunią ale czubatka też mnie ujęła (na zdjęciu z wątku o czubatce chyba właśnie Gertrudy ) teraz poszperam na forum żeby się dowiedzieć więcej o tych roślinkach.
U mnie na pewno petunie, ale w tym roku myślę o jakimś towarzystwie dla nich. i w związku z tym mam pytanie czy czubatka ubiorkolistna i gipsówka wytworna razem z petunią w jednej skrzynce to dobry pomysł?
Witam, oglądam wasze zdjęcia i bardzo mi się spodobała ta roślinka, czy możecie napisać jak długo kwitnie, czy całe lato? Czy przetrwa w donicy na balkonie? Czy preferuje słońce a może raczej cień?
kropka2 piękne okazy, u mnie to idą w masę zieloną bo liści pełno i fajnie się rozkrzewiły a tylko nieliczne mają pąki i kwiatki, i jestem zaskoczona tym że nasionka zbierałam z fioletowych a kwitną na biało ale liczę jeszcze na jakąś niespodziankę.
Pozdrawiam
U mnie też opornie z kwitnieniem :roll: na dzień dzisiejszy jest tylko 1 kwiatuszek ale za to ma bardzo intensywny kolor niebieski i ciekawi mnie reszta bo to mieszanka kolorków i dodam ze nasiona były już rok po terminie. A ten dziwny kolor liści, o którym kiedyś pisałam, już znikł i zrobiły sie pi...
Mieli nosa z tą "conchita" zgadli co bedzie na czasie w tym roku o czym ludzie będą gadać.
To taki głupi żart a na poważnie to piękne wszystkie te kwiaty ze trudno się zdecydować.
Witam, piękne te Wasze lobelki, u mnie wyrosły też nie najgorzej tylko ja mam jakąś dziwną odmianę bo u Was są tak soczyście zielone a u mnie listki od spodu nabierają barwy fioletowej, bordowej. mam nadzieje ze taki ich urok a nie choroba.
niestety roślinka zgniła, nie było mnie w domu przez 2 dni a zapomniałam powiedzieć domownikom żeby ją odkrywali i wietrzyli, może w przyszłym roku dobrze ze petunie tą rozłąkę przeżyły bo tego już bym nie wytrzymała. Pozdrawiam.
Dziś spróbowałam zdjąć tą łupinkę, trochę odpadło ale mały kawałek został i bardzo mocno się trzyma i uniemożliwia pełne rozwinięcie się listków. potrzymam jeszcze ja trochę pod osłoną.